Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

środa, 8 października 2014

Pierwsza poważna rysa na wizerunku Jurka Owsiaka i WOŚP.

Któż z nas nie zna Jurka Owsiaka, pomysłodawcy i założyciela Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy? No cóż, tego faceta znają chyba wszyscy Polacy, którzy wyrośli już z wieku niemowlęcego; przez te 20 lat z hakiem grania WOŚP stał się człowiekiem powszechnie znanym, chociaż niekoniecznie przez wszystkich lubianym. Charyzmatyczny lider WOŚP ze swoim luzackim podejściem do życia /słynne, dla niektórych kontrowersyjne hasło "Róbta co chceta"/ był często krytykowany w środowiskach uznawanych za prawicowe i konserwatywne, nie miał też najlepszej opinii wśród hierarchów KK. Nie przeszkadzało to jednak ani samemu Jurkowi, ani też Orkiestrze, która co roku, zawsze w drugą niedzielę stycznia poruszała polskie serca w ofiarowywaniu datków na szlachetne cele i prawie każdego roku notowała kolejny rekord wysokości pozyskanych funduszy. Ja także nigdy nie poskąpiłem grosza i co roku wrzucałem parę złotych do podstawionej przez wolontariusza puszki. Popierałem WOŚP całym sercem, a Jurek Owsiak był dla mnie niekwestionowanym autorytetem, który poświęcał się działając w szlachetnej sprawie.
Tak było do... zeszłego tygodnia, kiedy to sąd I instancji wydał wyrok w sprawie Jurek Owsiak vs bloger znany pod nickiem "MatkaKurka". 

Jakiś czas temu Owsiak pozwał ww. blogera oskarżając go o pomówienie i zniesławienie, których ten miał się dopuścić publikując na swoim blogu trzy bardzo krytyczne posty - dla zainteresowanych "pod spodem" podaję także właściwe linki:


Wszystkie trzy ww. posty są bardzo krytyczne wobec Jurka i prowadzonej przez niego WOŚP. W dodatku omawiane posty napisane są bardzo ciętym, napastliwym wobec Jurka językiem, co zresztą było jednym z powodów podania blogera do sądu. Oto w jaki sposób pisze bloger nt. Jurka /fragment pierwszego z ww. postów/.

"...Owsiak jest niczym seksistowski romski macho z Rumunii, który wstaje rano i ma podane do stołu, zjada, beka i w krótkich słowach wysyła swoją żonę w ciąży wraz z dzieckiem na ręku przed centra handlowe, by tam żebrały na obiad. (...) Analogia jest o tyle trafna i bolesna, że zwłaszcza na początku lat 90-tych rumuńskich rodzin na chodnikach widzieliśmy mnóstwo, w każdej mieścinie i zawsze w jednej i tej samej konstelacji – matka i biedne dzieci, nigdy żadnego faceta, nigdy króla żebraków. Do tych tysięcy młodych ludzi, którzy w najlepszej wierze kostnieją co roku na mrozie przed hipermarketami, gdy guru lata sobie F16, trudno mieć pretensje, trudno krytykować ich wrażliwość i potrzeby emocjonalne, oni autentycznie nic z tego nie mają. Owsiak nawet nie klepie po ramieniu, jest bardziej surowy od oryginału, bo romski macho po robocie rzuca swojej babie i dzieciom ochłapy ze stołu. Dziesiątki tysięcy wolontariuszy, ale też frajerów podatników niemal w każdej gminie, tylko i wyłącznie ponosi koszty, by romski król żebraczy Jerzy Owsiak mógł czerpać zyski..."

Owszem, coś tam wcześniej słyszałem w mediach, jakoby jakiś bloger próbował podkopać autorytet Jurka Owsiaka i pisał na temat WOŚP jakieś niestworzone historie, ale ponieważ Jurek od dawna miał przeciwko sobie ludzi, którzy go krytykują, więc myślałem, że to kolejna próba oczernienia WOŚP, jakich wcześniej było już wiele. Myślałem sobie "psy szczekają, karawana jedzie dalej", bo tak do tej pory kończyły się liczne próby podważenia autorytetu Jurka i prowadzonej przez niego WOŚP.
Tym razem było inaczej.
Bloger "MatkaKurka" bynajmniej nie unikał odpowiedzialności za swoje słowa - przyznał się, że to on jest autorem trzech ww. postów, podał swoje personalia, a w sądzie postanowił, że będzie się bronił sam, bez pomocy adwokata. Gdy o tym usłyszałem, pomyślałem
- no to teraz beknie na całego - Jurek go zmiażdży mając za sobą nie tylko profesjonalnego "papugę", ale także wszystkie media tzw. "głównego nurtu".

Myliłem się i to bardzo - bloger bronił się nadzwyczaj umiejętnie wykazując się przy okazji sporą znajomością prawa. I w efekcie w dość spektakularny sposób wygrał ten proces.
Decydujące znaczenie miała, jak się wydaje, odmowa dostarczenia przez WOŚP do sądu pełnej dokumentacji finansowo - księgowej pomimo trzykrotnego wezwania sądu w tej sprawie - taki wniosek można wysnuć słuchając sędziego, który uzasadnia wydany wyrok. Co prawda bloger został uznany winnym znieważenia Jurka przez określenie "hiena cmentarna", ale ponieważ Owsiak odpowiedział "pięknym za nadobne" używając kilku mało parlamentarnych określeń tym razem w stosunku do "MatkiKurki", a zatem sąd uznał, że doszło do zniewagi wzajemnej i odstąpił od wymierzenia kary blogerowi za użycie słów "hiena cmentarna".
Wydany wyrok co prawda nie jest prawomocny i może go jeszcze zweryfikować sąd II instancji, bo obie strony zapowiadają apelacje. Tym niemniej uważam, że można na podstawie wydanego wyroku wysnuć już pewne wnioski.

1. Sąd uznał, że bloger napisał trzy ww. posty w oparciu o fakty - a ponieważ "MatkaKurka" zarzucił Owsiakowi wielomilionowe przekręty i malwersacje pozyskanych funduszy WOŚP, a zatem sprawa nie jest ani błaha, ani też nie da się jej teraz "zamieść pod dywan" - można raczej powiedzieć, że "lawina ruszyła" i teraz już ciężko ją będzie zatrzymać.

2. Wyrok sądu I instacji niewątpliwie kładzie się poważnym cieniem na dotychczasowym, raczej nieposzlakowanym wizerunku Jurka Owsiaka i kierowanej przez niego WOŚP, co może się wiązać z poważnym spadkiem zaufania społecznego, a to z kolei może się wiązać z poważnym zmniejszeniem datków ofiarowanych przez polskie społeczeństwo.

