Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

I to ma być sprawiedliwość?


"to on dostanie darmowe mieszkanie trzypokojowe z bieznia, tv i pelna obsluga jak w hotelu, zmiana bielizny, jedzeniem dostarczanym do pokoju, darmowa prasa, ksiazkami itd. Dozywotnio. Nigdy on nie bedzie musial jechac rano do pracy, wracac wieczorem zmeczony wiedzac ze na drugi dzien go to samo czeka., Nigdy nie bedzie sie musial bac o to czy mu pieniedzy wystarczy do konca miesiaca. Darmowa opieka zdrowotna. Do tego jeszcze jest slawny na caly swiat, wszystkie media o nim pisza. W przyszlosci w szkolach bedzie sie o nim nauczac. I TO MA BYC KARA!!!!! Czy ja to dobrze zrozumialem? Czy ten Swiat zupelnie oszalal? A takiemu Julianowi Assange czy Bradley Manningowi grozi kara smierci za to ze zdradzili swiatu jakie przestepstwa popelniaja Amerykanie w ich wojnach? Potwierdza sie stara regola: zabijesz jednego czlowieka to cie ukaraja, zabijesz wielu i uzasadnisz to politycznie to cie wynagrodza." 

Pozwoliłem sobie zacząć ten post cytując komentarz internauty o nicku "Leckter" w sprawie niedawnego wyroku norweskiego sądu wobec czynu, jakiego dokonał w lipcu 2011 roku obywatel Norwegii - Anders Breivik.
Niezorientowanym w tej sprawie przypomnę /o ile tacy w ogóle jeszcze są/, że ww. osobnik /jakoś trudno mi przychodzi nazwać go "człowiekiem"/ kierując się swoimi skrajnie nacjonalistycznymi i ksenofobicznymi pobudkami najpierw dokonał zamachu bombowego w centrum Oslo, a następnie tego samego dnia przedostał się na wyspę Utoya, gdzie przez ponad godzinę strzelał do niewinnych ludzi. 
W efekcie pozbawił życia łącznie 77 osób /8 osób w Oslo i 69 osób na wyspie/ nie licząc wielu rannych, którym jakimś cudem udało się przeżyć gehennę na wyspie.

Co tak zbulwersowało Lecktera w przedmiotowej sprawie?
Otóż Breivik został skazany na karę 21 lat pozbawienia wolności, którą to karę będzie odbywał w iście komfortowych /jak na standardy polskiego więziennictwa/ warunkach.
Jak stosunkowo łatwo policzyć, Breivik za każdą osobę, którą pozbawił życia /nie licząc rannych, z których wielu trwale okaleczył/ odsiedzi raptem 3 m-ce, jeden tydzień i dwa dni. Odsiedzi w warunkach o jakich trudno marzyć przeciętnej polskiej rodzinie, która się ciśnie w ciasnych M2 lub M3 i której z trudem wystarcza na życie od pierwszego do pierwszego kolejnego miesiąca. Breivik tego typu problemów przez najbliższe 21 lat z pewnością mieć nie będzie. 
W tej sytuacji trudno się nie zgodzić z tym, co pisze Leckter w swoim komentarzu.

A jak to się ma do polskich realiów?
Ano właśnie... kilka dni temu niezawisły polski sąd orzekł, że skazany za morderstwo i więziony przez 12 lat Czesław Kowalczyk jest niewinny, a więc może wyjść na wolność. Należy tutaj dodać, że Pan Czesław nie przesiedział tych 12 lat w podobnie komfortowych warunkach, jakie będzie miał Breivik. Bynajmniej. Zresztą sami posłuchajcie Pana Czesława jak to było u niego w areszcie, a potem zobaczcie jak będzie miał Breivik. Czy to w ogóle da się porównać?
Mimo to, w sprawie Pana Czesława można by było rzec, że "lepiej późno niż wcale".
Sęk w tym, że ponoć pan prokurator wiedział od samego początku, że Pan Czesław jest niewinny, co nie przeszkodziło mu bynajmniej skazać niewinnego człowieka.
Jak się z tym czuł?
Myślę, że nienajgorzej, skoro sumienie mu na to pozwoliło.

