Nasz kraj jest położony w klimacie umiarkowanym. Z jednej strony jest morze, z drugiej góry. Nie ma rozległych pustyń, wulkanów, ani trzęsień ziemi. Nie występują też żadne tajfuny, cyklony, ani tym podobne huraganowe wiatry wiejące od morza.
Mamy za to sporo rzek i jezior, a więc trudno jest mówić o braku słodkiej wody.
Mamy za to sporo rzek i jezior, a więc trudno jest mówić o braku słodkiej wody.
Mamy też różne bogactwa naturalne, chociaż na pewno przydałoby się więcej łatwo dostępnych surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa i gaz ziemny.
Ale ogólnie rzecz biorąc, jeśli się weźmie pod uwagę położenie - nie jest źle, inne kraje mają gorzej.
A jednak pod względem gospodarczym jest kiepsko - jesteśmy w ogonie Europy pod względem wskaźników ekonomicznych jak np. produkt krajowy brutto per capita.
Nie dorobiliśmy się żadnej krajowej marki, która byłaby znana w świecie. Amerykanie mają Coca-Colę i kilka innych, Czesi Skodę i Pilznera, Finowe Nokię, a my co mamy?
Podobno mamy wódkę. Może dlatego u innych narodów uchodzimy za pijaków. Cóż, jaki pan, taki kram.
Nie dorobiliśmy się też żadnej krajowej marki wśród producentów samochodów, więc z konieczności jeździmy pojazdami sprowadzanymi z zagranicy. Podobnie jest z samolotami i innymi produktami tradycyjnie łączącymi się z zaawansowaną technologią.
Z czego zatem słyniemy?
Ostatnio - głównie z powodzi i z katastrof lotniczych.
Ja wiem, że to być może śmiesznie brzmi, niechcący wyszła mi z tego tragifarsa, ale przecież taka jest smutna prawda.
Niestety.
Ja wiem, że to być może śmiesznie brzmi, niechcący wyszła mi z tego tragifarsa, ale przecież taka jest smutna prawda.
Niestety.
A dlaczego tak jest?
Bo od wielu lat nie umiemy zrobić wałów powodziowych z prawdziwego zdarzenia.
Nie umiemy też bezpiecznie wylądować gdy są trudne warunki atmosferyczne. Wystarczy gdy jest mżawka albo mgła, a już nasze samoloty z VIP-ami na pokładzie, zamiast bezpiecznie wylądować na płycie lotniska, z całym impetem rąbią w ziemię.
Z VIP-ów zostaje miazga...
Z VIP-ów zostaje miazga...
No właśnie, skoro o tym mowa - zbliża się pierwsza rocznica katastrofy pod Smoleńskiem. Co wiemy dziś o przyczynach tej katastrofy?
Otóż niczego pewnego nie wiemy. Poza tym, że była mgła.
Chociaż minął już okrągły rok od tej tragedii.
Nie muszę chyba nikomu przypominać, że w tej katastrofie poniósł śmierć nasz prezydent razem ze swoją małżonką oraz mnóstwo innych najważniejszych urzędników naszego kraju.
Ponieśli śmierć najważniejsi ludzie w państwie, ale my nadal nie wiemy, co było przyczyną tej katastrofy...
A przecież szczątki rozbitego samolotu nie leżą na dnie morza, ani w jakimś trudno dostępnym miejscu - przeciwnie, wszystkie szczątki rozbitej maszyny się zachowały, ocalały czarne skrzynki, można z nich odczytać przebieg lotu aż do momentu katastrofy.
Chociaż minął już okrągły rok od tej tragedii.
Nie muszę chyba nikomu przypominać, że w tej katastrofie poniósł śmierć nasz prezydent razem ze swoją małżonką oraz mnóstwo innych najważniejszych urzędników naszego kraju.
Ponieśli śmierć najważniejsi ludzie w państwie, ale my nadal nie wiemy, co było przyczyną tej katastrofy...
A przecież szczątki rozbitego samolotu nie leżą na dnie morza, ani w jakimś trudno dostępnym miejscu - przeciwnie, wszystkie szczątki rozbitej maszyny się zachowały, ocalały czarne skrzynki, można z nich odczytać przebieg lotu aż do momentu katastrofy.
Nasza "wierchuszka" tłumaczy - "bo Rosja...", bo to, bo tamto...
Ale fakt pozostaje faktem - i dla mnie to jest POWÓD DO WSTYDU, że taki duży naród w ciągu roku nie potrafił wskazać głównej przyczyny, która spowodowała katastrofę samolotu, w którym poniosła śmierć tego narodu elita.
Bo czy to nie jest powód do wstydu?
Bo czy to nie jest powód do wstydu?
