Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

wtorek, 12 czerwca 2007

Deser konsumowany w niecodziennej scenerii.

   No i znowu zostałem kopnięty, pardon, klepnięty przez Violinkę, chociaż tak naprawdę, to już wcześniej byłem delikatnie poklepany przez Niepokorną i Beatkę. Wszystko po to, abym zechciał Wam na moim blogu coś upichcić.
Problem w tym, że pichcenie nie jest moją mocną stroną sceptyczny , owszem potrafię zrobić niezłą herbatę, a nawet całkiem dobrą jajecznicę, czy nawet placki, ale przecież chodzi o jakąś wykwintną potrawę, prawda?

   O właśnie - wykwintną!
   Szczerze Wam powiem, że osobiście podchodzę z dużą dezaprobatą do kulinarnej tematyki blogowych łańcuszków  wrr  . Taż blogi, to nie książki kucharskie, no nie?
   Ale, żeby nie było, że się wyłamuję /za co pewnie zostałbym obłożony jakąś blogową 
klątwą oczko /, zapodam Wam teraz przepis na deser konsumowany w niecodziennej scenerii.

Potrzebny jest:
deser w rodzaju bita śmietana lub kogel-mogel /uwaga - zimne desery, jak np. lody są w tym przypadku niewskazane/;
nasz partner/ka - gorzej jak akurat nikogo takiego nie ma "pod ręką" - ale o tym dopiero w następnym poście;
dodatki owocowe, najlepiej czerwone, jak truskawki, wisienki, etc.
mile widziane będą dodatki dla podtrzymania dobrego nastroju, jak różne świeczuszki, kadzidełka, etc.;
mile widziane jakieś dodatki alkoholowe  martini , jak wina musujące, drinki, etc.  

O przyrządzaniu deseru nie będę się rozpisywał, bo wystarczy poszukać odpowiedniej książki traktującej o sporządzaniu deserów, gdzie takich przepisów będzie na pęczki.
W trakcie przygotowywania deseru możemy odpalić dodatki dla podtrzymania dobrego nastroju, no i zalać szkło dodatkiem alkoholowym.

   Deser po sporządzeniu dzielimy na dwie w miarę równe połowki. Połowę deseru nakładamy cienką warstwą na partnera/kę, przyozdabiając go w międzyczasie połową wcześniej nagromadzonych dodatków owocowych.

   Jakieś wskazówki, co do miejsc konsumpcji?
Hmm, bywa dość różnie, ale np. u mężczyzn nieźle się do tego nadaje taki mały dołek w okolicach splotu słonecznego  papa .


   A u kobiet?

Hmmm
U Pań
Takich miejsc
Jest naprawdę
Bez liku
W zależności
Od panujących
Gustów
I guścików... 

   Konsumujemy oczywiście bez sztućców, powoli, bez pośpiechu, ciesząc się smakiem deseru i starając się zjeść całą przeznaczoną nam porcję.
A potem następuje zamiana ról i smakowanie zaczyna się od nowa...

   Jakieś zalety spożywania deseru w ten sposób?
A i owszem - bardzo mało zmywania, bo deser konsumujemy bez użycia sztućców i zastawy stołowej.
Ale najważniejszą zaletą jest chyba to, że deser konsumowany w ten sposób jest znakomitą uwerturą do późniejszych działań, zmierzających do szybkiego spalenia pochłoniętych przez nas kalorii hehe , dzięki czemu nic nam nie pójdzie w bioderka, a więc nie ma w tym wypadku zbytniego ryzyka przybrania na wadze.
Życzę smacznego!
  
http://www.delecta.pl/_images/produkty/Des_sniezka.jpg