Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

piątek, 15 listopada 2013

Artystyczna prowokacja czy odkłamywanie historii?

W zalewie informacji wszelakich jakoś umknęła mi informacja, że w ub. miesiącu /w połowie października br./ niejaki Jerzy Bohdan Szumczyk, 26-letni student gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, ustawił obok pomnika czołgu T-34 zlokalizowanego przy głównej ulicy przelotowej Gdańska - al. Zwycięstwa - rzeźbę przedstawiającą radzieckiego żołnierza gwałcącego ciężarną kobietę. Wspomniane dzieło jest dosyć wymowne: sowiecki żołnierz klęczy między rozłożonymi nogami obalonej na ziemię ciężarnej kobiety. Sołdat przykłada jej pistolet do głowy, drugą ręką chwyta za włosy. Jeszcze chwila i zacznie gwałcić...


http://i.iplsc.com/rzezba-komm-frau-chodz-kobieto-jerzego-bohdana-szumczyka-sta/0002KBI1ODRPCJPX-C116-F4.jpg

Czy ten pomnik zakłamuje historię? Nie, raczej ją odkłamuje.
Obecnie jest rzeczą dość powszechnie znaną, że sołdaty Armii Czerwonej nie tylko "przynosili kolejnym narodom wolność", jak to się chętnie za komuny głosiło, ale także bardzo chętnie gwałcili napotkane na swojej drodze kobiety: między innymi Polki, Czeszki i Węgierki. Szczególnie zaś upodobali sobie gwałty na mieszkankach Prus Wschodnich, Gdańska, Pomorza, no i oczywiście - na Niemkach. 
Liczba kobiet brutalnie zgwałconych przez rozpasanych sołdatów szła w setki tysięcy, jeśli nie w miliony /historykom trudno jest tę kwestię miarodajnie ocenić, zważywszy, że wiele kobiet było wówczas wielokrotnie gwałconych/. 
A więc istnieją obiektywne przesłanki przemawiające za tym, aby taki pomnik mógł być postawiony, skoro tego rodzaju gwałty rzeczywiście miały miejsce.

Rzecz w tym, że omawiany pomnik stanął samowolnie, bez żadnych wcześniejszych uzgodnień... Postawiony w ten sposób pomnik z miejsca wywołał burzę: niemal natychmiast reaguje rosyjska ambasada - i ambasador Aleksander Aleksiejew wyraża swoje oburzenie: okazuje się, że dzieło Szumczyka to „pseudosztuka”, bluźniercza i obrażająca Rosjan. 
W tej sytuacji pomnik Szumczyka zostaje szybko zdemontowany przez nasze służby porządkowe, a pracownik MSZ Marcin Wojciechowski nadgorliwie bije się w pierś:
 - Przykro mi z powodu incydentu wokół pomnika żołnierzy radzieckich w Gdańsku. To działania pseudoartystyczne. Nie wpłyną na relacje PL i RU.
Samowolnym postawieniem pomnika zajęła się też z miejsca nasza rodzima prokuratura, która jednak po pewnym czasie umorzyła sprawę, uznając ją za wykroczenie, a nie za przestępstwo.

Nie dziwię się, że sprawa pomnika wywołała oburzenie strony rosyjskiej. 
Dziwi mnie natomiast reakcja strony polskiej. 
Przecież pomnik pokazuję prawdę - tak w istocie było. Sowieci nie tylko "nieśli wolność", ale także brutalnie gwałcili.
A więc może taki pomnik jednak ma rację bytu? 
O ile wiem, żadnego odszkodowania ani też zadośćuczynienia z rąk sowieckich gwałcicieli te kobiety nigdy nie doznały, może więc choć taki pomnik będzie przypominał o przeżytej przez nie traumie?

A teraz druga rzecz, która w mojej ocenie jest dość podobną kwestią, odróżnia je tylko "drobny" szczegół - otóż tym razem poruszona jest ciemna karta naszej własnej historii - a mianowicie naszego stosunku do Żydów ukrywających się w polskich wioskach podczas II Wojny Światowej. 
Chodzi mi konkretnie o film Władysława Pasikowskiego pt. "Pokłosie", który z miejsca stał się zarzewiem gorących dyskusji. 
W niektórych kręgach wspomniany film oceniono wprost jako "antypolski", a Maciek Stuhr, który grał w tym filmie główną rolę już nieraz został dzięki temu obrzucony stekiem wyzwisk. 
Pozostaje więc zapytać: co wywołało aż tak gwałtowną reakcję niektórych naszych rodaków?
Czyżby film pokazywał nieprawdę? Czy Polacy nie mordowali Żydów podczas II WŚ? Czy nie wydawali ich Niemcom? Czy nie grabili ich majątków?
Jeśli tak nie było, to o co ten cały szum?
Przecież wystarczy wówczas wzruszyć ramionami i powiedzieć 
- przecież to lipa - nic takiego nie miało miejsca. 
Wszak prawdziwa cnota krytyki się nie boi, prawda?
Ale chyba jednak coś jest na rzeczy, a Pasikowski swoim filmem boleśnie poruszył nasze narodowe sumienie, skoro omawiany film /w mojej ocenie - w odbiorze artystycznym - przeciętny, żadne tam arcydzieło/ wywołał taką gwałtowną histerię.
To, że wydarzenia opisane w tym filmie rzeczywiście miały czasem miejsce na polskiej wsi, nie ulega dla mnie wątpliwości - zwłaszcza od czasu ujawnienia historii Jedwabnego, chociaż już czytając "Malowanego ptaka" Kosińskiego wiedziałem, że coś musi być na rzeczy.
Może więc pora - także dla nas - przyjąć bolesną prawdę wprost "na klatę" zamiast histerycznie wieszać psy na filmie, który jedynie odwołuje się do ciemnych stron naszej własnej - jak do tej pory - starannie przemilczanej historii... 

