Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

środa, 2 listopada 2011

Z wizytą po tamtej stronie.

To był dziwny grobowiec, inny niż wszystkie
Schody wiodące w dół do krypty grobowej zdawały się nie mieć końca 
Kamienne, lekko wilgotne stopnie niosły daleko w głąb echo moich kroków
Schodziłem coraz głębiej w czarną otchłań
Aż wreszcie ujrzałem głęboko w dole blade opalizujące światło dobiegające nie wiadomo skąd
W tej samej chwili ogarnął mnie przenikliwy chłód i zacząłem drżeć na całym ciele


...ogarnął mnie straszliwy chłód
gdy przeszedłem na drugą stronę lustra

czekam na następny oddech
płytki grób, pomnik straconego czasu
lód w moich oczach
lodowate oczy trwają w bezruchu wpatrzone w księżyc

znowu czas przeszły
twoje imię było lodem w moim sercu

wszystko jest zimne
zimne jak życie
czy już nikt nie zdoła cię uratować?

wszystko jest zimne
zimne jak milczenie
a ty nie wypowiesz już ani słowa
twoje imię niczym lód w moim sercu...

Nagle
Poczułem dziwny lęk
A moje oczy
Nienawykłe do ciemności
Daremnie wypatrywały choćby najmniejszego promyka słońca
Ale wokół mnie było tylko zimne i blade opalizujące światło
To nie jest mój świat - pomyślałem
Po chwili dotarło do mnie
Gdzie jestem i skąd się wziął ten przenikliwy chłód...




Lecz nie bój się
Kiedyś i ty wybierzesz się na podobną wyprawę
Aby poznać Miasto Mroku...



Tutaj wszystko jest prawdziwe jak prawdziwa bywa tylko śmierć
A życie wydaje się jedynie odległym wspomnieniem



Lecz nasz czas jeszcze nie nadszedł
Pora więc wracać do świata żywych
A dla tych wszystkich, którzy tam przebywają
Wieczny odpoczynek 
Racz im dać Panie...



W poście wykorzystałem tłumaczenie Tomasza Beksińskiego utworu "Cold" grupy The Cure.

10 komentarzy:

  1. ja nie schodzę tak daleko:P
    Miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, może wiesz/zastanawiałeś się kiedyś Smurffie, dlaczego tak często, uparcie wyobrażamy sobie przejście na drugą stronę, jako 'czarną dziurę', coś strasznego, zimnego i w ogóle koniec wszystkiego... skoro takie wyobrażenia działają niezwykle przygnębiająco/negatywnie... a przecież jakby nie było - to wciąż jest wielka tajemnica.
    Pozdrawiam słonecznym porankiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. krakowianka3.11.2011, 17:06

    Dla nas tamten świat to wielka niewiadoma,często kojarzymy sobie z ciemnym korytarzem,który wiedzie nas...no właśnie...gdzie?Do świata ciemności czy wiecznego szczęścia,świata pozbawionego trosk i kłopotów?
    Ale jak na razie,nie spieszymy się poznac,co jest za wielką bramą,wolimy tu...byc z bliskimi jeszcze.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. krakowianka3.11.2011, 18:24

    Wysłuchałam utworów....i jestem pod wrażeniem tego ostatniego...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie, Makowa ;)
    To tylko taka podróż w wyobraźni inspirowana muzyką.
    Miłego :)

    Chyba dlatego Dejaniro, że śmierć wyobrażamy sobie jako coś strasznego i przerażającego, stąd nasze wyobrażenia tej "drugiej strony" też są utrzymane w tym samym tonie.
    Masz rację, tam może być zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy, za zasłoną tajemnicy może się kryć coś zupełnie odmiennego od naszych wyobrażeń.
    Pozdrawiam jesiennym wieczorem :)

