Dziś będzie co nieco nt. nowoczesnej sztuki, chociaż ten dzisiejszy post wg mnie w pewien sposób wpisuje się w tematykę dwóch poprzednich postów.
Otóż kilka tygodni temu odbył się wernisaż autorski, na którym swoje prace zaprezentowała moja bratanica, studentka V roku ASP, którą w tym poście będę nazywał po prostu Artystką.
Wernisaż odbył się w przytulnej andergrandowej kawiarence bardzo pasującej swoim wystrojem do wystawionych prac.
"Anioł"
Swojego rodzaju ciekawostką pozostaje fakt, że Artystka swoje prace wykonuje wyłącznie z odpadów. Są to różnego rodzaju stare zepsute zabawki, lalki dziecięce, a także różnego rodzaju zepsute urządzenia elektroniczne, których ludzie się pozbywają i wyrzucają je na śmieci.
W rękach Artystki te rzeczy otrzymują jakby drugie życie. Tym bardziej, że niemal wszystkie wystawione prace są wyposażone w mrugające diody, a niektóre ich części są ruchome - poruszają je wmontowane mini-silniki elektryczne.
Jednolite mruczenie lub buczenie wmontowanych silniczków elektrycznych, poruszające się ruchome elementy prac oraz mrugające diody sprawiają, że wystawione prace zdają się żyć własnym życiem i szczególnie w półmroku sprawiają niesamowite wrażenie.
"Chińczyk"
Pomijając odczucia artystyczne, zaprezentowane prace wywarły na mnie raczej przygnębiające wrażenie. Odebrałem je jako zdeformowane i jakieś takie... nieludzkie, gdzie elementy ludzkie wtopione są w plątaninę rur i rozmaitych elementów wchodzących w skład maszyny /czy pamiętacie jeszcze mój poprzedni post?/...
Jest coś niepokojącego w tych pracach, coś ostrzegającego, np. pętla okalająca szyję kobiety wzbudza we mnie dość jednoznaczne skojarzenia...
"Fontanna"
I chociaż z półotwartych ust kobiety sączy się woda /stąd ta "Fontanna" w nazwie pracy/, to ja za każdym razem widzę tę niepokojącą pętlę na szyi...
Gdy zapytałem Artystkę, dlaczego te prace są takie odczłowieczone, odpowiedziała:
- Jak to "dlaczego"? Popatrz na otaczający świat... czy nie widzisz jaki jest zdeformowany? Moje prace nie zakłamują rzeczywistości, oddają to, co widzę wokół siebie...
"Pieski"
Słysząc te słowa, zamyśliłem się. Niestety to prawda, żyjemy w zdeformowanym, przekształconym świecie, a najgorsze jest to, że sami ten świat sobie stworzyliśmy...
Czy przyszłość rozwieje niepokój Artystki widoczny w tych pracach?
Oby...
Ciekawa wystawa. To prawda. Ale czy ładna ? Dyskusyjne. Świat w istocie jest mocno zdeformowany , jednak mozna dopatrzyć się w nim rzeczy pięknych. Vale!
OdpowiedzUsuńCóż, nasz indywidualny odbiór sztuki jest zawsze kwestią naszego gustu.
UsuńPozdrawiam.
Ma rację dziewczyna... niestety. Widok tych prac mocno niepokoi i z pewnością taki był zamiar Artystki. Ten świat rzeczywiście ludzie tworzą sobie sami. Coraz więcej w nim elektroniki, coraz mniej człowieka. Sztuczne organy wewnętrzne i zewnętrzne, niekiedy nie do rozpoznania na pierwszy rzut oka... Czyżby autorka wystawy, podobnie do mnie, obawiała się ludzi - cyborgów?...
OdpowiedzUsuńWrażenie estetyczne mocno zakłócają te wszystkie rurki, silniczki, diodki..., popsute wg mnie lalki..., ale dzięki temu wyraźniej widać zamierzenia i cel Artystki. Jak mniemam... wystawa udana. :)
Właśnie tak.
UsuńDziwaczne prace Artystki stanowią odbicie zdeformowanego wg niej świata...
Nie tylko według niej. :)
UsuńNie rozumiem... do kitu z takim blogiem...? Reklam wyłączyć nie umiem, a nie wydaje mi się, by wpływały znacząco na zawartość bloga, Smurffie... /?/ Mogą co najwyżej lekko irytować, ale nie prowokować podobnego Twojemu zdania.
