Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

czwartek, 22 listopada 2007

Co chcielibyście wiedzieć nt. Smurffa, a boicie się zapytać.

   Widzę, że Mariol mnie nominowała do kolejnej spowiedzi, a zatem od razu wywiązuję się... z pewną taką nieśmiałością oczywiście...

Imię i nazwisko:  My name is Bond... James Bond... /przy okazji, pozdrawiam Cię Kocurku  hehe/.
Data urodzenia: Przyznaję, że zakamuflowałem ją w jednym z moich postów. A zatem "szukajcie, a znajdziecie", hehe.
Kolor oczu: Mam zimne, wodniste oczy, jak każdy prawdziwy zimny drań. Ich kolor zależy od pory dnia i mojego nastroju, ale czasem pojawiają się w nich zielone błyski, a że mi podobają się właśnie zielone oczy, więc lubię mówić, że mam zielone, hehe.
Kolor włosów: To będzie zależało, na jaki kolor je kiedyś pomaluję - myślę o tym przez cały czas i nie wiem, jaki kolor mam wybrać.
Miejsce zamieszkania: Smurffowa Kraina oczywiście.
Rodzeństwo: Jest. Wredne bardzo.
Ulubiony film : Chyba przede wszystkim - "Lot nad kukułczym gniazdem".
Ulubiony program TV: Od lat ten sam i wiem, że tak mi już chyba zostanie - kreskówki Walta Disneya.
Jesteś punktualny: Niestety nie... 
Ulubiona potrawa: desery podane w nietypowej scenerii /vide - post/.
Ulubione miejsce w Polsce: najlepiej się czuję w górach wszelakich.
Ulubiony zespół: środkowy Pink Floyd.
Nie lubię: wielu rzeczy. Książkę można by o tym napisać, a co dopiero post..
Szkoła: taaa, prehistoria.
Dewiza życiowa: Żyj smurffowo - odlotowo!
Pozytywne cechy: macie może lupę, nieee chyba lepiej mikroskop?
Cechy których szukam u kobiet: u kobiet szukam... szukam... szukam... i cały czas nic, tylko szukam.
Przyjaciele: vide - jeden z utworów G. Ciechowskiego.
Słowa, które nadużywam: chyba zwroty grzecznościowe, ale jakoś nikt mi nie robi z tego powodu wyrzutów.
Ponad wszystko nie toleruję: braku tolerancji.
Jesteś w centrum uwagi czy podpierasz ściany: to zależy od nastroju - czasem lubię błyszczeć, a czasem chowam się w tłumie.
Czy płakałeś kiedyś przez faceta: no pewno - jak mnie małego starsi bracia tłukli, to beczałem, a co miałem robić?
Jak nazwałeś swoje dziecko: tak, jak chciałem.
Co robisz w soboty: oddycham, jem, trawię, wydalam, czasem też śpię .
Czy miałeś problem z policją: różnie bywało.
Czy złapały Cię kiedyś kanary: ćwir, ćwir.
Zawartość twojej torebki: hehe, a czy ktoś tego nie wie, co faktycznie jest w męskiej torebce  papa ?

   No dobra, przebrnąłem jakoś. Generalnie nie jestem za przedłużaniem tego typu łańcuszków, a zatem nikogo nie będę dalej przymusowo nominował. Jak ktoś chce, a nie miał jeszcze okazji to niech pisze, proszę bardzo. Ale, żeby potem na mnie nie było!

   23.11.2007 r.
   No dobra, to już polecę hurtem, bo zapomniałem, że wcześniej Bea nominowała mnie, ale jakby do innego zestawu pytań.
   No to jedziemy dalej z tym koksem.

1. Gdy nie mam ochoty się z kimś spotykać: wówczas proponuję romantyczną randkę o północy na jakimś starym cmentarzu.
2. Gdy nie mam ochoty na seks: hehe, może zbytnio nie teoretyzujmy.
3. Gdy wracam do domu z nową niezaplanowaną rzeczą, a żona/partnerka zapuszcza żurawia do torby: mówię wtedy  "taaaaaaak kochanie, to jest właśnie to, o czym zawsze marzyłaś!".
4. Gdyby policjant zapytał czy byłem świadkiem przestępstwa? Na początek grzecznie poprosilbym go, aby mi zasalutował, przedstawił się i okazał legitymację służbową.
5. Gdy ktoś chciałby pożyczyć ode mnie pieniądze: powiedziałbym "masz ci los - stary, właśnie o to samo chciałem cię prosić!".
6. Gdy żona/partnerka próbuje się załapać na pracowniczą imprezę: mówię "dla ciebie wszystko kochanie, ale w tym wypadku muszę zapytać szefa".
7. Gdy zapomnę kupić to, o co mnie proszono: mówię "kochanie, niestety dziś miałem wyjątkowego pecha, bo zapomniałem tej kartki, gdzie miałem zapisane zakupy na dziś, na wypadek, gdybym nie pamiętał, co mam kupić".
8. Gdy jestem zaproszony do cioci na imieniny: no to chwasty w dłoń i wpieriod!
9.Gdy kolega mnie pyta, gdzie kupiłem nowe buty lub płaszcz: moja czujność wobec niego wzrasta, bo przeczuwam, że facet po prostu ma na mnie chrapkę.
Gdy koleżanka mnie pyta, gdzie kupiłem nowe buty lub płaszcz: hehe, przeczuwam, że babka po prostu ma na mnie chrapkę.
10. Gdy w rozmowie z kolegą wychodzi temat intymnych relacji z partnerami: mówię - "chłopie, nie pieprz bez sensu".

********************************************

   Na koniec jeszcze jedna sprawa.
   Zakładając bloga wybrałem kategorię "blog dla wszystkich", bo uważałem, że jak podam oficjalnie swój wiek, to będą tutaj zaglądać wyłącznie osoby dorosłe. Nie przyszło mi nawet do głowy, że blog, było, nie było, 45-cio letniego faceta może być ciekawy również dla nastolatek.
   Jednak dokonując rewizyty niektórych nowych osób, które zostawiły tutaj swoje namiary, zrozumiałem że byłem w błędzie. W tej sytuacji, postanowiłem zadeklarować się jednoznacznie i wybrać opcję, że jest to blog wyłącznie dla dorosłych. W moim założeniu zawsze taki był, a tej opcji nie wybrałem tylko dlatego, aby uniknąć dodatkowego komunikatu, potwierdzającego dorosłość, który odrobinę wydłuża otwieranie bloga. Jednak z uwagi na powyższe, podjąłem decyzję o wybraniu na trwałe opcji "blog dla dorosłych". Mimo, że mój blog nie zawiera jakichś szczególnie erotycznych treści, to wolę dmuchać na zimne, niż kiedykolwiek tłumaczyć się z zarzutu, że deprawuję osoby nieletnie.