    Crackie, a może ten tunel wiedzie nas do innego świata, gdzie także pisze się blogi i tam także nawzajem u siebie komentujemy, hehe, to by dopiero była ciekawa historia :P
    Co by tam nie było, to masz rację, lepiej poczekać na swoją kolejkę, nie ma co się zbytnio spieszyć.
    Mnie także ten ostatni utwór bardzo się podoba i jeszcze ten pierwszy, także ze względu na słowa, które także zamieściłem w tym poście /chociaż początkowy fragment tego utworu celowo opuściłem, bo mi niezbyt pasował do treści posta/.
    Pozdrawiam wieczorową porą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, ja czesto sie stykam ze smiercia, ale nigdy nie zastanawiam sie glebiej nad nia..moze wlasnie dlatego, ze tak czesto macham ludziom na pozegnanie. Casami tylko zastanawiam sie dlaczego u niektorych twarz po smierci staje sie pogodna, wrecz z widocznym usmiechem, a inni maja jakis paskudny grymas na twarzy...ale generalnie nie mysle o smierci, nie roztrzasam jej, chociaz na pewno sie boje..
    pozdrawiam goraco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy ta "druga strona" nie jest zupełnie czymś innym od tego, co kreujemy w naszych ludzkich religiach, filozofiach i wyobrażeniach? Zakładam, że jeśli "druga strona" istnieje - jest wielkim zaskoczeniem. Ale jak na razie - wielką niewiadomą.

    Miłego wieczoru, ranka, południa, popołudnia i kolejnego wieczoru :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Lauro, w Twoim zawodzie kontakt ze śmiercią jest, można by tak rzec, na porządku dziennym. Z jednej strony to Cię na pewno w jakiś sposób uodparnia, śmierć staje się dla Ciebie czymś naturalnym, z drugiej strony zaś ten codzienny kontakt ze śmiercią kładzie się pewnym cieniem na Twoje postrzeganie świata.
    Jeśli mam być szczery, to nie chciałbym mieć taki codzienny kontakt ze śmiercią, wolę nie obcować tak często ze śmiercią, to by mnie pogrążało. Wystarczy mi świadomość, że każdy z nas kiedyś zejdzie z tego świata, nie muszę się o tym na co dzień przekonywać.
    Pozdrawiam.

    Myślę Kamilu, że ta "druga strona" jest przede wszystkim wielką niewiadomą, którą kiedyś każdy z nas będzie miał okazję poznać.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno nie ma czego mi zazdroscic. Coraz czesciej zadaje sobie pytanie dlaczego wybralam taki zawod, przeciez moglam robic tysiace innych rzeczy. Wiesz jakie to dziwne uczucie odlaczac leki podtrzymujace kogos przy zyciu i patrzec na monitor jak serce powoli sie zatrzymuje. Wlasnie ostatniej nocy mialam takie zdarzenie. Nie bylo zadnego sensu przedluzania agonii tej starzszej kobiecie i rodzina widzac, zdajac sobie sprawe, ze to tylko przedluzanie cierpienie, powiedzieli dosc. Lekarz skinal glowa dajac mi do zrozumienia, zeby odlaczyc leki i ja to spokojnie zrobilam,patrzelismy przez chwile na monitor, leki przestawaly dzialac i serce sie zatrzymalo po 20 minutach. Tak to wyglada...wiem wiele osob po przeczytaniu tego pomysli, ze jestem bez serca, ale tak nie jest. Po prostu czasami smierc musi nadejsc i pozwolic komus umrzec jest rzecza najbardziej humanitarna w tym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie pomyślałem, że jesteś bez serca Lauro i myślę, że większość z tych osób, które to przeczyta, także tak nie pomyśli, bo przecież skracanie czyjegoś cierpienia nie jest rzeczą naganną, a wręcz przeciwnie. W ten sposób niechcący poruszyliśmy temat, czy eutanazja na życzenie powinna być dopuszczalna, czy też zakazana. Moim zdaniem w uzasadnionych przypadkach powinna być dopuszczalna, a już na pewno, jeśli takie będzie zalecenie lekarzy, a tak przecież było w tym przypadku.
    Co do wyboru zawodu... czasem tak bywa, że po latach dociera do nas, że zawód, który wybraliśmy nie jest dla nas i to jest przykre, bo przecież jak się skończyło 40 lat, trudno jest się przekwalifikować, nie mówiąc o nabyciu tak potrzebnego przy staraniu się o pracę, doświadczenia zawodowego.
    Pozostaje uodpornić się na to wszystko, co nas zniechęca do wykonywanego zawodu, co też nie jest łatwe.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P