Obawiam się w dodatku, że celebrowanie pierwszej rocznicy smoleńskiej katastrofy spowoduje dalszy podział wśród elit politycznych naszego kraju - bo to jest przecież znakomita okazja, aby się ze sobą kłócić.
O katastrofę, o krzyż, o pomnik, każdy powód jest dobry...
O katastrofę, o krzyż, o pomnik, każdy powód jest dobry...
Bo przecież kłócić się ze sobą umiemy doskonale - z tego też jesteśmy znani.
O czym to wszystko świadczy?
Dla mnie świadczy o jednym - jesteśmy narodem nieudaczników.
Trzeba to sobie w końcu głośno powiedzieć.
Niczego nie potrafimy zrobić jak należy i nawet jeśli odnosimy jakieś rzeczywiste sukcesy, jak w 1989 roku, kiedy to jako pierwsi wśród krajów tzw. "bloku wschodniego" udało nam się wreszcie wyzwolić z jarzma komunizmu, to i tak nie umiemy tego sukcesu wykorzystać na swój użytek.
W efekcie światowym symbolem upadku komunizmu w Europie stał się rozpad Muru Berlińskiego, a nam pozostało przyjęcie tego faktu do wiadomości...
W efekcie światowym symbolem upadku komunizmu w Europie stał się rozpad Muru Berlińskiego, a nam pozostało przyjęcie tego faktu do wiadomości...
I tak jest od wieków - walczymy, cierpimy, zostajemy "Chrystusem Narodów", ale laury zbierają inni.
A nam zostaje głównie stara bieda...
A nam zostaje głównie stara bieda...
Ale w końcu czego można się spodziewać po narodzie nieudaczników?
Powyższy felieton zdecydowałem się także opublikować na forum Onetu w "Dziennikarstwie Obywatelskim".
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś jest ciekaw jak tam jest to komentowane, można tam zajrzeć - artykuł znajduje się pod tym linkiem:
http://tiny.pl/hdn37
Jeszcze nie tak dawno samochody Leopard Roadster były tylko i wyłącznie produkowane w Mielcu, zresztą twórcą jest też i Polak zamieszkały w tym mieście. ( teraz, niestety 51 % udziału ma kapitał zagraniczny!)
OdpowiedzUsuńZ czego jeszcze słyniemy z fanatyzmu religijnego !
Pozdrawiam
amfa... araby /konie, znaczy się/... i... i co więcej?...
OdpowiedzUsuńBehemoth...
ale to wszystko jakby trochę/?/ przymało :))))...
zaś dziesiąty będzie u mnie dniem bez telewizji... w sumie i tak większy pożytek ma z tego pudła kota niż ja, ale w niedzielę całe należeć będzie do niej...
No toś nas podsumował...:P
OdpowiedzUsuńWiesz,Smurffie,ja tez tak czasem myślę,chociaż staram się doszukiwac coś na plus.Trudno z tym idzie.
Owszem,wódka jest znana,nasza szynka,mamy dobrych sportowców,może nie za dużo,ale mamy...
Nie ma mądrego gospodarza po prostu,ale kłócic polityczznie...to nam najlepiej wychodzi.
Pozdrawiam miło:)
cóż . spędzamy w pracy najwięcej czasu , a przynajmniej jesteśmy w czolówce, ale gorzej z produktywnością bo też jesteśmy w czolówce ale od końca. JAk na moj gust zalecialości po systemie " czy się stoi czy się..... ". Katastrofa... cóż myślę że wiemy co i jak ale nie mówimy o tym glośno. Można to skwitować zdaniem splot nieszczęśliwych wypadków i prezydent megaloman. Ale konkludując nieudacznictwo nasze to brak odpowiedniej motywacji i pozostalości systemu ... trochę musi miunąć aby to się zmienilo choć njie jestem pewien czy damy radę ;) bo nic nam tak nie wychodzi jak spi... czegoś ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak to czego się spodziewać? Emigracji:)))
OdpowiedzUsuńdr_brunet
tajemnic państwowych się nie ujawnia, zostały pogrzebane w ziemi i będą tam przez najbliższe min. 20 lat/ tyle "żyje" ciało w ziemi/ to nie jest kwestia nieudaczników...Ty też nie lubisz jak ujawniają Twoje tajemnice, traktujesz to jak zdradę...tajemnice muszą mieć swoje lata ciszy i ochłonięcia tych "rozgrzanych" bojowników, którzy jak hieny grasują po zakrwawionym polu...mówiłam Ci rok temu...nic się nie wyjaśni jak ciała złożono do grobów...można Im tylko oddać ciszę...albo aż tyle.
