Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

środa, 1 lutego 2017

To tylko 10 lat, a ja już czuję się blogowym starcem :)

Równo 10 lat temu opublikowałem pierwszy post na blogu "Smurff w Sieci".
Pierwsze lata blogowania wspominam z sentymentem. To było coś nowego, nowi ludzie, nowe wrażenia, możliwość wymiany myśli i opinii była dla mnie niczym ożywczy nurt górskiej rzeki w upalny dzień. Później mój entuzjazm stopniowo gasł, a to, co początkowo wydawało mi się świeże i dziewicze z czasem stawało się pospolite i zwyczajne. Po tych 10 latach myślę, że z blogowaniem jest podobnie jak z małżeństwem - początkowe uniesienie i entuzjazm stają się po latach zwykłą codziennością, dlatego trzeba sporo samozaparcia i silnej woli, aby kontynuować to, co się kiedyś z entuzjazmem zaczynało. Pewnie dlatego w blogosferze jest tak wiele blogów porzuconych przez ich właścicieli, często z dnia na dzień, bez słowa pożegnania, jakby wisiały na nich niewidoczne kartki z informacją "wyszłam/wyszedłem z bloga, zaraz wracam", ale na które ich właściciele już nie wrócą, bo: 
nie chce im się*, brakuje im czasu*, zapomnieli o swoich blogach*, nie mają nic więcej do napisania, mają to w du...szy*... - nie wiem, niech każdy wybierze, co chce.

Dlatego 10 lat blogowania uznaję za długi okres, przekładając ten czas na ludzkie życie, jest to już wiek dosyć sędziwy. Wystarczy rozejrzeć się dokoła w blogosferze, aby dojść do wniosku, że tylko nieliczni zdołali tyle wytrwać. Spośród moich blogowych znajomych, z którymi przez 10 lat nadal utrzymuję kontakt mogę wymienić chyba tylko BluePtr-a Kanalię, którym z tego miejsca jeszcze raz serdecznie gratuluję, bo swoje dziesiąte rocznice obchodzili już kilka miesięcy temu. 
Z perspektywy tych 10 lat dobrze widać, jak szybko to wszystko się zmienia. Zmieniają się blogi, zmieniają się też ludzie w blogosferze "i tylko my - recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs" - jak napisałem niedawno w komentarzu na blogu Ptr-a Kanalii.
Dobrze pamiętam jak uroczyście celebrowałem piątą rocznicę - nie dość, że napisałem wtedy jubileuszowy post, to potem zrobiłem test wiedzy pt.: "co wiesz na temat Smurffa?", a na koniec zorganizowałem jeszcze dwugodzinny czat z moimi czytelnikami, gdzie wirtualny szampan lał się strumieniami ;)

10 rocznicy nie zamierzam jakoś szczególnie celebrować. To trochę jak z urodzinami. Jak się kończy 18, 20, 30, czy 40 lat to robi się imprezę "na cztery fajerki", ale jak się kończy 90 lat, to się co najwyżej dmucha świeczki na torcie - o ile ma się jeszcze tyle zdrowia, aby w ogóle te świeczki zdmuchnąć; ale o innym dmuchaniu, to już się nawet nie myśli ;) 

Korzystając z okazji dziękuję wszystkim, którzy tutaj zaglądają - zarówno komentującym, jak i tym, którzy nie komentują - bo sam fakt, że tutaj w ogóle zaglądają świadczy o tym, że coś ich tutaj przyciąga, co poczytuję sobie za pewnego rodzaju wyróżnienie. Szczególnie dziękuję tym, którzy są ze mną już od kilku lat - bo wiem, że wytrzymać kilka lat ze Smurffem wcale nie jest łatwo i trzeba mieć niemałą siłę woli, a nerwy ze stali :)

Moi Drodzy, nie przygotowałem dla Was jakichś super wystrzałowych prezentów z okazji tej 10-tej rocznicy, tym razem musi Wam wystarczyć piosenka :)


22 komentarze:

