tag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post7044657293253943839..comments2023-10-06T09:42:08.815+02:00Comments on Smurff w Sieci: Ojcowizna.Smurffhttp://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-7606848624807836772011-02-22T14:10:36.712+01:002011-02-22T14:10:36.712+01:00Na pewno nie jestem przeciwko autostradom i postęp...Na pewno nie jestem przeciwko autostradom i postępowi, Trutu.<br />Ale to nie znaczy, że jeśli ktoś odpowiednio wcześniej nie wytyczył planowanej trasy pod autostradę /co powinno się zrobić już dawno temu/ i teraz na nowo wytyczonej trasie autostrady stoi osiedle mieszkaniowe, to teraz zwyczajnie wysyła się pisma do wszystkich mieszkańców tego osiedla z informacją "macie stąd szybko wypieprzać - bo będziemy budowali tutaj autostradę". Tak to się obecnie odbywa, a nie tędy droga. Co ludzie są winni temu, że ktoś wyznaczył ich teren pod budowę autostrady? I dlaczego mają z tego powodu się wynosić? Zauważyłaś w jaki sposób przebiegają autostrady na Zachodzie? Często tuż przy całych osiedlach mieszkaniowych - ale trasy nie są ulokowane bezpośrednio na powierzchni ziemi. Przebiegają na estakadach i są zasłonięte ekranami dźwiękochłonnymi, aby hałas nie był dokuczliwy. A poniżej odbywa się zwykłe życie mieszkańców, bez żadnych zakłóceń... a więc można także w ten sposób, bez alternatywy - autostrada lub osiedle mieszkaniowe.<br />Da się to pogodzić, tylko trzeba tego chcieć...<br />Pozdrawiam.<br /><br />Cóż, wyjątkowo masz rację Brunet i to zarówno w jednym jak i w drugim przypadku ;)Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-10878971461822704572011-02-22T13:54:29.015+01:002011-02-22T13:54:29.015+01:00Myślę Crackie, że zarówno urzędnicy jak i petenci ...Myślę Crackie, że zarówno urzędnicy jak i petenci powinni przejawiać do siebie wzajemny szacunek. Nie powinni nawzajem wyładowywać na sobie swoich frustracji i złego humoru. Urzędnicy są dla petentów i vice versa - jeśli się przyjmie tę prawdę, wtedy łatwiej o wzajemne zrozumienie i porozumienie. Dotyczy to obu stron, bo faktycznie różnie z tym bywa i to po obu stronach.<br />W trakcie budowy autostrad na pewno bywają sytuacje sporne, gdzie trudno jest wypracować kompromis, który by satysfakcjonował obie strony. Ale uważam, że powinno się takiego kompromisu szukać, a nie "iść po trupach" z ewidentną krzywdą dla jednej ze stron takiego sporu.<br /><br />To prawda Andante, w takich przypadkach te rzeczy są, jak piszesz, "sercem okraszone", a pieniądze mają wówczas mniejszą wartość albo w ogóle przestają mieć znaczenie. W zasadzie właśnie to chciałem uwypuklić w tym opowiadaniu. Niekiedy bardziej od pieniędzy liczą się inne rzeczy, których nie da się przeliczyć na brzęczącą monetę.<br />Pozdrawiam.Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-52803891575635877592011-02-20T14:33:06.321+01:002011-02-20T14:33:06.321+01:00Emocji i wspomnień nie da się wycenić, choć...wszy...Emocji i wspomnień nie da się wycenić, choć...wszyscy jesteśmy hipokrytami...:)<br /><br />dr_brunetAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-71178790661672723682011-02-20T12:42:38.548+01:002011-02-20T12:42:38.548+01:00ok. to wiem, ale czy według Ciebie należy budować ...ok. to wiem, ale czy według Ciebie należy budować autostrady i wysiedlać ludzi, czy widzisz jakieś inne rozwiązanie? Akurat u nas