Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

środa, 15 lutego 2012

Romantycy do lamusa?


Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie
Ty bardziej praktycznie do mnie mów
Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie
Że szkoda dla ciebie mi słów... *





Minęły walentynki. Dla jednych to sztucznie wykreowane, komercyjne święto. Dla innych to sympatyczny dzień, w którym można sprawić jakiś fajny prezent kochanej osobie i miło spędzić z nią czas. Dla tych drugich walentynki kojarzą się z dniem wyjątkowym, ciepłym i romantycznym.
No właśnie, romantycznym. Sęk w tym, że wydaje mi się, iż z tym naszym romantyzmem coraz bardziej jest coś "nie teges".
Romantyzm jako taki coraz bardziej staje się passe. Stwierdzam to ze smutkiem, ale właśnie tak to widzę.
Na dowód tego, spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiego mężczyzny poszukuje obecnie statystyczna kobieta?
Czy kobiety preferują uduchowionych wrażliwych romantyków, czy też raczej twardo stąpających po ziemi maczo? Wiadomo, że te dwa typy mężczyzn w znacznym stopniu wzajemnie się wykluczają, co oznacza, że znalezienie romantycznego maczo jest niemal tak samo trudne, jak odnalezienie księcia z bajki ;)
Coś takiego w realnym życiu po prostu nie występuje i trzeba się z tym pogodzić.
Kobiety muszą więc wybierać.

Myślę, że statystyczna kobieta nie dokona wyboru romantyka. Co prawda tak deklaruje, dużo mówi o wzajemnych uczuciach, o pokrewieństwie dusz, ale to jest tylko takie puste gadanie. Rzecz w tym, że kobiety w swoich wyborach kierują się przede wszystkim instynktem. A instynkt im podpowiada, że nie ma co się trwale wiązać z uduchowionym romantykiem.
Bo czego można z takim dokonać w życiu?
Co najwyżej pójść na wrzosowisko...

Z nim będziesz szczęśliwsza 
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim
Ja cóż, włóczęga, niespokojny duch 
Ze mna można tylko pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko... **

Tymczasem nie o to przecież kobietom chodzi. Można sobie trochę pobujać w obłokach, ale bez przesady, kobiety w swoich wyborach trzymają się na ogół bliżej ziemi. Bo przecież "życie jest życiem", a nie jakąś bajką, czy wyśnioną mrzonką...


Podświadomość kobiet to potężna siła. I ta kobieca podświadomość już na starcie skreśla takiego romantycznego absztyfikanta. Kobieta może być nawet zauroczona takim facetem, ale jakiś wewnętrzny głos jej podpowiada:

- lepiej daj se z nim siana, to nie jest facet dla ciebie... przecież od razu widać, że on potrafi tylko bujać w obłokach, na pewno ani nie zadba o wasze dzieci, ani nie dorobicie się niczego wartościowego i przez całe życie będzie wam trudno związać koniec z końcem...

Nic dziwnego, że kobiety zazwyczaj ulegają tym wewnętrznym głosom i w swoich wyborach bardziej kierują się rozsądkiem niż uczuciem. 
Stąd potem tylu rozczarowanych facetów, którzy bez ogródek mówią, że kobiety lecą głównie na kasę.

Efekty tych wyborów bywają różne.
Czasem kobiety po latach żałują. Pomimo spełnienia w sferze materialnej czują się rozczarowane. Czegoś im w życiu brakuje, czują się jak ptaki w złotych klatkach, dostatnie życie nie zapewnia im szczęścia. Czują się samotne i opuszczone. Czekają na wielką miłość, która je ominęła...


W poście wykorzystałem fragmenty następujących utworów:
* Agnieszka Osiecka "Miasteczko cud";
** Edward Stachura "Wrzosowisko".