OdpowiedzUsuńmamy jeszcze piękne kobiety :)
no i słowiańską naturę do której trzeba się przyzwyczaić jak do tego że jest zima, która może kiedyś nie zaskoczy nikogo :)
Nie przesadzaj Smurffie. Mamy Solarisa, to polska marka. Stocznie okrętowe nam kolejne rządy wykończyły, to prawda, ale słyniemy w tej chwili z luksusowych jachtów. Marna to pociecha, bo kogo na to stać, ale zawsze coś. Samochody? Cóż, jeśli chodzi o FSO, to ja bym rzekł że trochę pecha mieliśmy, bo Daewoo padło nie w Polsce, tylko gdzie indziej - my dostaliśmy rykoszetem. Generalnie, to że w tych warunkach wyśrubowanego fiskalizmu, prześladowania biznesu i niekorzystnych warunkach kredytowania tegoż biznesu (do tej pory nie ma porządnego banku z dobrą oferta kredytowania dla drobnych i małych przedsiębiorstw - czyja to wina-narodu?), w ogóle coś u nas powstaje, to jest to raczej dowód na niesłychaną żywotność i przedsiębiorczość Polaków, a nie nieudacznictwo.
OdpowiedzUsuńSmurff, masz sporo racji... więc trudno mi z Tobą polemizować nie tylko w kwestii naszego nieudacznictwa, bo generalnie słyniemy nie z tego, co trzeba, ale także odnośnie kolejnych zawodów ze strony władzy, ciągle obecnej protekcji niemal na każdym szczeblu jak za czasów peerelu, potężnego kompleksu wobec Zachodu i Rosji... więc sama już nie wiem czy to wszystko mnie bardziej śmieszy, czy doprowadza do złości... niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, aby nieco z Tobą podroczyć się :) Widzisz, to nieudacznictwo, wyszło nam raz nawet na dobre, bo nie udał nam się kryzys, dzięki czemu - szumnie nas okrzyknięto 'tygrysem Europy' Aż szkoda i żal, że tak dumnie, to tylko brzmiało w teorii...
OdpowiedzUsuńA 'wielką wodę' - pozwolę sobie niejako podsumować muzycznie -
http://tiny.pl/hdk1z
Pozdrawiam słonecznie, tak jak przystało na wiosnę i jak mam dziś za oknem :)
Oj, Smurffie trochę pojechałeś po nas wszystkich.Rozumiem,że dzisiaj jest bardzo refleksyjny dzień w związku z katastrofą Smoleńską. Ale jednak lekko przesadziłeś. Po pierwsze obrażasz tytułem !!! Kraj jest pięknie położony, ma wspaniałe krajobrazy. Może mógłby mieć więcej surowców, ale ma jakie ma ( są jakieś plany z gazem łupkowym ).Amerykanie mają Coca-Colę !!! Tym mnie prawie zabiłeś !!! Co to za odkrycie :))) To jest kofeina z dwutlenkiem węgla, którą poją niezdrowo małe dzieci.Tego powinni się wstydzić.Nie mamy za bardzo rozpoznawalnej marki, ale nie tylko nasz kraj.Mieliśmy i mamy za to sławnych Polaków, nagradzanych nie tylko przez Noble, nie możemy się tego wyprzeć.Jesteśmy przy Smoleńsku - na papieża został wybrany człowiek właśnie "z dalekiego kraju" Jan Paweł II dla całego świata. Spełnił swoją rolę rewelacyjnie. Nie wiem czy był i jeszcze będzie drugi taki.Na pewno nie mamy szczęścia do gospodarzy. To fakt.Myślę, że mamy wielu mądrych ludzi, którzy po prostu nie garną się do polityki. Nie chcą się tym zajmować, choć mogliby wiele.Nie mieliśmy też w historii szczęścia do sąsiadów, ale przetrwaliśmy. Nie zniknęliśmy z mapy Europy,świata,choć groziło nam to bardzo.Czy nieudacznicy ? Myślę,że u nas ciążą jeszcze blokady starego systemu.Młodzi ludzie ich nie mają, są też odważniejsi.A często rozwój gospodarczy wiąże się z odwagą w podejmowaniu decyzji.Powodzie i katastrofy lotnicze zdarzają się wszędzie.Dobrze,że nie trzęsienia ziemi, czy tsunami.May klimat umiarkowany.Czego nam brakuje ? Może głównie tego optymizmu na co dzień, uśmiechu, braku kompleksów.Tak, my pierwsi obaliliśmy komunizm.I to jest sukces.Mimo,że emigracja jest duża, to wcześniejsi emigranci oglądają się też z sentymentem, że u nas się zmienia. Można żyć nie rozstając się z rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi.W kraju rodzinnym, ojczyźnie,gdzie jest się po prostu u siebie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Wiolena
Smurffie, Smurffie:)
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy narodem nieudaczników, my tylko nie umiemy wykorzystać sprzyjających okoliczności, zawsze wiatr nie z tej strony. Co mamy? Noble mamy,Oskary mamy, myśli techniczne- cenione na zachodzie mamy, a przede wszystkim mamy w d..e dobre imię, wspólne dobro, poczucie przyzwoitości, honor i ojczyznę.
