Zadaliście sobie kiedyś pytanie, czego szukacie na innych blogach?
Dziś powiem Wam, czego ja szukam. I to właściwie od samego początku mojej blogowej przygody.
Wchodząc na czyjegoś bloga po raz pierwszy staram się na początku poznać wiek i płeć blogera. Jeśli uda mi się to ustalić, wówczas łatwiej mi jest ustosunkować się do pisanej treści. Ustalenie płci jest stosunkowo proste, co do wieku, to bywa z tym różnie. Natomiast do szaty graficznej danego bloga nie przywiązuję jakiejś specjalnej wagi, chociaż nie mogę też powiedzieć, że jest mi to całkowicie obojętne; wszak ludzie mają to do siebie, że lubią cieszyć oczy widokiem czegoś pięknego.
Przeglądając blogi lubię bawić się w wirtualnego psychologa. Poznać emocje drzemiące w danym blogerze, stan jego duszy. Ludzie zdradzają te cechy niezależnie od tego, czy na blogu opisują różne historie ze swego życia, czy np. piszą wiersze. Wertując napisaną treść zawsze można dojść do pewnych wniosków - np. czy mamy do czynienia z asertywnym ekstrawertykiem, czy raczej z cichym, zamkniętym w sobie introwertykiem. Czytając bloga powoli wyłania mi się obraz danej osoby, jego stan psychiczny, poznaję to z czego się cieszy i to czym się smuci.
Czasem w trakcie poznawania danego bloga nasuwają mi się pewne pytania, które chciałbym zadać jego autorowi. Jeżeli utrzymuję kontakty z tym blogerem wtedy staram się te pytania zadać - w komentarzach lub w mailach, o ile mamy ze sobą także kontakt mailowy. Jeżeli nie utrzymuję żadnych kontaktów z danym blogerem, wtedy nigdy o nic nie pytam - wówczas wszystkie ewentualne odpowiedzi pozostają jedynie w sferze domysłów.
Czy na podstawie czytanych blogów można poznać ludzi?
Myślę, że tak, oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że wielu blogerów może posiadać "dwie twarze" - jedną na blogu i tę drugą, całkiem inną, w realu. Ale powiedzmy sobie szczerze - tacy ludzie w realu też wcale nie muszą mieć "jednej twarzy" - inni będą w pracy, inni w domu, a jeszcze inni w trakcie towarzyskiego spotkania u znajomych.
Moim zdaniem blogi w swojej zdecydowanej większości stanowią źródło pokaźnej wiedzy o danym człowieku. Pod warunkiem, że się te blogi uważnie czyta. Oczywiście wraz z komentarzami, które czasem są dużo bardziej interesujące niż napisane posty - bywa i tak, że właśnie z napisanych komentarzy dowiaduję się dużo więcej o autorze bloga niż z jego postów.
Konkludując - odpowiedź na pytanie zawarte w tytule tego posta wydaje się prosta i oczywista: na blogach zawsze szukam człowieka.
I ja szukam tego samego. To fakt, ze komentarze bywaja czesto bardziej interesujace od samej tresci posta i mowia wiecej o autorach, niz sam post. Nie da sie ukryc tych swoich twarzy.... kiedy czyta sie uwaznie, zawsze wyjdzie esencja na temat danego czlowieka w jego komentarzach, reakcjach na komentarze innych.
OdpowiedzUsuńNo coz, jedni interesuja sie technika- wiedza na jej temat multum, drudzy szukaja w zyciu adrenaliny i doznan , ktore im owa adrenaline dostarcza, trzeci swietnie rozeznaja sie w swiecie zwierzat- sa poniekad ich psychologami.....a jeszcze innych interesuje swiat ludzi. I ja tez do tych ostatnich, ktorych wymienilam, naleze.
To poszukiwanie człowieka na blogach, to jak dla mnie najbardziej przyjemny i jednocześnie najciekawszy aspekt blogowania.
UsuńJa szukam ciekawych tekstów. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe teksty masz także w książkach, necie /tym bez blogów/, gazetach, itp. Tyle, że tam na ogół nie ma ukrytego człowieka pod napisaną treścią...
