Salon mody firmy "Zara".
Centrum Handlu, Sztuki i Biznesu "Stary Browar" w Poznaniu.
Sierpień 2012 rok.
Kremy, szampony, odżywki, balsamy, mydła, powidła ... regenerujące, pielęgnujące, odświeżające, przeciwzmarszczkowe i... cholera wie, jakie jeszcze...
Tak się czasem zastanawiam, czy ludzie nie popadli w jakiś zbiorowy amok związany z wszechobecnym kultem młodości.
Jestem w stanie zrozumieć, że każdy chce wyglądać młodo, ale desperacka pogoń za młodością przez całe życie jest przecież z góry skazana na niepowodzenie.
A tymczasem dziewczęta - młode modelki o gładziuteńkich buziach i takiej samej skórze reklamują kremy przeciwzmarszczkowe, w sklepach wystawiane są manekiny stanowiące odpowiednik wyłącznie młodych ludzi, jeszcze przed 30-ką, bo przecież głównie z myślą o takich ludziach lansuje się wszystkie modne trendy... a ja się pytam - a co z ludźmi starszymi?
Mają udawać, że też są wciąż przed 30-ką, czy że w ogóle nie istnieją, bo już wymarły podobnie jak dinozaury i mamuty?
A może to koncerny kosmetyczne chcąc sprzedać swoje produkty wymyśliły sobie tę całą szopkę związaną z powszechnym pragnieniem wiecznego bycia młodym i teraz tylko stale ją podsycają?
Jedno wiem na pewno - starości nie da się uniknąć, co najwyżej można ją w sztuczny sposób nieco powstrzymać...
Bo tylko piękna buzia i młodość się liczy.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI pewnie dlatego coraz więcej ludzi decyduje się na operacje plastyczne...
UsuńPozdrawiam.
to koncerny,koncerny...i kult młodości.A kosmetyki tylko pozwolą zadbac,nie wnikaja w strefę genów,a wygląd,rodzaj skóry często ,gęsto dziedziczymy.Masz rację,kremy przeciwzmarszkowe najczęściej młode dziewczyny reklamują,cudownych kremów nie ma,w tym sęk,by przynajmniej po nich uczuleń nie dostac...:P
OdpowiedzUsuńTak,że uważaj Smurffie,szare mydło "biały jeleń" miej w zapasie,szampon Baby Johnson dla niemowląt,...i będziesz młody i piękny,nawet może i gaworzyc będziesz miło:P)))
no a tak poważnie,najgorszy jest teraz kult operacji plastycznych,widziałam potwory,dosłownie...z wielkimi biustami i wargami...az ciarki mi przeszły jak to zobaczyłam w necie...
pozdrówki;)
Taaa... oby mi się tylko nie pomyliło z szamponem "Samson" :P
Usuńhttp://youtu.be/kdfq98BaMUU
O liftingu już kiedyś pisałem, toteż nie będę się powtarzał, ale już znasz moje zdanie na ten temat.
Pozdrawiam :)
Nasze babki i nie tylko one mówiły - " nie pomoże puder, róż kiedy pańcia stara już" Z biologią drogi Smurffie nie ma co walczyć - chyba , że chce się wyglądać jak dzidzia - piernik. Nie każdy jest jenerałową Zajączkowa. Pozdrawiam serdecznie. Vale!
OdpowiedzUsuńPowiem nawet więcej - walka z naturą i biologią jest w dłuższej perspektywie czasowej z góry skazana na przegranie ;)
UsuńPozdrawiam :)
jaki tam zaraz "kult młodości"... gdy nazwiemy to "kult sprawności" lub jeszcze trafniej "kult dbania o siebie" cała sprawa nabiera zupełnie innego kolorytu... bo przecież nie chodzi o to, by być młodym, bo to jest po prostu niemożliwe, lecz o to, by być sprawnym i pięknym... i taki kult, tak nazwany bardzo mi odpowiada...