Pozdrawiam
Jaśmi :))
PS a nie mówiłam,że czytam :)
Witaj Smurffie :) Sądzę, że nie jesteśmy narodem nieudaczników, a malkontentów i niestety dyletantów z naciskiem na to drugie. No to jako, że malkontenci, to i ja posmęcę. Wystarczy popatrzeć jak nie potrafimy dbać o nasz język. Nie będę się tu rozwodzić, bo chyba wreszcie napiszę u mnie posta na ten temat, bo od dłuższego czasu noszę się z takim zamiarem. Poza tym wszelkie reformy, dyletanctwo. Szkoda,że za granicami kraju wydobywają się z Polaków zupełnie inne cechy. Ale nas niestety przez wieki ukształtowały zabory i ten głupi romantyzm. Naleciałości pozostają i trudno się będzie Polakom z tego wyzwolić. Poza tym sądzę, że jestesmy narodem wobec siebie bardzś zawistnym (uogólniam, cieszy nasz porażka innych, wysmiewamy sukcesy, wystarczy tylko poczytać co wypisuja POlacy na forach internetowych, włosy jeżą się nie tylko na głowie. Pozdrawiam niedzielnie :))
OdpowiedzUsuńSmurffie, zamorduję Cię kiedyś, bo czytasz w moich myślach. Jestem tak bardzo zdegustowany naszą polską rzeczywistością, że postanowiłem napisać o tym opowiadanko. To, co opisujesz jest niestety smutną, ale jakże świętą prawdą. Nie jestem historykiem, a z logiki miałem ledwo czwórkę, ale uważam, że nie trzeba być geniuszem, żeby wysnuć wniosek, że tylko naród ostatnich imbecyli jest w stanie doprowadzić swój kraj do takiego absurdu. Oczywiście zaraz ktoś powie, że ten kraj byłby w zupełnie innym miejscu i na innym etapie rozwoju, gdyby nie napadł na nas Hitler i nie okupował Stalin. I ja się z tym po części zgodzę, ale w tych rozważaniach trzeba iść o wiele dalej wstecz. Otóż uważam, że to wszechobecne polskie warcholstwo i prywata doprowadziły do tego, że mądrzejsze kraje nas rozebrały i wzięły sobie po kawałku tortu. A przecież wcześniej byliśmy wielkim mocarstwem, z którym każdy się w Europie liczył i które każdy szanował. Nie oszukujmy się, Polska to kraj oszustów i kombinatorów (szczególnie na szczytach władzy), więc trudno się dziwić, że już wieku temu sprzedawali naszą polskość. I tak jest do dzisiaj. Przez te wszystkie dziesiątki lat zmieniła sie polska mentalność i wiele osób widzi tylko czubek własnego nosa. Państwo w każdej sprawie zawsze się dzieli, dzięki czemu brat staje przeciw bratu. Potrafimy się łączyć jedynie na chwilę i to w chwilach tragicznych - w tym jesteśmy dobrzy. W rzucaniu się sobie na szyję, gdy umrze jakiś wielki Polak, albo gdy spadnie samolot i zawali się hala. Smutna prawda o Polaku jest taka, że zaczyna myśleć logicznie tylko wówczas, gdy jest w niewoli - wtedy ciśną się na usta słowa hymnu i łopocze biało-czerwona flaga. Twój temat to temat rzeka. O przyczynach takiego stanu można deliberować cały rok. Ja nie jestem nieudacznikiem, ale postrzegam ten naród dokładnie tak jak Ty. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńzanim master Cię zamorduje...to ja jeszcze dodam,coś na naszą obronę:P))
OdpowiedzUsuńPolska była jednak krajem najbardziej zniszczonym przez II wojne światową,to nas przedtem blokowało w rozwoju.
Niemniej jednak,master ma rację co do tego,że to kraj oszustów i kombinatorów,szczególnie" na górze".
Co najgorsze..nawet za granicami kraju,u Polaków najgorzej sie pracuje,jeśli tam są włascicielami firm i zatrudniaja "naszych" - czyli...te cechy charakteru idą i tam z nami..I tak Polacy są postrzegani.
Myslę,że chodzi Ci też i o to,że w każdym kraju jest potrzeba miec jakąś swoja markę,która by była należąca tylko do tego danego kraju,/rodzima produkcja/..i była z nim identyfikowana.