Tragiczne w tej sprawie jest to, że w naszym kraju są tacy prokuratorzy, jak ten, który prowadził sprawę Pana Czesława. Ludzie z gruntu zakłamani, pozbawieni sumienia, którym jest wszystko jedno winny czy niewinny, byle mieć jakieś efekty i w ten sposób budować własną karierę. Wczoraj ich ofiarą był Pan Czesław. Obawiam się, że jutro mogę to być ja lub Ty czytelniku, który właśnie czytasz ten post. I nie będzie znikąd ratunku, bo w naszych nierychliwych sądach trudno o sprawiedliwość.

Co gorsza, w polskim sądownictwie wyraźnie widać, że jednym wolno więcej niż innym. Jeśli ma się kasę albo jest się znanym dzieckiem jeszcze bardziej znanego VIP-a, wtedy żaden sąd niestraszny.
Dobrym przykładem są w tym wypadku synowie byłego prezydenta Wałęsy, z którymi polskie sądy zawsze obchodziły się, eufemistycznie rzecz ujmując, nadzwyczaj łagodnie.
Nie będę jednak do tego wracał, bo wspomniane sprawy już nieco "przycichły" /myślę, że wystarczy jeżeli dla zainteresowanych zostawię te trzy linki <klik> <klik> <klik>/.
Skoncentruję się natomiast na bardziej "świeżej", a jednocześnie dość bulwersującej sprawie, która jeszcze nie zdążyła "przyschnąć".

Oto znany dziennikarz motoryzacyjny, syn jeszcze bardziej znanego dziennikarza motoryzacyjnego, uczestniczy w 2008 r. w poważnym wypadku samochodowym, w wyniku którego życie straciła jedna osoba /nomen omen - także dziennikarz motoryzacyjny/. Jednakowoż na skutek zdrowotnych powikłań powypadkowch do dziś dnia nie może złożyć zeznać przed sądem prowadzącym sprawę tamtego wypadku "ze względu na zły stan zdrowia". 
Nie przeszkadza mu to jednak jeździć skuterem po ulicach W-wy.
Nie przeszkadza mu też w powrocie do wykonywanego zawodu dziennikarza motoryzacyjnego /tym razem jednak jeździ w samochodach jako pasażer a nie kierowca, gdyż po wypadku /jeszcze?/ nie odzyskał Prawa Jazdy/. 
Nie pytajcie mnie, jakim cudem facet może jeździć skuterem i pracować w swoim zawodzie, ale zeznań w sądzie złożyć nie może, bo od momentu gdy o tym przeczytałem, zadaję sobie dokładnie to samo pytanie.
Kilka dni temu ów znany dziennikarz motoryzacyjny znowu brał udział w wypadku, tym razem kierując skuterem. Dzięki Bogu, przynajmniej tym razem nikogo nie zabił.
Niemniej postępowanie sądowe w sprawie jego wypadku z 2008 r. trudno nazwać inaczej niż jakąś tanią farsą, kpiną z wymiaru sprawiedliwości.

I tak to się kręci...

Jednym słowem, jeśli chodzi o sprawiedliwość, mają pecha ci, którzy nie dopuścili się wielokrotnego morderstwa w Norwegii lub nie są w Polsce dziećmi VIP-ów...
Tylko czy to ma w ogóle coś wspólnego ze sprawiedliwością?



PS.

Mam jeszcze parę słów odnośnie tematu poruszonego w poprzednim poście, a więc "otwierania się na ludzi"... wszystkich zainteresowanych dalszym drążeniem tego tematu odsyłam do moich odpowiedzi na pozostawione przez Was komentarze.
Dotyczy to zwłaszcza Bellatrix, którą teraz ja z kolei "oskarżyłem" o "zamykanie się przed ludźmi" ze względu na fakt, iż nie ma zwyczaju udzielać odpowiedzi na napisane u siebie komentarze. Mam nadzieję, że w jakieś formie ustosunkuje się do tego zarzutu i nie będzie chowała głowy w piasek.
Powiedzmy, że był to niewinny rewanż z mojej strony ;)
Może i było to troszeczkę złosliwe, ale tylko troszeczkę ;)