3. W tej sytuacji Jurek praktycznie nie ma wyjścia - musi walczyć o to, aby oczyścić swoje dobre imię w apelacji od wyroku, inaczej ani on sam, ani kierowana przez niego WOŚP może już nie odzyskać społecznego zaufania. Bazując na moim własnym przykładzie, w tej sytuacji wstrzymam się z dawaniem dalszych datków do puszek dopóty, dopóki Jurek nie wykaże w sądzie, że MatkaKurka nie ma racji.

4. Omawiany proces wykazał też rosnącą i coraz bardziej liczącą się w mediach siłę blogów. Skoro pojedynczy bloger wywołał takie poruszenie i potrafił wygrać w sądzie z potężnym przeciwnikiem jakim jest Jurek Owsiak i prowadzona przez niego WOŚP /mające wsparcie praktycznie wszystkich mainstreamowych mediów/, to oznacza, że każdy inny bloger także może wywołać tzw. efekt kuli śnieżnej i wprowadzić spore zamieszanie medialne.

5. Zdziwienie budzi fakt, że WOŚP prowadzi swoją działalność już ponad 20 lat i jak do tej pory nikt nie wykrył w jej działalności żadnych przekrętów. A przecież każdego roku Orkiestra musi rozliczać się z zebranych środków i przynajmniej w teorii powinna być kontrolowana przez wiele różnych instytucji, które niczego dotąd nie wykryły. Tymczasem samotny bloger bazujący wyłącznie na materiałach pozyskanych z Internetu wykrył przynajmniej kilka niejasności, które już dawno powinny zostać wykryte przez powołane do tego instytucje. Oczywiście niczego nie można jeszcze przesądzić, w końcu to jest tylko wyrok I instancji, ale jeśli kolejne apelacje potwierdzą tezy głoszone przez blogera, to jak to będzie świadczyć o tych wszystkich instytucjach kontrolnych? Czy aby MatkaKurka w efekcie nie skompromituje tych wszystkich instytucji?

5. I wreszcie sprawa do której nie sposób się nie odnieść - warto "patrzeć na ręce" wszystkim organizacjom pozyskującym nasze pieniądze, także tym najbardziej charytatywnym i działającym pod szyldem pro publico bono. Bo pieniądz zawsze kusi, a im większe pieniądze są w puli tym bardziej kuszą - co niby było wiadome "od zawsze", ale proces Jurka Owsiaka vs bloger "MatkaKurka" unaocznił to po raz kolejny.

Na koniec warto zauważyć jak wydany wyrok skomentowały mainstreamowe media. Wszak otwarcie sprzyjając Owsiakowi i WOŚP musiały jakoś przełknąć tę gorzką pigułkę.
Okazało się, że ani "Wiadomości" TVP, ani "Fakty" TVN o wyroku nie powiedziały ani słowa - no bo czym tu się chwalić w kontekście tego wyroku? Co innego gdyby Owsiak spektakularnie wygrał proces, ale w tej sytuacji? Natomiast "Gazeta Wyborcza" pomimo wszystko próbowała lawirować dając tytuł na pierwszej stronie, iż "Owsiak wygrał w sądzie słynną sprawę z blogerem Matka Kurka. Salomonowy wyrok?". Tak przy okazji - już od dawna wiedziałem, że "GW" robi swoich czytelników w balona, ale że robi to w tak bezczelny sposób, tego się jednak nie spodziewałem :) Z kolei na blogu prowadzonym przez jednego z dziennikarzy "Newsweka" o nicku "Ichlip" pojawił się post o dosyć niejasnym tytule "Matka Kurka przegrała, ale wygrała". Ciekawe, że już w pierwszym zdaniu "Ichlip" samokrytycznie stwierdza, że "Można by równie dobrze napisać: MK wygrała, ale przegrała". Ciekawe, co nie? To się dopiero nazywa zaklinanie rzeczywistości pełną gębą :)

Niezależnie od tego, co jeszcze na ten temat napiszą mainstreamowe media, wyrok sądu I instancji mogę interpretować tylko jako wizerunkową klęskę Jurka Owsiaka i jego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jednak niczego nie można jeszcze ostatecznie przesądzać, bo jak wiadomo, wydany wyrok jest nieprawomocny.


43 komentarze:

  1. krakowianka8.10.2014, 21:49

    no to ladne kwiatki...ale nie znam sprawy bliżej...a na czym Smurffie ,na jakich faktach dostarczonych przez blogera oparł się sąd,że kazał przedstawić Owsiakowi pełną dokumentację...bo tego nie za bardzo rozumiem,przecież blogger mógł stronniczo pisać te 3 posty...a dla sądu jak wiemy liczą sie fakty...bo chyba samymi treściami tych 3 postów sie nie kierował...to mnie interesuje...
    bo wydaje mi sie,że ja nie miałabym obowiązku przedstawienia swoich wydatkow dla każdego ,kto mnie o coś posądza...tak myślę...musiałby mieć przeciw mnie POWAŻNY materiał dowodowy...czy bloger miał takie? czy tylko opierał sie na swoich tekstach...
    tak sie zastanawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ /co już wykazałem pod koniec tego posta/ jakiekolwiek medialne komentarze w tej sprawie bywają mało obiektywne, najlepiej zobaczyć jaki był przebieg tego procesu /jedno posiedzenie sądu w tej sprawie jest pokazane na YT/ - poniżej masz linki, gdzie możesz to zobaczyć i na tej podstawie odpowiedzieć sobie na zadane wyżej pytania - ale od razu mówię, że to wymaga sporo czasu, bo te nagrania nie trwają minutę...
      http://www.youtube.com/watch?v=nKimU3wiciY
      http://www.youtube.com/watch?v=1JMVpHVgAsE
      http://www.youtube.com/watch?v=Z0ZexV0vYLc
      http://www.youtube.com/watch?v=_5Gt-mEWPt4

      Ponadto możesz zobaczyć jak sędzia wygłasza sentencję wyroku i potem uzasadnia ten wyrok - ten link jest ukryty w poście pod słowami
      "uzasadnia wydany wyrok", ale podaję go także tutaj, abyś nie musiała szukać. Najpierw przemawia tam Jurek Owsiak, a sędzia orzekający w tej sprawie jest pokazany na tym filmie od 11 min, 40 sek. i mówi aż do końca filmu /57 min, 55 sek/
      http://kreciola.tv/video/107562263

      Usuń
    2. krakowianka9.10.2014, 22:35

      oprocz Twoich linków Smurffie oglądnelam przez siebie znaleziony inny,ze spotkania MatkiKurka w jakims klubie,gdzie wyjaśniał sposób przepływu kasy z WOŚP do spółki jednoosobowej Owsiaka Złoty Melon i do społki jego żony o nazwia Mrówka Cała...o tym,że Owsiak takie społki założył nie wiedziałam...szczególnie mnie dziwi ta ostatnia o tak dziwnej nazwie,gdzie rządzi żona Owsiaka...
      Jeżeli wszystko jest OK to mysle,że Jerzy Owsiak dostarczy dokumenty o inwestycjach,operacjach i finansach rowniez tych spółek...bo wynika z tego,że sędzia jest dosć konsekwentny wezwał Owsiaka do dostarczenia dokumentów rozliczeniowych...Tylko tym może udowodnic jasne cele i Fundacji i spółek,udowodnić,że spółki nie ciągneły zysków z ...Fundacji,bo spółki,nawet jednoosobowe każdy ma prawo przecież założyć...ale na jasnych zasadach...
      ano zobaczymy...bo to co dzieje sie za plecami,czyli ta nieznana nam księgowość...to zawiłe rewiry..trzeba umieć wykazać czysty interes...

