Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

poniedziałek, 16 listopada 2015

Uchodźcy? Ależ skąd! To kryminaliści!

Krwawe zamachy w Paryżu w ubiegły piątek potwierdziły wcześniejsze obawy, że wśród uchodźców masowo migrujących do Europy mogą znajdować się terroryści. Zwolennicy masowego przyjmowania migrującej ludności gasili wcześniej te obawy obiecując skrupulatne sprawdzanie każdego emigranta. Ile były warte te wszystkie zapewnienia mieliśmy okazję się przekonać oglądając w migawkach telewizyjnych paryskie ulice. 


Prowadzone przez francuskie władze intensywne śledztwo wskazuje, że dwóch terrorystów biorących udział w piątkowych zamachach odbyło klasyczną wędrówkę, jaką niedawno odbyli pozostali uchodźcy przybywający do Europy. Wprawdzie szef KE Jean-Claude Juncker gorliwie zapewnia, że akurat ci dwaj terroryści to nie byli żadni uchodźcy, a tylko zwykli kryminaliści, ale tego typu zapewnienia stanowią co najwyżej skąpy listek figowy, którym zwolennicy szerokiego przyjmowania uchodźców do krajów UE usiłują niezdarnie zakryć widoczną już na pierwszy rzut oka przerażającą prawdę: nie da się w masie przyjmowanych uchodźców wyodrębnić i odseparować potencjalnych terrorystów, którzy przybyli do UE nie po to, aby się tu schronić, ale po to, aby siać terror i zniszczenie.

Istnieje jeszcze jedna kwestia, o której dziś włodarze UE zdają się zapominać, ale dla mnie jako Europejczyka jest ona niezmiernie istotna: co się stanie z potomkami dzisiejszych uchodźców. Dotychczasowe doświadczenia wykazują, że dzisiejsi islamscy terroryści wywodzą się w prostej linii z dawnych islamskich emigrantów, którzy przybyli do krajów zachodniej Europy jeszcze w drugiej połowie XX wieku. A skoro tak, to rodzi się naturalne pytanie: jak to będzie z dziećmi obecnych uchodźców? Czy ich potomkowie nie zafundują nam tu w Europie jakiejś powtórki z 11 września 2001 roku?
Los uchodźców nie jest mi obojętny, ale jeśli w masie tysięcy uchodźców miałaby się znaleźć garstka terrorystów albo ich potomkami będą "dzieci Allacha", którzy w przyszłości wysadzą dom, w którym będą mieszkać moje dzieci albo wnuki, to ja jestem za tym, aby tym uchodźcom już dziś zatrzasnąć wrota Europy przed nosem z tymi słowami:
- poszukajcie sobie innego miejsca, gdzie będziecie mogli uskuteczniać swoje krwawe jatki, bo my w Europie mamy już po dziurki w nosie zabijania niewinnych ludzi w imię jakichś wydumanych, utopijnych ideologii.


34 komentarze:

  1. akurat ilość przyjmowanych imigrantów /ilu wśród nich jest uchodźców, tego nie wiemy i się nie dowiemy/ nie ma zbytniego wpływu na ilość ewentualnych zamachów terrorystycznych...
    zagrożenie polega na czymś innym, o czym nieraz wspominam tu i tam od samego początku, a nazywa się to "gettoizacja"... czyli tworzenie większych skupisk owych imigrantów, którego zresztą nie można uniknąć przyjmując dużą ilość ludzi na raz...
    ale nie o tym jest tekst posta, więc na razie nie będę tego rozwijał...
    w sumie puenta jest taka sama... za dużo tego towarzystwa się pojawiło i jeśli się tego drastycznie nie ograniczy, będzie przerąbane...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "akurat ilość przyjmowanych imigrantów /ilu wśród nich jest uchodźców, tego nie wiemy i się nie dowiemy/ nie ma zbytniego wpływu na ilość ewentualnych zamachów terrorystycznych..."

      Jeśli pod pojęciem "emigranci" kryją się proporcjonalnie wszystkie nacje /a więc także Polacy/, to owszem, nie ma to zbytniego wpływu. Ale jeśli pod pojęciem "emigranci" kryje się przede wszystkim ludność pochodzenia arabskiego, to moim zdaniem ma to znaczny wpływ. Świadczą o tym chociażby dotychczas przeprowadzone zamachy terrorystyczne, które były zorganizowane w tych krajach, gdzie jest dużo emigrantów pochodzenia arabskiego, czyli w Anglii, Francji i Hiszpanii, a nie np. w Polsce, gdzie takich emigrantów jest na razie niewielu.