mamy teraz w mieście taki sam problem, chcą zbudować obwodnicę, ale gro ludzi nie chce się zgodzić na wysiedlenie. Czyli co, mamy się dobrowolnie pozbawić postępu? Bo głupio byłoby zbudować obwodnicę bez dojazdu do dzielnic... PozdrawiamTrutniowahttps://www.blogger.com/profile/02380171085259851276noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-49472681246454631572011-02-20T10:08:49.024+01:002011-02-20T10:08:49.024+01:00To nie jest proste. W takich sytuacjach pieniądze ...To nie jest proste. W takich sytuacjach pieniądze nie mają większego znaczenia , bo ceną jest wspomnienie i rozwalajacy się płot, który przypomina ojcowską dłoń i miskę matczynej zupy. Choćby najtańszej, ale sercem okraszonej....andantenoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-63404382837414122012011-02-20T00:27:15.369+01:002011-02-20T00:27:15.369+01:00Czytałam post CzzG i owszem,ja sama miałam takie k...Czytałam post CzzG i owszem,ja sama miałam takie kiedyś przejścia...urzędniczki sa różniste...tak jak różni sa petenci.Nie uwierzysz,jak niektórzy przychodzą od razu ze złym nastawieniem,ja tez dużo widzę od tej drugiej strony,ludzie często swoje frustracje na urzędniku odbijają...tez tak bywa.Zresztą ja się im nieraz nie dziwię,bo żeby nieraz jedną decyzje załatwic,nabiegają się po wielu urzędach...<br /><br />Niemniej jednak,faktycznie te autostrady buduje się często kosztem ludzi związanych ze swoją ziemią.tam,gdzie można np.gdzie indziej budowac.<br />Nie ma złotego środka chyba...bo postęp idzie "po trupach"....<br />Pozdrawiam nocą:)krakowiankanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-16389377383934432722011-02-20T00:01:59.124+01:002011-02-20T00:01:59.124+01:00Crackie, w postępowaniu z urzędnikami z tej drugie...Crackie, w postępowaniu z urzędnikami z tej drugiej strony /petenta/ także dość różnie to wygląda, nie zawsze tylko i wyłącznie petenci "stają w poprzek". Czasem bywa właśnie tak jak to opisała Czekolada z Gruszkami w swoim ostatnim poście i myślę, że Ty też niejeden raz miałaś już podobne doświadczenia jako petent, a nie urzędnik...<br />http://tiny.pl/hczzn<br />Na pewno w tym konflikcie pomiędzy dobrem jednostki a dobrem ogółu należy mieć na uwadze obie strony i starać się dążyć do kompromisu.<br />Tymczasem u nas stosuje się w takich wypadkach prawo kaduka, które mówi, że dobro ogółu jest ważniejsze i jednostka musi się w pełni podporządkować, a swoje pretensje może zgłaszać co najwyżej do Pana Boga ;)<br />Ukłony ślę :)Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-34096766491454136102011-02-19T22:37:59.553+01:002011-02-19T22:37:59.553+01:00Tak Smurffie,masz rację,polityka państwa jest taka...Tak Smurffie,masz rację,polityka państwa jest taka,że za nic maja dobro jednostki...ja chciałam tylko nadmienic w moim komentarzu,że ta jednostka czasem tez się z ogółem nie zgadza...:P)))<br />Jedno jest tez pewne,za swoje grunty dostają marne grosze,a państwo ma z tego olbrzymie korzyści...<br />Musi byc jakieś wyjście,bo sam dobrze wiesz,co znaczą autostrady,nowe obwodnice...ludzie muszą się szybciej przemieszczac...<br />Trudny temat,bo niestety,nasze przepisy czasem są sztywne...