Co do moich zamiarów zamknięcia tego bloga, to na razie nie będę go zamykał.
Nie jest to spowodowane tym, że komentujący, którzy są w opozycji do tej decyzji /tak to nazwijmy/ mnie przekonali. 
Bynajmniej.
Wynika to z faktu, że ewentualne zamknięcie bloga to jest spory problem dla obu stron, a więc i dla mnie, i dla Was.
Dla mnie, bo muszę pozbierać adresy mailowe Was wszystkich, a potem wysłać indywidualne zaproszenia, które muszę ponawiać co 3 m-ce w przypadku tych wszystkich, którzy nie mają założonego konta na Blogspocie, a jest sporo takich osób.
Dla Was - bo aby zajrzeć na tego bloga, nawet bez chęci komentowania, musicie za każdym razem się logować, a ponadto wszyscy, którzy nie mają założonego konta na Blogspocie po trzech m-cach automatycznie "wypadają" z grona zaproszonych gości /tak działa ten system/ i muszą być na nowo przeze mnie zapraszani.
Generalnie nie lubię rzucać kłód pod nogi ani sobie, ani innym, toteż przynajmniej na razie dam sobie z tym spokój.
Zresztą dobrze jest jak jest, nie ma sensu niepotrzebnie komplikować sobie /ani innym/ życia.
Najwyżej pozostanę "otwarty na ludzi" w takim samym stopniu jak dotychczas :)

46 komentarzy:

  1. A ja tylko mogę się cieszyć z Twojej decyzji. Jesteś super! ;) Idę odpowiedzieć na ,,zabójcze" pytanie. :)))) Do tematu powyżej - tego właściwego wrócę, kiedy będę miała więcej czasu, bo ciekawy i bardzo kontrowersyjny. Dziś już późno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to miałem dylemat, czy pisać na nowy temat, czy też kontynuować poprzednią tematykę. Zdecydowałem się na nowy post z dopiskiem na temat poprzedniego posta, bo generalnie nie lubię "odgrzewanych kotletów":)
      No i w efekcie powstały dwa różne tematy do skomentowania, ale wydaje mi się, że to lepsze rozwiązanie niż ciągłe bicie tej samej piany ;)

      Usuń
    2. bellatrix200929.08.2012, 19:54

      No i chyba nie wyszło źle. :)

      Usuń
  2. klasyczny przykład, to Magda z Sosnowca...czasem mam wrażenie że media płacą wynagrodzenia za "czas antenowy"...im bardziej medialna sprawa tym lepsze warunki obrony/ łagodniejsze wyroki/...ludzie niemedialni nie mają szans...tragedie, emocje i uczucia człowieka stały się towarem medialnym, to najlepsza zbiórka publiczna pieniędzy na cele prywatne jaką wymyślono i przeprowadzono...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda z Sosnowca to wg mnie jeszcze inna historia... dla mnie to jest coś w rodzaju "żerowania na trupach".
      Ludzie od zawsze lubowali się w historyjkach typu "porąbał żonę siekierą" i teraz bardzo często właśnie takie tytuły "krzyczą" w pewnych gazetach... a Magda doskonale wpisuje się właśnie w tego rodzaju historie...

      Usuń
  3. witaj Smurffie:)
    zacznę od końca...P...Otóż,wiedziałam,że na razie nie zamkniesz bloga,wyszło na moje,bo po cichu o tych zaproszeniach właśnie myślałam,co będziesz je łaskawie nam miał przesyłac...i chociaż broniłeś swojego zdania,pod moimi komentarzami ,to nie zgadzam się,że zamknięcie bloga jest czymś dobrym.No,może na chwilę.I bedę uparta,udusiłbyś się we własnym sosie...:P
    Ale Ty jesteś właścicielem,to zrobisz jak uważasz,masz prawo,ale ja swoje poglądy też mam prawo miec,więc nie chrzanię,jak łaskawie mi to wypomknąłeś w poprzednim poście...czasami dodaję majonezu,bo lubię...:P
    Co do pierwszej części,zgadzam się z Tobą,w całej rozciągłości.Nie moge patrzec na minę Brevika,jest w niej coś niepokojącego...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miał usmiech na ryju, ale kilka razy strzelił buraka i tego buraka TV wychwytywała...szczególnie kiedy czytano jego przeszłośc i życie w domciu...nie taki znowu z niego bohatyr, robi dobra minę do złej gry. typowo zachodnie zachowanie, a pod powierzchnia az buzuje:))) Po prostu inna mentalnośc ludzi inne wycwiczenie i umiejętnośc zachowania sie w sytuacjach trudnych..maskowanie emocji usmiechem:))

      Usuń
    2. Oceniamy po saobie, sadzimy po sobie...nasza mentalnośc to trzeba by było uczucia pokazać. Spuścic głowę, poryczeć się, zasłaniac twarz...i niektórzxy tutaj tez tak robia, ale z reguły uczuc sie nie pokazuje. Stoisz i riobisz odpowiednioą minę do odpowiedniej gry.