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że mnie to mocno irytuje, klikając w Twojego bloga chcę go wyświetlić, tymczasem na początku wyświetlają się wyłącznie reklamy - to jest po prostu chamstwo ze strony właścicieli tego blogowego portalu, inaczej nie mogę tego nazwać.
UsuńPrzykro mi, Smurff... Wybór należy do Ciebie. :)
UsuńWiem, zawsze do mnie należy... ale te reklamy nie są dla mnie zachęcające i chcę abyś o tym wiedziała.
UsuńPoświęcasz się, wchodząc do Azylu...??? To chcesz, abym wiedziała? ;)
Usuńzłota kobitka najfajniejsza... generalnie cała koncepcja ciekawa, powiedziałbym niepokojąca... czy oryginalna?... trudno mi powiedzieć, bo niedawno do przesytu naoglądałem się mnóstwa prac tu
OdpowiedzUsuńhttp://www.whokilledbambi.co.uk/
nie za bardzo do mnie dociera przekaz "cyborgizacyjny", jakoś tak inaczej to widzę, ale nie potrafię określić jaki... i o to właśnie chodzi w sztuce, zwłaszcza tego typu... odciąć werbalizację i po prostu... czuć, bez słów...
pozdrawiać :))...
Masz rację, właśnie o to w sztuce chodzi, aby czuć, bez tłumaczenia.
UsuńPozdrawiać :)
W tego rodzaju wystawach chyba o prowokowanie, zmuszenie do myślenia chodzi, a ta raczej dosyć sympatycznie wyglądała. Dopełnia ją filmik pięknych kolorów nieba. Żyć nie umierać.
OdpowiedzUsuńPostępu nie zatrzymamy, prędzej rurki pochowamy:-) Rurki, sieci napowietrzne, rury z elektrociepłowni, by oczyścić krajobraz.
Ludzie zawsze boją się nowości. Myślę, że raczej powinniśmy zastanowić się nad tym byśmy równowagi naszej planety nie naruszyli z powodu nadmiernego rozrodu samych ludzi.
Postępu pewnie nie zatrzymamy, chodzi jednak o to, aby postęp nie zepchnął ludzkości w jakąś ciemną otchłań, gdzie stanie się przedmiotem, a nie podmiotem.
UsuńBardzo podoba mi sie ta fonntanna!!Ale reszta aż przeraża!!!Nie chce zyć w takim świecie.Buziaczki dla ciebie mój kolego:)
OdpowiedzUsuńJa też nie.
UsuńBuziaczki :)
Neurotransgresja... czyli o postrzeganiu pozazmysłowym - to nowy temat w Azylu. Zapraszam. Uprzedzam - reklamy jak były, tak pewnie są. ;)
OdpowiedzUsuńZajrzę, chociaż te reklamy wcale mnie nie zachęcają.
UsuńTym bardziej pięknie dziękuję. :)
Usuńcałe szczęście jest jeszcze kilka osób tak staroświeckich jak ja :) zdeformowany świat, zdeformowana rzeczywistość, zdeformowane zabawki...sztuką jest żyć, widząc pastele i kwiaty?..Pa:)
OdpowiedzUsuńTwoja staroświeckość Makowa obrosła już legendą :P
UsuńJa rzadko zwracam uwagę na estetykę, a zawsze na przekaz. A dla mnie te prace mają niesamowity przekaz. Ucząc się w Madrycie obracam się wokół ludzi wyrażających się w różny sposób - pisząc, malując, rzeźbiąc, tańcząc, śpiewając, komponując muzykę... Czegoś takiego jeszcze nie widziałem (choć podobne już - owszem) i mnie osobiście się podoba i nie przeraża. Również uważam, że świat jest zdeformowany - nawet za bardzo. Same prace mogę odbierać na mój własny sposób, interpretować według własnych doświadczeń czy skojarzeń. Lubię mieć pole pozostawione przez autora dla mojej wyobraźni, celowo bądź nie. Niektórzy bowiem chcąc na siłę wskazać główną myśl, psują całą przyjemność.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie piątka z plusem :)
Bo w sztuce głównie przekaz się liczy, najważniejsze jest odczucie jakie dane dzieło sztuki wzbudza u odbiorcy.
UsuńJeśli na piątkę z plusem, to Artystce powinno być miło :)
muszę przyznac Smurffie,że bardzo ta wystawa podziałała na moją wyobraźnię.Świetna jest ta Twoja Artystka,pokazała taki niepokój,coś,co wydaje się dziwne na pozór,a drugie dno ma.Jesteśmy jakby nakręcani,manipulowani...a serce?bije jeszcze?