      Usuń
    3. powiem jeszcze jedno,Owsiak nie zmarnował na pewno tych 22 lat,kiedy stał i stoi na czele WOŚP,stał się symbolem,pieniądze pozwoliły na zakup drogich aparatów,może i po drodze nie te urządzenia kupiono i nie te szpitale je dostały co powinny...tu trzeba mu ukłon oddac,może denerwowac jego zachowanie,sposób mówienia,ale gdyby te akcje były cicho i grzecznie prowadzone przez pana w koszuli i krawacie...nie byłoby efektu...tu telewizja wysunęła jak to się mowi człowieka w odpowiednim czasie o odpowiednim image...bo charyzmy nie można Markowi odmówic w tym co robił.
      Osobna jest sprawa kontroli wydatków Fundacji...bo każda taka Fundacja na pewno podlega pewnym regułom,prawnym zarządzeniom,normom i paragrafom prawnym...i myślę ,ze J.Owsiak potrafi to wykazac w dokumentach... myślę i mam nadzieję
      Niedaleko mojego zakładu pracy znajduje się jeden ze szpitali,w którym pracują moi znajomi...i wiem ,że szpital otrzymał urządzenie właśnie z takiej akcji WOŚP...a cena tego urządzenia ...powaliła mnie na łopatki...dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy,jak olbrzymie sumy wydaje się na takie aparaty...i jak niedużo szpitali da się "obdzielic" takimi aparatami po jednej akcji Owsiaka...jest tu duży plus ...dla Jurka.Mimo wszystko.

      Usuń
    4. "Jeżeli wszystko jest OK to mysle,że Jerzy Owsiak dostarczy dokumenty o inwestycjach,operacjach i finansach rowniez tych spółek...bo wynika z tego,że sędzia jest dosć konsekwentny wezwał Owsiaka do dostarczenia dokumentów rozliczeniowych..."
      No i właśnie tutaj jest pies pogrzebany. Bo sąd trzykrotnie wzywał Jurka do przedłożenia tych dokumentów, ale Jurek ich nie złożył. Dlaczego nie złożył? Jak już napisałem w odpowiedzi na komentarz Blue - nie mam pojęcia.
      Ale... oczywiście mam prawo zastanawiać się, dlaczego Jurek nie przedłożył tych dokumentów. Mój tok myślenia jest następujący:
      1. Jurek musiał mieć świadomość, że w przypadku jeśli nie przedłoży tych dokumentów do sądu, to w efekcie może przegrać proces w sądzie I instancji - co zresztą się stało;
      2. Mimo wszystko postanowił zaryzykować i tych dokumentów nie przedłożył.
      3. Z tego jasno wynika, że Jurek obawia się okazać te dokumenty dla sądu.
      4. Pytanie - czego się obawia? Poważna odpowiedź może być właściwie tylko jedna - w tych dokumentach może być coś, co potwierdza racje MatkiKurki lub jeszcze coś innego, co także może go skompromitować w oczach opinii publicznej. Pozostałe wyjaśnienia, dlaczego nie złożył tych dokumentów są dla mnie raczej mydleniem oczu niż poważnymi argumentami, zważywszy jak ważne są te dokumenty w procesie.
      5. Sęk w tym, że Jurek wciąż będzie miał ten sam dylemat w sądzie II instancji - bo przecież sprawa okazania tych dokumentów wtedy na pewno wróci - już MatkaKurka się o to postara.
      6. A więc Jurek nadal będzie stał pod ścianą i albo wreszcie okaże te dokumenty sądowi, albo... przegra proces w sądzie II instancji, co może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny dla niego i WOŚP.

      Zobaczymy jak się sprawy dalej potoczą, ale jeśli mam rację w kwestii tych dokumentów, to Jurek wciąż tkwi pomiędzy młotem, a kowadłem...

      Usuń
    5. "powiem jeszcze jedno,Owsiak nie zmarnował na pewno tych 22 lat,kiedy stał i stoi na czele WOŚP,stał się symbolem"
      Pewnie czytałaś Crackie także komentarze innych osób i widzisz, że nie wszyscy pochlebnie piszą nt. Jurka i WOŚP, a więc zdania nt. tego symbolu są dosyć mocno podzielone.
      MatkaKurka, mówiąc delikatnie, także nie zachwyca się prospołeczną działalnością Jurka widząc w tej działalności wiele rozmaitych przekrętów. Biorąc to pod uwagę wydaje mi się, że w dużym stopniu to media głównego nurtu zrobiły z Jurka ten symbol o jakim piszesz, a ludzie w to uwierzyli. Czyli zadecydował w tym wypadku "kryształowy pijar" lansowany przez media głównego nurtu.
      Muszę przyznać, że ja także uwierzyłem w ten kryształowy pijar Jurka, ale teraz, po wyroku sądu I instancji jestem już bardziej ostrożny w stawianiu Jurkowi pomników.

      Usuń
    6. Smurffie,ja doskonale wiedziałam,że telewizja wykreowała taka postać,dlatego napisałam powyżej,że trafili w gusta ludzi,bo trzeba przyznać że ten typ Człowieka luzaka,naturalnego w wypowiedziach a nie sztywniaka porwie ludzi...i mnie sie ta jego spontaniczność zawsze podobała...i też jak tylko byli w Kraku,wrzucałam do skarbonki,popierałam szczytny cel...wolontariat.
      Jeżeli naprawde wyjdą przekręty...będzie wiadomo...bo obracanie takimi pieniędzmi powinno byc udokumentowane.Duży tam udział mieli sponsorzy,tak,że wydatki na WOŚP nie szły tylko z naszej kasy...ale te spolki Owsiaka nieco niepokoją...to prawda.
      Poza tym,jak sam Owsiak w sądzie zeznał...pracował długo w tv...czyli znał pewne nazwijmy to myki...które stosuje telewizja,niekoniecznie uczciwe i podane do wiadomości ogółowi...
      czyżby kolejna manipulacja telewizji na naszych uczuciach,by...ktoś na tym dobrze zarobił?...bo wiadomo,że jak nie wiadomo o co chodzi...to wiesz...D
      Kurcze...nie byłoby tych złych myśli,gdyby Owsiak jednak dostarczył te dokumenty...sądowi.