      Nie wiem czy akurat ta "gettoizacja" jest największym zagrożeniem. Moim zdaniem największym zagrożeniem jest islamski radykalizm polegający na ustawicznym "praniu mózgów" tych ludzi. W efekcie "lęgną się" dżihadyści gotowi poświęcić swoje życie, aby tylko uśmiercić jak najwięcej "niewiernych".
      Czy gdyby nie było tych "gett" o jakich piszesz, czy wówczas nie byłoby także tych dżihadystów? Otóż nie wydaje mi się. Oni wywodzą się nie tylko z tych "gett", chociaż być może właśnie w takich "gettach" jest ich najwięcej.
      Z pewnością tam, gdzie jest ich najwięcej, tam czują się najbardziej silni, dlatego należy dążyć do tego, aby rozbijać duże skupiska ludności pochodzenia arabskiego na mniejsze grupy, co jednak spotyka się z ich sprzeciwem. Mówią wtedy, że gwałcone są ich prawa demokratyczne, bo wiedzą, że ich siłą są właśnie takie duże skupiska.
      Pozdrawiać :)

      Usuń
    2. mowa jest o imigrantach z krajów islamskich /takie przyjąłem ukryte założenie, choć też nieścisłe, bo co z Indonezją, która sama doświadczyła zamachów terrorystycznych i celem niekoniecznie były Białasy, a przyjezdni stamtąd nie tworzą problemów?/...
      okay... można uznać, że istnieje pewna korelacja liczbowa pomiędzy ilością imigrantów i zamachów... ale to przełożenie przyczynowo - skutkowe nie jest takie proste... Polska jak do tej pory nie jest ani celem zamachów, ani celem przyjazdu imigrantów ekonomicznych... tu rzecz raczej w tym, że zamach jest zagrożeniem natury incydentalnej i jest wydarzeniem spektakularnym, zaś koncentracja plus izolacja imigrantów /które to sumarycznie pozwoliłem sobie nazwać "gettoizacją"/ tworzy zagrożenie natury ciągłej, choć mniej medialne... tu bardziej chodzi o to, by nie patrzeć na imigranta z góry jako na terrorystę lub nosiciela zakaźnych chorób egzotycznych... taką metodą na pewno go nie zasymilujemy, nie zintegrujemy... z drugiej strony jednak nie oznacza to rezygnacji z oczywistych środków ostrożności...
      reasumując jestem za dość ograniczonym limitem osób przyjmowanych do kraju, polemizuję jedynie ze skupianiem uwagi na zagrożeniu terrorystycznym jako jedynym argumentem...
      poza tym, skoro zakładamy, że każdy imigrant jest be, to bądźmy konsekwentni i nie przyjmujmy żadnego...

      Usuń
    3. "reasumując jestem za dość ograniczonym limitem osób przyjmowanych do kraju, polemizuję jedynie ze skupianiem uwagi na zagrożeniu terrorystycznym jako jedynym argumentem..."

      To nie jest jedyny argument, tym niemniej wg mnie jest bardzo istotny.
      Powiem w ten sposób: ten Twój drugi komentarz wskazuje na zbliżenie naszych stanowisk i być może doszlibyśmy dość szybko do jakiegoś konsensusu w tej sprawie, oczywiście w sytuacji, gdyby taki konsensus był faktycznie potrzebny :)

      "taką metodą na pewno go nie zasymilujemy, nie zintegrujemy..."
      Dotychczasowe doświadczenia Francji i innych krajów, w których licznie przebywają islamscy emigranci wskazuje, że z tą asymilacją i integracją w ogóle jest bardzo trudno...

      Usuń
  2. Wszystko przez fakt, iż ktoś wpadł na pomysł i zrobili to przywódcy UNII, a najgłośniej krzyczała pani Merkel, aby za decyzją przyjmowania napływowych, podążały pieniądze... Niemcy już się boją...
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta polityka już teraz zaczyna wychodzić Niemcom bokiem, a jak jeszcze do tego dojdą zamachy terrorystyczne zorganizowane np. w takim Monachium, wtedy Niemcy masowo wyjdą na ulice, aby ogłosić wszem i wobec, że koniec z polityką "otwartych granic dla uchodźców".

      Usuń
  3. za duzo tu przypadków,rozgrywających sie w czasie, by uwierzyć,że między uchodźcami nie było tych, którzy chcieli przeszmuglować sie tą drogą do państwa zachodniego, w którym będą sie szkolić na terrorystów w imię roszerzenia swojej ideologii,a tę zachodnią, jako grzeszną i wrogą Allachowi rozgromić, unicestwić...a najlepiej to zrobić od środka, strach, który teraz zasiali służy im bardzo dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zamachy głównie na tym polegały - chodziło o to, aby zasiać strach w zachodnich społeczeństwach. I akurat to im się znakomicie udało. Ale unijne politruki już próbują wrócić do dawnych haseł "otwartych ramion dla uchodźców", czyli całą sprawę zamieść pod dywan. Stosowny link wrzucę na Twoim blogu.