Jak widać choćby na wspomnianych dwóch przykładach, nadszedł wreszcie taki czas, że to wcale nie historycy, ale sami artyści zaczęli odkłamywać historię, w dodatku bez względu na poniesione z tego tytułu konsekwencje... i bardzo dobrze, czas poznać historię taką, jaką była, a nie taką, jaką chcą nam przedstawić zakłamani propagandyści wszelkiej maści...


51 komentarzy:

  1. Najgorsza chyba zbrodnia to rozpoczecie jakiejkolwiek wojny. Wtedy budza sie w ludziach demony. zeby taka wojne rozpetac trzeba jednych nastwic na drugich, zmontowac odpowiednia propagande...ktos kto robi to celowo to zbrodniarz. Nie chce bronic sowietow,ale czy da sie przeprowadzic kuluralna wojne? taka bez gwaltow, nienawisci? Taka czysta wojne? Wojne bez broni, bez zabitycvh?
    Mnie np.: boli, kiedy ktos kto rozpetal pieklo na ziemi krzyczy, ze mu sie kuku zrobilo. Przeciez to kuku to nic innego jak akcja zwrotna. Nie zaczalbys nie dostalbys kuku.....

    Jest pewna ksiazka, wydana przez ponbad osiemdziesiecioletnia niemiecka kobiete, byla kiedys w polskich mediach reklamowana. zabij- zapomnialam co to za autorka. Ona jako 14 latka byla przez okolo dwa tygodnie gwalcona przez sowieckich zolnierzy. Uciekala z matka z Prus wschodnich. stalo sie tak, ze sie rozdzielily. Niezamiezenie, drogi ich sie rozeszly. Kobieta ta nigdy nie zalozyla rodziny , nie udalo sie jej, ale kiedy zaczyna omawiac problem to pisze, ze wiekszy zal miala przez cale zycie do kobiet. Nie oprawcow utozsamila ze swoim "nieszczesciem" a wlasnie kobiety. Kiedy sie chowala, to one wskazywaly miejsce jej kryjowki gwalcicielom- doslownie mowiac, dbaly o wlasne tylki. Kiedy w koncu odnalazla matke w Hamburgu i opowiedziala jej co sie wydarzylo uslyszala, ze ma zamknac usta i nikomu o tym nie mowic. I tak sie to w niej zapieklo i zakleszczylo, ze nie zalozyla rodziny.

    Nie chce oceniac historii. Ona po obu stronach wywoluje pieklo, ale kiedy slysze czasami opowiesci tutaj o tym czasie, to boli, oj boli.... jak mozna bylo sluchac propagandy o prawie do powiekszenia wlasnej przestrzeni zyciowej nie zastanawiajac sie jak to sie stanie? Kto ustapi, odejdzie, gdzie sie podzieje, aby ktos inny mogl ow swoja przestrzen otrzymac....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mnie np.: boli, kiedy ktos kto rozpetal pieklo na ziemi krzyczy, ze mu sie kuku zrobilo. Przeciez to kuku to nic innego jak akcja zwrotna. Nie zaczalbys nie dostalbys kuku..."
      Znam taką retorykę, właśnie w ten sposób tłumaczy się w Polsce roszczenia niemieckich ziomkostw, ale akurat taka argumentacja w odniesieniu do gwałconych niemieckich kobiet niespecjalnie mnie przekonuje - wszak to nie one były wcześniej agresorkami, a wiele z nich nie miało w ogóle nic wspólnego z działaniami wojennymi, tymczasem zastosowano wobec nich odpowiedzialność zbiorową. Powiesz, że wojna ma to do siebie, że masowo gwałci się kobiety. Może i tak, ale powiedz mi, dlaczego by ich wreszcie nie upamiętnić, mając na uwadze wielką ilość gwałtów pod koniec i bezpośrednio po II WŚ?