A ja mam obwarzanka krakowskiego.Nie ma takich drugich...no i mamy oscypki.Nazwa zastrzeżona..a jakże...:P))
To co narzekasz?:P)))
Tak poważnie,to głównie nie ma dobrego rządu,mądrego...mądrych ustaw.Ile dobrych zakładów upadło...przez właśnie to nieudacznictwo...a ile posprzedawało się za bezcen.Tylko,ze ktoś i tak na tym zarobił...na boku.
Pozdrawiam:)
tak... rzeczywiście kobiety... Polki są najpiękniejsze /statystycznie rzecz biorąc/... Poppy Girl ma słusznego...
OdpowiedzUsuńno i jeszcze kilku bokserów, którzy umieją strzelić w dziób jak mało kto...
:))))...
ale tak naprawdę, to czy chodzi o to, by być na topie dla samego bycia na topie?... jeśli być na topie, to najwyżej "narzędziowo"... po to, by z życia korzystać... ale korzystać z niego można też nie będąc na wspomnianym topie... nawet lepiej, bo odpada stres, obawa że ktoś nas z tego topu zrzuci...
Lui, ale chyba i tak, jeśli chodzi o fanatyzmem religijny to muzułmanie biją nas na głowę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No fakt niezaprzeczalny Ptr, że Polska słynie z pięknych kobiet, chyba nawet o wiele bardziej niż z koni maści arabskiej i z Behemota /ja sam znam tę kapelę głównie dzięki temu, że czytam Twoje posty, więc raczej ostrożnie z tym Behemotem ;)/.
Nie o to mi chodzi... Szwajcaria raczej nie jest na topie, ale to akurat nie przeszkadza umacniać się frankom szwajcarskim ;)
Pzdr.
Nie przesadzajmy z tymi sportowcami, Crackie. Kilka jaskółek /Małysz, Kowalczyk, Kubica/ jeszcze wiosny nie czyni ;)
OdpowiedzUsuńTen post jest efektem mojej frustracji, bo gdy patrzę co się teraz dzieje, o czym politycy debatują i czym się zajmują, to mi się dosłownie nóż w kieszeni otwiera. Nasz kraj jest biedny i żyje się tutaj coraz trudniej, ale politycy zdają się tego nie zauważać. Zajmują się głównie tematami zastępczymi, a nie tym, aby poprawić standard życia Polaków. Myślą raczej w drugą stronę - aby ograbić ludzi z tego, co już mają /tak oceniam przesunięcie składek z II filaru do ZUS-u/. A najgorsze jest to, że nie ma na kogo głosować, bo każdy ciągnie w swoją stronę, a nikt nie działa dla dobra kraju jako takiego, liczą się tylko partyjne partykularne interesy, a partie działają w myśl zasady "cel uświęca środki".
Pozdrawiam.
Sam, na pewno pozostałość po poprzednim systemie stanowi dla nas coś w rodzaju kamienia u szyi. W to nie wątpię. Tylko, że ten poprzedni system skończył się przeszło 20 lat temu i czas by było się przebudzić, a nie wciąż narzekać na poprzedni system.
Pozdrawiam.
No i pewnie dlatego tak intensywnie emigrujemy, Brunet, nikt nie chce żyć pośród nieudaczników ;)
OdpowiedzUsuńNie, Makowa. To nie są prywatne tajemnice, to są narodowe tajemnice, na które cały naród czeka. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić, że muszą być pogrzebane w ziemi przez minimum 20 lat. Nie. Mają być ujawnione, bo to już nie te czasy - mamy Internet i demokrację, a więc powtórki z Katynia nie będzie.
Tak, miałaś wtedy rację, a ja się myliłem, gdy wierzyłem, że rychło wszelkie tajemnice zostaną wyjaśnione - ale wierzę, że zostaną wyjaśnione i nie za 20 lat, lecz niebawem. Zobaczymy, czy i tym razem to Ty będziesz miała rację ;)
Ja także zajmę się na blogu wyjaśnianiem tych tajemnic, czekam tylko na Polski raport.
O pięknych kobietach już wcześniej pisałem, tutaj bezsprzecznie masz rację ;)
Miłego :)
Urdenie, napisałem to z przekąsem, to prawda ;) Mamy Solarisa i pewnie kilka innych cenionych marek też by się znalazło. Ale sam wiesz, że jednak coś "jest na rzeczy".