      Usuń
    7. Trudno w tym wypadku powiedzieć, czy to media, a głównie tv wykreowały Jurka, czy też to Jurek posłużył się tymi mediami, bo wiedział, że to jest woda na jego młyn i doskonała reklama tego co robi. I tak to się kręciło już przeszło 20 lat, a teraz nie wiem, czy MatkaKurka nie wbił klina w te doskonale współdziałające ze sobą tryby. Przyszłość pokaże co będzie dalej, ale jak na razie po pierwszej połowie meczu bloger MatkaKurka vs Jurek Owsiak wynik jest 1:0. Zobaczymy jaki będzie wynik po drugiej połowie tego meczu, nie wykluczałbym także ewentualnej dogrywki /każda ze stron po wyroku sądu II instancji ma prawo wystąpić z wnioskiem do Sądu Najwyższego o kasację wyroku/, a więc czeka nas jeszcze dosyć długa batalia sądowa.

      Usuń
  2. krakowianka8.10.2014, 22:17

    dodam jeszcze,że zastanawia mnie jeszcze jedno...bloger podał swoje personalia,czyli nie jest anonimem,jest realny...to dlaczego pisze w tak obraźliwy sposób,nazywając Owsiaka seksistowskim romskim macho,przecież jeśli chciałby naprawdę zarzucić to o czym pisze,to nie musiałby pisać w ten sposób...bo to rzutuje na jego osobowości,czy nie ma problemu typu maniakalnej obsesji na punkcie Owsiaka...bo tak tez może być,często ludzie medialni są tak traktowani...i posądzani.Sposób pisania postów przez blogera,świadczy o jakiejś jednak obsesji,bo mogl normalnie napisac,rzeczowo w swoich postach o przekrętach Owsiaka,o ktorych przyjmijmy wiedział...a on zauważ Smurffie nasączył swoje posty ogromnym jadem...czy tak pisze ktoś rzeczowy?..a potem chce pokazać się jak bohater,że on sam bedzie sie bronił...to mi sie kłóci...to jakiś dziwny facet o niestabilności emocjonalnej - jadowite posty i samotna walka w sądzie...czyli ja wam pokażę,że zniszcze Owsiaka...
    ja tak to widzę,dobrze,że zapodałeś fragment posta tego bloggera...ciekawa jestem czy zrobił zdjęcia,jak żona Owsiaka żebrze na obiad pod supermarketem...jeśli nie...to powinni Kurkę przebadać specjaliści...jak można tak o kimś pisac...
    Ja nie bronie Owsiaka,ale czytając fragment posta Kurki...mam jednak wątpliwości co do bloggera...Jestem za sprawiedliwoscią,ale nie można opierać sie tylko na tak jadowitych postach...tylko o to mi chodzi...
    mam nadzieje,że zwycieży sprawiedliwość...jeśli są naprawdę dowody przeciw Owsiakowi...niech to pokażą...zrozumiem.
    I będę przeciw Owsiakowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Crackie, że te posty są nasączone jadem, zupełnie jakby ten bloger traktował Owsiaka jak śmiertelnego wroga. Nie wiem czym mu się naraził Owsiak, że podjął coś w rodzaju "świętej krucjaty" przeciwko niemu i WOŚP... ale nie będę teraz w to wnikał. Ważne, że sąd za wyjątkiem określenia "hiena cmentarna" nie doszukał się u blogera znieważenia Jurka, zaś treść trzech ww. postów uznał za bazujące na faktach.

      Usuń
    2. krakowianka8.10.2014, 22:44

      zobaczymy jak to dalej będzie,teraz trudno faktycznie cokolwiek powiedziec,ale na tym tez polega polityka maniaków,wystarczy ,ze zasieja ziarno i pojawia sie rysa...jak piszesz....niektórym o to chodzi...by juz komuś popsuc wizerunek ,dlatego ja od razu nie jestem na NIE względem atakowanego...
      pamiętam,była taka sprawa,że posądzono pewnego nauczyciela o to,że molestuje uczennicę,nie było dowodów,ale ziarno zostało zasiane,wszyscy w miasteczku odwrócili się od faceta,nawet nie było sprawy w sądzie,tylko na policji,zbierali dowody ...żona odeszła od niego,został sam,uczniowie drwili z niego,wrogośc go osaczała...popełnił samobójstwo.Potem wydało się,że nastolatka nie wytrzymała psychicznie jego samobójstwa i przyznała się do pomówienia,bo się w nim zakochała a on odrzucił jej amory...zasiane ziarno,przyczyniło się do tragedii...nikt nie sprawdził dokładnie tej sprawy...
      tu oże byc podobnie,by zniesławic Owsiaka,ale...poczekajmy na fakty...

      Usuń
    3. Słyszałem o tej przykrej sprawie, to prawda, że nie powinno się wydawać pochopnych wyroków, ale z drugiej strony - przecież to sąd wydał wyrok, a więc instytucja, która jest do tego najbardziej powołana.

      Usuń
    4. krakowianka8.10.2014, 23:35

      masz racje Smurffie...dlatego piszę,zaczekajmy,co będzie dalej...tak myśląc głębiej szkoda by było tych ludzi,którzy nieraz pozbywali sie swoich ostatnich oszczędności,by pomóc...by dac na szczytny cel...ech...

      Usuń
    5. MatkaKurka nie neguje, że Owsiak za pozyskane na zbiórkach pieniądze nie kupował wyposażenia medycznego dla szpitali; owszem, kupował, to nie podlega dyskusji. Nadmienia jedynie, że pewna część pozyskanych środków szła na inne cele, nie zawsze związane z deklarowanymi przez Jurka celami, natomiast jeśli chodzi o zakupiony sprzęt medyczny, to wg blogera WOŚP bardziej zabiegała o stronę marketingową /dużo sprzętu, ale nie zawsze tego, który rzeczywiście był potrzebny/ niż o stronę medyczną związaną z faktyczną ochroną zdrowia społeczeństwa.
      Poczekamy, zobaczymy... teraz piłka jest po stronie Jurka i WOŚP, jeśli chcą odzyskać społeczne zaufanie, muszą wygrać w sądzie II instancji, bo jak przegrają, to obawiam się, że już tego zaufania społecznego nie odzyskają.

