Podczas Zaduszek odwiedziłem Cmentarz Wojenny w Orłowie.
Pod koniec sierpnia 1914 roku, a więc okrągłe 100 lat temu w trójkącie pomiędzy Wielbarkiem, Olsztynem i Działdowem starły się ze sobą dwie armie - były to, VIII Armia generała Paula von Hindenburga walcząca po stronie Cesarstwa Niemieckiego oraz II Armia gen. Aleksandra Samsonowa, która walczyła po stronie Imperium Rosyjskiego. Bitwa, jaka miała tam wtedy miejsce przeszła do historii pod nazwą Bitwy pod Tannenbergiem.
Omawiane starcie zakończyło się niemal całkowitym rozbiciem II Armii gen. Aleksandra Samsonowa, który upokorzony doznaną klęską już w trakcie chaotycznego odwrotu, gdzieś w lasach pod Wielbarkiem, popełnił samobójstwo /wg innych źródeł - zmarł na zawał serca/.
Cmentarz w Orłowie jest największym cmentarzem wojennym, gdzie pochowani są żołnierze, którzy polegli w tej bitwie.
Na cmentarzu spoczywają zarówno żołnierze walczący po stronie Niemiec, jak i Rosji.
Mogiły żołnierzy walczących po stronie Niemiec.
Zbiorowe groby żołnierzy rosyjskich.
Wśród ofiar tej bitwy było również sporo Polaków, którzy walczyli wówczas zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, zależnie od tego, w jakim byli zaborze.
Polsko brzmiące nazwisko na jednym z grobów.
Spacerując po tym cmentarzu można dojść do wniosku, że cmentarze potrafią pogodzić ze sobą nawet najbardziej zwaśnionych przeciwników, którzy wprawdzie sto lat temu walczyli ze sobą, ale już od stu lat zgodnie spoczywają obok siebie - w ciszy i spokoju.
Mijane na cmentarzu groby poległych żołnierzy niemieckich i rosyjskich potwierdzają, że te ponure słowa śpiewane przez Dire Straits:
...
Jesteśmy głupcami walcząc
Przeciwko naszym towarzyszom broni
...
- będą zawsze prawdziwe, ale też - co gorsza - wciąż aktualne...
to taki rodzaj kanibalizmu.
OdpowiedzUsuńmuzyka z przestrzeni ulubionych dźwięków :)
Można to i tak określić, chociaż w tym wypadku jeden drugiego nie zjada... ale wojny na pewno mają w sobie coś z teorii Darwina, bo tam też występuje pojęcie walki wewnątrzgatunkowej o przestrzeń życiową, co prawie każda wojna w gruncie rzeczy spełnia.
UsuńLubię DS, a akurat ten utwór mi tutaj wyjątkowo pasował.
muszę przyznać, że doskonale odczytałeś mój skrót myślowy :)
UsuńPewnie dlatego, że mam już w tym pewną wprawę :)
Usuńcmentarze mają szczególny wymiar,symbol...przenosimy sie wstecz rozmyślając nad...
OdpowiedzUsuńa muza bliska mi:)
Akurat ten cmentarz stanowi bardzo namacalną pamiątkę po I Wojnie Światowej i wielkiej bitwie, jaka miała miejsce na tych terenach. A więc świadczy także o historii tych terenów.
UsuńCieszę się, że muzyka Ci się podoba :)
Ja także oprócz zabytków lubię zwiedzać stare cmentarze. To znakomita lekcja historii i inspiracja do refleksji. Dobrze, że po 1989 Polacy zaczęli traktować "poniemieckie" zabytki z większym szacunkiem. Wcześniej komunistyczne władze dokonywały barbarzyńskich zniszczeń. Piszę "poniemieckie" zabytki, bo jak się dokładnie przyjrzeć - tak jak Ty to uczyniłeś - to wiele tam polskich nazwisk.
OdpowiedzUsuńDzięki za interesujący fotoreportaż.
Poruszyłeś Dibeliusie ważną rzecz wartą omówienia w osobnym poście, a mianowicie - stosunku władz i lokalnego społeczeństwa do tych miejsc pamięci /w tym także cmentarzy/, jakie zostały w spadku po okresie jeszcze sprzed II WŚ /oczywiście mam na myśli tzw. "ziemie odzyskane"/.
UsuńSłusznie zauważyłeś, że ten stosunek uległ pewnym zmianom na lepsze po 1989 roku. Wcześniej było z tym raczej kiepsko - trudno mi z dzisiejszej perspektywy ocenić, czy było to w większym stopniu spowodowane niechętnym stosunkiem do tych miejsc ówczesnych władz, czy raczej lokalnej społeczności, a może jedno i drugie szło ze sobą w parze?
Cieszy mnie, że obecnie te relacje uległy znacznej poprawie, bo to pozytywnie świadczy o korzystnych zmianach w naszej kulturze, rozumianej jako kultura narodu.