UsuńKsiążki też czytam, podobnież artykuły. Tutaj mogę dowiedzieć się czegoś o prawdziwym życiu. Gdzież indziej bowiem można liczyć na taką nieskrępowaną szczerość?
UsuńZ tą szczerością na blogach różnie bywa. Pisałem już o tym kiedyś. Np. w poście "Mnożenie wirtualnych bytów" chociaż nie tylko tam. To jest dosyć obszerny i na pewno ciekawy temat.
Usuńja oprócz tego,że szukam ciekawych tekstów,to tez lubie sie bawić w wirtualnego psychologa...
OdpowiedzUsuńkomentarze jak najbardziej poszerzają nam wiedze o autorze bloga,nawet nieraz bardziej niż post...
najbardziej chcę odnaleźć w tym wszystkim człowieka...
Pod ciekawym blogowym tekstem też ukrywa się człowiek - to jest po prostu jeden z elementów tej samej układanki...
Usuńna pewno tak,oprócz tego,niektóre blogi mają taki klimacik,w którym dobrze sie odnajdujemy,swoista kultura komentowania,dyskusje...i za tym kryje się własnie człowiek...
UsuńWłaściwie człowiek kryje się za wszystkim co jest na blogu, łącznie z szatą graficzną, doborem tematyki postów, stylem oraz kulturą odpowiedzi na komentarze, itp. To wszystko są takie poszczególne puzzle, które zebrane do kupy tworzą obraz danego blogera w naszych oczach.
UsuńCzłowiek- zawsze jest z krwi i kości, na blogu tylko słowa, słowa, słowa. Jaśmi
OdpowiedzUsuńTym razem nie zgadzam się z Tobą, Jaśmi.
UsuńBo w realu też są słowa... ale szerzej o tym podyskutujemy jak napiszę kolejny post /właśnie na ten temat/, dobra?
Mnie się wydaje, że jak kobiety zamieszczają na witrynach swoich blogów zdjęcia pięknych lasek, to jest to forma psychologicznego mechanizmu obronnego - fantazyjne utożsamienie siebie z tą postacią.
OdpowiedzUsuńDlatego ja umieściłem pszczoły.
Z pewnością jest to w jakiś sposób podbudowanie swojego własnego ego /mówię teraz o zdjęciach pięknych lasek, a nie o Twoich pszczołach ;)/.
UsuńZaś co do pszczół - wg mnie są OK - wolę pszczoły niż te Twoje wcześniejsze ruiny zamku w Giżycku :)
Ja również. Widok pszczółek na tle kwiatów koi moje zbolałe panującym na oknem mrozem serce.
UsuńSorry - ZA oknem.
UsuńOjtam, literówki się zdarzają. Domyśliłbym się, że "za oknem" :)
Usuńja szukam prawdy, a wiadomo że są trzy prawdy: święta prawda, tyż prawda i gówno prawda...wiadomo że interesuje mnie ta ostatnia :)
OdpowiedzUsuńładna muzyka, lubię oryginał a ta tyż mi się podoba :)
"ja szukam prawdy, a wiadomo że są trzy prawdy: święta prawda, tyż prawda i gówno prawda...wiadomo że interesuje mnie ta ostatnia :)"
UsuńNo to ja odpowiem w stylu Pyzdry z "Janosika":
- Tyz prowda ;)
"ładna muzyka, lubię oryginał a ta tyż mi się podoba :)"
Tak czułem, że Ci się spodoba :)
Udał Ci się ten tekst.
OdpowiedzUsuńNapisałeś o tym ,czego chyba wszyscy szukamy - właśnie człowieka.
Dodam tylko - życzliwego i nie zakłamanego człowieka.
Dziękuję :)
UsuńZgadza się - życzliwego i nie zakłamanego człowieka.
Szukasz człowieka na blogach, a uciekasz od prawdy. W poprzednim poście zasugerowałem, że oceniasz ludzi (i nie chodzi o policjantów) przez bardzo subiektywny filtr. Odpowiedzi raczej nie otrzymałem.
