Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

sobota, 1 grudnia 2007

Wspomnienie o moim Dziadku.


http://static.panoramio.com/photos/original/5772816.jpg




Gdy zapłonął nagle świat,
Bezdrożami szli
Przez śpiący las.
Równym rytmem młodych serc
Niespokojne dni
Odmierzał czas.


   Nie poznałem Cię nigdy. Nie miałem możliwości. Poległeś prawie 20 lat przed moim urodzeniem...
   Wiem o Tobie raczej niewiele... Mama kiedyś wspomniała, że lubiłeś nucić przy goleniu... i że bardzo kochałeś swoje dzieci... całą trójkę...


Gdzieś pozostał ognisk dym,
Dróg przebytych kurz,
Cień siwej mgły...
Tylko w polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi...


   Gdy wróg zajął Twoją Ojczyznę, nie miałeś wyboru. Przyłączyłeś się do miejscowego oddziału AK. Pomimo tego, że miałeś żonę i trójkę dzieci, dobry zawód dający stabilizację, nie zawahałeś się - postanowiłeś walczyć.
   Wojenne losy sprawiły, że na jesieni 1943 roku znalazłeś się w Zgrupowaniu Stołpecko-Nalibockim
, tj. w jednym z kilku partyzanckich oddziałów AK, walczących na terenie nowogródczyzny. Twój oddział stacjonował na terenie Puszczy Nalibockiej, czyli w najbardziej odległych, wschodnich rubieżach II Rzeczypospolitej.
   Tam walczyłeś o wolność swego Kraju, tam też zostałeś już na zawsze...


Żegnał ich wieczorny mrok,
Gdy ruszali w bój,
Gdy cichła pieśń.
Szli, by walczyć o twój dom
Wśród zielonych pól,
O nowy dzień.


   Prawdopodobnie poległeś dokładnie 64 lata temu, 1-go grudnia 1943 r., jako jeden z kilku oficerów, którzy tego dnia najpierw zostali zdradziecko pojmani przez oddziały sowieckiej czerwonej partyzantki, a następnie, podobnie jak to zrobiono wcześniej z oficerami w Katyniu, Charkowie i Miednoje, z zimną krwią przez nich rozstrzelani, jako wraży element "jaśniepańskiej Polski"...
   Tego dnia Twoja Żona, została wdową, a trójka Twoich kochanych dzieci, straciła ojca...
   Nikt nie wie, gdzie spoczywasz... bo nie masz swojego grobu...
   Myślę, że Twoje doczesne szczątki tkwią gdzieś w leśnej ziemi na terenie Puszczy Nalibockiej, która cicho szumi nad Twoim grobem swoją opowieść...


Jak myśl sprzed lat,
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś
Pamięć o tych, których nie ma.


   Często opowiadam moim synom o Tobie.
   Chciałbym, aby pamiętali, że żyją w kraju, za który Ty oddałeś to, co miałeś najbardziej cenne - swoje życie. Niech wiedzą, że poległeś po to, aby oni mogli teraz żyć w wolnym i suwerennym kraju...


Bo nie wszystkim pomógł los,
Wrócić z leśnych dróg,
Gdy kwitły bzy.
W szczerym polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi...


   I tylko czasem zadaję sobie pytania, na które dotąd nie znam odpowiedzi.
   Czy Twoja ofiara została należycie doceniona? Czy ktoś jeszcze pamięta o Waszym Pokoleniu? O tym, że ani chwili nie wahaliście się, aby w intencji wyzwolenia Ojczyzny spod okupacji, położyć na szali swoje własne życie? Czy Wasze poświęcenie nie zostało czasem obrócone wniwecz, a wielka szansa na rzeczywistą odnowę tego Kraju, nie została zaprzepaszczona?
   Ile razy słyszę "Biały Krzyż", to myślę właśnie o Tobie, Dziadku...