<br />Pozdrawiam miło:)krakowiankanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-32216083254129776282011-02-19T21:46:09.371+01:002011-02-19T21:46:09.371+01:00Zgadzam się z Tobą Crackie, że czasem taka chłopsk...Zgadzam się z Tobą Crackie, że czasem taka chłopska zawziętość wynika bardziej z zaślepienia aniżeli z rozsądku. Tym bardziej w takiej sprawie, o jakiej piszesz. Tutaj rzecz nie podlega dyskusji - wodociąg musi być gdzieś pociągnięty, a temu rolnikowi na jego uprawy to przecież nie zaszkodzi. Jakość wody też jest nieporównywalnie lepsza, o tym mnie nie musisz przekonywać, wiem jaka jest poprawa jakościowa wody po jej uzdatnieniu :)<br />Mnie w tym poście chodziło jednak o coś innego - wcale nie kwestionuję potrzeby budowy autostrad, ale uważam, że powinno się to odbywać z poszanowaniem indywidualnego dobra jednostki, tymczasem w naszym kraju uzasadnienie "nadrzędnym dobrem ogółu" jest traktowane niczym wyświechtany frazes, który powtarza się jak mantrę przy byle okazji. To czyni z naszego kraju model "państwa typu sowieckiego" o czym dziś pisałem w odpowiedzi na komentarz Dejaniry.<br />Miłego wieczoru :)Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-23840554955646797472011-02-19T20:53:41.638+01:002011-02-19T20:53:41.638+01:00Napiszę tu Smurffie coś odmiennego.Bo pisze się tu...Napiszę tu Smurffie coś odmiennego.Bo pisze się tu w sumie dużo racji jeśli chodzi o urzędników,ale...ludzie tez są czasem gorsi niz urzędnicy.<br /><br />Mam tego dowody dośc często,bo dośc często słucham ludzi,z którymi mam kontakt w pracy.Otóż,szczególnie na wsiach,gdzie np.konieczna jest budowa wodociągu gminnego,jeden gospodarz potrafi zatamowac cały plan,bo kawałek rury nie da pod swoją działką zainstalowac.I cała wieś nie może miec wody uzdatnianej.Ta zaciętośc ludzi na wsiach mnie przeraża...o kawałek miedzy potrafią się kłócic z całą rodziną...Z jednej strony szacunek do ziemi,a z drugiej takie zacofanie.Woli gnojówke pic,bo teren zanieczyszczony bakteriologicznie,ale wodociągu z bezpieczną wodą ...boi się.Bo jego dziadek i ojciec pili..to on tez taką "gnojówke" pije i nic mu się nie dzieje...:P)))ech...<br />Ja na to nieraz patrzę różnie...Nie zawsze urzednicy są winni.Chłop też jest czasem niereformowalny...niestety.<br />Tu są dwie strony medalu.<br /><br />Na pewno sprawiedliwie by było,gdyby państwo uczciwie tym ludziom płaciło a nie oszukiwało.<br />To nie podlega dyskusji.<br />Autostrady,obwodnice,estakady, muszą powstawac,to tez nie podlega dyskusji...<br />Pozdrawiam miło.:)krakowiankanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-25653434657170934572011-02-19T20:11:37.508+01:002011-02-19T20:11:37.508+01:00Ten Twój komentarz Dejaniro także nastroił mnie do...Ten Twój komentarz Dejaniro także nastroił mnie do głębszych refleksji. Zamyśliłem się nad postrzeganiem dobra jednostki i dobra ogółu w zależności od kraju. Rosjanie zwykli mawiać "nas mnogo" i może dlatego liczy się dla nich przede wszystkim dobro ogółu, a nie dobro jednostki. Tak było podczas II Wojny Światowej /ponad 20 milionów poniesionych ofiar, o wiele więcej niż Niemców, którzy przecież oprócz frontu wschodniego równolegle walczyli także w Afryce, na zachodzie Europy i na Bałkanach/ i tak zostało do czasów obecnych - wskazuje na to np. przykład okrętu podwodnego "Kursk" /zginęła cała załoga - 118 osób/, odbijaniu teatru na Dubrowce /w efekcie 129 zakładników poniosło śmierć/, czy też szkoły w Biesłanie /340 ofiar/. Podobnie jest też w Chinach i Korei. Chociaż wolne media tam nie docierają, to i tak wiadomo, że życie jednostki tam się nie liczy, bo liczy się głównie dobro ogółu.