  1. No to Najlepszego Staruszku!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. HEJ.Czesc. A ja znowu jestem pare dni w Olsztynie? Moze sie wreszcie spotkamy? I uczcimy twoje 10 lat ? I mam nadzieje, ze ten staruszek to taki flirt ze sobą? Zajrzyj na moj pierwszy blog- fancy cos tam/ sama zapomnialam/z 2009roku, tez dawno. Ale wtedy pisalam bardzo erotycznie i tylko dla dorosłych. Moze sie przebudzisz...
    Tempora mutantur nos et mutamur in illis. Uczylam sie laciny
    6 lat i lubi eise popisywac przyslowiami na kazda okazję- czasy się zmieniją i my zmieniamy sie z nimi. To takie oczywiste. Do malzenstwa bym bloga nie porownala, moze do przyjazni. Z niektorymi i bardzo nielicznymi idziemy przez cale zycie, z pozostalymi przez parę lat, kilka miesięcy. Ludzie piszą , gdy lubią pisac tak w ogole i mają w sobie troche proznosci, albo wiedzy do przekazania. Nie na darmo blogi tematyczne ciesza sie większą popularnoscią niz blogi osobiste.
    Ja przyzwyczajam sie do ludzi i nie chce mi sie nawiązywać nowych relacji, znowu wszystko o sobie opowiadac. Mam swoich paru wiernych czytelnikow w sieci i mnostwo z zycia realnego, ktorzy mowią mi , ze mnie czytaja, a nie napiszą ani jednego komentarza, bo sie wstydza.
    Moj dawny blog o zyciu we Francji stracil swoj desygnat i wszystkie swoje denotacje, jak kiedys napisalam w poscie,ale teraz przezywam zupelnie inny etap w zyciu. Ale rzeczywiscie mniej czasu na pisanie, chociaz pomyslow znakomita ilosc czeka w kolejce. Bede pisac, to wiem na pewno i na staruszke bym sie obaziła, chociaz tzw III wiek przede mną.
    Reasumujac krotko, pisz o czym tam chcesz, ja będę zaglądała do starego znajomego i spotkajmy się wreszcie.Bede do poniedzialku, jestem z Matyldzią, ktora juz niedlugo będzie miała rok, a jej mamuska, prawie miagister bawi sie w Portugalii z erazmuswoymi kolezankami. PIsze z jej laptopa. Stad nowa nazwa, bo nie bede zmieniala juz hasla. Ardiola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że tradycyjna forma bloga staje się formą niszową. Wyparły ją nowe technologie np. videoblog, facebook. Odwiedzamy swoje blogi jak coraz bardziej zapomniane, zaniedbane pomniki na cmentarzu.
    Ale tym niemniej gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. wspomniałbym jeszcze jedną osobę ze "starej gwardii"... co prawda z aktywnością u niej ostatnio słabo, niemniej jednak... dla ułatwienia dodam, że razem w trójkę GG-adaliśmy kiedyś z okazji jakiejś mojej rocznicy... co prawda nie wiem dokładnie, jak tam u Niej z "wysługą lat", niemniej jednak...
    choć z drugiej strony nie muszę mieć racji, bo patrzę raczej z orbity swojego bloga...
    ...
    a co do meritum, to istotnie coś jest w tym, co piszesz... to nie jest już ten entuzjazm, co na początku, mocno daje o sobie znać rutyna, czasem pojawia się znudzenie, znużenie, bywa, że nawet dochodzi do ostrzejszego kryzysu... to już nie te czasy, gdy co dzień pojawiało się kilka pomysłów na nowego posta... można też mówić o "syndromie starego kolejarza", który chodzi po peronie i stuka młotkiem w koła pociągów... choć pamięta z grubsza ile lat tak już stuka, to już dawno zapomniał po co i dlaczego stuka...
    wspomnieć też należy o ludziach, których się poznało w blogosferze, nawiązało dalszy kontakt w realu i niektóre relacje bynajmniej nie wygasły, dzieją się dalej w taki, czy inny sposób... nie chodzi o to, by je wymieniać, bo to sfera privat, ale ciekawi mnie, czy w ogóle takie relacje masz?... takim pytaniem chyba nie wdeptuję zbytnio w Twój prywatny teren?...
    wspomniano tu na forum o nowszych formach tej zabawy, jak np. facebook... nie wiem, jak z tym u Ciebie, ale ja muszę przyznać, że w tym temacie jestem konserwatywny niczym stary Indianin, który nadal używa kija z kamiennym ostrzem, podczas gdy wszyscy mają stalowe toporki... mimo licznych zachęt z dziwacznym uporem trzymam się z daleka od fejsa, twitta i takich innych... a gdy ktoś spyta "dlaczego", wtedy odpowiadam, że lepszy stary złodziej /czasu/, niż nowy...
    tyle na tą chwilę...
    pozdrawiać jak zwykle niezwykle serdecznie :)...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy to zleciało? :)

    Oooo, mój drogi Smurffie - jako że w blogosferze raczej wszystko jest ulotne, dlatego właśnie taki jubileusz obowiązkowo trzeba uczcić bąbelkami :) Zatem wznoszę toast gratulując Ci pięknej rocznicy, wytrwałości i pomysłów, ponieważ zawsze wiele się działo na Twoim blogu... i oczywiście biorąc pod uwagę moje zżycie się/uzależnienie od Twojego bloga, życzę Ci kolejnych twórczych lat :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Smurffie, gdzieś Ty się zapodział?