      Usuń
  3. a ja na to patrzę trochę inaczej...Owsiak jest symbolem, który wpisał się w historie świeckich cudów, bo stworzył coś co jeszcze się nikomu nie udało, ruszył serca ludzi i zebrał pieniądze, nikt sie nie zasłaniał Zus-em, polityką czy sąsiadem, Dawali mu pieniądze przez 20 lat i pewnie dalej będą dawać...zrobić takie poruszenie w narodzie to jest jednak sztuka, chyba nic podobnego nie wydarzyło sie w żadnym innym kraju dlatego ode mnie dostał status "świętej krowy" i zgadzam się na finansowanie Jego dobrobytu, zachcianek i mnożenia majątku, może sobie latać nawet na księżyc...w sumie utrzymujemy całe stado bezproduktywnych polityków, którzy kosztują dużo więcej i nie dość że kradną duże pieniądze to jeszcze niszczą nam nerwy :) ten jeden przynajmniej w jeden dzień w roku łączy ludzi i za to zapłacę....i od 20 lat ciągle pomimo różnych problemów, prowadzi Woodstock, dzisiaj nie wyobrażam sobie Polski bez tej imprezy, ludzie czekają na nią cały rok, i ciągle nie wiem, jak On to robi, że nie ma tam żadnej tragedii...dla tych ludzi, którzy potrzebują się tam "upodlić" za to że ciagle tam jest, i dla nich traci głos, ma mój immunitet na pieniądze....co do sytuacji z blogerem, to już nie byłabym taka tolerancyjna bo w obecnym świecie i kulturze języka polskiego, który bez kurwy i chuja nie potrafi złożyć zdania, to trudno jest znaleźć coś obraźliwego a słowa "żebrak" i "hiena cmentarna" to naprawdę całkiem charakterne określenia i takie obecne w naszym otoczeniu, nie wiem jak można za takie coś się obrazić i iść do sądu...może to tylko Owsiaka ego się buntuje :)
    Sądom wierzę najmniej, a ich wyroki zaliczam do dziedziny "sztuka artystyczna" dział "Abstrakcja" prawdy tam nie ma. Pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Jurek też był takim symbolem, ikoną czegoś bardzo szlachetnego, ale MatkaKurka sprawił, że ta ikona dość mocno zszarzała... oczywiście wszystko jeszcze można odbudować, ale pod warunkiem, że Jurek oczyści się w sądzie II instancji, bo inaczej jego popularność i popularność prowadzonej przez niego WOŚP może okazać się "tygrysem na glinianych nogach" i nagle wszystko to runie niczym domek z kart. Bo nie sądzę, że ludzie nadal będą dawać pieniądze fundacji, która została w sądzie skompromitowana przez jakiegoś blogera. Bo w to, że ta sprawa "zostanie zamieciona pod dywan" już nie wierzę, za daleko to poszło. Oczywiście jak runie WOŚP, runie także Woodstock, bo jedno z drugim jest w kwestiach finansowania ściśle połączone.
      Ja też nie wierzę naszym sądom, zresztą już wiele razy o tym pisałem, ale nie neguję przy tym tezy, że wyroki ferowane przez te sądy mają wielkie znaczenie w odniesieniu do dalszych losów tych podmiotów, których te wyroki dotyczą. Nie mam też powodu uważać, że w tym wypadku będzie inaczej.
      Pa :)

      Usuń
    2. a bo Ty się naładowałeś ideałami :) szlachetne to jest to co wychodzi z błota, a to co wygląda na szlachetne najczęściej jest oblepione gównem, aale jeżeli to pod płaszczykiem smrodu daje coś ludziom i jest im potrzebne (głównie chodzi mi Woodstock, bo to mimo wszystko trudne zadanie i nie każdy sie podejmie takiej organizacji i nie każdy ma taki autorytet żeby tak specyficzna społeczność chciała go słuchać ) to nawet jeżeli zrezygnuję z datków na sprzęt medyczny bo to akurat może zebrać każdy, to dla tych ludzi oddam grosze Owsiakowi byleby dalej to tak prowadził i nie będę mu liczyć pieniędzy które bokiem zarobił...a tak w ogóle to, czy nie drażni nikogo, że blooger mający dowody przestępstwa nie zgłasza tego prokuratorowi tylko zamiata pod dywan i klika sobie obelgi na blogu podnosząc własne statystyki czytalności/ popularności? .a Owsiak sam się wystawił weryfikacji sądowej? coś chyba jest nie tak..zresztą jeżeli zniszczą Owsiaka, to nikt nigdy już nie uwierzy i nie zbierze pieniędzy nawet na waciki, nie mówiąc o innych zagrożonych tym faktem zbiórkach (np Powązki we Wszystkich Świętych), to jest coś w rodzaju "zniszczyć ducha walki w narodzie", to jednak zbyt duże ryzyko i zbyt duża strata społeczna, i tego Faceta jednak bym próbowała resocjalizować pouczeniami i kontrolami bez afer medialnych jeżeli pokusiły Go błyszczące monety :)

      w sumie jedna rysa nawet poważna, to jeszcze nie koniec świata :)
      Pa :)