      Usuń
    3. masz Aniu rację...taka mina,gra,to lata cwiczeń.To poza,może i gra na wielkiego bohatera..."czysciciela ras",bojownika...Twardziel z wierzchu,ale i tak nie moge na tę minę spokojnie patrzec.Może to odsiedzenie go złamie?kto wie co on jeszcze wymyśli,by media miały pożywke,może i w więzieniu pracowac nad swoim image ,by nie zapomniano o nim jednak w mediach...Zobaczymy...

      Usuń
    4. To był zwrot retoryczny z tym "chrzanieniem", nie chciałem nim nikogo urazić, to tak na początek :)
      Dobra, niech będzie, przecież i tak Cię nie przekonam z tym zamykaniem bloga, więc nawet nie próbuję ;)
      Co do "niepokojącej miny" Breivika... obawiam się, że więzienie go w ogóle nie zmieni... on nie wyraża żadnej skruchy, nie uważa, że zrobił coś złego... dlatego najlepiej wg mnie by było, gdyby już nigdy z więzienia nie wyszedł, w przeciwnym wypadku będzie nadal mordował /na wymyślanie nowych masowych mordów ma teraz dużo czasu/, ale Norwegowie chyba tak nie myślą i kiedyś go wypuszczą... obym się mylił.

      Usuń
    5. Smurffie,przecież wiem,że to "chrzanienie" to żart,dlatego żartem odpowiedziałam,haha.Ja miałam na myśli to,że zamknięty blog,nie jest dobrym wyjściem na długo,bo robi sie wtedy klub wzajemnej adoracji,a tak,to zawsze ktoś wejdzie nowy...Piszę na długi czas,ale na pewno są tematy,które zechcesz poruszyc w mniejszym gronie i to też jest w pewnym sensie otwarcie się większe na ludzi,ale...SWOICH PEWNYCH i rozumiem to.Poza tym możesz zapomniec do kogoś wysłac zaproszenia,ktoś zmieni maila....i co?Może tak byc przecież?Komuś będzie przykro,a Smurff może miec początki sklerozy...:P))))
      Co do Brevika,masz rację,to typ,który ma jakiś swój cel i więzienie nie zmieni go...to fanatyk.
      Pozdrówki:)

      Usuń
    6. Miałem świadomość tych wszystkich problemów z zaproszeniami o jakich piszesz, dlatego postanowiłem, co postanowiłem :)
      Też tak myślę, że Breivik to fanatyk, a tacy się nie zmieniają.

      Usuń
  4. A co Ty chcesz? Skoro to człowiek sądzi czlowieka...skoro to ludzie ludziom zgotowali ten los- jak to Nałkowska napisała. CZłowiek osądza w zależności od swojego DUCHOWEGO rozwoju. A kto szkoląc i wychowując sędziów, prokuratorów, adwokatów mysli o ich rozwoju duchowym i w ogóle wie, co to jest? I nie mam naq mysli koscielnych modłów choc i one dobrze "uzyte" pomagają.

    A Brevik, no cóz krzyczy sie o humanitarnym traktowaniu zwierząt to ...nie wypada zapominac o ludziach, bez znaczenia co zmalowali. A jest w takim, a nie innym państywie to tak ma. Zreszta niech to więżienie bęzie i fajnie urządzone, ale w inny sposób da mu sie we znaki. psychicznie swoje przejdzie...sam od siebie. będzie się musiał zmierzyc z narastajaca frustracja spowodowana zamknieciem. Dadza mu miche pelną, akle czy zadbaja o jego inna sferę funkcjonowania? Watpię. Nie uśmierzą mu wewnętrznego tarmoszenia spowodowanego ograniczeniem wolności, a to może byc dotkliwe tarmoszenie sie samego ze sobą. Potem kiedy juz dojdzie z tym do ładu to go wywala na zewnatrz i ...ponowna adaptacja i tarmoszenie się ze sobą:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tak - co z tego, że to tylko ludzie sądzą, skoro wszyscy podlegamy temu samemu prawu? Wystarczy stosować się do procedur, które powinny być takie same dla wszystkich bez wyjątku. Ale tak nie jest - i tutaj wystarczy właściwie tylko odpowiedni nadzór nad sądami i prokuraturą, aby to wyeliminować. Niestety tak nie jest - bo sądy są "suwerenne" i "niezależne". Może ustawodawca chciał dobrze jak to wymyślił, ale w praktyce przynosi to opłakane skutki.