      Usuń
    2. No to upamietnijmy kobiety gwalcoen w czasie drugiej wojny swiatowej. A nie rozdzielajmy tegon na "upamietnianie kobiet niemieckich". Bo nie tylko one tego doswiadczyly. Nie piszmy o gwalcacych sowietach,.ale mowmy o gwalcacych kobiety zolnierzach, bez znaczenia jakiej sa Armii, lubo calej machnie wojennej przymuszajacej kobiety do prostytucji. Nie zapominajmy wtedy wymienic wszystkich, ktorzy dopuscili sie w jakis sposob do gwaltow. Nie stawiajmy pomnika gwalcoinym Niemkom i nie wstawiajmy jako prowodyra gwaltu sowieckiego zolnierza, tylko niech to bedzie ogarniete w inny sposob. Niech to bedzie pomnik dla gwalconych podczas wojen kobiet. Bo to co zrobil ow student to tylko faktycznie podlanie benzyny do ognia. Skaczemy jak koguciki, ktorzy powiedza tym ze wschodu jak to bylo...no pewnie, ze bylo, ale tym z zachodu tez trzeba w takim razie powiedziec, po rowno powiedziec. I nie dziwie sie rzadowi polskiemu, ze probuje, jak umie sprawe odkrecic. tak sie zachowujemy jakbysmy chcieli aby nam ktos w koncu przypier.... Takie sprawy trzeba umiejetnie przeprowadzac, a nie rzucac sie z motykami na slonce.

      Usuń
    3. Z reguły jest tak, że pamięcią obejmuje się przede wszystkim te wydarzenia, gdzie było najwięcej ofiar. Potem tym ofiarom wystawia się pomniki. Dlatego najbardziej znanym faszystowskim obozem koncentracyjnym jest ten obóz, gdzie było najwięcej ofiar, czyli Auschwitz.
      W tym wypadku najwięcej było gwałtów popełnionych przez Rosjan na Niemkach, stąd taka a nie inna wymowa pomnika. Ale nie jestem przeciwko temu, aby upamiętnić wszystkie kobiety zgwałcone podczas II WŚ. Bez względu na narodowość. Czemu nie. Lepsze to niż bagatelizowanie tej sprawy, przemilczanie lub zamiatanie jej pod dywan.

      Usuń
    4. Ok...podejdzmy do sprawy tak. Co mowia na ten temat liczby: ile, przez kogo? Mozna zrobic zestawienie statystyczne... wtedy dojdziemy do prawdy gdzie najwiecej, przez kogo i kto.

      Usuń
    5. Taka metoda jest dobra gdy coś jest w pełni wymierne /jak np. dochód na rodzinę albo produkcja piwa w browarze/.
      W tym wypadku możemy się oprzeć jedynie na mocno szacunkowych danych, bo prawdziwych danych nikt nie zna z oczywistych względów.

      Usuń
  2. Z owa rzezba to bardzo ciekawa sprawa. i nie dziwie sie rzadowi polskiemu, ze probuje sprawe ulagodzic. Na przyjecie prawdy trzeba byc dojrzalym. na razie nikt z nas, kiedy biega o calosc, o narod nie jest w stanie stanac otwarcie, w prawdzie ....to sa bolesne sprawy- kiedy wytkniesz jednym cos oni wytkna nam , a im inni, a tym innym moze akurat my.... Najpierw ludzie musza dojrzec, zostac odpowiednio do przyjecia pewnych rzeczy przygotowani. I...to nie stanie sie w calym narodzie, to staje sie jednostkowo. To mozewsz zrobic Ty -ja, ktos inny...te sprawy ida powoli. W koncu przemina jak obrona Spartakusa, termopile i beda ciekawostka historyczna dla nieliocznych. Zydzi tez zdradzali. o tym sie nie mowi, bo na czolo wychodzi holokaust i on przycmiewa wszystko. Ale czego nie zrobi drugi czlowiek aby ratowac wlasne zycie, aby dobrze sie ustawic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważasz, że prawie 70 lat jakie minęło od tamtych czasów to zbyt krótki okres, aby zacząć mówić o tym otwarcie? To ile ma minąć, 100, a może 1000 lat?
      Myślę, że już dawno powinno się otwarcie mówić o tych sprawach, gwałty czynione na ludności cywilnej uznaje się za przestępstwa, a postęp ludzkości polega na tym, aby eliminować zachowania tego typu, które zwycięskie armie praktykują już od tysięcy lat, pora położyć temu kres, między innymi przez ujawnianie i napiętnowanie takich przypadków. Uważam, że usunięty pomnik w Gdańsku mógł temu służyć, dlatego napisałem ten post.

      Usuń
    2. Jezeli chcesz cos takiego odkrecic to musisz najpierw wychowac spoleczenstwo do tego aby zaczelo uwazac te kobiety za ofiary.Poczytaj jak sie ludzie wyrazaja o tych kobietach. Chociazby na owy forum historycznym. tam jedna osoba pisze cos takiego, ze zaganiano do burdeli zolnierzy, na poczatku kurwy miejscowe. Co to w ogole za zwrot? Co to za wyrazenie? Pogardliwe... cos mi w tym nie gra. Bo nawet gdyby byla taka wlasnie panienka, a przxynusowo musiala znalezc sie w takowym miejscu to coz...po prostu mala szkodliwosc czynu- toz to tylko jakas tam ku.... I w ogole jak ludzie o tym mysla. Aby odklamac nalezy zmusic, spowodowac aby te kobiety zaczely mowic, a one tymczasem skoro przezyly cale zycie trzymajac to skrzetnie w tajemnicy bo to niemile, spolecznie nieakceptowane...no toz same chcialy , no nie(?) ....trzymaja to w tajemnicy. I to nie tylko Polki , ktore znajdowaly sie w oswiecimskim lub innym obozowym puffie lub zgwalcone przez zolnierzy trzymaly to w tajemnicy. Rosjanki rowniez pary nie puszczaly i Niemki tak samo- bo to po propstu nieakceptowane spolecznie i wstydliwe...kto tam ma dla czegos takiego wspolczucie?