OdpowiedzUsuńJeśli mamy nadmierny fiskalizm, itp. to niestety jest to tylko nasza wina - bo na władzę niczego zrzucić nie możemy, gdyż w warunkach demokracji, to MY wybieramy władzę. A skoro władza pochodzi od nas, nie możemy się odciąć i powiedzieć "to władza jest winna" - sami tę władzę wybieraliśmy, skończyła się komuna, kiedy to władza pochodziła "z nadania" Moskwy. Zgadzasz się?
Pozdrawiam.
Zdaję sobie sprawę Dejaniro, że ten post gorzko brzmi, niemniej jednak, jak przed chwilą napisałem dla Urdena - "coś jest na rzeczy".
Nie wiem, czy zajrzałaś do tego samego artykułu zamieszczonego w "Dzienn. Obyw." na Onecie. Myślałem, że będę tam odsądzany od czci i wiary, że będę jak ten ptak co to "własne gniazdo kala", ale jednak nie. Prawie nikt nie wiesza tam na mnie psów, a spore grono komentujących przyznaje mi rację pisząc, że taka jest niestety smutna prawda.
Co do Twojego linka z utworem Janusza Radka, to chętnie posłuchałem, dziękuję :)
Ja zaś odpowiem innym utworem, który także skłania do zadumy, ale jednak niesie nadzieję:
http://tiny.pl/hd2j5
Pozdrawiam z uśmiechem choć dziś pochmurnie :)
No fakt Wioleno, trochę sobie o nas pojechałem ;) Cóż, moim zdaniem solennie sobie na to zasłużyliśmy ;)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie masz rację, mamy w swoim narodowym dorobku także kilka jasno świecących perełek, nie wszystko jest szare, mdłe i brzydkie ;)
Ale jak przed chwilą napisałem dla Dejaniry, większość komentujących ten artykuł w "Dzienn. Obyw." na Onecie się ze mną zgodziła, a zatem coś musi być na rzecz, nie sądzisz?
O tym, że w tym kraju czuję się jak u siebie pisałem i to całkiem niedawno, w poście pt. "Buena Suerte Kamilu!", a więc akurat w tej kwestii całkowicie się z Tobą zgadzam.
Pozdrawiam.
Mówiłaś , że czytasz Jaśmi, ale nigdy nie zaszkodzi sprawdzić, czy to nie były li tylko czcze przechwałki ;)
Jeśli zaś chodzi o Twój komentarz, generalnie się z Tobą zgadzam, więc nie będę polemizował - dodam jedynie, że miło było Cię tutaj poczytać :)
Pozdrawiam :)
Witaj Wiolu :)
OdpowiedzUsuńRzuciłem okiem na Twój post w tej kwestii i może już pod nim się wypowiem, a tutaj tylko Cię pozdrowię :)
Master, na Twój post też już zdążyłem rzucić okiem i wydaje mi się, że my o tym samym piszemy, tylko Ty bardziej w tonie ironiczno - cynicznym, a ja bardziej na serio. Ale to już bardziej na Twoim blogu rozwinę ;)
Rzecz jasna zgadzam się z tym, co mi napisałeś pod tym postem, takie są właśnie nasze narodowe przywary. Gdy obserwuję co się teraz dzieje w naszym kraju, to odnoszę wrażenie, że nadal trwa ten chocholi taniec, jaki swego czasu przedstawił Wyspiański w "Weselu". Od tamtego czasu minęło przeszło 100 lat, ale nic w naszej mentalności od tamtej pory się nie zmieniło. Niestety.
Pozdrawiam.
No i jeszcze jedno nie umiemy, albo nie chcemy przyjąć do wiadomości , ze na terenach retencyjnych nie należy budować domów...
OdpowiedzUsuńSmurffie, pozwól,że jeszcze dodam.To nie jest dla mnie argument, że większość czytelników na forum Onetu w "Dziennikarstwie Obywatelskim" zgodziła się z Tobą. Jeśli to zamierzałeś osiągnąć, gratuluję.Dla mnie takie określenia - nawiązuję bezpośrednio do tytułu "Naród nieudaczników"- to stawianie sobie negatywnych celów. Jaki to ma sens?Przez takie projektowanie tworzysz wszystko to, co chcielibyśmy uniknąć.Użalanie się nad sobą, ludźmi nie jest twórcze.Chcesz czegoś uniknąć, np.nieudacznictwa - pomyśl jak to zrobić.Myślę też,że sporo ludzi wypowiadających się na ten temat nieudacznikami nie jest - i to jest zaprzeczenie Twojego artykułu (i tego tytułu!).Pozdrawiam.Wiolena
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie skomentować komentarz Wioleny. Jeśli większość komentujących onetu przyznała Smurffowi rację, to jest to ogromny sukces, bo przynajmniej Polak ma świadomość, że z tym narodem dzieje się coś niedobrego, a to już pierwszy krok do tego, żeby coś zmienić. Prawda jest taka, że jako naród mamy mnóstwo kompleksów, które próbujemy nadrabiać pieniactwem. Jeśli nawet co druga osoba czytająca ten post pójdzie po rozum do głowy i będzie chciała coś zmienić zaczynając od siebie, to będzie to już sukces.