OdpowiedzUsuńTa złota kobieta jest niesamowita,niby złota,a jednak...budzi jakąś ukrytą trwogę,bo na jej złotej szyi nie ma korali,choc takie można odnieśc wrażenie na pierwszy rzut oka...
Pozdrawiam miło;)
dodam jeszcze,że...smutne jest to,że młoda dzieczyna,Twoja bratanica,taki obraz świata przyjmuje jako rzeczywistośc...Tu jakby dekadentyzmem powiało,bo tak drastycznie nie jest,nie można tak pesymistycznie patrzec na świat.Wystawa ma przekaz ciekawy,bo dużo złego się dzieje na świecie,ale młodzi nie mogą aż tak źle myślec.Oni są naszą nadzieją jakby na to nie patrzec.Oni bedą ten świat zmieniac...I myślę,że na lepsze,bo jeszcze drzemie we mnie optymizm.
Usuńpozdrówki:)
Ciekawe, że jak się zestawi oba Twoje komentarze, to jeden jest lekko sprzeczny z drugim... bo w tym pierwszym podoba Ci się przekaz zawarty w tych pracach, a w tym kolejnym nie podoba Ci się, że młodzi ludzie tak negatywnie postrzegają świat.
UsuńNie podzielam Twojego poglądu, że młodzi ludzie nie powinni negatywnie postrzegać naszego świata, bo niby dlaczego? Myślę, że mają takie samo prawo postrzegać go negatywnie, jak my, ludzie starsi.
Jeśli czytasz komentarze jakie pisze tutaj Kamil Joven, to wiesz, że Artystka jako młoda osoba nie jest osamotniona w tego typu poglądach.
Pozdrawiam.
Smurffie...oczywiście,że podoba mi się przekaz zawarty w pracy Artystki,ale wydaje mi się,że w przekazie słownym,o ktorym piszesz w poście,widac,czuc,że młoda osóbka bardzo negatywnie świat postrzega.A pozytywy?nie widzi ich?Przecież od młodych będzie zależec co będzie dalej...w dużej mierze.
UsuńJa tu odniosłam się do Jej słownego przekazu do Ciebie,kiedy się zapytałeś :dlaczego?
I mało w Niej optymizmu,za mało jak dla tego wieku...Ale to moje spostrzeżenia,myślę,że będzo robic ciekawe wystawy i nie każda bedzie taka...pesymistyczna.Co nie oznacza,ze jest zła...bo jest bardzo dobra,daje do myślenia i działa na wyobraźnię jak napisałam wyżej.
Pozdrawiam miło:)
Wiesz co Crackie? Będę chciał napisać o tym post, wtedy przedstawię Ci moje racje i będziemy mogli o tym pogadać w nieco szerszym gronie /mam nadzieję/...
UsuńBo moim zdaniem to jest niezwykle ważny temat, chociaż nasza kochana władza zdaje się tego nie dostrzegać...
A tymczasem pozdrawiam :)
:)..OK
UsuńNie bardzo rozumiem Twoje słowa o zdeformowanym, przekształconym świecie. Wg. Ciebie jaki powinien być ten nieprzekształcony i niezdeformowany? A sama wystawa? Cóż, każdy widzi świat po swojemu. Tak widzi go Twoja bratanica. Ja go widzę inaczej, dlatego taka sztuka nie przemawia do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Urdenie, jak już wcześniej napisałem, odbiór sztuki jest sprawą indywidualną i każdorazowo zależy od naszego gustu, dlatego nie ma sensu dalej drążyć tego tematu, bo "de gustibus...", czyli o gustach się nie dyskutuje.
UsuńSztuka nowoczesna - doskonała do pokazywania na wystawach. Doskonała do dyskusji - o co autorom chodzi. Ale w domu się czegoś takiego nie postawi, sięgając raczej po eksponaty sztuki reakcyjnej, burżuazyjnej, wstecznej.
OdpowiedzUsuńNo cóż, taka już jest ta nowoczesna sztuka, ale Museum of Modern Art jakoś daje sobie z tym radę :)
Usuńsztuka nowoczesna nie zawsze nam przypada do gustu, ale prace twojej bratanicy podobają mi się bardzo,
OdpowiedzUsuńCóż, jeśli przeczytasz komentarze powyżej, to odbiór tych prac jest różny, w zależności od odbiorcy... ale tak to już jest w sztuce - byłoby nudno, gdyby wszystkim podobało się /lub nie podobało/ zupełnie to samo...
Usuń