"Nasze działania są tylko ekspresją memów, a wszelkie decyzje zapadają wcześniej, zanim je sobie uświadamiamy. Podejmowane działania służą interesom memów, a nie jednostek ludzkich, przy czym ja jest tylko mempleksem pozwalającym odczuwać złudnie istnienie wolnej woli. Wszystkie działania jednostki służą replikowaniu się memów należących przede wszystkim do tego mempleksu."
Susan Blackmore
Hmm... ciekawe, prawda? Powyższy cytat wziąłem z Wikipedii, gdzie czytałem informacje nt. pojęcia "Wolna wola" /polecam Wam tę lekturę, jako teoretyczne wprowadzenie do tego postu/.
Dziś będzie, o czym innym, niż być miało. Wobec tego, co ostatnio zaszło, postanowiłem nieco odłożyć w czasie moment publikacji dość wesołej opowiastki nt. odczarowywania przez Smurffa Złej Wróżki.
Co było bezpośrednią przyczyną tej zmiany?
Przejście Miriam na drugą stronę?
Pewna niedawna wirtualna rozmowa i decyzja, jaka zapadła w jej trakcie?
Czy też może wcześniejsza rozmowa i to intrygujące pytanie, które ja sam wówczas zadałem?
A może jeszcze coś innego?
Lub też, może być tak, że splot tych i wszystkich innych wydarzeń stanowił po prostu kolejne ogniwo w łańcuchu przyczynowo - skutkowym szeregu kolejno następujących po sobie zdarzeń, w efekcie czego, napisałem dzisiejszy post?
Jeżeli tak, to wychodzi wówczas na to, że fakt napisania tego postu powinien być postrzegany w kategoriach pewnej implikacji wcześniejszych wydarzeń... czyli był mi on już wcześniej przeznaczony... Czy tak jest w istocie?
Odpowiem szczerze - nie znam odpowiedzi na te pytania.
Ale wiem, że dzisiejszy post będzie właśnie poświęcony tematowi przeznaczenia, czyli będę w nim snuć rozważania na temat determinizmu.
Co to jest determinizm? Cytuję na podstawie WIEM, darmowej encyklpedii:
"determinizm, w filozofii i nauce - pogląd głoszący, że fakt, moment i miejsce zajścia każdego zdarzenia oraz jego przebieg określone są jednoznacznie przez zdarzenia, które je poprzedziły w czasie i które z nimi współwystępują. Przeciwieństwo indeterminizmu".
Już wcześniej postanowiłem, że swoje rozważania nt. determinizmu będę prowadził w nawiązaniu do filozofii zawartej w chińskiejKsiędze Przemian I Ching. Czasem nazywa się ją też Księgą Wróżb, gdyż służy ona przede wszystkim do wróżenia.
Na temat genezy i zawartości Księgi Przemian oraz zasad wróżenia nie będę się teraz rozwodził, bo nie jest to przedmiotem niniejszego postu. Zainteresowanych odsyłam do danych literaturowych oraz materiałów na ten temat, które są stosunkowo łatwo dostępne w Sieci.
Na potrzeby tego postu wystarczy powiedzieć, że I Ching ma już za sobą co najmniej przeszło dwa tysiące lat istnienia, a wg niektórych źródeł jest ona jeszcze starsza.
Księga była przedmiotem wielu badań i analiz naukowych. Zajmowało się nią też wielu czołowych filozofów, jak Hegel, Leibniz, Monteskiusz, czy C.G. Jung.