      Usuń
  4. Oczywiście zagadzam się Twoim wpisem, ale uważam, że jako chrześcijanie powinniśmy uchodźcom pomóc. W tym celu należałony oczyścić z islamistów np. Libię i na bezludnych obszarach umieścić obozy dla uchodźców zabezpieczone przez pola minowe i drony. Po pozytywnej reedukacji mogliby nieść światło wiary na pozostałe obszary wokół Morza Śródziemnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego problemu nie można rozpatrywać w kategorii "my chrześcijanie", bo to problem wszystkich nacji nie bedących islamistami,religii nie opierających sie na fundamentaliźmie, szanujących sie nawzajem, problem uchodźców to nie taka pomoc , o której piszesz ...Libia oczyszczona z islamistów ma jeszcze normalnych mieszkańców, wiec nie będa to bezludne tereny,poza tym,żadne obozy,żadne getta...żadne zasieki i drony i pozytywna reedukacja...to terminy z czasów wojen...a nie 21 wieku...i żadne my-chrześcijanie ...to teraz problem każdego normalnego człowieka,radykalnych działań służb bezpieczeństwa, polityków, a nie pomysły rodem z filmów sc....

      Usuń
    2. "to terminy z czasów wojen...a nie 21 wieku..."

      Francja dalej bombarduje pozycje dżihadystów. Hollande: jesteśmy w stanie wojny

      Francuzi już zrozumieli, tacy jak ty chyba nigdy nie zrozumieją...

      Usuń
    3. sam sobie zaprzeczasz...Francuzi...a nie my-chrześcijanie...pomieszałeś Dibeliusie pojęcia...i Francuzi żadnych obozów nie bedą tworzyć...a o radykalnych posunięciach właśnie napisałam,postaraj sie uważnie poczytać mój komentarz, pod Twoimi dziwnymi hasłami...naprawdę rodu z filmu sf...wtrąciłeś tu jakieś pomysły pomocy przez chrześcijan,a właśnie Francuzi mają u siebie różne nacje i wyznawców różnych religii...i Francuzi zrozumieli...ale Ty nieco mniej...i tu się z Toba nie zgadzam,że my-chrześcijanie, co ma piernik do wiatraka...
      ale miło,że z jednym sie zgadzamy,że Francuzi zrozumieli...ja też tak uważam...nie jest aż tak źle:D
      obozy, zasieki,drony...ho...ho...i reedukacja uchodźców...ciekawe jakimi metodami...:D

      Usuń
    4. @ Dibelius
      Owszem, powinniśmy im pomóc, ale moim zdaniem ta pomoc powinna się skoncentrować na wyeliminowaniu przyczyn, dla których decydują się na emigrację. Wiem, że łatwo to powiedzieć, a trudniej wykonać, ale myślę, że gdyby UE poświęciła te wszystkie pieniądze jakie wydaje na uchodźców /a obecnie także na zapewnienie bezpieczeństwa/, to naprawdę wiele można by zrobić w tym kierunku.

      Usuń
  5. Kurczę, jakoś nie wierzę, żeby ci "uchodźcy" naprawdę chcieli trafić do jakiegoś obozu, zwłaszcza obwarowanego zasiekami i minami. Idę o zakład, że chcieliby trafić do jakiegoś komunalnego mieszkania i dostawać choćby i skromny - jak na Europę, rzecz jasna - zasiłek. A swoją drogą, to kiedy oni mieliby ten obóz opuścić, hę?