<br />Z drugiej strony mamy demokracje zachodnie, z poszanowaniem prywatnej własności i ludzkiego życia. W tych krajach patrzy się na dobro jednostki niemal tak samo jak na dobro ogółu. Już w 1939 roku mamy podobny przypadek, jaki 60 lat później stał się udziałem "Kurska" - chodzi mi o amerykański okręt podwodny "Squalus" - z tą różnicą, że Amerykanom udało się wówczas uratować wszystkich /33/ marynarzy, którym udało się przeżyć pierwotne zalanie okrętu wodą. A więc jednak można - jeśli się chce. Podobnie było niedawno z ratowaniem zasypanych górników w Peru. <br />Niestety, w Polsce jak do tej pory nie widzę poszanowania dobra jednostki. Tak jak piszesz - urzędnik zamyka oczy i klepie utartą formułkę o dobrze wspólnym mając gdzieś dobro poszkodowanej jednostki. Dominuje instrumentalne traktowanie prawa, bez oglądania się na tych ludzi, których to prawo najbardziej dotyka. Czyli wciąż pokutuje model sowiecki, bez oglądania się na dobro jednostki. Dostrzegam jednak stopniową poprawę w tej dziedzinie, coraz większą uwagę przykłada się u nas do dobra jednostki.<br />I myślę, że najwyższy czas po temu.<br />Pytasz mnie, czy w podobnych sytuacjach możliwe jest znalezienie złotego środka - myślę, że jest to możliwe, ale istniejące prawo musi uwzględniać także dobro jednostki, a nie kierować się wyłącznie dobrem ogółu. W sytuacjach konfliktowych często udaje się znaleźć kompromis, który będzie szanował zarówno interes ogółu jak i interes jednostki, problem w tym, że prawo musi dopuszczać takie rozwiązania, bo nawet dobra wola urzędników nie wystarczy jeśli poprzez mało elastyczne prawo mają oni związane ręce.<br />Mam nadzieję, że mi wybaczysz ten elaboracik, ale sama mnie do tego zainspirowałaś ;)<br />Pozdrawiam sobotnim wieczorem :)<br /><br />Witaj She :)<br />Faktycznie, dawno Cię tutaj nie było, mam nadzieję, że odrobiłaś wszystkie zaległości ;)<br />Dziękuję za kwiatka i zaraz lecę poczytać Twoje nominacje ;)<br />Miłego wieczoru :)Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-59061152843206204082011-02-19T18:08:08.747+01:002011-02-19T18:08:08.747+01:00Witaj Smurffie. ;)
Dawno mnie nie było, ale w rama...Witaj Smurffie. ;)<br />Dawno mnie nie było, ale w ramach zadośćuczynienia dostajesz kwiatka i nominację! Szczegóły u mnie.<br /><br />Miłego wieczoru.shenoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-69960155303668855742011-02-18T12:39:26.170+01:002011-02-18T12:39:26.170+01:00Widzisz Smurff, sęk w tym, że tzw. 'dobro pub...Widzisz Smurff, sęk w tym, że tzw. 'dobro publiczne' zazwyczaj odbywa się kosztem 'dobra prywatnego', ponieważ urzędnicy kierują się nieco innymi, ba! Zupełnie innymi priorytetami, wśród których nie ma miejsca na sentymenty... i choć zapewne wiedzą, iż - http://tiny.pl/hczt9 - to i tak mają to zwyczajnie w nosie... bo niestety, ale w tym przypadku, ich celem nadrzędnym jest tylko i wyłącznie wybudowanie autostrady. <br />Myślisz, że w tej i podobnych sytuacjach - na przyszłość, możliwe jest znalezienie jakiegoś 'złotego środka'?