53 komentarze:

  1. no nie wiem, skąd Ci się wzięło, że romantyk = nieudacznik...z tego co ja zaobserwowałam romantycy są bardzo inteligentnymi facetami, mają bardzo rozbudowaną przestrzeń myślową co najczęściej wiąże się z wysoka pozycją zawodową i społeczną...raczej mięśniacy potrafią tylko szpanować i prezentować mięśnie klaty a omdlałe małolaty wykrzykują: maczo!:)
    jednak na takie określenie, trzeba mieć rozbudowaną i pofałdowaną inną cześć ciała, mniej widoczną dla małolatów :) maczo dla mnie to gorący temperament, finezyjność myśli i siła charakteru....czasem musi zejść do poziomu "praktycznej" / prostej, komunikacji żeby być zrozumianym....a kobiety "wybierają" , lubią i są zainteresowane najczęściej tym czego same nie mają...stad sie bierze np to, że delikatne łączą się z mięśniakami i w drugą strone też tak działa...pa...pa :) p.s. same hity muzyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjąłem, że romantyk = nieudacznik, bo taki właśnie stereotyp jest dość mocno rozpowszechniony wśród kobiet.
      Typ maczo bardziej odpowiada kobietom także dlatego, bo tacy mężczyźni są w oczach kobiet bardziej męscy i to oni bardziej pasują na samców alfa, co kobiety instynktownie wyczuwają. W tym kryje się powodzenie mężczyzn typu maczo ;)
      Pa :)

      Usuń
    2. nigdy nie rozumiałem tego chorego ciągu na bycie samcem alfa... zawsze wolałem być basiorem na obrzeżach watahy /po prostu mam niski poziom lęku/... poza tym każdy samiec alfa "jak przyjdzie co do czego", to leci do basiora po pomoc...
      i dlatego właśnie miałem /i mam/ do czynienia ze wspaniałymi kobietami, które same zlewały ten cały alfabet hierarchii...

      Usuń
    3. Ale to samiec alfa jest szefem watahy, a władza jest jak afrodyzjak, stąd samce alfa mają przewagę nad resztą samców ;)

      Usuń
  2. lubie "z nim bedziesz szczesliwsza" w wykonaniu SDM :)

    no i co my mamy na to poradzic,ze uwielbiamy te wszystkie romantyczne gesty i...silne ramiona mezczyzny rownoczesnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Emocjo, co Wy możecie na to poradzić? ;)

      Usuń
  3. Ja to pewnie nie powinnam się wypowiadać, bo żaden ze mnie w tej dziedzinie ekspert, dwa razy postawiłam na coś co szumnie nazywałam miłością i jakoś za dobrze na tym nie wyszłam, więc gdybym dziś miała się z kimś wiązać, to pewnie nie o jakąś szaloną miłość by mi chodziło, o pieniądze też nie, mam tyle, że mi wystarcza i nie potrzebuję pieniędzy faceta, ale moje wybory zapewne kształtowałby racjonalizm nie uczucia, w które już nie wierzę Miłego wieczorka Smurffie i tak prawdę mówiąc masz rację, kobietom chodzi o faceta, który potrafi zadbać o dom i dzieci, zwykła chęć utrzymania gatunku, a gdyby czasami przypomniał sobie, że kobieta lubi słuchać i mówiłby oj to już byłby najwspanialszy na świecie :)) tylko problem polega na tym, że ideałów nie ma :)) Teraz czekam na posta czym kierują się mężczyźni w wyborze kobiety :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że po tych dwóch nieudanych związkach jesteś rozczarowana Wiolu i w dużym stopniu rozgoryczenie przez Ciebie przemawia. Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach coraz mniejszej liczbie związków udaje się przetrwać próbę czasu, coraz więcej jest singli, rozwodników i ludzi, którzy żyją ze sobą w luźnych związkach, bez nadziei, że uda się utworzyć coś trwałego.
      Myślę, że tworzenie związków opartych o wartości materialne ma mniejsze szanse przetrwać taką próbę czasu niż związek oparty na uczuciu. Może stąd się bierze coraz większa liczba osób rozczarowanych swoimi poprzednimi związkami?
      Miłego weekendu :)