      To "wewnętrzne tarmoszenie" z powodu utraty wolności stanowi chyba jedyną realną karę, jaką Breivik otrzyma - wg mnie to nadzwyczaj łagodna kara za takie przewinienie.

      Usuń
    2. Nie wiem jak to jest..trzeba by bylo zapytac kogos kto mial z odsiadka do czynienia, ale wydaje mi sie, ze takie ograniczenie wolnoisci , szczegolnie dla faceta, moze byc dokuczliwe i dreczace....no bo znalazles sie czlowieku przymusowo w zakonie.

      Usuń
    3. Pewnie tak, ale przecież to ma być kara, zwłaszcza dla gościa, który z zimną krwią zamordował tylu ludzi.

      Usuń
  5. Oglądałam ostatnio film o niesłusznie skazanych ludziach tutaj. Ich stawki jakie dostaja za dzien niesłusznej odsiadki są smieszne. To nie Hameryka, gdzie mozna pozwac i w zależności jakiego masz adwokata na jakie poprawki poprawek sie powołuje może ci czlowieku niezłą kasę wywalczyc za cóś takiego.
    W Polsce ogladałam na TV Polonia faceta, ktory za pól roku odsiadki, a nie był winny, domaga sie 5 milionów odszkodowania.
    Nie , tutaj byłoby to niemozliwe...wszystko za bardzo uregulowane:))) SA stawki za dzień przesiedzenia i nie ma innej opcji:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie do końca jest tak Aniu, jak piszesz... mylisz sprawę ze sztywnym przelicznikiem grzywny na dni aresztu, a to jest zupełnie inna baja... w kwestiach odszkodowań za areszt śledczy przy uniewinnieniu jest elastyczniej, choć podstawą startową rzeczywiście jest płaca minimalna... tylko problem z tym uniewinnieniem...
      niejaki Lech Grobelny siedział do sprawy ładne kilka latek... gdy wyszedł /uniewinniony, ewenement!/, zażyczył sobie ładne parę baniek... i nie doczekał, bo wziął i umarł... mówią, że pijacka bójka to była, albo inne porachunki... może i tak było, może nie...

      Usuń
    2. Pewne straty są trudne do wyceny, jak np. utrata dobrego imienia w środowisku, czy też odwracanie się bliskich od osadzonego /np. w przypadku P. Czesława - urwał się kontakt z synem, bo syn się od niego odwrócił/. trudno jest to przeliczyć na pieniądze, bo niby jak?
      Co do Lecha Grobelnego - zmarł w dość tajemniczych okolicznościach, ale nie on jeden...