      Usuń
    3. Tym razem nie zgadzam się z Tobą, ale może zacznę od końca:
      "w sumie jedna rysa nawet poważna, to jeszcze nie koniec świata"
      W tym wypadku to jest koniec świata, bo jak napisałem w odpowiedzi na komentarz Crackie, media przez te wszystkie lata wykreowały Jurkowi kryształowy pijar, a sama wiesz co oznacza taka rysa na krysztale - od razu ją widać i właściwie taki kryształ z rysą już nie nadaje się do pokazywania nikomu, bo ta rysa psuje cały efekt.
      "jeżeli zniszczą Owsiaka, to nikt nigdy już nie uwierzy i nie zbierze pieniędzy nawet na waciki, nie mówiąc o innych zagrożonych tym faktem zbiórkach (np Powązki we Wszystkich Świętych)"
      To co? Trzeba zostawić Jurka w spokoju bo inaczej naród nikomu już nie uwierzy? Przecież taka argumentacja kupy się nie trzyma - no bo jak to, wszyscy mają zamknąć oczy na ewentualne przekręty Jurka, bo inaczej już nikt nie zdobędzie społecznego zaufania? A Jurek ma dalej spokojnie kręcić te swoje ewentualne lody? Nie Makowa, nie tędy droga. Jeśli facet ma coś za uszami, to trzeba mu się dobrać do tyłka, bez względu na ewentualne wcześniejsze zasługi. Inaczej trudno byłoby uznać, że żyjemy w państwie prawa, gdzie wszyscy traktowani są jednakowo.
      "a tak w ogóle to, czy nie drażni nikogo, że blooger mający dowody przestępstwa nie zgłasza tego prokuratorowi tylko zamiata pod dywan i klika sobie obelgi na blogu podnosząc własne statystyki czytalności/ popularności? .a Owsiak sam się wystawił weryfikacji sądowej? coś chyba jest nie tak.."
      Co jest nie tak? Bloger nie unika odpowiedzialności za to co napisał i odpowiada za to przed sądem, a Owsiak sam się wystawił do weryfikacji sądowej, ale jak na razie pierwszą rundę przegrał, więc co jest nie tak? Obaj mają prawo iść do sądu i dochodzić swoich racji, Jurek się na to zdecydował i jak na razie dostał po nosie. A fakt, że bloger dostał wcześniej wyrok w innej sprawie nie ma w tej sprawie wielkiego znaczenia, bo sąd bierze pod uwagę bardziej fakty niż wcześniejsze wyroki.
      "(głównie chodzi mi Woodstock, bo to mimo wszystko trudne zadanie i nie każdy sie podejmie takiej organizacji i nie każdy ma taki autorytet żeby tak specyficzna społeczność chciała go słuchać ) to nawet jeżeli zrezygnuję z datków na sprzęt medyczny bo to akurat może zebrać każdy, to dla tych ludzi oddam grosze Owsiakowi byleby dalej to tak prowadził i nie będę mu liczyć pieniędzy które bokiem zarobił.."
      Widzę to całkowicie na odwrót, a więc dla mnie Woodstock jest tylko dodatkiem do głównej działalności WOŚP, jaką jest pozyskiwanie funduszy na sprzęt medyczny. Nie bardzo też rozumiem, co takiego wyjątkowego jest w Woodstocku, dla mnie festiwal jak każdy inny i myślę, że każdy może taki festiwal zorganizować pod warunkiem, że ma na to odpowiednie fundusze, w tym wypadku żadnej wyjątkowości Jurka nie widzę, pomijam przy tym fakt, że sam Woodstock jest bardzo krytykowany przez wiele środowisk i ta krytyka z roku na rok coraz bardziej przybiera na sile.
      Pa :)

      Usuń
    4. "Jeśli facet ma coś za uszami, to trzeba mu się dobrać do tyłka, bez względu na ewentualne wcześniejsze zasługi. Inaczej trudno byłoby uznać, że żyjemy w państwie prawa, gdzie wszyscy traktowani są jednakowo."
      no niestety nie żyjemy w państwie prawa! a równego traktowania to nawet w internecie nie da się osiągnąć .. jeżeli tak to prawo wygląda że Wszyscy patrzą jak ktoś "kręci lody" za publiczne pieniądze przez 20 lat i dopiero poprzez bloga sprawa wychodzi na jaw, to ja dziękuję postoję...gdzie są wszystkie służby kontrolujące? ktoś to wszytko chyba sprawdzał? ta sytuacja tylko ośmiesza nasze prawo, wstyd sie przyznać....

      nie wiem, nie czytałam co ten bloger pisał i co w tych sądach stwierdzili, bo nie chcę się nakręcać...mówisz że media wykreowały kryształowego Owsiaka, to i one obedrą go ze skóry ...

      myślę że się mylisz, to nie jest zwykły festiwal i na pewno ma swoich zwolenników i przeciwników, i nie jest kryształowy ale ma to coś, ma duszę, byłam to sprawdzić i mam swoje zdanie, pomimo tego że nie jest to mój klimat i dwa dni bym tam nie wytrzymała (od smrodu) to jednak wierzę że można sie w nim zakochać :) a ja lubię jak ludzie coś kochają, i kochają się nawzajem, i kochają muzykę i potrafią tolerować różne religie..pieniądze dla mnie nigdy nie były warte uwagi i skoro można tam dużo zarobić to dałabym mu tyle ile potrzebuje żeby nie musiał kraść..to czy ma dobry piar czy nie, to też mam gdzieś, niech sobie ma jeżeli tak lubi,
      to róbta co chceta, szukajcie prawa w prawie,
      i tak koło sie zamyka, najpierw szuka sie prawa jak to zrobić, potem szuka się prawa jak je ominąć żeby coś zrobić, a potem szuka sie prawa jak kogoś zamknąć...
      a jednak będzie mi żal!
      https://www.youtube.com/watch?v=yL9FnYo7jlc

      Usuń
    5. No pewno, że nie ma pełnej demokracji i nigdy nie będzie, a o państwie prawa to już w ogóle możemy zapomnieć. Ale to nie znaczy, że w aspekcie prawnym mamy kierować się dewizą Jurka, cytuję: "Róbta co chceta". Nie może być tak, że facet od 20 lat kręci lody pod przykrywką wzniosłych ideałów i właśnie te wzniosłe ideały mają go chronić przed skutkami jego poczynań, bo "stał się symbolem" i takie tam pierdoły. Może być sobie symbolem, ale niech prawo traktuje go tak samo jak każdego innego, to jest model do którego każde państwo powinno zmierzać. Rzecz jasna nigdy nie osiągnie się pełnej równowagi w tym zakresie, ale krańcowa nierównowaga za każdym razem wiedzie prosto do rewolucji.
      Napisałem już w punkcie 5, że być może pojedynczy bloger skompromituje te wszystkie instytucje kontrolne, ale nie sądzę, aby któraś z nich zaczęła się potem bić w piersi, a jeśli już, to prędzej w cudze niż swoje :)
      "myślę że się mylisz, to nie jest zwykły festiwal i na pewno ma swoich zwolenników i przeciwników, i nie jest kryształowy ale ma to coś, ma duszę, byłam to sprawdzić i mam swoje zdanie, pomimo tego że nie jest to mój klimat i dwa dni bym tam nie wytrzymała (od smrodu) to jednak wierzę że można sie w nim zakochać :)"
      Nie wiem, bo nie byłem i chyba raczej nie będę, zwłaszcza jak przeczytałem teraz o tym smrodzie :) Jeśli to ten smród /albo kąpiele w błocie/ ma świadczyć o unikatowym charakterze /celowo unikam pojęcia "duszy"/, to dziękuję bardzo, ale beze mnie :) I na pewno nie będzie mi żal /chociaż bardzo lubię słuchać Edmunda Fettinga :)/
      http://youtu.be/VwCQW-22b44