OdpowiedzUsuńA jak odpowiesz teraz, gdy ośmielę się napomknąć, że jakieś 70% najbardziej wartościowych blogów piszą "znani i politycy", chociaż piszą to przesada, bo piszą za nich ich sekretarze, wyrobnicy (to np. ja), kolarze, murzyni, i tp. Z kim więc wymieniasz poglądy, i kogo poznajesz, skoro oni też się wymieniają między sobą?
Podałem Ci argumenty na talerzu, ale pewnie znowu odejdziesz od tematu ...
Pozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)
P.S.
Nie przejmuj się. Post jest, dobry, tak jak idea, i sposób na smurffowanie. Ja też to robię, ale się nie chwalę. No i poza tym już nie będę tu zaglądał.
zapolemizuję, choć delikatnie... wydaje mi się, że rozmowa dotyczy wszelakich blogów, nie tylko natury publicystycznej... są jeszcze wiersze, próby literackie, prywatne przemyślenia albo np. pochwalenie się swoimi wytworami kulinarnymi lub rękodzielniczymi... nie wspomnę już o blogach, gdzie twórca prezentuje jedynie "gołe baby" pure, relacjonuje swoje podróże lub dzieli się swoimi doświadczeniami w dziedzinie np. akwarystyki lub zbierania grzybów psychodelicznych... albo "blog'n'roll", gdzie ktoś pełni rolę prezentera...
Usuńczyli nie rozumiem, dlaczego mieć pretensje do Smurff'a o to, że opisał policję widzianą przez subiektywne okulary swojego umysłu?... taka jest po prostu JEGO prawda o policji... i tyle...
pozdrawiać :)...
Całkiem sporo blogów prowadzą małżeństwa (inkwizytorium - turystyka, Sylen&Barbara - poezja), blogi profesjonalne są obsługiwane przez kilku profesjonalistów, lub nawet firmy, parablogi sprytnie przemycają reklamy, blogiem zbiorczym jest też np. blog L. Kowalikowskiego (z którym wspólnie występowałeś u Klatera), jeszcze inni odreagowują prowadząc kilka sprzecznych klimatowo blogów, inni "zmieniają płeć", itd., itd., Są też ci o których pisze Smurff, ale ich jest akurat stosunkowo mało.
UsuńMasz rację Piotrze, że mam pretensje do Smurffa, ale nie za to, że opisał policję tak jak ją widzi, z czym ja się zgadzam - bo dla mnie to są największe głąby od stworzenia świata, to potwierdza proces szkolenia - tylko, że nie doczytał mojego komentarza. Ja przecież nie odnoszę się do policji tylko do tych co ich szkolili ... ale skoro Ty też tego nie zauważyłeś, to się poddaję, widocznie piszę niezrozumiale.
Pozdrawiam.
@ Anzai
UsuńWłaściwie większość z tego, co chciałem powiedzieć napisał już wcześniej pkanalia /thx/, dlatego odniosę się wybiórczo tylko do niektórych wątków Twojego komentarza.
"Szukasz człowieka na blogach, a uciekasz od prawdy. W poprzednim poście zasugerowałem, że oceniasz ludzi (i nie chodzi o policjantów) przez bardzo subiektywny filtr. Odpowiedzi raczej nie otrzymałem."
Każdy z nas ocenia subiektywnie. Przeczytaj mój post "Zawsze szufladkujemy", tam piszę więcej na ten temat.
"A jak odpowiesz teraz, gdy ośmielę się napomknąć, że jakieś 70% najbardziej wartościowych blogów piszą "znani i politycy", chociaż piszą to przesada, bo piszą za nich ich sekretarze, wyrobnicy (to np. ja), kolarze, murzyni, i tp. Z kim więc wymieniasz poglądy, i kogo poznajesz, skoro oni też się wymieniają między sobą?
Podałem Ci argumenty na talerzu, ale pewnie znowu odejdziesz od tematu ... "
Wybacz, ale ja w ogóle nie rozumiem o co Ci tutaj chodzi. Nie rozumiem do czego mam się odnieść, nie rozumiem o czym tutaj piszesz. Spróbuj jakoś inaczej to napisać, może wtedy zrozumiem o co chodzi.