      I wlasnie - mowmy o zolnierzach roznych armii, a nie ladujmy na jednych. Nie skupiajmy problemu tylko do gwwaltow sowietow. I ow pomnik wedlug mnie jest bardzo zaczepny... bardzo niebezpieczny- sztuka potrafi byc niebezpieczna. trzeba tez myslec co z tym sie robi.

      Usuń
    3. Zgadzam się, że trzeba zmienić sposób myślenia ludzi nt. gwałcenia kobiet w trakcie działań wojennych. Bo faktycznie coś tu jest nie tak skoro ofiary gwałtów wstydzą się do tego przyznać w obawie przed pogardliwymi uwagami ze strony swojego własnego narodu.
      Ktoś na tym forum historyków pisze:
      "W konfliktach zbrojnych ofiarami padają w znacznie większym stopniu mężczyźni niż kobiety. Ponieważ fakt ten koliduje z lansowaną obecnie przez wojujący feminizm tezą, że w ciągu dziejów kobiety nic innego nie robiły tylko padały ofiarą męskiego barbarzyństwa, przedstawia się przypadki zgwałcenia jako zbrodnię, przy której zabijanie i poddawanie torturom to małe miki. Myślę, że najrozsądniej byłoby zamknąć ten nic nie wnoszący temat.".
      A więc można i tak - uznać temat za "nic nie wnoszący" i tyle. Może jakby tego gościa ktoś zgwałcił przystawiając mu pistolet do głowy /jak na tym pomniku/, to wtedy zmieniłby zdanie...
      No dobra, ale jak zmienić sposób myślenia?Myślę, że pora mówić o tych sprawach otwarcie, nie ukrywać tego, nie bagatelizować i pokazywać takie gwałty przez pryzmat ich ofiar. Omawiany pomnik właśnie tak to przedstawia, dlatego wolałbym aby stał i przypominał tamte gwałty, a tymczasem chowa się go gdzieś udając, że w ogóle nie ma sprawy.

      Usuń
    4. Ten pomnik, jak ty go opisales , przedstawia sowieta gwalcacego kobieta, mniejsza juz z njakiej narodowosc. On jest zaczepny. Prowokuje. Ja bym podala reke takiemu studentowi gdyby on ustawil pomnik ku pamieci pogwalconym kobietom w czasach wojen, a nie konietom gwalconym przez sowietow....Nie wie czy czaisz roznice?:)
      Problem w tym, ze w dzisiejszych czasach chodzi o to, aby o tworcach, artystach wszelkiej masci, celebrytach sie mowilo...nie wazne jak, wazne aby zaistniec. niech inni mowia. ..Jedne artystki amputuja piersi i naglasniaja to w aby lud wioedzial i sie podemocjonowal...inni wystawiaja pomniki konkretnie wykorzystujac dogodna sytuiacje polityczna, czas i zarzewia klotni, aby wyplynac. Nie lubie metody jaka sie ow student posluzyl. Ten pomnik skloca nic wiecej nie czyni, a o studencie glosno, kiedys sobie CV jako dokonanie to wpisze.

      Usuń
    5. Poruszony przez Ciebie problem jest moim zdaniem dość skomplikowany i trudno mi będzie ustosunkować się do niego w zwykłym komentarzu.
      Dlatego mam zamiar wkrótce napisać post nt. kontrowersyjnych kierunków we współczesnej sztuce, gdzie będziemy mogli ewentualnie dłużej sobie podyskutować na ten temat.
      Na razie do tego Twojego komentarza mam stosunek dość ambiwalentny - bo gdy piszesz "Ten pomnik, jak ty go opisales , przedstawia sowieta gwalcacego kobieta, mniejsza juz z njakiej narodowosc. On jest zaczepny. Prowokuje."
      - wtedy od razu zaczepnie zapytam:
      - a kto powiedział, że sztuka nie może być zaczepna i nie może prowokować?
      Powiem nawet więcej:
      - a może właśnie ambitna sztuka powinna być zaczepna i powinna prowokować widza? /Ale pod jednym warunkiem - że artysta nie przekroczy granicy tzw. dobrego smaku/. Od razu też dopowiem, że w analizowanym przypadku artysta tym pomnikiem owych granic nie przekroczył, oczywiście moim zdaniem/.
      Natomiast moim zdaniem masz dużo racji gdy piszesz:
      "Problem w tym, ze w dzisiejszych czasach chodzi o to, aby o tworcach, artystach wszelkiej masci, celebrytach sie mowilo...nie wazne jak, wazne aby zaistniec. niech inni mowia. ..Jedne artystki amputuja piersi i naglasniaja to w aby lud wioedzial i sie podemocjonowal...inni wystawiaja pomniki konkretnie wykorzystujac dogodna sytuiacje polityczna, czas i zarzewia klotni, aby wyplynac. ".
      Trudno się w tym aspekcie z Tobą nie zgodzić, faktycznie czasem odnoszę wrażenie, że przynajmniej niektórzy artyści usiłują za wszelką cenę "wypłynąć" i w tym celu tworzą bardzo różne i z reguły bardzo kontrowersyjne dzieła, które często mają więcej wspólnego z udziwnionym kiczem i brakiem gustu niż z jakąkolwiek sztuką.
      Czy to co napisałem wyżej stoi w sprzeczności z tym co napisałem wcześniej? Niekoniecznie. Po prostu jest sztuka i "prawie sztuka".
      A jak już wiadomo z reklamy słowo "prawie" czyni czasem znaczną różnicę...