OdpowiedzUsuńnatomiast zupełnie inną sprawą jest owczy pęd, któremu co poniektórzy ulegają i dają sobie wciskać drogi kit, który nie działa tak, jak obiecują reklamy... w tym momencie wdzięczny jestem Chronosowi, że nie jestem już młody i potrafię odróżnić ów kit od wartościowego towaru, który pomoże mi proces utraty sprawności i piękna opóźnić...
a tak swoją drogą, to fajnie być facetem w naszym kręgu kulturowym i nie mieć takich problemów na tle urody, wyglądu, jakie mają kobitki... naszym kosmetykiem jest sam ruch plus Słońce i wiatr /ewentualnie jakiś krem na japę, ale w sumie niekoniecznie/, one zaś oprócz tego ruchu nadal potrzebują mnóstwo różnych ingredyjencyj do wcierania w siebie...
pozdrawiać :))...
Miałem raczej na myśli ten owczy pęd, bo do kultu sprawności nic nie mam, przeciwnie, jestem "za", bo to faktycznie znakomicie konserwuje organizm i potrafi na dłużej utrzymać szczupłą i zdrową sylwetkę.
UsuńPodobnie jest z ruchem, słońcem, uśmiechem, itp. "naturalnymi konserwantami".
Pozdrawiać :)
Ależ przecież Smurffie MY JESTEŚMY ciągle młodzi ;-)) A że już nie ciałem, tylko duchem... Któż by wnikał w takie szczegóły ;-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDuchem na pewno droga Trutu :)
UsuńPozdrawiam.
yyyyyyyyy... a ja lustra w domu nie mam. No stoi jakieś w przedpokoju pod kurtkami. Ja lustra nie mam, czasem w torebce jakieś zalęknione znajdę. Ja lustra nie mam...
OdpowiedzUsuńKremów jednak używam i owszem ale umiarkowanie :) Jak się zestarzeć ? chcę ze zmarszczkami i białymi warkoczami, które nadal bez zmian od dzieciństwa więc co... No nie narzekam, bo co w sercu to i na widelcu :) Najważniejsza młodość w sercu Smurffie :) pozdrowienia :)*
Zgadza się Cami, młodość w duszy i w sercu to podstawa.
UsuńPozdrawiam :)
Nie widzę problemu, dopóki stan odmładzania nie przekracza granic śmieszności. I nawet nie jest to stan, że "z tyłu liceum, a z przodu muzeum...". Bardziej jest to stan jak z dowcipu o naszej piosenkarce, której nazwiska nie wymienię, ale na imię ma Irena i wszelkie kreacje jakie nosiła wtedy były "pod szyję". Nie mogła pokazać dekoltu, bo od tego podciągania skóry, miała owłosiony...
OdpowiedzUsuń--
Króljacus1
Wydaje mi się, że w miarę upływu czasu ten kult młodości będzie coraz bardziej przybierał na sile i wtedy ten problem stanie się bardziej powszechny i zauważalny.
UsuńObym się mylił.
no nie wiem ...ale te manekiny, które pokazałeś to jakieś podstarzałe! i kreacje też raczej młodych nie zainteresują...
OdpowiedzUsuń:P:)a czy starość trzeba reklamować? lepiej niech zostanie cicha i skromna, wtedy łatwiej sie wkomponować w to co się lubi i można nosić ciuchy ze sklepów dla nastolatek, i nikt nie krzyczy, że nie wypada :)
co do owczego pędu za młodością, to chyba nie jest tak do końca...to raczej osaczenie i wojny producentów, niestety w naszych czasach tylko żywność i uroda walczą o stado klientów i jak to w każdym biznesie - po trupach do celu...
a tak w ogóle...chyba sobie nie wyobrażasz, że kupię krem na którym pisze +50 i będę co rano myśleć o umieraniu:P sam sobie kup, a ja co rano będę smarować sie oliwka dla niemowlaków :P aaa :)
i jest w tym moja filozofia koła - starość jest tym samym co młodość tylko na drugim biegunie.
Tu nie chodzi o reklamowanie, ale o akceptowanie z góry ustalonego porządku natury, a więc z jednej strony jest młodość, a z drugiej - starość i nie ma co udawać, że jest inaczej. A czasem odnoszę wrażenie, że robi się wszystko, aby tej starości w ogóle nie było, tylko sama młodość. I jest to klasyczne zaklinanie rzeczywistości, z resztą z góry skazane na klęskę.