"Nie przejmuj się. Post jest, dobry, tak jak idea, i sposób na smurffowanie. Ja też to robię, ale się nie chwalę."
Odbierasz ten post jako moje chwalenie się? W takim razie obawiam się, że go nie zrozumiałeś.
"No i poza tym już nie będę tu zaglądał."
Ja Cię stąd bynajmniej nie wyrzucam, ale to oczywiście Twój wybór, czy będziesz tu dalej zaglądał, czy nie.
Co do Twojej odpowiedzi na komentarz pkanalii - być może obaj nie zauważyliśmy, że piszesz nt. szkolenia... być może zbyt słabo to zaakcentowałeś... w życiu jest tak, jak w "Rashomonie", czyli na ogół każdy z nas posiada swoją własną wersję odnośnie zaistniałych zdarzeń...
Pozdrawiam.
Z takimi nieporozumieniami spotykam się na wielu blogach (np. także na blogu sympatycznej Kiry, którą pozdrawiam). Tutaj jednak wyraźnie zaznaczyłem, że pojawiam się na Twoim blogu TYLKO DLATEGO, że pod wieloma względami nasze widzenie rzeczywistości wydaje się być podobne.
UsuńMyślę, że warto powrócić do początku, bo dalej to już obaj rozpętaliśmy małą niepotrzebną wojenkę.
Moje sporne zdanie:
"...Co do policji to pełna zgoda jeżeli chodzi o stan obecny. Natomiast nie upatrywał bym zła jako poczętego w komunie...."
nie powinno chyba nastręczać trudności z interpretacją. Skoro jednak nawet Piotr przeleciał je pobieżnie i też nie zauważył sensu, to znaczy, że albo ja za bardzo je skróciłem, albo Wam nie chciało się go zrozumieć.
Kolejne nieporozumienie, to użycie przeze mnie pojęcia "przyjemnego smurffowania" (za co dostałem "przyjemnego anzaiowania"), które wrzuciłem automatycznie, bo tak na niektórych blogach nazywa się właśnie pobieżne przeglądanie (surfowanie) sieci. Dalej już poszło, i mój wpis do Twojego ostatniego posta jest tylko następstwem (nie zarzucam Ci chwalenia się, tylko brak dyskrecji zawodowej. Ja z drugiego zawodu jestem psychologiem pracy, i tak samo jak Ty lubię testować blogerów, ale nigdy na ten temat nie piszę). Pojawia się tutaj jednak jakiś dyskomfort, i niekonsekwencja, bo gdybyś rzeczywiście chciał poznawać osobowość blogerów, to zapewne najlepszą do tego drogą by było DOKŁADNE PRZECZYTANIE i zrozumienie komentarza innego blogera. Ale zostawmy to, bo to jest t.zw. nakręcanie spirali nieporozumień.
Pytania "... o co Ci chodzi..." nie ma już chyba sensu wecować, bo dobiłeś mnie stwierdzeniem o "dualizmie wersji zaistniałych zdarzeń". Trudno przecież z mojego, w miarę poprawnego kontekstowego zdania o policji, wyciągać dwa różne wnioski.
No cóż, źle zaczęliśmy, jeszcze gorzej kończymy, mógłbym dodać "miło było" ... ale nie wiem, czy to oddaje atmosferę naszego spotkania.
Pozdrawiam
Zgadza się, nie przyłożyłem się należycie do przeczytania ze zrozumieniem Twojego komentarza, prawdopodobnie stąd wynikły dalsze nieporozumienia. Nie pójdę zatem dalej tą drogą :)
UsuńDziękuję za wyjaśnienia i pozdrawiam.
O.K Smurffie, ja też nie pójdę dalej tą drogą, postaram się pisać jaśniej, no i wpadnę tu jeszcze zobaczyć, gdzie razem zaszliśmy. ;) :)
UsuńPozdrawiam
coś długo już nie było nic o "Wszechteorii Blogowania"... a jesteś w tym niezły... mnie już dawno przestało to zajmować, w tym sensie przestało, że nie myślę o tym werbalnie... ale spróbujmy...