      Usuń
    2. Pisząc magisterkę musiałam obowiążkowo przecztać książkę pewnego futurologa, wizjonera Alvina Tofflera. mój promotor był jego wielkim fanem. Niezłe to było dzieło, czytałam sobie z usmiechem powatpiewania i ....kurcze chyba trochę niezasłużenie go tym powatpiewaniem obdarzałam. Gośc pisał między innymi o społeczeństwie przyszłości. Wtedy to mi się to mało prawdopodobne wydawało ( 17 lat temu). TAkie np.; zakupy przez internet, albo internetowe związki...on biegnie w myslach jeszcze dalej, że człowiek nie będzie musiał niedługo z domu wychodzić...zaspokoi dzięki kompowi wszelkie swoje potrzeby łącznie z towarzyskimi.....Przewiduje, że społeczeństwo przyszłości będzie cierpiec na brak stałości uczuciowej ( jakby to wcześniej nie charakteryzowało ludzkości, no nie?)...szybkie związki i dużo. Brak przywiązania, albo na krótko.
      Za naszych babć ludzie zyli z jednym i tym samym do końca...rozwody były rzadkością. naszde pokolenie standardowo jeden, dwóch, max trzech partnerów, bo człowiek nie jest w stanie uczuciowo przewalić wielu związków. Głęboko wchodzisz i angażujesz się, więc kiedy coś się rozpada to i trwa trochę zanim się człek do kupy pozbiera i będzie mógł wkroczyć w następny etap, nastepną znajomośc. Tak przynajmniej standordowo ma nasze pokolenie...przyszłe będzie te sprawy- uczucia- traktowało bardzo płykto. Przeboleja jednego, pierwszego zwanego "miłością"...stwierdzą , że za bafrdzo boli, więc na nastepny ból szkoda życia...szybko i wielu, aby ktoś był.

      Usuń
    3. Sądzę Smurffie, że to nie tyle rozgoryczenie co bardziej rozczarowanie, nigdy nie byłam pragmatyczna, a teraz życie to na mnie wymusiło i wcale mi z tym nie jest dobrze. Uważam,że masz rację, że związek należy budować w oparciu o uczucie, ale tak jak pisze Ania żyjemy szybciej, więc powierzchownie no i uczucia - (romantyzm) gdzieś zanikają. Z resztą, żeby zbudować trwały związek trzeba się starać, a na to już stać coraz mniej ludzi. Hedonizm, wygodnictwo zabija wszelki romantyzm, ot i tak to wygląda.
      Aniu, sądzę, że dziś taka liczba rozwodów jest też wynikiem tego, że kobiety się usamodzielniły, kiedyś trwały w jednym związku, bo mąż najczęściej był jedynym żywicielem rodziny, nie za bardzo miały się gdzie podziać i co ze sobą zrobić, a rozwód był uważany za koniec świata. Powiedzenie "niechby pił, niechby bił, ważne żeby był" było na porządku dziennym i kierowało się nim niemało kobiet. Dziś na szczęście kobiety zmądrzały, ale jednocześnie masz rację mówiąc, że ludzie rozchodzą się często bez walki o uczucie o związek, zbyt szybko się poddają, nie chcą walczyć. Pozdrawiam Was oboje :))

      Usuń
    4. Aniu & Wiolu, chyba świat do tego zmierza, niestety. A przyczyną jest nie tylko coraz szybsze tempo życia, ale także potęgujący się egocentryzm. Jesteśmy świadomi własnych celów i potrzeb, wiemy jakiego potrzebujemy partnera - uległego, który pomoże nam te cele osiągnąć i zaspokoi nasze potrzeby. Tyle, że ten nasz partner ma takie same oczekiwania wobec nas. W efekcie tworzy się wzajemnie roszczeniowy wobec siebie związek dwojga egoistów, którzy chcą głównie brać i oczekują, że ich partner będzie będzie głownie dawał. A taki związek oparty jest na złych założeniach, bo oboje partnerzy powinni w podobnym stopniu brać i dawać, tylko wtedy jest to związek naprawdę partnerski.
      Młode pokolenie chce głownie brać niewiele dając, toteż nic dziwnego, że takie związki szybko się rozpadają.
      Pozdrawiam Was obie.