      Usuń
  6. czyli koncepcja nowego bloga upadła z przyczyn, powiedzmy, technicznych i czasowych?... ja to rozumiem... ponieważ nie zajmowałem stanowiska ani na "za", ani na "przeciw" /nie czułem się kompetentny/, po prostu przyjmuję Twoją decyzję do wiadomości i tyle...
    jeszcze dwa słowa w kwestii tego "otwierania się"... po przemyśleniu sprawy przyznaję Ci sporo racji /zresztą już wtedy miałem pewne wątpliwości/... w końcu potocznie funkcjonuje słowo "otwarty" na określenie kogoś, kto chętnie informuje innych o sobie, o tym co czuje, myśli /mniej, lub bardziej selektywnie dobierając sobie słuchaczy, ale to już inna sprawa/....
    tak więc możemy mówić o "otwartości" tak w jedną stronę /jako "nadawca"/, jak w drugą /jako "odbiorca"/...
    ......
    kwestia Breivika... numer wykonał paskudny i większość ludzi wyrok oburza, zwłaszcza, że realia odsiadki w Norwegii /w porównaniu z polskimi/ są z grubsza znane... na moje oko, to te 21 lat będzie de facto dożywociem, bo prawo norweskie przewiduje po zakończeniu tej odsiadki "prewencyjne zatrzymanie" /nie wiem, jak to się dokładnie nazywa/... i chyba nic więcej się tu nie uwojuje, bo nie wydaje mi się, by przywrócono w Europie eliminację /tzw. "karę śmierci"/ za wyjątkowo drastyczne zbrodnie...
    ......
    co do owego skazania w Polsce, to sam znałem gościa, który oberwał 15 lat za współudział o tzw. "głowę" /zaś główny oskarżony 25 lat/, pomimo, że nie odnaleziono zwłok ofiary... istnieje hipoteza, że owa "ofiara" przebywa za granicą i kontentuje się sumą ubezpieczenia na życie, które otrzymała jego żona...
    .....
    coś jeszcze dodam /kiedyś wspominałem o tym/... swojego czasu przekonywano mnie, że ludzi, którzy siedzieli ponad rok do sprawy raczej się nie uniewinnia, by nie dochodzili odszkodowania... czyli chodzi o prozaiczną kasę... nie wierzyłem, nie wierzyłem, aż sam padłem ofiarą tej praktyki...
    ......
    jeśli chodzi o celebrytów, to na dwoje babka wróży... taka Otylia była medialnie lubiana... ale w przypadku Kory nie jestem taki pewny ulgowego zakończenia... jak wspomniałem u siebie, widełki możliwych opcji prawnych są bardzo szerokie i wiele zależy od "czynnika ludzkiego" /czyli sędziego/... od tego, jakie ma poglądy na temat prawa narkotykowego i czy lubi muzykę rockową...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodziło w kwestii tej otwartości... trza być otwartym w obydwie strony, inaczej trudno mówić o otwartości...
      Obyś miał rację, że przytrzymają Breivika... bo jak napisałem wyżej, obawiam się, że go wypuszczą, a wtedy będzie dalej mordował.
      "ludzi, którzy siedzieli ponad rok do sprawy raczej się nie uniewinnia, by nie dochodzili odszkodowania..."
      jakiś sens to ma, chociaż samo w sobie ludzkie, ani humanitarne to nie jest... ale pewnie jak zwykle chodzi głównie o kasę...
      Myślę, że Kora jakoś się z tego wywinie, co najwyżej wlepią jej jakieś zawiasy, nie sądzę, aby poszła za to siedzieć.
      Pozdrawiać :)

      Usuń
  7. Powiedzmy ze wierze w argumenty które spowodowały ze jednak blog bedzie otwarty.według mnie problem tkwi zdecydowanie w czym innym ale jak to sie mówi róbta co chceta:)))
    Zawsze doprowadzał mnie do szału fakt ze ci co odsiaduja maja wszystko podane na tacy i cholera mnie z tego powodu bierze bo tak jak piszesz nie dośc ze popełnili przestępstwo to jeszcze z moich podatków biorą na to zeby kutasów utrzymywać.Kużwa suchy chleb z woda bym im dała niechby czuli ze sa w więzieniu.Niejeden nie ma takich warunków do zycia na wolności.Szkoda że nie widzisz ale piana mi sie zaczęła wzbierać:))))Cmokasy dla ciebie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz, Elutrosku... wszystko jest kwestią punktu widzenia... w polskich kryminałach personel jest na przykład za telewizorami lub playstation... "pokemony" mają zajęcie, siedzą spokojnie, mniej im wpada dziwnych pomysłów do głów, ergo, mniej roboty z nimi...

      Usuń
    2. Ja też jestem za chlebem i wodą, ewentualnie czarną kawą, aby mogli sobie pośpiewać "czarny chleb i czarna kawa..." ;)
      Też myślę, że więźniów powinno się zagonić do roboty, dlaczego mają być utrzymywani z naszych podatków, skoro mogą sami na siebie zapracować?
      Cmokasy :)

      Usuń
  8. widziałam w necie to "więzienie " poprostu żart i jeszcze ten szum wokół zamiaru zabrania mu komputera ...totalna kpina ,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Szafirku, to jest kpina, pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Piotr masz racje ze punkt widzenia...mam znajomą w więziennictwie i mowi dokładnie tak jak piszesz ale..kurna i ja bym wolała zeby ci z ktorymi codziennie w mojej pracy muszę mieć do czynienia byli grzeczni i mili a niestety tak nie jest.za zbrodnie i gwałty torturowałabym i to fest.Gdyby to było w mojej mocy telewizor dlat tych kutasów wysoko by wisiał.Jak ktos jest bydlakiem i morduje innych niech zyje jak na bydlaka przystało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unijne przepisy względem osadzonych są zbyt łagodne, dzięki czemu przestępczy światek nie boi się trafić do więzienia, bo wiedzą, że będą tam mieli jak u Pana Boga za piecem.