      Zostawiam Ci nutkę, która mi się z Tobą skojarzyła :)
      https://www.youtube.com/watch?v=cO8aN10B4c8&index=8&list=LL8ENrhFzE9uINMDuXINw0FQ

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Pamiętam ten test bo ja go wygrałam:))
    Dziesięć lat to szmat czasu ,mnóstwo ludzi poznanych na blogowisku.Fajnie że nadal jesteś i nadal poznajesz np.mnie czy inne osoby a nie wrzucasz w kat zapomnienia.
    Lubię cię smurfie dlatego wciaż do ciebie zaglądam lubię też ludzi którzy cię odwiedzają bo smurfa przecie mogą odwiedzać tylko fajni ludzie.
    Dość mizania za uszkiem smurf jest maruda pierwsza klasa!:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. może już został tylko sentyment, tylko wspomnienia,ale wiem jedno Smurffie, nigdy nie będę żałować tego,ze założyłam bloga,że poznałam Twojego bloga, inne blogi, które czytałam,komentowałam...tamtych emocji, wzruszeń, adrenaliny nikt nam nie zabierze...pozdrawiam Cię miło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też na Twoim blogu bywam od ponad pięciu lat.
    Bardzo serdecznie gratuluję Ci tej DZIESIĄTKI.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jeszcze dodam,że czas jak zawsze robi swoje i on jest tu panem wszystkiego, bo...tak na przestrzeni tych lat,następowała moja blogowa przemiana,od takiej nastroszonej kurki-złotopórki, która wkurzała się na niektóre komentarze do poważnej blogerki, patrzącej nieco spokojniej i z dystansem na to co tutaj w blogosferze się dzieje, czyli jak sam mi kiedyś radziłeś:patrz z dystansem...i oto stało się, haha...poza tym dzięki blogowaniu poznałam i w realu fajnych ludzi, a ludzi lubię :)zwierzęta też, żeby nie było;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapomniałam napisać że nutka nanananananana:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Smurfie, gratuluję wytrwałości.. (master)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, proszę,wiedziałam,że tu zajrzysz,masterku...musiałam sprawdzić, smoki tak mają, haha
      :))

      Usuń
  12. Smurffiku, a ja cały czas wspominam Ciebie z sentymentem /pomimo wszystko :-)/. I mam nadzieję jeszcze na te sentymenty... Trzymaj ten kurs! krysia

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję wytrwałości, samozaparcia i weny. Dobrze, że przeliczyłeś na ludzkie lata, a nie psie, bo wtedy byłbyś już starszym bratem Yody ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. A pamiętasz Smurfiku Marudo :P Robaczka 120 ?Gratulacje z okazji dziesiątki :)Brawo za wytrwałość.Ja nie pamiętam od kiedy pojawiłam się tutaj..ale co tam najważniejsze,że wspominam Ciebie i te czasy bardzo miło :)Pozdrawiam serdecznie :) Robaczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Ciebie pamiętam Robaczku :-) Jakie miłe spotkanie :-) Pozdrawiam serdecznie! krysia

      Usuń
  15. A ja podziwiam ludzi wytrwałych i konsekwentnych, także jeśli chodzi o pisanie bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję, i życzę dalszej wytrwałości.
    Ja czasami zaglądam na blogi jak zauważę coś co mnie interesuje. Nadal utrzymuję kontakty z wieloma blogerami z tych początkowych czasów. Wielu z nich już zapomniało o blogach, ale piszą nadal. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, ze pokazał się jakiś odnośnik do moich fotografii. Dawno nie zaglądałem na Blogera. Kacper

      Usuń
  17. I gdzie zaginąłeś?

    OdpowiedzUsuń
  18. Smurfie, gdziekolwiek żeglujesz, gdy powrócisz z podróży nie znajdziesz mnie pod starym adresem ;-(
    headinthecloudsblues.wordpress.com
    Do zobaczenia, mam nadzieję ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P