      Usuń
  4. Żeby te wybory zyciowe były tak nieskomplikowane, jak Ty to w tym poście ująłeś. Realnie rzecz biorąc to...ogladałeś film o George Sand i Chopinie? Stenka tam grała i Adamczyk. taki wielki romantyk...taka wrazliwa dusza , a jak za skóre tej Sand zalazła. Prawdopodobnie był bardzo trudny we współzyciu. Romantycy to nie tylko kwiatki, bławatki i wrzosowiska...to bardzo skomplikowane typy, niekoniecznie bose Antki z gitarą i nie koniecznie kobieta to ich muza na piedestale....czasami kuchara, sprzataczka, wynieś odnieś pozamiataj, bo on musi się skupic i wiersz napisać.

    Ok . Teraz maczo. Znałam małżeństwo ...on lubił byc facetem, takim co kobieta troche z tyłu. kiedy on gadał ona lepiej niech sie nie wtrąca. Babka po katach płakała, że jej romantyzmu brak i kolacyj przy swiecach... Facet na dodatek lubił se z nia tęgo poseksić. Ona czasami chciała, a jak nie chciała to go od burków podwórkowych wyzywała...bo jak to tak/ ciagle? Gośc sie starał, zarabiał, wyjeżdżał na saksy, aby jej i dzieciakom jako taki byt zapewnić, ale...te kolacje i swiece rozpieprzyły im małżeństwo. On sie nie stosował to ona w końcu odeszła...dość teatralnie, jak na romantyczke przystało, się zwinęła...pól bloku zza fieranek sie przyglądało. Niestety swiat chyba cierpi na brak romantyków, bo po pól roku tak teatralnie jak odeszła, tak też teatralnie powróciła...do pewnej michy, chłopa co lubił sobie z nia poseksić, i chciał zeby czasami sie nie wychylała....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym...ja cos do tych romantyków to nie bardzo jestem przekonana..Mój ojciec listy jak poezje do matki pisał...rety jakie tam teksty szły : " Ja Ci zycie różami uścielę..." mam po latach mówiła, że fakt ojciec pisał pięknie, ale zapomniał drobnym drukiem gdzies tam na dole dopisać, że kolców w tych rózach nie poobrywa. No i nie poobrywał:))
      Wszystko jest wzgledne.

      Usuń
    2. Aniu, czy mam przez to rozumieć, że wolisz typ maczo?
      Na to wygląda jak przeczytałem oba Twoje komentarze ;)
      Trudno się z Tobą nie zgodzić, jeśli chodzi o trudności wynikające z codziennego życia z uduchowionym romantykiem. Tak facet faktycznie potrafi być bardzo trudny w codziennym życiu, ale kto z nas jest bez wad? ;) Typ maczo też ma wiele wad i kto wie, czy na dłuższą metę nie są one jeszcze gorsze niż wady romantyków... jak wiadomo nie ma chodzących ideałów, jak mówią, "jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził", dotyczy to w równym stopniu mężczyzn i kobiet.

      Usuń
    3. maczo? Trudno powiedzieć, bo np.: nie wyobrażam sobie bycia z kimś niewrażliwym, z drugiej zaś strony niewrażliwych ludzi raczej nie ma, no chyba, że mówimy o psychopatach.
      Wolę typ, który nie zwala utrzymania rodziny na kobietę, który jest partnerem we wszystkim....wychowywaniu dzieci także...wolę normalnych facetów.

      Usuń
    4. Sęk w tym, że określenie "normalny facet" można rozciągnąć na niemal całą populację mężczyzn ;)

      Usuń
  5. Raz w życiu, /bardzo juz dawno temu/ zdarzyło mi się spotkać 2 w 1. czyli twardo stąpającego faceta z duszą romantyka. Ale szedł "po przeciwnej stronie ulicy" i nie zauważył mnie. A ja nie chciałam mu się narzucać.
    I tak to się skończyło.
    Ładnie to napisałeś Smurffie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro to było tylko raz w życiu Stokrotko, to ja będąc na Twoim miejscu postawiłbym wszystko na jedną kartę i rzucił się takiemu wyjątkowemu facetowi na szyję... a nuż widelec dałby się usidlić? ;)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Z romantykiem to sobie kobitka co najwyżej skok w bok zrobi, wychodzi najczęściej zaś za mniej lub bardziej ukrytego charakteropatę:)

    Jan zwany dr_brunet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że się tu pod dr.brunetem wpisałam /Jaś jesteś? - tak jak moja najpierwsza miłość/, ale okropnie mi się ten charakteropata spodobał.
      Ale znam też jedną charakteropatkę w roli żony - nie o sobie oczywiście mówię, bo jam ci jest kwiatek malutki, skromny, delikatny i łatwo go w trawie i w życiu zdeptać/ Pozdrawiam Smurffa i dr. bruneta.