W tym wydaniu Księgi Przemian, którą posiadam, dwóch autorów przybliżających I Ching czytelnikowi, tj. Tadeusz Zysk oraz Jacek Kryg, w rozdziale pt. "Czym jest Księga Przemian?", piszą między innymi:
"Podstawowa idea I Ching zawarta jest w znaczeniu słowa zmiana. Cały świat, a w szczególności człowiek, podlega ciągłym zmianom. To, czego doświadczamy, to czego pragniemy i to co osiągamy, za każdym razem jest inne. Inni byliśmy jako dzieci, jeszcze inni wczoraj, a zupełnie inni będziemy za lat kilkanaście. Tylko czasami wydaje nam się, że świat i my nie podlegamy zmianie, że tkwimy nieruchomo. Jest to jedynie złudzenie: świat nie zamrze w bezruchu nawet gdybyśmy wyczyniali rozmaite zaklęcia. Złudzenia są najgorszą rzeczą i z nimi przede wszystkim rozprawia się I Ching. Jedyne, czego można być pewnym w podlegającym zmianom świecie to przemiana. Przemiana dziecka w dorosłego, radości w smutek, powodzenia w przegraną. Mądrość działania polega na tym, iż potrafimy dostosować się do zachodzących w świecie zmian.".
Po tym wstępie przejdę do meritum, a więc do moich rozważań nt. kwestii przeznaczenia.
Jak już wspomniałem, Księga Przemian służy przede wszystkim do wróżenia. Jednak I Ching nie przepowiada przyszłości. Mówi tylko, jak osoba korzystająca z Księgi powinna się zachować wobec nadchodzących zmian, co powinna uczynić, jakie kroki przedsięwziąć, jakie decyzje podejmować. Mówi też, czego powinna się wystrzegać, czy też unikać.
Niejeden raz Księga nie pozostawia złudzeń, że na niektóre zdarzenia, które mają się zdarzyć w przyszłości nie mamy absolutnie żadnego wpływu; jedyne, co możemy zrobić w takich przypadkach, to przygotować się do nadchodzących zmian, co sprawi, że w momencie jak one już nastąpią, potencjalnie negatywny efekt ich działania będzie miał mniejszy wpływ, nie będzie aż tak drastyczny. Rady Księgi w tej mierze ograniczają się zatem do minimalizowania skutków zmian, które dopiero mają nastąpić.
Jednak I Ching konsekwentnie trzyma się też swojej nadrzędnej idei - Księga utrzymuje mianowicie, że skoro w naturze świata leżą ciągłe zmiany, to zmianie może ulegać także to, co ma się dopiero wydarzyć. Innymi słowy, ciągłym, permanentnym zmianom ulega także przyszłość.
Co warunkuje te zmiany? Także to, jaką drogę wybierzemy. Niektóre nasze działania, w ocenie Księgi, będą bardziej korzystne, inne mniej, chociaż należy też zauważyć, że patrząc z perspektywy dłuższego horyzontu czasowego, I Ching nigdy nie ocenia żadnych działań jako jednoznacznie dobre, czy też złe - Księga dostrzega w każdym działaniu zarówno pozytywy, jak i negatywy, niejednakowo jest tylko oceniana wzajemna proporcja między nimi.
I Ching udziela rad w postaci tzw. heksagramu, który uzyskujemy analizując podział losowo rozsypanych patyczków krwawnika /jest to tradycyjna metoda wróżenia/ lub też dokonując analizy wzajemnej konfiguracji pomiędzy liczbą awersów i rewersów losowo rzucanych monet /jest to zastępcza, obecnie znacznie bardziej popularna metoda wróżenia/. W zależności od tego, jak wskaże los, tworzy się określony heksagram, który najpierw odczytujemy, a dopiero potem próbujemy go zinterpretować pod kątem swoich pytań /pamiętając, aby nigdy nie pytać w kategoriach, co się konkretnie wydarzy, lecz jaką powinniśmy podjąć decyzję w aktualnej sytuacji, czy też, jak powinniśmy postępować wobec zmian, które mają nastąpić dopiero za jakiś czas/.
Nasuwa się pytanie, czy przyszłość w ujęciu I Ching jest zdeterminowana? Czy Księga zakłada coś takiego, jak przeznaczenie?
Moim zdaniem i tak, i nie.