<br />Post i Perfect nastoił mnie bardzo refleksyjnie - więc tak też Cię dziś pozdrawiam :)dejaniranoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-8680324173094102062011-02-17T23:12:41.141+01:002011-02-17T23:12:41.141+01:00Nie znam prawnych szczegółów w tej materii Ptr, al...Nie znam prawnych szczegółów w tej materii Ptr, ale zdaje się, że obowiązuje obecnie jakaś spec-ustawa i na tej podstawie płaci się rekompensatę i ludzie mają się wynieść ze swoich siedzib, czy im się to podoba, czy nie... a nie wszystkim się podoba, jak się pewnie domyślasz...<br /><br />Trutu, przesłanie tego posta da się wyrazić jednym zdaniem - nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze, są takie rzeczy, których nie można wycenić. Nie da się wycenić, ile dla ludzi jest warta ich ojcowizna, czyli to, co dostają po swoich przodkach. Nie ma takiej pozycji w żadnym cenniku...<br />Pozdrawiam.Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-36702397079318763242011-02-17T23:03:52.811+01:002011-02-17T23:03:52.811+01:00Da się wycenić tylko same rzeczy CzG, ale nie sent...Da się wycenić tylko same rzeczy CzG, ale nie sentyment dla ojcowizny, nie wspomnienia z całego życia i nie przywiązanie do tej ziemi, gdzie się żyło przez całe życie.<br />Nagle jakiś projektant wyznacza gdzieś trasę kierując się głównie topografią, a wszystko co jest po drodze równane jest z ziemią, czy się to komuś podoba, czy nie - ile to takich przypadków mamy naprawdę każdego roku?<br />Myślę, że całkiem sporo.<br />Pozdrawiam wieczornie :)<br /><br />Królu, bierze się głównie pod uwagę uwarunkowania topograficzne, a jeśli coś wtedy przeszkadza, to się to wyburza i po kłopocie... gorzej rzecz się ma, jeśli po drodze są jakieś żaby czy ptaki, ale ludzie i ich dobytki nie stanowią zbyt dużego problemu...Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-75685188929813723452011-02-17T22:52:45.353+01:002011-02-17T22:52:45.353+01:00No cóż Makowa, wychodzi na to, że niektóre wyceny ...No cóż Makowa, wychodzi na to, że niektóre wyceny są bardzo trudne... czasem takie rzeczy próbuje się wycenić, ale są w tej materii tak duże rozbieżności, że zawsze któraś strona czuje się oszukana.<br />Pozdrawiam z wieczora :)<br /><br />Owszem Crackie, niektórych rzeczy nie da się tak zwyczajnie przeliczyć na brzęczącą monetę. Wiele jest takich historii przy okazji budowy dróg i autostrad, jedną taką historię też po części poznałem, stąd to opowiadanie.<br />Pozdrawiam miło :)Smurffhttps://www.blogger.com/profile/13336093470670153920noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-65691946929476328082011-02-17T19:32:13.264+01:002011-02-17T19:32:13.264+01:00ps. Przepraszam za literówkips. Przepraszam za literówkiTrutniowahttps://www.blogger.com/profile/02380171085259851276noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-25981505505743422402011-02-17T19:29:46.932+01:002011-02-17T19:29:46.932+01:00"Tu gdzie był ugór, gdzie wiatr chłostał, gdz..."Tu gdzie był ugór, gdzie wiatr chłostał, gdzie chłop za marny plon brał grosz, druga się rodzi w trudzie Polska, najpotężniejsza z wszystkich Polsk..." Pamiętasz tę piosenkę o hucie Katowice? Mojej babci nie zdążyli wysiedlić, bo ta najpotężniejsza runęła... Ale taka jest kolej rzeczy, muszą być odbierane ojcowizny, muszą być przesiedlani ludzie, bo gdy się tego nie robi, to nie ma postępu... A czy tenpostęp jest dobry czy zły, to już zupełnie inna bajka.... Pozdrawiam i szczerze sę przyznam, ze dzisiaj wyjątkowo nie rozumiem przesłania Twojego