      Usuń
    2. W rzeczy samej Brunecie, sami charakteropaci... biedne te kobiety... ;))

      Usuń
    3. Stokrotko, z dwojga złego, chyba wolałbym już charakteropatę niż charakteropatkę ;)

      Usuń
  7. słowo "romantyzm" /czy też "romantyczność"/ kojarzy mi się z tymi wszystkimi dodatkami, ozdobniczkami do miłości, pierdołkami typu 'spacerek za ręce przy blasku księżyca', 'kolacja przy świecach', z tym całym nadmiarem gry przedwstępnej, który urasta do rangi celu samego w sobie gubiąc treść, istotę rzeczy...
    ale z drugiej strony czuję, że nie do końca to jest tak, że cały myk leży gdzieś w klimacie, aurze... bo przecież konkretny /szybki, wolny - ganz egal/ numerek, taki bez zbędnych ceregieli, na klatce schodowej lub w zagraconym garażu też może być niesamowicie romantyczny...
    wiesz co?... niech będzie, że głupi jestem w tym temacie i nie wiem, o co centralnie w tym całym romantyzmie chodzi...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż Ptr, najwidoczniej jesteś 100 % maczo, a tacy goście nie wiedzą co to romantyzm ;)
      Pozdrawiać :)

      Usuń
    2. wiesz Smurff'ie, z tym "maczo" to też jest dziwnie... niby proste... siła, sprawność i wynikająca z tego "męska brzydota"... ale mnie to słowo kojarzy się także z tępym burakiem, który traktuje kobietę jak śmiecia, rżnie ją, aby się spuścić i nic go więcej nie obchodzi... a gdy ta kobieta go zdradzi, zabija gacha, zamiast ją kopnąć w tyłek... więc w temacie "maczo" chyba też jestem głupi...

      Usuń
    3. To ja też Piter jestem głupia, bo moje pojęcie "macho" jest tożsame z Twoim :))dodałabym jeszcze tylko, że dla mnie taki "macho" to też narcyzm w czystej postaci, bleee :))

      Usuń
    4. Utarł się właśnie taki stereotyp maczo. Wg mnie to przesadna opinia, ale na pewno coś w tym jest.
      Niemniej jednak to właśnie typ maczo jest bardziej męski w oczach kobiet, pewnie dlatego tacy faceci "od zawsze" mają wzięcie.

      Usuń
  8. No miałam tu wczoraj napisany komentarz i znowu poleciał Bóg wie gdzie.z tymi wyborami to kurcze różnie bywa.naoglądają się kobitki filmów romantycznych i póżniej chciałyby też tak jak w filmie.Fajnie jak facet potrafi swą romantycznoscia zaskoczyć a nie podawać ja wciąż na talerzu bo wtedy powszednieje.Dwa w jednym po trochę jak jest w facecie to z wypełnieniem całej reszty poradzi sobie kobieta.Bezpieczeństwo w każdej sytuacj jesli to potrafi zapewnić facet to kobieta jest w stanie przymknąć oczy na pewne jego fanaberie.Piosenki wybrałeś oczywiście romantyczne ale i dotykają ziemi to co niby smurf jest dwa w jednym?:))))))Chciałbyś:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że bym chciał ;)
      Też mi się wydaje, że jak kobieta jest jednocześnie romantyczna, kreatywna i asertywna, to sobie z takim mało romantycznym facetem poradzi, bo sama potrafi wiele tego swojego romantyzmu do związku przenieść i nawet jak facet jest mało romantyczny, to siłą rzeczy zacznie zwracać uwagę na coś w rodzaju romantycznej otoczki takiego związku. Gorzej jeżeli kobieta nic z siebie nie daje i tylko czeka na gotowe, aż facet jej to poda na srebrnej tacy. Ale tak jest w stosunku do wielu rzeczy w związkach, nie tylko do romantyzmu.
      A Ty Luśka chyba masz w sobie spore pokłady romantyzmu, tak czuję ;)