      Usuń
  3. Tu tez mowia o tym ciekawie:
    http://www.polityka.pl/historia/284023,1,kobieca-gehenna.read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uznaję żołnierzy Wehrmachtu za aniołków w tej kwestii, ale jednak przyłapani na gwałtach żołdacy byli za to karani /na zalinkowanej przez Ciebie stronie także jest o tym mowa/, natomiast Sowieci nie byli niczym ograniczeni, dlatego używali sobie do woli na podbitych terenach.

      Usuń
    2. Sluchaj, jest mowa o dwoch przypadkach. Przeczytaj jakie bylo podejscie do tych spraw...mozna przeciez tak fajnie lawirowac sprawami- rozmaicie se to tlumaczyc ...to nie mialo nic wspolnego z czystoscia rasy, a bylo to podejscie ekonomiczno jakies tam....

      Wszystko w rekach dowodcow, jezeli uzanal to tylko za handel, ekonomie to sie zolnierzykom udawalo...jezeli jakis sie nawalony propaganda trafil to sie pokazowki, typu rozstrzelanie, odbywaly

      Usuń
    3. Różnica polegała na tym, że żołnierze Wehrmachtu mieli oficjalny zakaz, który w większości starali się przestrzegać, natomiast żołnierze Armii Czerwonej gwałcili całkiem bezkarnie, bo dobrze wiedzieli, że mają na to przyzwolenie swoich dowódców.

      Usuń
    4. Bez nakazu z zakazem, ale i tak robili..... i nie wazne ktorzy.

      Usuń
    5. Chwileczkę. Nie sprowadzaj do jednego mianownika dwóch armii, w której jedna miała oficjalny zakaz gwałcenia kobiet na podbitych terenach, a druga miała na to przyzwolenie swoich dowódców. Bo to jest jakbyś nt. dwóch rodzin powiedziała, że obie te rodziny są złodziejskie, gdyż w jednej wszyscy kradną bez żadnych oporów, a w drugiej tylko jedno dziecko złapano na kradzieży pomimo tego, że wszystkie dzieci były od początku wychowywane w duchu poszanowania dla cudzej własności... jeśli nie widzisz różnicy, to trudno, ja ją widzę.

      Usuń
  4. http://www.historycy.org/index.php?showtopic=92619

    Na jednego kopa mozna zapodac drugiego. Ale skoro odklamujemy to odklamujmy. Czy to faktycznie nie jest tez tak troche atawistycznie, ze zwyciezca chce miec dostep do kobiet strony pokonanej? zwierzece to dosc, ale chyba tak jest z ludzka natura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest w tym duże podobieństwo do niektórych zwierząt, zwłaszcza tych, które mają haremowy sposób doboru stadnego, jak to ma miejsce np. u jeleniowatych. W takich stadach zwycięski samiec przejmuje harem składający się z samiec należących wcześniej do pokonanego samca... można tutaj dostrzec sporą analogię, a to, że gwałty czynione na kobietach przez zwycięskie armie dokonują się od tysięcy lat i to we wszystkich kulturach na całym świecie także ma swoją wymowę.

      Usuń
    2. dlatego tez nie bez przyczyny wzielo sie okreslanie facetow mianem "jelenie" "rogacze".....czego pokaz i upust daje wojna.

      Usuń
    3. "jelenie" "rogacze" - chyba chodzi głównie o przyprawianie rogów, stąd takie określenia, nie wydaje mi się, aby życie stadne jeleni odgrywało w tym wypadku jakąś rolę.

      Usuń
  5. z tego forum historycznego, wyzej linkowanego
    http://www.majdanek.com.pl/czytelnia/pietno_hanby.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymusowe wcielanie kobiet do domów publicznych działających przy okupacyjnych armiach także nie jest wyłącznie niemieckim, czy nawet europejskim pomysłem, japońska armia cesarska położyła na tym polu chyba nawet większe zasługi niż Wehrmacht...
      http://tygodnik.onet.pl/swiat/seksualne-niewolnice-sprzed-70-lat/synsm