      Usuń
  4. Jak wiesz, "parę" ;-) lat przemieszkałam na innym kontynencie, gdzie akcje zbierania funduszy na cele charytatywne i nie tylko, są na porządku dziennym. Wszystkie zajmujące się taką działalnością organizacje, są poddawane skrupulatnej kontroli. Raczej nie ma mowy o tym, by 'kasą' zajmowali się członkowie jednej rodziny, co podobno ma miejsce w przypadku J. Owsiaka i jego akcji. Poczekajmy do wyjaśnienia sprawy, ale mnie dziwi fakt, że sądowi nie zostały przekazane dokumenty finansowe. Przecież wystarczyło je 'zabezpieczyć' ??
    Bużka;-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także dziwi, że Jurek odmówił przekazania tych dokumentów pomimo tego, że sąd wzywał go do tego aż trzykrotnie. Oczywiście wciąż aktualne pozostaje pytanie, dlaczego tego nie zrobił. Tłumaczenia, że inne fundacje też tego nie robią albo, że zdradza się w ten sposób jakieś tajemnice handlowe są dla mnie bardzo mętne. Uważam, że fundacje tego typu powinny być na wskroś transparentne, wszak prawdziwa cnota krytyki się nie boi... a więc dlaczego Jurek bał się okazać te dokumenty na trzykrotne wezwanie sądu pozostaje dla mnie zagadką.
      Buźka :)

      Usuń
  5. Pierwsza?
    A styl awantury z nieproszonymi gośćmi na Woodstock? Wcielanie się w rolę samozwańczego, publicznego mentora i ludowego trybuna, wybiórczo zainteresowanego ludzkimi tragediami? Wykorzystywanie przekazu imprezy masowej do powielania propagandy? "Kontrowersyjne" przedmioty licytacji?
    Anty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę Anty, że szczegółowo odnotowujesz wszystkie wcześniejsze wpadki Jurka... nie neguję, że takich nie było /chociaż szczerze mówiąc - do tej pory mało się tym interesowałem i nie są mi one znane/, ale wydaje mi się, że pierwsza poważna wpadka medialna Jurka nastąpiła dopiero teraz, a te poprzednie to były drobne sprawy, które potężny aparat marketingowy, który "od zawsze" stał za Jurkiem i WOŚP potrafił dosyć łatwo wytłumaczyć, aby medialnie wyszło, że wszystko jest "cacy"...

      Usuń
    2. A cóż to za sześćdziesięcioletni "Jurek"? Brat-łata, przyjaciel wiosny, czy żywy posąg wiecznego dziecka? Sorry...
      Od dawna to obserwuję. Od dłuższego czasu nie podoba mi się ani wymiar marketingowy jego akcji, ani medialna otoczka z nią związana. W całej jego działalności, w największym stopniu jestem w stanie zaakceptować to, co często bywa najbardziej krytykowane - czyli zabawę w Woodstock. Oczywiście poza warstwą polityczną imprezy.
      Zgodzę się z twierdzeniem, że dopiero teraz na pomniku pojawiły się bardzo wyraźne pęknięcia, których nie przykryje nawet ogromne ego naszego bohatera, dotychczas tłumiące wszelkie głosy krytyki.
      Anty

      Usuń
    3. "A cóż to za sześćdziesięcioletni "Jurek"? Brat-łata, przyjaciel wiosny, czy żywy posąg wiecznego dziecka? Sorry..."
      Jurek sam wykreował to swoje imię w różnych mediach, dlatego tak piszę. Pewnie gdyby chodziło o kogoś innego to byłbym bardziej powściągliwy w szafowaniu zdrobnieniem imienia, ale w przypadku Jurka Owsiaka pisanie o nim "Jurek" uważam za uprawnione, bo w mediach też zazwyczaj występuje jako "Jurek".
      "W całej jego działalności, w największym stopniu jestem w stanie zaakceptować to, co często bywa najbardziej krytykowane - czyli zabawę w Woodstock."
      Zabawa w Woodstock jest wg mnie tylko pewnego razu przystawką do głównego dania, jaką jest pozyskiwanie środków na sprzęt medyczny.
      A tak w ogóle Anty, to zaskoczyłeś mnie tym, że krytycznie odnosisz się do działalności Jurka. Byłem przekonany, że weźmiesz go w obronę, no a tu proszę, zonk. Dlaczego tak myślałem? Bo wydawało mi się, że Jurek jest popierany przez te środowiska, które także Ty popierasz. Jak widać, nigdy nie można niczego szufladkować a priori, bo każdy ma prawo do własnej, odrębnej opinii.

      Usuń
    4. @Smurff
      Nie reprezentuję żadnych środowisk. Trudno mi odpowiadać za czyjeś wyobrażenia na mój temat.
      Jeżeli jednak uznałbyś mnie za osobą skłaniającą się raczej ku lewicy, wówczas Owsiak musiałby być postacią zdecydowanie nie z mojej bajki...
      Szczerze - ta akcja ekonomicznie nie ma sensu, a jej forma jest również wątpliwa moralnie, co zauważył nawet prawicowiec MatkaKurka. Może służyć za przykład dobrze opracowanej, podręcznikowej propagandy.
      Anty

      Usuń
    5. No proszę, chyba po raz pierwszy w blogosferze widzę, że Ty razem z T.F. stoicie po tej samej stronie barykady... czyli, jak widać, nie jest to niemożliwe :)

      Usuń
  6. Wydaje się, że bloger nie zarzuca Owsiakowi przestępstwa, tylko ujawnia, że znaczną część środków przeznacza na potrzeby fundacji/własne, że jego szlachetne porywy serca są dobrze zaplanowanymi akcjami marketingowymi, że główna część aktywności - wspomaganie ochrony zdrowia - bywa tandetna i efekciarska. Ale która fundacja jest wolna od takich grzechów?

    Dla mnie wielkość Owsiaka polega na stworzeniu ogólnokrajowej organizacji spójnej ideologicznie, o żelaznej dyscyplinie, gotowej do ofiarnego działania, bezgranicznie wierzącej przywódcy. Organizacja przyjmuje formy paramilitarne - na festiwalu pokojowy patrol, niebieski patrol:
    "Motto Niebieskiego Patrolu brzmi: Nie idziemy na wojnę. Jesteśmy po to, aby zapewnić bezpieczeństwo.
    Nie dawajcie im powodów do interwencji, szanujcie siebie nawzajem i pamiętajcie, że spotkaliśmy się w imię miłości i przyjaźni."

    Niech ten Matka-Kurka tak się nie cieszy. Gówniany wyrok sądu nic mu nie pomoże, kiedy zjawi się czarny patrol...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w ten sam sposób zrozumiałem wywody MatkiKurki, niemniej jednak zarzut wydatkowania poważnych kwot na cele nie związane z celami deklarowanymi przez fundację, moim zdaniem stanowi coś w rodzaju "czarnego pijaru".

      "Dla mnie wielkość Owsiaka polega na stworzeniu ogólnokrajowej organizacji spójnej ideologicznie, o żelaznej dyscyplinie, gotowej do ofiarnego działania, bezgranicznie wierzącej przywódcy."
      MatkaKurka nazwał ją "sektą" :)

      "Gówniany wyrok sądu nic mu nie pomoże, kiedy zjawi się czarny patrol..."
      Masz na myśli coś w rodzaju świętej inkwizycji? :)

      Usuń
    2. Raczej formacje, które zasłynęły w poprzednim wieku.