      Usuń
  9. Idealny bylby silny, inteligentny romantyczny macho z pelnym portfelem i do tego bardzo hojny, no i oczywiscie, zeby bylo na czym oko zawiesic ;)))) Szukam takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież masz jednego...po co szukać? :)))

      Usuń
    2. E tam, bo ten moj anie macho ani romantyk ;)))

      Usuń
    3. bo normalnej babie to CHŁOPA trzeba... żeby dupsko do krwi zerżnął i przytulił czule... chodzi o to, by umiał pogodzić jedno z drugim... i po co tu pieprzyć bzdury, jakieś głodne kawałki, dzielić na romantyków, pizdryków, maczo, sraczo i takie tam inne brednie... tak?...

      Usuń
    4. Dobitnie ale prawdziwie ;)

      Usuń
    5. Lauro, skoro Ty się zgadzasz, to widocznie Ptr dość trafnie to określił ;)

      Usuń
  10. Dla mnie cała romantyczność ulotniła się wraz z młodzieńczością. Ale przynajmniej wiem na czym ona polega. Współczuję nastolatkom,bo oni w większości odarci są z romantyczności, nawet nie wiedzą za czym mają tęsknić i do czego wzdychać.O " romantyźmie zrobił dziecko", tak współcześnie to wygląda.
    Jaśmi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykre to co piszesz Jaśmi, ale chyba niestety masz rację. Coraz mniej tego romantyzmu wokół nas, a coraz więcej interesowności, pazerności i zwykłego ludzkiego egoizmu. Dla romantyzmu zabrakło miejsca. Cieszę się z tego, że dorastałem w innych czasach, trudniejszych, ale o wiele bardziej romantycznych niż te obecne.

      Usuń
  11. Te, co piszą, że wolą maczo, to chyba jeszcze żadnego w życiu nie spotkały! Ja miałam to szczęście takiego prawdziwego maczo spotkać i z całą stanowczością twierdzę, że nikt przy zdrowych zmysłach by się z nim nie związał, ale cóż, świat pełen jest głupich kobiet! Acha. Maczo się nie żenią, bo nie będą przecież swojego perfekcyjnego JA marnować na jedną laskę! Maczo czasami biorą sobie sprzątaczkokucharki, a ponieważ kontrakt ślubny daje im możliwość zatrudnienia takiej na zasadzie niewolniczego wiernopoddaństwa, to czasami taki kontrakt zawierają! A dlaczego dajesz nam wybór jedynie między nieudacznikami romantykami a maczo? Przecież są jeszcze NORMALNI faceci! Pozdrawiam
    ps. Miałam już nie komentować, bo ileż razy można pisać jedno i to samo, ale moja niewyparzona gęba nie wytrzymała! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moze onn nie byl maczo, a psychopata? Chociaz moznaby bylo sie spierac, ze skrajny przypadek maczo to psychopata:)))

      Usuń
    2. są jeszcze normalni, gdzie???, Trutniowa daj jakieś namiary :))

      Usuń
    3. Nie dam! Wychodzi na to, że załapałam się na ostatniego ;-)) Pozdrawiam

      Usuń
    4. No właśnie Trutu - gdzie są ci "normalni faceci"?
      Ania też o nich wcześniej wspomniała... a może tacy goście wyginęli podobnie jak dinozaury? ;)
      W takim razie ciesz się tym ostatnim osobnikiem ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Te co chca macho, to tylko w jakis moze 20% a nie w 100% ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Lauro, że oczekiwania kobiet wobec facetów są podobne jak oczekiwania facetów wobec kobiet - czyli taki facet na co dzień powinien dbać o rodzinę, być czuły i opiekuńczy, ale w alkowie powinien zamieniać się w ognistego kochanka, itd. ;)