      Usuń
  6. Dzieło to na pewno odkłamuje historię, ale, moim skromnym zdaniem nie nadaje się do wystawiania na widok en plaein air, choćby ze względu na drastyczną treść. Inna sprawa, że należałoby w trybie natychmiastowym zdementować wszystkie pomnikowe i obeliskowe "dowody wdzięczności" dla radzieckich wyzwolicieli. Nie będzie to przecież rzaden odwet (na to chyba trochę za późno), ale konsekwencja oficjalnego stanowiska kazdej naszej władzy po 1989 r., że kominizm, podobnie jak faszyzm był ustrojem zbrodniczym. Nie ma się czego bać, a wszelkie rosyjskie noty protestacyjne tylko potwierdziłyby i to wobec nieczyste rosyjskie sumienie!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się z Tobą nie zgodzić. Armia Czerwona co prawda przegoniła Niemców, ale niejako "przy okazji" zaprowadziła w Polsce komunizm - ustrój, który bardzo skutecznie zablokował nas w rozwoju na ca 50 lat, a jego obecna spuścizna nadal hamuje rozwój naszej gospodarki. Nie mówiąc już o wymordowaniu postAK-owskiej opozycji w latach powojennych /ocenianej na około 300 tys. ludzi/ i promowaniu różnych szumowin, których tamten system postawił na czele struktury społecznej.
      Ukłony.

      Usuń
  7. mam mieszane uczucia Smurffie,bo jestem za odkłamywaniem historii jak najbardziej,ale nie w ten sposób,bo rzeźba jest zbyt drastyczna,poza tym nie może ot tak sobie każdy zdolny student-rzeźbiarz podstawiac swoje dzieła tam,gdzie uważa,że powinny byc.
    Odkłamywanie historii w książkach,w nauczaniu nowego pokolenia,w prawdziwych relacjach w mediach...
    Co do gwałtów na kobietach-każdy wie jak było naprawdę z naszą kochaną wyzwolicielską Armią Czerwoną z opowieści tych co przeżyli i na pewno było to ukryte i nie mówiło się głośno.
    Po drugie gwałty na kobietach - zobacz co się dzieje w Syrii,co się dzieje w tych krajach obecnie gdzie są ogniska zapalne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodam jeszcze...dla mnie to jest niezrozumiałe,ale WSZĘDZIE,gdzie jest wojna,gdzie jest wyzwolenie,tam są gwałty na kobietach państw zdobywanych i również wyzwalanych...gwałty sa karą ,sa też według wygranych objawem jakiegoś dziwnego zwycięstwa nad podbitym krajem...prymitywne to wszystko,dzikie...kobieta jak rzecz
      tak robili Amerykanie w Wietnamie,itp...itd...zatem Rosjanie nie zrobili nic poza jakis koszmarny schemat ,który działa do dziś...to dalej trwa,bo dalej trwają walki....

      Usuń
    2. Zgadzam się, że sposób postawienia tego pomnika jest niedopuszczalny /bo niezgodny z obowiązującym prawem/, ale to nie znaczy, że zabiera się gdzieś ten pomnik, chowa się go gdzieś głęboko i udaje, że nie ma sprawy, a wszystko z okupacją sołdatów Armii Czerwonej na podbitych terenach jest cacy. Wcale nie jest cacy, a ten pomnik miał w swoim założeniu o tym przypominać. Być może jest zbyt drastyczny w swojej wymowie, ale czy w ogóle można zrobić pomnik przedstawiający gwałt w mało drastyczny sposób. Toż gwałt sam w sobie jest drastyczny, prawda?
      To, że wszędzie na świecie zwycięskie armie gwałcą kobiety na podbitych przez siebie terenach moim zdaniem nie oznacza, że mamy nad tym przechodzić do porządku dziennego. Jak napisałem wcześniej w odpowiedzi na jeden z komentarz Ani, pora zacząć eliminować brutalne tradycje zwycięskich arni, tym bardziej, że gwałty czynione na podbitej ludności cywilnej uznawane są za przestępstwa wojenne, Trybunał w Hadze obecnie ściga żołnierzy oskarżonych o takie przypadki w odniesieniu do walk prowadzonych w byłej Jugosławii w latach 90-tych XX wieku, a skoro tak, to nie sądzę, abyśmy mieli rozgrzeszać żołnierzy winnych gwałtów także podczas II WŚ.

      Usuń
    3. oczywiście,że nie powinniśmy tego tak zimno akceptowac...ale za mało jest działań,poprzez stawianie rzeźb przez przypadkowych zdolnych studentów,nie dojdziemy do niczego,to nie tędy droga by szokować...

      Usuń
    4. Ja myślę, że wcale nie chodziło o szokowanie, pomnik miał w swoim założeniu przypomnieć o sprawie gwałtów. I przypomniał. Do tej pory w ogóle się o tym nie mówiło, a teraz, właśnie dzięki temu pomnikowi zaczęło się przynajmniej mówić na ten temat. A skoro tak, to nie uważam, że to nie tędy droga - może właśnie taki pomnik był potrzebny, aby zaczęło się myśleć o upamiętnieniu tylu tysięcy ofiar.