OdpowiedzUsuńczego ja szukam?... a raczej, co znalazłem, znajduję?... po prostu przyjemność... lakoniczna odpowiedź, której rozwijał nie będę, wspomnę tylko o jednym z jej aspektów, raczej nie poruszanych... chodzi o przyjemność natury estetycznej podczas tworzenia postów... nie chodzi tu bynajmniej o dodatki, typu fotki czy klipy muzyczne, ale raczej o samą konstrukcję, kompozycję, "kształt" postów... nie bez powodu nazywam je nieraz "ekspresjami artystycznymi"... do estetyki zaliczam również kwestie dtp... nieraz tekst zabiera mi chwilę, zaś potem długo potrafię go cyzelować i poprawiać tak, by słowa w jakiejś linijce nie były zbyt rozstrzelone, bo to brzydko wygląda... czasem zdarza się, że potrafię podczas tej dłubaniny całą koncepcję przewrócić do góry kołami... co najzabawniejsze, jest to /tak mi się wydaje/ najmniej istotne, a nawet wcale dla odbiorcy...
tu pojawia się kolejne pytanie, które mógłbyś ogarnąć w kolejnym poście z tej serii: "dla kogo bloguję?" /chodzi o blogowanie czynne, czyli tworzenie postów na własnym blogu/... czy robię to dla siebie, czy dla kogoś?...
pozdrawiać :)...
"Wszechteoria Blogowania" to jeden z moich dyżurnych tematów, co już z pewnością zauważyłeś. Moim zdaniem temat jest szeroki i bardzo ciekawy, pewnie dlatego co jakiś czas do niego wracam.
UsuńCo do przyjemności w trakcie tworzenia postów - w moim przypadku bywa z tym różnie. Czasem i ja czerpię z tego przyjemność, innym razem, zwłaszcza gdy nie mam Weny do pisania i niespecjalnie mi to wychodzi, zamiast przyjemności pojawiają się nerwy. Staram się wtedy odłożyć pisanie w czasie, bo nie ma nic gorszego niż pisanie postów na siłę, wbrew sobie.
"tu pojawia się kolejne pytanie, które mógłbyś ogarnąć w kolejnym poście z tej serii: "dla kogo bloguję?" /chodzi o blogowanie czynne, czyli tworzenie postów na własnym blogu/... czy robię to dla siebie, czy dla kogoś?..."
Taki temat już wcześniej przyszedł mi do głowy i nawet zacząłem już pisać taki post. Na razie dałem mu roboczy tytuł "Filozofia blogowania". Muszę tam jeszcze to i owo poprawić /czyli podobnie jak Ty, ja też lubię robić rozmaite poprawki zanim coś opublikuję/. Zobaczymy co z tego ostatecznie wyniknie, w każdym razie tematyka tego posta tak dosyć luźno krąży wokół tego, o czym tutaj napisałeś.
Pozdrawiać :)
A mnie ciekawi, co wyczytales miedzy wierszami o Judycie...
OdpowiedzUsuńJ.
Mniej więcej to samo, co masz okazję przeczytać w komentarzach innych ludzi na swoim blogu... mniej więcej :)
UsuńNie,nie szukam człowieka,szukam ciekawostek,przyjemności,wiedzy,mądrości.Gdy jednak przy tej okazji znajduję człowieka (a zdarza się )-i cieszę się z tego,i cenię.Nauczyłam się zas już nie smucić,nie szokować,gdy coś przerasta in minus(o,jaki zgrabny oksymoron) moje wyobrażenia o człowieku.