Usuńmasz rację, rzeczywistości już prawie nie ma, już tak ją nauczyliśmy się fałszować, że nie wiadomo co jest co ... a tak w ogóle to nie chodzi o żadną młodość tylko o interes, bo starość ma pieniądze i wszyscy kombinują jak ją wyciągnąć, zarówno przemysł jak i ZUS, pokazują statystyki i mówią że ciągle jesteśmy silnymi wołami i życie mam wydłużyli hormonami...a tak w ogóle to właśnie młodzi kombinują jak z babci wyciągnąć pieniądze ...i nie ma w tym żadnego akceptowania porządku natury, czy nie, tylko biznes ma sie kręcić bo inaczej tracą pracę..i w tym została natura- walka o byt....paaaa:)
UsuńBo właśnie taki jest nasz ludzki darwinizm w obecnej postaci - chciwy i zakłamany. Makiawelizm w czystej postaci przetransponowany na XXI wiek. Ale zasadnicze reguły wcale się nie zmieniły, nadal silniejszy zjada słabszego, tyle że w ludzkiej postaci przekłada się to na regułę "bardziej cwany robi w bambuko tych mniej cwanych". Ot, taka ludzka modyfikacja panującej od stuleci odwiecznej reguły. Pa :)
UsuńSam sobie się dziwię, że jeszcze oglądam tv, ale tak lubię młode buzie... A Hania Lis pięknieje ciągle z dnia na dzień...
OdpowiedzUsuńPrzyznam sie bez bicia, sam używam "męskich" kosmetyków, nie bardzo w to wierzę, by pomogło, ale odczuwam tę samą przyjemność jak golenie brody na wiosnę!
do juzaś
Ja też używam męskich kosmetyków, bo nie o to chodzi, aby ich w ogóle nie używać, lecz o to, aby nie traktować tych kosmetyków jako cudownego eliksiru młodości.
UsuńZaś w kwestii Hani Lis zgadzam się całkowicie ;)
Dla mnie eliksirem zawsze bedzie upojny zapach młodej kobiety o świcie...
UsuńNie znam niczego lepszego ;)
UsuńNo ale ta niebieska kiecka całkiem przyzwoita:):):)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba :)
UsuńA ja czuję się na 100 lat :)
OdpowiedzUsuńDaj Ci Boże Marianno, abyś jeszcze wiele razy czuła się jak 18-latka :)
Usuńjeśli o mnie chodzi, to zatrzymywanie czasu na twarzy nie jest mi potrzebne. wręcz chciałabym, aby było widać na niej jego upływ. niestety to dążenie do młodości coraz częściej zmienia się w tandetny plastik - a młodość można zatrzymać dbaniem o sprawność, radością życia, optymizmem, a nie robieniem z siebie manekina.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, dbanie o sprawność, optymizm, radość życia, pogoda ducha, uśmiech na co dzień, itp. naturalne czynniki są najlepszym kosmetykiem i żadne balsamy nie mogą się do tego równać.
UsuńPo co starania skoro "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". A na to , to jeszcze żadnego kremu nie wymyślili. Kult ciała jest chyba wygodniejszy od kultu ducha. Mniej zachodu , a efekt jakoś tak bardziej widoczny, do czasu jednak. A ludzie, którzy mówią,że nie chcieliby być piękni, bogaci i wiecznie młodzi- oszukują. Jaśmi
OdpowiedzUsuńWitaj Jaśmi, kopę lat! :)
UsuńMasz rację, kult ciała jest łatwiejszy do wprowadzenia w życie i przynosi znacznie większe dochody niż powszechnie zaniedbywany kult ducha.
A szkoda, bo nie wydaje mi się, aby można było długo przechowywać chorą duszę w zdrowym ciele, taka mistyfikacja dość szybko wychodzi na jaw i ujawnia się w organizmie w postaci czy to wyglądu zewnętrznego, czy też w postaci ukrytej /gdy choroba rozwija się wewnątrz organizmu/.
Pozdrawiam :)