OdpowiedzUsuńNie ma się co obrażać, to oczywiste, że prawda boli.
Naród arogancki i zadufany w sobie, z pogardą patrzący na innych 'naiwniaków" ;-)) Tak mi się jawi przeciętny 'Polak, co to potrafi, ale za granicą'. Oczywiście przesadzam, ale złych cech mamy deczko za dużo, szczególnie kłótliwość, przemądrzalstwo,brak kindersztuby mnie drażni, nie mówiąc o braku respektu dla mających inne poglądy, szczególnie polityczne.;-)))
OdpowiedzUsuńBuziaki kwietniowe**
Dzisiaj media podały, że Polska jest na trzecim miejscu w świecie pod względem ilości blogów... Mamy jednak jakiś spektakularny sukces...:))
OdpowiedzUsuń--
króljacuś1
Myślę, że nie było by tak źle Smurffie, gdybyśmy swoją energię wykorzystywali bardziej racjonalnie.
OdpowiedzUsuńKiedy nas w 97 nawiedziła powódź to podobny kataklizm nawiedził tez Czechy. Tyle, że przez ostatnie lata Czesi budowali, tamy wały, poldery zalewowe, a my kościoły. W zeszłym roku nawiedziły nas podobne kataklizmy. Czesi zrobili małe poprawki i czekali spokojnie, a myśmy się modlili:-)
Pozwól Master, że Ci odpiszę. Po pierwsze cieszę się, że nie jesteś nieudacznikiem :)Po drugie, ja się wcale nie obrażam,że prawda boli.Prawda zawsze miała dla mnie znaczenie, ale są to sprawy, które ciągną się ponad 20 lat i określać to dzisiejszym sukcesem świadomości ludzi to sorry, trochę dla mnie żenujące. Oczywiście,że cieszę się,że Smurff porusza tematy ważne i zmienia świadomość ludzi, ale smutne,że są jeszcze tacy, którzy tego nie wiedzą - to nie powinno być odkrywcze!Są w kraju oszuści (nie tylko u nas). Potrafimy się jednoczyć w chwilach tragicznych.To prawda.I coś w tym właśnie jest. Może brakuje nam wybitnego przywódcy,który porwałby za sobą tłumy.Elity władzy, aby były kompetentne, szanowane.Nie widzę sensu narzekania, kiedy nie jest to krytyka twórcza, konstruktywna.Przynajmniej napisałeś,że należy zmieniać siebie.To już coś. Choć obawiam się, że takie posty czytają już ludzie,którzy mają głęboką świadomość potrzeby zmian w kraju,a do rzeczywistych decydentów to nie dociera. Pozdrawiam. Wiolena
OdpowiedzUsuńZajrzałam... i nawet ucieszyłam się, że tym razem obeszło się bez pyskówki o supremację, gdzie albo jedna strona by brała górę, albo druga - skoro to ani nikomu, ani niczemu by nie służyło. Bo przecież większość społeczeństwa/forumowiczów już doskonale wie, że władza próbuje nas tylko okraść, ogłupić/mydlić oczy i nic poza tym. Wiesz, co dla obecnego prezydenta się liczy? Tylko to, kto uścisnął mu rękę i śmie w dodatku twierdzić, że to jest właśnie miarą znaczenia państwa polskiego. Czy to nie przeraża w jakim kraju przyszło nam żyć? Więc jak można by było rzucać gromy/wylewać wiadra wody na post, który jest adekwatny do rzeczywistości? To by dopiero była kolejna głupota... i już chyba nic więcej by mnie nie zdziwiło...
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie było posłuchać, dziękuję i rewanżuję się również czymś liryczno - refleksyjnym;
http://tiny.pl/hd8r5
Na przekór ulewie, którą mam dziś za oknem pozdrawiam wciąż słonecznie :)
Andante, a kto mówi, że na terenach zalewowych nie można budować domów?
OdpowiedzUsuńAleż można - zapytaj się Indian w dorzeczu Amazonki, na pewno to potwierdzą - tylko, że wtedy buduje się je na palach!! ;))
Pozdrawiam :)
Wioleno, pierwotnie miałem zamiar dać nieco inny tytuł, mianowicie "Czy jesteśmy narodem nieudaczników?". Ale po namyśle postanowiłem ten tytuł zmienić i dać właśnie taki "Naród nieudaczników.". Pomyślałem, że taki tytuł będzie bardziej poruszający i potencjalny czytelnik chętniej tam zajrzy, gdy tytuł będzie w formie oznajmującej, a nie pytającej.