Pozdrawiam.
U nas też jest poniemiecki cmentarz.Pamiętam że jako dziecko czyli ze 40 lat wstecz bywałam tam często.Wtedy jeszcze były tam w oczach moich niesamowite nagrobki.Wyobrażnia dzieci w moim wieku nie znała granic a skrzynka zamocowana na jednym z drzew była według nas radiostacją:))Do tego stopnia wydało się nam to prawdziwe że poszliśmy to zameldować na milicję.
OdpowiedzUsuńPrzez te 40 lat własciwie nagrobki zostały zrównane z ziemią .Rozkradli i zdewastowali to do końca.Dopiero z 8 lat temu zrobili nowe ogrodzenie i informację co to jest za cmentarz.Dodam ze zaraz obok jest ewangielicki kościół który teraz służy za magazyn.Byłam tam w srodku i pomyślałam jak mogło sie tak stać.
Grób bez względu na to czyj by on był nie powinno się niszczyć.
Ja także z zadowoleniem obserwuję korzystne zmiany w stosunku do starych poniemieckich cmentarzy. Za komuny nikt nie dbał o te cmentarze, na ogół nikt nawet żadnego znicza na nich nie zapalił na początku listopada. W efekcie te cmentarze systematycznie niszczały, groby były coraz mniej widoczne, a cały teren tych cmentarzy był w coraz większym stopniu zarośnięty przez drzewa i krzaki. Często te cmentarze w schyłkowym okresie komuny były już niemal nie do odróżnienia od porośniętych drzewami nieużytków i tylko starsi ludzie wiedzieli, że w danym miejscu jest stary poniemiecki cmentarz.
UsuńAle od 1990 roku zmieniło się podejście do tych cmentarzy. Drzewa i krzaki zarastające groby zostały wycięte, a teren tych cmentarzy zaczęto grodzić. Często w tych miejscach postawiono też tablice informacyjne. Zaś miejscowa ludność pamięta o tych miejscach i także tam przynosi znicze.
Podobają mi się te zmiany, bo po pierwsze poszerzają wiedzę historyczną o tych okolicach, a po drugie - w ten sposób oddaje się szacunek zmarłym ludziom, którzy zostali tam pochowani.
U nas z tym cmentarzem ruszyło sie dlatego bo przyjechał jakiś Niemiec którego przodkowie byli pochowani na tym cmentarzu i który dał pieniadze żeby gmina zrobiła tam porządek.
UsuńA ja nie wiem za czyje pieniądze remontuje się te cmentarze, o których piszę. Chcę wierzyć, że to gminy dają na to pieniądze, ale może w tym wypadku pieniądze także idą z Niemiec?
UsuńTak czy owak, dobrze że odnawia się te cmentarze.
Tym cmentarzom, podobnie jak to ująłeś na zdjęciach - zawsze towarzyszy specyficzny rodzaj ciszy, głębi i nastrój zadumy.. i na ogół pojawia się myśl - ileż to cierpienia w dziejach ludzkości poszło na marne, skoro obecnie świat wcale nie chce unikać wojen, a wręcz przeciwnie - w swym szaleństwie/pazerności częściej staje się coraz bardziej wojowniczy/brutalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w lekkim zadumaniu : )
Spacer po tym cmentarzu sprzyja właśnie takim refleksjom, o jakich napisałaś. A bliskie sąsiedztwo poległych żołnierzy należących do dwóch wrogich armii tym bardziej skłania do przemyśleń nt. ludzkich wojen prowadzonych za życia i pokoju, który uzyskują niestety dopiero po śmierci. Człowiek mimowolnie zaczyna się zastanawiać nad sensem prowadzonych wojen jako takich, nad losem ofiar tych wojen i nad tym, czy warto było poświęcać swoje życie walcząc o coś, co służy bardziej państwom niż tym ludziom, którzy dla tych państw walczą.
UsuńPozdrawiam także refleksyjnie :)
a mnie przyszła do głowy /nienowa i nie po raz pierwszy zresztą/ refleksja, którą bym chętnie umieścił nad bramą każdego cmentarza żołnierskiegoego /takiego pobitewnego/ ujętą w słowa:
OdpowiedzUsuń"tu leżą ci, którzy się na tą i o tą wojnę wcale nie prosili"...
pozdrawiać z zadumą...
a tak od strony czysto estetycznej, to trzeba przyznać, że ładny ten cmentarz i nieźle utrzymany, jak na cmentarze z I Wojny Światowej...
No właśnie taka refleksja przyszła mi do głowy, gdy spacerowałem po tym cmentarzu. A bliskość grobów żołnierzy niemieckich i rosyjskich jeszcze tę refleksję potęgowała.