      Usuń
  8. Prowokacja, ale nie artystyczna, ale polityczna. W obu przypadkach zachowania marginalne wyodrębnia się, nagłaśnia, aby w odbiorze społecznym stanowiły obraz dominujący.
    Żołnierze radzieccy owszem gwałcili, ale kobiety ciężarne stanowiły margines. Biologiczny instynkt dyktuje maksymalizację szans rozmnożenia genów, dlatego nawet gwałciciel podświadomie preferuje kobiety atrakcyjne, które mogą zajść z nim w ciążę. Poza tym gdyby nie gwałty - kto zapłodniłby te nieszczęsne kobiety? Kilka milionów młodych niemieckich mężczyzn zginęło na wojnie.
    "Pokłosie" stanowi element akcji propagandowej mającej przedstawić Polaków jako antysemitów odpowiedzialnych za zagładę Żydów. Tak samo jak wzmianki o "polskich obozach koncentracyjnych". Ma to na celu osłabienie politycznej pozycji Polski i wymuszenie na niej ustępstw - np. wyłudzenie miliardowych "odszkodowań" dla żydowskich hochsztaplerów z USA. Szkoda, że Polacy tak gorliwie angażują się w tę akcję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Poza tym gdyby nie gwałty - kto zapłodniłby te nieszczęsne kobiety? "
      No dobrze, ale czy ktoś wcześniej pytał te gwałcone kobiety, czy w ogóle pragną z tymi żołnierzami zajść w ciążę akurat w taki sposób?
      Myślisz, że chciały? No chyba, że z góry uznajesz, że kobiety, podobnie jak ryby, głosu nie mają...
      Ja "Pokłosia" nie odbieram w kategoriach prowokacji politycznej, bo tak jak napisałem, istnieją przesłanki, które świadczą o tym, że podobne historie się zdarzały, co potwierdza np. Jedwabne... a skoro tak, to nie sądzę, że powinniśmy nabrać wody w usta i uznawać, że nic takiego nie miało miejsca.

      Usuń
    2. te nieszczęsne kobiety,nie zawsze były młode,z opowiadań wiem,że i dośc wiekowe...okropna przemoc,nie było selekcji,nie można więc pisać,że te gwałty miały pozytywne strony...słowo gwałt jest przemocą...i nie ma wytłumaczenia...

      Usuń
    3. to znaczy,miało być,że słowo gwałt-oznacza przemoc

      Usuń
    4. @Smurffie,
      Sorry, ale Twoja odpowiedź w niczym nie odnosi się do mojego komentarza. Jego istotą była krytyka propagandowego zabiegu przedstawiania zachowań marginalnych jako dominujących. Kobiety w ciąży stanowiły mniejszość gwałconych kobiet - rzeźba przedstawia gwałconą kobietę w ciąży. Polacy prześladujący Żydów stanowili margines - rozdyma się go w niezliczonych filmach, powieściach, obchodach do nieskończoności.
      Uwaga o zapładnianiu jest tylko uboczną myślą - rzeczywistość jest na ogół szara i gorzka, tylko dla idealistów obowiązkowo czarno-biała. Dla idealistów albo wielbicieli organu Michnika.

      Usuń
    5. Nie przywiązuję nadmiernej wagi do faktu, że pomnik przedstawia kobietę w ciąży, bardziej koncentruję się na sprawie samego gwałtu, a czy gwałcona kobieta była w ciąży, czy nie, to dla mnie rzecz wtórna.
      Natomiast to, czy Polacy prześladujący Żydów podczas II WŚ stanowili margines, czy też było to dość powszechne zjawisko, nie jest wcale takie jednoznaczne. Historycy mają na ten temat różne opinie, ale chyba można dostrzec jedną zbieżną tezę - otóż w środowisku wsi i małych miasteczek to zjawisko bardziej przybierało na sile niż w większych miastach.

      Usuń
    6. Musisz jeszcze przyjrzec sie innej kwestii, kiedy wyciagasz juz takie wnioski, ze historycy maja rozne zdanai na temat przesladowania Zydow przez Polakow podczas II wojny swiatowej., jak byli karani ci, ktorzy im pomagali...jak na danym terenie dzialali sami nazisci. W Polsce za ukrywanie Zydow grozila smierc, oboz smierci..natomiast we Francji mowiono ludziom inaczej, inna polityke wobec nich stosowano. Oni za niepomaganie tym ludziom , donoszenie, wskazywanie miejsc ich pobytu-ukrycia otrzymywali forse. to bylo inaczej naswietlane, inaczej ow rezim funkcjonowal w roznych krajach przedstawial rozne podejscia. U nas zastraszanie a gdzies inndziej zacheta.....Nie mozna ludzi oceniac tak z marszu

      Usuń
    7. Tak, słyszałem o tym, że we Francji ta kwestia była stawiana przez władze okupacyjne w nieco innym świetle, ale moim zdaniem to nie do końca tłumaczy zachowania niektórych naszych rodaków względem Żydów. Bo ja nie mówię o udzielaniu pomocy Żydom podczas II WŚ, to jest trochę inny temat. Ja mówię o dobrowolnym prześladowaniu Żydów, nawet bez zachęty ze strony Niemców. Tego nie można już tłumaczyć terrorem okupacyjnym, to wykracza poza to, co robiły w tamtym czasie niemieckie władze okupacyjne.