Twoim zdaniem tym tytułem obrażam. Pytam się - kogo? Samego siebie? Ciebie? Innych Polaków?
Ja się obrażony przez samego siebie jakoś nie czuję - i całe szczęście, bo musiałbym chyba wówczas mocno "szwankować na umyśle", abym mógł samego siebie obrazić ;)
Ty także obrażona się nie czujesz, skoro polemizujesz zarówno z samym tytułem jak i z przesłaniem tego posta. Zostają więc "inni Polacy" - i właśnie dlatego była ta wzmianka o forum Onetu, bo tam owi "inni Polacy" /pomijając forum na tym blogu/ mieli głos - ale tam także nie czytałem komentarzy, że ktoś czuje się obrażony. Domniemuję więc, że nikogo tym postem nie obraziłem, co najwyżej co poniektórzy "dali głos" na zasadzie "uderz w stół, a nożyce się odezwą", ale z obrażaniem nie ma to wiele wspólnego ;)
Jeszcze dwa słowa nt. Twojego poprzedniego komentarza - nie chodziło mi o sam produkt Coca-Coli, a o markę - a ta znana jest praktycznie na całym świecie. Czy znasz nasze polskie wyroby, które by były tak samo powszechnie znane jak Coca-Cola? Ja nie znam .
Nie twierdzę, że nie przesadziłem pisząc ten post. Trochę przesadziłem - ale niejako przy okazji dotknąłem też wielu polskich bolączek. Master o nich wspomniał, a Ty także ich nie negujesz. I dobrze, bo to oznacza, że mój post spełnił swoją rolę.
Pozdrawiam.
Master, mnie też tak się wydaje, że ten post właściwie zaledwie otwiera dyskusję nt. niewykorzystanych szans, jakich ten kraj nie wykorzystał. Zaczynając od bitwy od Grunwaldem, aż po 1989 rok, kiedy to udało nam się wreszcie obalić komunę.
OdpowiedzUsuńDlaczego po wielkiej wiktorii 1410 roku Polska dopuściła do tego, że Zakon znów stał się potęgą, a później już jako Prusy Książęce, stale nam zagrażał i w konsekwencji połączył się z Cesarstwem Niemieckim, a więc krajem, który nas zaanektował? Podobnie było po rozbiciu Turków od Wiedniem - bo przecież przeszło sto lat później Austria /którą Sobieski wówczas uchronił przed nawałą turecką/ uczestniczyła w I Rozbiorze Polski. Takie przykłady można by rzecz jasna mnożyć, bo było ich w historii sporo.
Polska jest dla mnie krajem niewykorzystanych szans. Zamiast wykorzystać te szanse, Polacy "od zawsze" woleli kłócić się między sobą. Górę brała prywata i "liberum veto".
Podobnie jest obecnie - zamiast zjednoczyć się i wspólnie budować lepszą przyszłość dla tego kraju, wolimy się kłócić między sobą, co świetnie pokazałeś w tym swoim opowiadaniu o kosmitach - ale więcej o tym napiszę już na Twoim blogu.
Pozdrawiam.
Słusznie prawisz Kocurku, mamy wiele cech, z których nie powinniśmy być dumni, a wprost przeciwnie, powinniśmy się ich wstydzić, bo żadnej chluby nam nie przynoszą. Buziaki :)
Tak, to prawda Królu, nareszcie jakiś spektakularny sukces i miejsce na podium ;)
OdpowiedzUsuńKacprze, z tego co mi wiadomo, podobnie jak Czesi postąpili także Niemcy, u których powódź nie zrobiła wielkich szkód, chociaż opady były tam porównywalne jak u nas. Czyli jednak można, ale pod warunkiem, że postępuje się w sposób racjonalny i rzeczowy, a nie "jakoś to będzie". Jak było - o tym najlepiej wiedzą mieszkańcy gminy Wilków ;)
Podzielam Twoją opinię na ten temat Dejaniro, o czym już wcześniej napisałem w mojej odpowiedzi na komentarze Wioleny.
OdpowiedzUsuńAle mam w zamyśle kontynuować podobną tematykę za jakiś czas w moim poście pt. "Znasz-li ten kraj?, a więc szykuje się cd. mojej krytyki rzeczywistości ;)
Ale póki co dam chwilowo odpocząć Moim Czytelnikom od spraw bieżących i na razie zajmę się X Muzą ;)
Dziękuję Ci za linka i rewanżuję się także czymś znanym i dość sentymentalnym w odbiorze :)
http://tiny.pl/hd8wz
Pozdrawiam Cię równie słonecznie :)