OdpowiedzUsuńTo, o czym piszesz - ciekawostek, przyjemności, wiedzy i mądrości, to ja sobie szukam w książkach, gazetach, kinie, TV, necie, itp. Blogi są jednak inne - w tym wypadku czuję że mam bezpośredni /chociaż wirtualny/ kontakt z autorem, który jest żywym człowiekiem i żyje sobie gdzieś tam, a ja mam możliwość poprzez jego bloga poznać go nieco bliżej, zapytać go o coś, co mnie ciekawi, a przy okazji poznać też nieco bardziej skryte zakamarki jego duszy - tego wszystkiego nie da się poznać czytając książkę, czy też oglądając TV, ale na blogach jest to możliwe. I ten aspekt blogowania bardzo mi się podoba :)
UsuńRozumiem o co Ci chodzi .Ten aspekt blogowania jest dla mnie bonusem i to ogromnym,jednak nie zakładam,że go dostanę,bo niestety są kiepskie proporcje w tych blogach(albo ja nie umiem szukać,to znaczy może nawet i umiem,ale nie przykładam się do tego,ograniczam się zaledwie do kilku blogów,przy czym wyłącznie na jednym (sic! ) nie ma trollowania,zlosci,agresji).Nie wątpię,że przykładając się do takich poszukiwań znalazłabym i takie,ktore sa mądre,ciekaw i nienudne.No,nie przykładam się,ale kluczowym zdaniem pozostaje 'Gdy jednak przy tej okazji znajduję człowieka (a zdarza się )-i cieszę się z tego,i cenię."
UsuńCiekawe. Chyba w takim razie mam farta, bo na większości blogów które odwiedzam nie ma żadnego trollowania, złości, agresji, itp. Jest całkiem spokojnie. A w gruncie rzeczy odwiedzam blogi tylko tych osób, które do mnie zaglądają... może więc każdy z nas otrzymuje to, czego podświadomie szuka?
UsuńOj,to byłoby straszne:)) Na swoje usprawiedliwienie dodam,ze nie szukam.Kirę znam z dawnych czasów-jest.Zajrzałam do dwu blogów przez kompletny przypadek,zainteresowały mnie tematycznie -jednak z racji awantur ,trolli zagładam tam sporadycznie.W sumie ,no ,niech policzę 6 blogów,przy czym do dwu tylko zaglądam.Kiedyś był jeszcze jedne,ciekawa gospodyni,ale wycofałam się na chyba rok,chamsko zaatakowana przez jednego z gości,wróciłam po jakimś czasie i znowu zostałam zaatakowana,malo tego,jakis troll podpisywał się moim nickiem ciągnąc awanturę.Kiedyś ,by zmienić nic,weszłam w jakąś dyskusje z konta gogle,zapomniając,że podpis jest inny,aczkolwiek dla kilku dyskutantów nie było to tajemnicą a i ja tajemnicy nie miałam zamiaru robić ,bo był to mój dawny nicj z pewnego portalu natychmiast zostałam okrzyknięta oszustką ,cóż,kopać się z koniem nie mam zamiaru,W każdym razie-nie ,nie szukam...Szukam jedynie blogów o dobrej literaturze,reszyt a to przypadek.
UsuńMoże po prostu nie miałaś farta, coś na zasadzie "pierwsze śliwki - robaczywki". Tutaj na moim blogu też miałaś niezbyt udany początek, więc najwidoczniej jakieś złe fatum nie chce tak całkiem odpuścić :) Ale ja nie jestem przesądny, więc mam jednak nadzieję, że się tym nie zrazisz i wrócisz do czynnego blogowania. Muszę przyznać, że jestem ciekaw Twojego pisania i mogę Cię zapewnić, że nie będę trollować, ani obrzucać Cię epitetami.
UsuńWięc jakby co, to jednego czytelnika już masz :)
ja szukałam takiego smurfa i znalazłam!!!A że maruda z ciebie to mi wcale nie przeszkadza:)))Uściski dla ciebie!
OdpowiedzUsuńPodobno kto szuka, ten znajdzie, wszak jest napisane "szukajcie, a znajdziecie" :) A że marudę znalazłaś? No cóż... mogłaś trafić jeszcze gorzej ;)
UsuńUściski :)
Smurfie mówię ci całkiem serio że tęskno mi za twoim marudzeniem:))
UsuńNo dobra Luśka, ja tylko tak marudzę :)
Usuń