      Usuń
  10. bellatrix200928.08.2012, 21:54

    Wygląda na to, Smurffie, że nasza młodzież ma ,,świetne" przykłady... Tylko mordować na wielką skalę, albo wkręcić się w znaną VIPowską rodzinkę i szaleć na zabój. Kara, jak wiemy, całkiem znośna, bezstresowe utrzymanie zapewnione na długie lata i węgla na zimę kupować nie trzeba..., a w dodatku ubranko nowe kupią na wyjście i bilet do domu dadzą... Cholera, a jak zobaczyłam celę Berivika.., to mną zatrzęsło... To jeszcze niech mu telefonik komórkowy /tylko nie byle jaki!/ dadzą..., niech ma kontakt ze światem, biedactwo i ten komputerek z dostępem do internetu, rzecz jasna. Niech omami kogoś swoją niedolą, może bloga by sobie założył. No tak dobrze, to by mu nawet u nas nie było! Co to za kara? Ful - wypas..., to raczej jak nagroda wygląda!!!
    Temat dość dobrze mi znany. Od męża przez 17 lat słuchałam o tym na co dzień..., a i teraz nie ma końca, bo choć mąż na emeryturze, to jeszcze brat dyrektoruje w niedalekim ZK.
    Nasz wymiar sprawiedliwości wymaga jeszcze wielu poprawek, by w ogóle można było mówić o sprawiedliwości, a nie nazywać tak /dla pustej nazwy/ Ministerstwa w dodatku.
    Żenada..., kiedy się słyszy, że znowu zamknęli sąsiada za jazdę po pijanemu na rowerze /nie jechał - prowadził/, a na drodze spotyka już wolnego mordercę, który całkiem niedawno /3,5 roku temu/ zamordował swoją dziewczynę... Grzeczny był przecież... W pojedynczej celi nie bardzo miał kogo mordować..., to i się sprawował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... wszystko w tym całym wymiarze sprawiedliwości jest jakieś nie takie, sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem... żeby chociaż było coraz lepiej pod ty względem, ale nie, wydaje mi się, że wcale nie jest lepiej, jeśli nie gorzej...

      Usuń
    2. bellatrix200929.08.2012, 20:29

      A taaak... powiem Ci w sekrecie, że w naszym pobliskim zk mają też oranżerię i małe zoo, żeby się nie nudzić i mieć przy czym odpoczywać... :)
      Lepiej? Nawet mi się to nie śni, jest tak nierealne... Co dalej będzie, zastanawiam się czasem...

      Usuń
    3. Te wszystkie niewyjaśnione samobójstwa niewygodnych świadków dokonane w celach też wpisują się w ten ponury więzienny scenariusz...

      Usuń
    4. bellatrix20096.09.2012, 23:09

      Czasem myślę... jaka płaca, taka praca... /?/ Pewnie bez trudu zorientujesz się, co mam na myśli.

      Usuń
    5. Sama wizja właśnie takiego scenariusza jest dla mnie przerażająca...

      Usuń
    6. bellatrix200910.09.2012, 18:51

      Niech dadzą zarobić strażnikom tyle, by nie patrzyli na łapówki od rodzin skazanych, czy też ich wrogów, którym zależy na ich wyeliminowaniu ze społeczeństwa. Nie będzie o tym wtedy mowy. Tak myślę.

      Usuń
    7. Ale w tym wypadku chodzi o zwykłe morderstwo... to nie jest tak jak np. w przypadku zmiany funkcji działki z rolnej na budowlaną...

      Usuń
    8. bellatrix200917.09.2012, 21:11

      Nie nadążam za tokiem myślenia sir Smurffa teraz... wyjaśnisz?
      Czy zwykłe, czy niezwykłe, stwarza jednakowe możliwości, to mam na myśli. Brak należytego nadzoru i korupcję wynikającą z czysto finansowych problemów. W tym znajduje się również zły system doboru pracowników /tzw. funkcjonariuszy państwowych - zawodowe brzmienie pospolitego i nie lubianego powszechnie stanowiska klawisza/. Smurff, jeśli nie wiadomo o co biega, to na pewno o kasę. Jasne... Poszłam złym tokiem?