      Usuń
  7. Nie trzeba być ani prawicowcem, ani konserwatystą, aby dostrzec iluzję tej owsiakowej hucpy. Wystarczy kalkulator czterodziałaniowy i iloraz inteligencji nieco powyżej gotowanego ziemniaka, aby dojść łatwo do wniosku, że aby Guru lemingów mógł zebrać 40 milionów złotych, trzeba zaangażować publiczne środki w kwocie 60 milionów złotych. Genialne! Do tego warto wspomnieć, że koszty operacyjne na poziomie 27% to już absolutny skandal. Dla porównania Caritas ma te koszty na poziomie 1%. Nie chcę już nazywać po imieniu tych, którzy popierają tego typu dobroczynność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MatkaKurka stawia Owsiakowi podobne zarzuty i jak na razie sąd I instancji przyznał mu rację, więc może jest coś na rzeczy. Ale poczekajmy jeszcze na wynik apelacji, bo jeśli Owsiak prawomocnym wyrokiem sądu II instancji oczyści się z zarzutów, wtedy z pewnością będzie triumfował, a razem z nim wszystkie mainstreamowe media.

      Usuń
  8. wielokrotnie pisałam o Owsiaku, nigdy jakoś z własnej potrzeby, zawsze w odzewie na cudze słowa. Po kolei - jeżeli się okaże . że był nieuczciwy- cóż, będzie to ogromna strata. Nie dla niego, bo on jako on jest mi doskonale obojętny , ale jako człowiek, który stworzył fenomen nawracającej ,. odnawiającej się rokrocznie solidarności, hojności i zapału w naszym dość gnuśnym i rozbitym społeczeństwie - już tak. Za ten fenomen, za przypomnienie, ż e jednak potrafimy jestem mu wdzięczna i to się nie zmieni. 2- jego fizyczność, jego zachowanie, jego wizerunek - nie moja bajka, ale doskonale rozumiem, .że jako człowiek, który chciał dotrzeć wszędzie trafił w dziesiątkę - trafił do mniej skomplikowanych jako "swój facet" , ci bardziej skomplikowani zas wiedzą, że to taki zabieg . 3. Sześćdziesięcioletni Jurek ? Hmm.... zapewne każdy z nas do końca życia pozostanie dla najbliższych dziadkiem Jurkiem , babcią Kasią.Od wielu lat (a w USA jeszcze dawniej i na najbardziej prestiżowych stanowiskach- hello Jack, hello Jimmy ) coraz więcej ludzi używa oficjalnie swego imienia w tej formie, w jakiej do nich się wszyscy zwracają a nie tak jak to zapisano w urzędzie. 4.Czerwone spodnie ? sama posiadam :)) dziękuję, nie czuje się śmiesznie.5."róbta co chceta" - tak, to MOŻE być potraktowane kontrowersyjnie, zostało wystarczająco ośmieszone i zapewne moje dywagacje na ten temat nic nie zmienią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jeśli się okaże że był nieuczciwy to kolejny raz piękne i wzniosłe ideały sięgną bruku. Szkoda by była niezaprzeczalna, a Jurek tym samym własnymi rękami zniszczyłby legendę, którą wcześniej sam stworzył.

      Usuń
  9. sprawy nie znam, nie śledzę, więc mam niejako wyrąbane...
    mnie tylko jedno nie daje spokoju, dlaczego tylko nieliczni pamiętają prawdziwy przekaz jego "róbta co chceta", zaś sam autor o nim zapomniał... pamiętam, jak kiedyś się "gęsto" z tego tłumaczył w jakimś wywiadzie... naprawdę robiło się womitalnie słuchając tego... czyżby był słabszy /osobowościowo/, niż kiedyś się wydawał?... no cóż... tak to bywa... jednych upływający czas wzmacnia, innych osłabia...
    pozdrawiać :)...
    aha... czy w końcu uwolniono tego słonia, czy nie?... podobno ostatnio uprawiał miłość publicznie i mniej było szumu, niż w przypadku osiołka... czyżby stała za tym zasada "większemu wolno więcej"?...
    :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jurek ostatnio dużo mówi, ale warto słuchać tego, co mówi i jak mówi, bo czasem odnoszę wrażenie, że zaprzecza tym hasłom, które niegdyś sam głosił... trochę jak w "Folwarku Zwierzęcym" Orwella...

      Usuń
  10. Nie wiem, Smurff... wierzę w tę akcję i tym samym uczciwość Jurka, ilekroć jestem w moim pobliskim szpitalu i widzę sprzęty oklejone czerwonym serduszkiem... Widziałam ich już dziesiątki i zawsze wzbudzały w moim sercu dumę i radość, ze jest ktoś taki właśnie u nas - w Polsce, który nie czeka, tylko działa... Poczekajmy... Mam nadzieję i wierzę w to, ze cale to nieporozumienie się wyjaśni na korzyść WOŚP i Jurka. Nie tak daleko w końcu kolejny styczeń...
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, poczekajmy... ale niezależnie od dalszego ciągu tej sprawy myślę, że to może być najtrudniejszy styczeń w dotychczasowej karierze Jurka...
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Niewątpliwie cała ta sprawa będzie miała swój odzew w styczniu i zasieje ziarno niepewności, choćby go do tej pory nie było... Szkoda... naprawdę.
      Ale jeśli to prawda... to wiesz Smurff? Wiesz? Niech to szlag! :(((

      Usuń
    3. Wiesz co Bella? Ja wiem, że czasem lepiej nie wiedzieć... /pamiętasz sztukę "Zegarek" Szaniawskiego? - http://youtu.be/3FnNoYxmrNo /
      Ale w tych realiach w jakich obecnie żyjemy jest to praktycznie niemożliwe...

      Usuń
    4. Wciąż jestem naiwna, jak dziecko..., aż czasem wściekam się na siebie. :) Ale w tym wypadku bardzo chcę, by cała afera okazała się nieprawdą i aby o żadnej naiwności nie było mowy.
      Z tą niewiedzą, to jak ze strusiem, który chowa głowę w piasek i myśli, ze go nie widać. :) Wolę jednak wiedzieć.
      Tylko... tak trudno niekiedy pogodzić się z tym, ze Ci, co śmieją się z mojej naiwności, znowu mogą mieć rację.

      Usuń
    5. W tym wypadku chodzi bardziej o prawdę niż o czyjąkolwiek naiwność. Łatwo być naiwnym jeśli człowiek staje się obiektem dobrze dopracowanej kampanii medialnej w której chodzi głównie o to, aby ludziom zamydlić oczy.

      Usuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P