      Usuń
  9. na poziomie formalnym to prostu ekspresja artystyczna... z punktu widzenia prawa stanowionego nie ma znaczenia, czy dana instalacja przedstawia Eskimoskę, którą rżnie ośmiornica, czy prozaiczny koszyk z grzybami... pytanie brzmi, czy autorowi wolno było jakąkolwiek instalację w tym miejscu zainstalować, czy nie...
    natomiast jeśli chodzi o treść, to każde wojsko musi "spuścić z krzyża" i wciąż kombinuje, jak to zrobić omijając procedury... nie zrozum mnie Smurff'ie źle... potępiam gwałt, zaś w kryminale ci, co siedzą "za majty" maja totalnie przejebane /gorąco to popieram/... autor po prostu syntetycznie skonstatował rzeczywistość, która miała wtedy miejsce... czy to miała być polityczna prowokacja?... tego nie wiem...
    pozdrawiać jzns :D...
    aha... polecam film "Ofiary wojny" /pewnie znasz, a jak nie, to se wyguglujesz/... właśnie sobie wyobraziłem podobną instalację w centrum Hanoi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kategoriach formalno-prawnych sprawa jest jasna, oczywiście nie można było postawić tego pomnika, ale zauważ przy okazji, że jest to pierwsza publiczna próba nagłośnienia tego, jak dotąd wstydliwie przemilczanego /bądź co najwyżej szeptanego/ epizodu II WŚ.
      "autor po prostu syntetycznie skonstatował rzeczywistość, która miała wtedy miejsce"
      Dość lakonicznie i zdawkowo to ująłeś, czytałem wywiad z tym człowiekiem, on mówił, że zdarzyło mu się nawet płakać nad tym pomnikiem, to chyba coś więcej niż syntetycznie skonstatowana rzeczywistość.
      Oglądałem "Ofiary..." i wiesz co? Odbieram ten film w tych samych kategoriach, co teraz ten pomnik... jedno i drugie ma za zadanie przypomnieć i upamiętnić pewne ofiary działań wojennych, chociaż film rozszerza pulę tych ofiar także o niektórych amerykańskich żołnierzy... co zresztą ma miejsce także w niemieckim, mocno krytykowanym w Polsce serialu pt. "Nasze matki, nasi ojcowie", który osobiście uznaję za bardzo dobry.
      Pozdrawiać :)

      Usuń
  10. Na pewno prowokacja. I nie bardzo wiem czemu miała by służyć poza promocją autora. Jeśli ktoś opisze fakty, które zaistniały w tych czasach, (sam się nasłuchałem jak osoby w wieku naszych rodziców opowiadali) mógł by ewentualnie mówić o odkłamywaniu, bo faktem jest, że opowiadano sobie wtedy (czyli w latach 70-tych) takie historie bardzo ostrożnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku pomnika nie wykluczam prowokacji, chociaż jej nie potępiam. Pora zacząć prostować historię i mówić o wstydliwie dotąd przemilczanych epizodach II WŚ, tym bardziej, że ofiary takich historii idą w setki tysięcy, jeśli nie w miliony.

      Usuń
  11. Gwałt zawsze pozostanie gwałtem i tak było. Wiemy my i udawanie ,że tak nie było nic nie da. .Ten pomnik w pewnym sensie była prowokacja.Dobrze,że tak się stało. pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Też uważam, że dobrze się stało.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. A mnie reakcja strony "polskiej" nie dziwi, bo ta strona wyraźnie się większego sąsiada boi i ten strach jest tak widoczny, że aż robi się niesmacznie. Widać to z resztą po reakcji 11-tego listopada. Zwłaszcza w kontekście niedawnej wypowiedzi Ławrowa, którą przytaczam na swoim blogu. Co do drugiej kwestii, zgadzam się z Dibeliusem odnośnie tego czym jest "Pokłosie". Myślę też że umieszczenie w instalacji postaci ciężarnej kobiety było sposobem na zwrócenie uwagi. Budzi to społeczną odrazę podobnie jak pedofilia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nasze obecne władze chyba za bardzo "płaszczą się" przed Rosją, co daje się zauważyć przy różnych okazjach.
      Co do "Pokłosia", to wiele osób uważa podobnie jak Dibelius i Ty, ale ja jak widzisz polemizuję z tą tezą.

      Usuń
  13. Gdyby tu chodziło o odkłamywanie historii, można zrozumieć, ale autor w wywiadzie powiedział ,że chodziło mu o rozgłos, bo gdyby nie temat i miejsce ekspozycji instalacji/ bo co do pomnika, to bym podyskutowała/, nikt by go do tej pory nie rozpoznawał, jako artysty. To jest temat do dyskusji, a nie poczynania czerwonoarmistów 70 lat temu. Jaśmi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie autor pomnika chciał tym swoim dziełem uzyskać rozgłos, tego nie neguję. Co zresztą wg mnie w pełni mu się udało, o czym świadczy chociażby ten post.

      Usuń
  14. każda droga jest dobra do pokazania prawdy pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pytanie czy faktycznie absolutnie każda droga jest dobra do pokazania prawdy? Czy nie powinno być w tej kwestii żadnych ograniczeń? Moim zdaniem jednak pewne ograniczenia powinny być, aby nie wylać przysłowiowego dziecka razem z kąpielą. Pozdrawiam.

      Usuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P