posta....Trutniowahttps://www.blogger.com/profile/02380171085259851276noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-14899014574359083902011-02-17T09:46:55.051+01:002011-02-17T09:46:55.051+01:00no i właśnie tak to jest... wielu utyskuje na brak...no i właśnie tak to jest... wielu utyskuje na brak autostrad, a nie bierze pod uwagę racji takich Tomczaków, których po drodze jest mnóstwo... a przecież oni mają swoje racje, tak samo dobre i słuszne, jak racje oczekujących na autostradę i trzeba te racje uszanować... bo chyba nie chcemy wywłaszczeń siłą, które w końcu mogą trafić kiedyś nas...<br />nie wiem, jak to obecnie wygląda w praktyce w tym kraju... czy obecny szef reżimu Siuśk działa "na pograniczu prawa", jak to ma w zwyczaju, czy nie... z jednej strony chciałbym, by szybciej powstały autostrady, ale z drugiej nie chcę tych jego metod...PKanaliahttps://www.blogger.com/profile/09649160362523083569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-87910680525573531102011-02-16T21:07:19.750+01:002011-02-16T21:07:19.750+01:00Chyba tak jest... a ja się zastanawiam, czemu taka...Chyba tak jest... a ja się zastanawiam, czemu taka autostrada nie jest o pół kilometra w innym miejscu? Ratuje się drapieżne niebieskie, sześciopalczaste żaby, a ludzi bezceremonialnie się wyrzuca...<br />-- <br />króljacuś1Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-77597059509460434202011-02-16T20:54:14.313+01:002011-02-16T20:54:14.313+01:00Są rzeczy, które nie mają swojej ceny. Dusza, hist...Są rzeczy, które nie mają swojej ceny. Dusza, historia, ojcowizna, wspomnienia... Szkoda, że czasem ziemia i domy są wywłaszczane za marne grosze, a taki człowiek nie ma się gdzie podziać... A na dodatek zostawić musi całe swoje życie, wszystko co znał, co kochał... <br />Droga musi być, ale czy takim kosztem? Niestety takie jest właśnie życie i człowiek nie wie, czy los go nie zechce pewnego dnia rzucić w inną stronę.<br />Eh...CzGhttps://www.blogger.com/profile/05534952684701720155noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-70522712936528994352011-02-16T20:12:50.825+01:002011-02-16T20:12:50.825+01:00są rzeczy ,których wycenic się nie da...są "d...są rzeczy ,których wycenic się nie da...są "drzewa",których przesadzac nie można.<br /><br />Tak naprawdę dużo takich terenów przeznaczono na rozbiórkę,dla idei budowy nowych autostrad,za każdym takim domem,krył się człowek,dla którego ta ziemia nie była tylko powierzchnią mierzoną w hektarach, ...to była HISTORIA.Miłośc do ziemi po przodkach.<br />Zresztą ci ludzie często dla tych idei oddawac musieli domy za "marne grosze".<br />Pozdrawiam miło:)krakowiankanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4145314967152953724.post-76852643956153034642011-02-16T19:08:03.539+01:002011-02-16T19:08:03.539+01:00a ja tak pomyślałam sobie czy autostrada może być ...a ja tak pomyślałam sobie czy autostrada może być czyjąś ojcowizną, czy można wycenić jej duszę bo na pewno są w niej czyjeś dusze, i życie, i ból...<br />tak sobie myślę, że to jest ten ludzki los...jeden trafia na wojnę i przesiedlenia całych wiosek, inny trafia na kataklizm albo katastrofę a jeszcze inny żyje w szczęściu i miłości...jak można wycenić czyjeś życie?...da się podzielić majątek? wypłacić równowartość?<br />trzeba przyjąć swój ból....pozdrawiam serdecznie..paaa:)Makowahttps://www.blogger.com/profile/05771689519609151680noreply@blogger.com