UsuńAkurat ten cmentarz był w miarę zadbany nawet jeszcze za komuny - być może dlatego, że oprócz żołnierzy niemieckich spoczywają tam żołnierze rosyjscy, a więc było "nie łowko" zostawić te groby same sobie...
Pozdrawiać.
no tak, niby rosyjscy, ale jednak carscy, czyli także "ci źli"...
Usuńale jakby nie było, dusza urzędnika różnymi drogami chadza bez względu na system polityczny i w tym wypadku nie zbłądziła...
Koszula bliższa ciału, a więc nawet jeśli to byli carscy Rosjanie, to jednak zawsze Rosjanie...
UsuńTo, że powinno się dbać o każdy cmentarz jest dla mnie oczywiste. Jak jest w praktyce- wiemy. Dla wielu żywych i zmarli nie są równi:(. I nie chodzi mi o naturalne niejako niszczenie cmentarzy wynikające z tego, że nie ma komu o nie dbać, tylko o przepojone nienawiścią celowe dewastowanie - a to cmentarzy niemieckich, a to radzieckich, a to żydowskich.A i o swoich zapominamy. Na cmentarzu, gdzie są pochowani moi dziadkowie jest wspólna mogiła ludzi bestialsko zamordowanych w czasie II wojny, połączona z grobem symbolicznym. Przez całe moje dzieciństwo, młodość zawsze 1 listopada stały tam warty harcerzy. W wolnej Polsce nie stoją. Jednak zwykli ludzie, tacy jak ja, ale też i młodzi , zapalają tam zawsze znicze. Więc może ta tradycja nie zaniknie, przekazywana w rodzinach, w których (tak jak w mojej) nie zawsze się wie, gdzie ktoś zginął, gdzie został pochowany...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że obecnie żadna warta już tam nie stoi.
UsuńMyślę, że powinno się kultywować ten chlubny zwyczaj, bo w ten sposób oddaje się cześć ofiarom, zaś młode pokolenie pełniące tam wartę jest wychowywane w duchu patriotycznym i nabiera w ten sposób szacunku dla przeszłych pokoleń, dla tych którzy walczyli i często oddali swoje życie walcząc za ten kraj.
Nawet o tym nie wiedziałam... Dziękuję za podzielenie się tą trudną historią.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłem w ten sposób poszerzyć Twoją wiedzę historyczną :)
UsuńSmurfie pas na twoją dupencje trzymam w ręku juz długi czas! Myślę ze wiesz doskonale dlaczego.!:))
OdpowiedzUsuńNie wiem dokładnie, dlatego będę strzelał:
Usuń1. Bo myślisz, że jestem masochistą i lubię takie "pieszczoty" :)
2. Bo sama jesteś dominantą i lubisz BDSM :P
3. Bo słabo ostatnio zaglądam na skrzynkę :)
4. ...??? :)
4.Bo tracisz czucie:))))
UsuńNo wiesz, facetowi po 50-tce wolno czasem tracić to i owo :)
UsuńCóż tu powiedzieć, Smurff... ludzie to takie stworzenia, które muszą dominować. Wszystko jedno nad kim i po co..., ale muszą. Patrząc na takie miejsca, nasuwa się na myśl refleksja.... i po co to, w imię czego... Mówię tu nie tylko o tym miejscu, ale o wielu innych podobnych również. Może po to, by znów sobie uzmysłowić, że... ziemia i tak wszystko zasypie i tu nie ma już ważniejszych, ani bardziej słusznych spraw...
OdpowiedzUsuńMiejsce ze zdjęć niesamowicie majestatyczne. Dotąd Orłowo kojarzyło mi się tylko z morzem i wyjątkowym klifem.
Ten cmentarz wzbudza właśnie takie refleksje - po co i w imię czego, skoro ziemia i tak nas kiedyś połączy, tak jak połączyła ofiary tamtej bitwy...
UsuńTo miejsce z pewnością skłania do zadumy, także nad sensem wojny jako takiej - czy na pewno ludzie powinny je toczyć między sobą i czy warto poświęcać własne życie walcząc o czyjeś interesy.
Wiesz... byłam na cmentarzu żołnierzy polskich poległych w bitwie pod Monte Cassino... i towarzyszyły mi identyczne refleksje.
UsuńTam byli też chłopcy w wieku 16 - 17 lat... i biały krzyż z tych grobów widoczny z daleka... Przerażające. Zginęli na obczyźnie, młodzi...ja wiem, wiem... sprawa słuszna, a jednak wnętrze się buntuje, bo... co im wszystkim po tym bohaterstwie...?
Dziś rano zmarł mój tato... Przeżył wojnę, niewolę niemiecką, rosyjską..., komunę... Może kiedyś... napiszę o tym, ile potrafi znieść jeden człowiek. Dziś na to za wcześnie, nie umiem zebrać myśli bez żalu.
[*]
Usuń...