      Usuń
    9. OK, już wyjaśniam...
      Jeśli przyjmie się tezę, że to nie były samobójstwa tych osadzonych, którzy rzekomo te samobójstwa popełnili, lecz ktoś im w tych samobójstwach "pomagał", wtedy siłą rzeczy musimy dojść co najmniej do wariantu przyzwolenia na dokonanie morderstwa na takim osadzonym /pod warunkiem, że to nie sami "klawisze" tego dokonali, co w świetle więziennych procedur jest raczej mało prawdopodobne, bo trzeba wówczas wpuścić i na powrót wypuścić ludzi z zewnątrz/, a więc cichej zgody na dokonanie morderstwa /nazwijmy rzecz po imieniu/ w zamian za odebraną kasę. Dla mnie jest to zupełnie coś innego niż zwykła łapówka np. w zamian za odrolnienie określonej działki /o czym pisałem w poprz. komentarzu/.

      Usuń
    10. bellatrix200920.09.2012, 21:55

      Ale to jest łapówka, Smurff... Upokarzająca, jak cholera! Kasa za coś, co się nie powinno wydarzyć, to ŁAPÓWKA pisana dużymi literami. Ale wynika z tego, ze jednak Cię zrozumiałam, ale w węższym zakresie. Jasne, ze nie robią tego klawisze..., a raczej nie własnymi rękami, a rękami decydentów, którzy są jeszcze wyżej... I tak chodzi o kasę, Smurff... Smutne, nie?

      Usuń
    11. "Smutne" nie wydaje mi się dobrym określeniem, dla mnie to jest tragiczne...

      Usuń
  11. @Ela & Smurff...
    z tą pracą więźniów jest pewien problem /nawet kilka/... na przykład kwestia jej organizacji... weźmy sobie grupę wyrokowców osadzonych na długie lata za ciężkie zbrodnie... tu jest konieczny mocny nadzór /ryzyko ucieczki lub sabotażu/ i wtedy podskakują mocno koszta takiej pracy... bardziej się budżetowi opłaca dawać im tylko michę i niech siedzą na tyłku...
    chociaż... są programy /np. w Stanach/ skrócenia czasu odsiadki... widziałem taki film na N.G.... superwojskowy dryl, chłopaki w łańcuchach maszerują poboczem szosy i sprzątają je... podobno to działa /mało jest recydyw/...

    inna sprawa jest z alimenciarzami... tu wyroki długie nie są, inny typ ludzi, dużego nadzoru nie trzeba... więc niech odpracowują te alimenty... to można ogarnąć /moim zdaniem/ dość łatwo i tanio...

    kolejny typ, to małolaty... tu się kłania pomysł pewnego pana w muszce, który postuluje chłostę /można to "humanitarnie' ogarnąć/ w przypadku niektórych przestępstw... ale tu Unia podniesie wrzask...

    następna sprawa, to osadzeni w aresztach śledczych /"do sprawy"/... wina jeszcze nie udowodniona /teoretycznie "domniemanie niewinności"/, siedzą i aż się niektórzy palą do pracy, nawet nieodpłatnej, z nudów po prostu... ale znowu wyskakuje problem organizacji nadzoru... i tak A.Ś są najkosztowniejszą działką tego całego systemu...

    jak widać, temat jest niesamowicie złożony i można o tym bez końca :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I koło sie zamyka i wraca sie do punktu wyjścia.W wiezieniu jest jedzenie gdzie na osobe przypada wiecej niz w szpitalach ,opierunek i tak zawane "kantyny"Jeśli nie ma dla nich pracy to przykułabym ich do krat i niech wyją do księżyca.Niech sobie nawet odgryzaja ręce czy nogi.Nie miałabym litości dla nich.Nikt nie zajmuje sie rodziną zamordowanych ale taki zbrodniarz ma opieke psychologa.toż to jest głupizna tysiąclecia!!!Zresztą ja byłabym za karą śmierci i to nie na krześle elektrycznym!

      Usuń
    2. Masz rację Ptr, temat jest złożony i trudny do gremialnego ogarnięcia... ale rozumiem też Luśkę, ja też w przypadku najgorszych zbrodniarzy nie miałbym żadnych oporów, aby ich rozparcelować na poszczególne organy z przeznaczeniem na przeszczepy...

      Usuń
  12. Coraz mniej rozumiem całą tą rzeczywistość. Jak to jest z tą sprawiedliwością ?
    Zgraliśmy się z postami:).
    Mam nadzieję, że to się pewnego dnia zmieni na lepsze.
    I witam ponownie w blogowym świecie..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie oboje byliśmy tym zbulwersowani, stąd ta zbieżność w postach.
      Trudno mi być optymistą w kwestii zmiany polskiego sądownictwa na lepsze, skoro sądy wciąż "chorują na tę samą chorobę"...

      Usuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P