Biorąc pod uwagę sam fakt wróżenia, jako takiego oraz to, że Księga udziela rad w sprawie zdarzeń, które dopiero mają się wydarzyć, jest dla mnie czymś oczywistym, że I Ching traktuje kwestię przeznaczenia bardzo poważnie. Przecież sam fakt wróżenia, obojętnie czy używamy do tego pałeczek krwawnika, czy też monet, Księga musi traktować, jako zdarzenie już wcześniej zdeterminowane, czyli z góry przesądzone, bo inaczej cały sens wróżenia natychmiast ległby w gruzach. A więc Księga musi zakładać, że najbliższa przyszłość, a więc efekt wróżenia jest już a priori przesądzony, jeśli nie dużo wcześniej, to przynajmniej w samym momencie wróżenia.
I Ching podobnie podchodzi też do niektórych zdarzeń w przyszłości - są one od nas całkowicie niezależne, nie mamy na nie żadnego wpływu, a jedyne, co możemy zrobić, to się do nich odpowiednio przygotować, aby zminimalizować negatywne skutki ich działania.
Z drugiej strony, tuż po dokonanej wróżbie, odczytujemy i interpretujemy wylosowany heksagram, w którym Księga wskazuje najlepsze, jej zdaniem, metody postępowania w odniesieniu do nadchodzącej przyszłości i wynikłych w niej zmian, w tym także tych zmian, które sami wytworzymy, a które mogą być w pewnym stopniu również efektem naszego postępowania. A więc w tym wypadku, Księga utrzymuje, że nasza przyszłość nie jest zdeterminowana, gdyż podobnie jak wszystko inne, także to, co dopiero ma się wydarzyć, ulega ciągłym zmianom. Patrząc z tego punktu widzenia, ludzie faktycznie posiadają wolną wolę i poprzez swoje działania mają wpływ na przyszłość.
Reasumując, można stwierdzić, że Księga nie optuje w sposób jednoznaczny ani za determinizmem, ani też za indeterminizmem - podlega raz jednej tezie, a raz drugiej i wskazuje, że właśnie taka jest natura świata - pewne rzeczy są już wcześniej przesądzone, a inne nie.
Pewnie jesteście ciekawi, jaka jest moje własna opinia w tej kwestii i czy ja sam korzystam z I Ching?
No cóż - napisałem Wam to wszystko, bo skłaniam się ku tezie zawartej w Księdze - uważam, że pewne sprawy są z góry przesądzone, a inne nie. Nasza przyszłość zależy w pewnym stopniu także od nas samych. Ale tylko w pewnym stopniu. Bo są wydarzenia, na które nie mamy żadnego wpływu, które jednak mogą mieć znaczny wpływ na nasze życie.
A czy sam korzystam z Księgi Przemian?
Tak, dość rzadko, ale korzystam. Głównie wtedy, gdy muszę podjąć jakąś ważną życiową decyzję, gdy zdaję sobie sprawę, że będzie ona miała duży wpływ na moje życie. Ale robię to tylko wówczas, gdy wcześniejsza analiza potencjalnych zysków i strat, a także moja logika, intuicja, tudzież wszystkie inne moje zmysły, niczego konkretnego mi nie podpowiadają.
Wtedy sięgam po I Ching.
Uznaję, że w takim przypadku najlepiej będzie, jak los za mnie zdecyduje. Oczywiście, w kontekście tego postu, samo pojęcie "los" należy rozumieć, nie w kategoriach ślepego losu, czy też jakiegoś trafu, ale PRZEZNACZENIA.
**********************
Muszę przyznać, że lubię snuć takie filozofujące rozważania, dlatego też nie jest wykluczone, że za pewien czas zapodam na moim blogu jeszcze jakieś pokrewne tematy. Chodzi mi, np. po głowie taki temat, czy powstanie wszechświata i życia jako takiego, mogło być w ogóle dziełem przypadku?
Oczywiście każdy, kto przeczytał ten post wystarczająco wnikliwie już wie, że ta moja deklaracja napisania kolejnych filozoficznych postów, powinna być domyślnie opatrzona jednym, ale za to bardzo istotnym warunkiem, a mianowicie - o ile PRZEZNACZENIE mi na to pozwoli.