      Usuń
    2. No chyba sie zrozumielismy!!! bo widzisz ja mysle, ze wiekszosc pan, mowiac, ze wybralaby macho czy kreci je macho, to nie ma na mysli tego prawdziwego macho, ktory co jakis czas gebe poobija i codziennie "delikatnie" da do zrozumienia gdzie miejsce baby w domu. Ale mysli o "przystojniaku", ktory pozera ja pozadliwym spojrzeniem, ze az nogi sie kobiecie uginaja i....a na koniec przytuli ecc. taj jak to ujal troche w inny sposob Pkanalia. Z romatykiem to na dluzsza chwile troche nudna,te ciagle patrzenie w oczka, przynoszenie kwiatow i klecenie wierszykow ;)
      Uwaga 1 : moge sie mylic
      Uwaga 2: moje wypowiedzi na tematy damsko-meskie prosze brac z lekkim przymrozeniem oka, ale tylko z LEKKIM ;))

      Usuń
    3. Zgadza się Lauro, właśnie tak jest, a Twoje uwagi będę miał na uwadze ;)

      Usuń
  13. Tylko czekać aż macho znajdzie sobie inną do dymania (mówmy sobie szczerze - takie jest podejście macho, jeśli mówimy o instynktach) i nagle wszystkie przysięgi sprzed ołtarza stają się nikłe. Ileż znam kobiet, które przez to przeszły... Wtedy czy dzieci, czy dom - nic go nie powstrzyma, znajdzie sobie inne miejsce, "które będzie utrzymywał i bronił własną piersią". Może piszę pod wpływem emocji, ale to sama prawda. Jeśli już kobitki się kierują instynktem, w cywilizowanym świecie, tak więc niech nie będą później zaskoczone efektami wyborów. Bo instynkty są pierwotne i sprowadzają się do: mężczyzny - macho, który "broni" rodziny, walczy o byt i jest odważny, a jak się znajdzie jakaś nowa samica na horyzoncie to uzna że obecna rodzina jest już na tyle usamodzielniona, że może ją bez problemu zostawić; oraz kobiety - macicy i cycków, której zadaniem jest rodzenie i karmienie dzieci. Ot, i wszystko.

    Ja się jednak usuwam z sieci na jakiś czas, ponieważ znów powróciły objawy depresji - kto by się spodziewał, że nawet tu, gdzie słońce świeci cały czas, mnie ona dopadnie? No cóż, pewne rzeczy mnie zaczynają dołować, a zmienić ich nie mogę, więc po równi pochyłej zjeżdżam w dół. A żeby sobie z tym poradzić, muszę się odciąć od wszystkiego, co mi dotychczas znane - oczywiście ze zdrowym rozsądkiem. Postanowiłem zacząć od internetu.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilu, podobno męski archetyp polega na tym, że samiec chce rozsiewać swoje geny wszędzie gdzie się da /stąd te zachowania o jakich piszesz/, natomiast żeński archetyp polega na tym, że samica wybiera tego samca, który daje największą nadzieję przetrwania dla niej i dla jej potomstwa /czyli najczęściej wybiera samca alfa, który najlepiej spełnia te warunki/, czyli wygląda na to, że u podłoża naszych zachowań w kwestii doboru partnerów wciąż dużą rolę odgrywa biologia.
      Rozumiem Twój wybór. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do pionu, czego szczerze Ci życzę.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Wszystko zależy od zapotrzebowania... niech kaźdy sobie ściele, jak mu wygodnie;-)

    Ty znasz /chyba/ mój kierunek.

    Serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
  15. To była Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba znam, Krysiu ;)
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  16. Czy wybór maczo, nie jest przypadkiem podyktowany obecną modą i stąd ten trend? :) Przecież znacznie lepiej jest przeżywać coś iście romantycznego na jawie niż być tylko karmioną tanią miłostką telewizyjnej telenoweli :)
    Pozdrawiam wtorkowym rankiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się Dejaniro, że to nie tylko moda, ale także pewien styl życia, w pośpiechu i na łapu-capu, w takich warunkach po prostu brakuje czasu na romantyzm, który powoli wychodzi z użycia... obym się mylił.
      Pozdrawiam wtorkowym późnym wieczorem :)

      Usuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P