    Moim zdaniem te przewalające się przez Europę masy ludzi należy albo bezwzględnie zawracać, albo wysyłać do krajów muzułmańskich, gdzie nie ma wojny, albo rozparcelować ich po małych ośrodkach w Niemczech, niech uszczęśliwią naszych zachodnich sąsiadów swoim egzotyzmem i jurnością. Od razu przyrost naturalny skoczy. ;) Do nas zapraszać ich nie należy. No, może zrobiłabym wyjątek dla rodziny z małymi dziećmi czy chrześcijan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że nie jest ambicją imigrantów /w tym także uchodźców/ trafienie do jakiegoś obozu, także i bez zasieków...
      ale trafią... po prostu przy takiej ilości przybyszów naraz nie ma bata, by nie powstało jakieś koczowisko /niejedno zresztą/, fawela, albo /jak ja to nazwałem/ getto, czy coś w tym guście... niestety niefrasobliwie wpuszczono ich zbyt wielu i teraz trzeba tą żabę jeść... obojętnie, czy to jest obóz uprzednio przygotowany, czy powstał on spontaniczne, są te same problemy do rozwiązania...
      wspomniany tu na forum pomysł obozów w Libii jest niezmiernie ciekawy, trochę kojarzy się z filmem "Ucieczka z Nowego Jorku" /lub "Los Angeles", jego zaletą jest to, że choć problemy nadal pozostają te same, to przynajmniej łatwiej jest kontrolować ten tłum, by nie rozłaził się po okolicy zaburzając życie mieszkańców w Europie... tylko jeszcze kwestia, jak to towarzystwo zagonić do tych obozów?...
      i tu się okazuje, że nie pozostaje nic innego, jak to, co powinno być zrobione już na samym początku, gdy pojawiła się pierwsza fala imigrantów... patrole na morzu, które odganiałyby jednostki pływające /z nadmuchiwanymi oponami włącznie/.... po czym, w tym przypadku, kierowały je do wybrzeży Libii... oczywiście na poziomie praktycznym taki kordon nie byłby stuprocentowo szczelny, ale zaniechanie tego zaowocowały obecnym syfem... ta fala na razie Polskę omija, ale przewidywany "szlak ukraiński" już zaczął kiełkować, tylko Bułgaria twardo się postawiła, uszczelnili granice i być może w porę udaremniła powstanie tego szlaku...
      ...
      kryterium wyznaniowe w przyjmowaniu ew. uchodźców ma marginalne, nie drugo-, ale piątorzędne znaczenie... po prostu tym chrześcijanom jest de facto bliżej muzułmanów, niż chrześcijan, których szary Polak sobie wyobraża... po prostu te grupy wyznaniowe żyją tam w pewnym przemieszaniu, ocierają się o siebie, mają codzienne relacje ze sobą, więc ci ludzie kulturowo i mentalnie niewiele się od siebie różnią...
      tak więc uparcie podkreślany tu i tam stereotyp "muzułmanin be, chrześcijanin cacy" nijak się ma do realiów... kontakt, porozumienie z jednym, jak i z drugim może być tak samo łatwy, jak trudny...
      ale co ja tam wiem, nieprawdaż? :P :)...

      Usuń
    2. Hmm, no ale widzisz, jednak chrześcijanie nie sięgają do Korau po wytyczne, jak żyć. Więc szansa na asymilację jest większa.

      Usuń
    3. @ Kira & Ptr
      Jak już wcześniej napisałem, pomoc dla tych ludzi koncentrowałbym głównie na usunięciu przyczyn, dla których ci ludzie emigrują. W Syrii jest to wojna, ale powiedzmy sobie szczerze - Zachód /a szczególnie USA/ zrobił znacznie więcej, aby tę wojnę wywołać niż jej zapobiegać. Może więc pora zmienić dotychczasową politykę. Pieniądze na uchodźców idą teraz olbrzymie. Może taniej by wyszło skierować te pieniądze właśnie w tę stronę? Wówczas nie trzeba by było tworzyć żadnych gett, fawel, ani innych skupisk tych emigrantów, a Europa miałaby święty spokój.

      Usuń
    4. @ Ptr
      W kwestii religii wyznawanej przez tych ludzi myślę dokładnie na odwrót, czemu już dałem wyraz w odpowiedzi na Twój poprzedni komentarz.

      Usuń
    5. @Kira...
      szeregowy, szary muzułmanin nie zna treści Koranu... przeczytaj "Spalona żywcem" niejakiej Squad, to się dowiesz, skąd taki bierze wytyczne...

      @Smurff...
      no, i tu mamy problem... bo Putin wziął się najkonkretniej do roboty, tyle że niestety obrał nieco inny cel...
      /ja zaś prywatnie sympatyzuję z Kurdami... gdyby ich Zachód wsparł, byłby (przynajmniej w dużej części) ogarnięty dylemat, czy wysyłać Marines, czy nie/...

      Usuń
    6. @ PKanalia

      Oj, nie zamierzam tego czytać. Powiedz wprost: czy chodzi o nauki imamów? Jeśli tak, to to samo pisze Andy_Lighter. Czytałeś?

      http://lighter.blox.pl/2015/11/Europa-nie-ma-wyboru.html

      Usuń
    7. @Kira...
      jakich tam imamów... na wiochę /i inne tym podobne/, z której pochodziła owa Souad /poprzednio strzeliłem literówkę/ żadni imamowie nie zaglądają... po prostu tamtejszy beton, tzw. "tradycja", niepisane prawa przechodzące z pokolenia na pokolenie... gdy w takiej wiosce mieszkają chrześcijanie, to kogo tam obchodzi, w jaką bozię wierzą sobie w domu?... ważne, by się nie wychylali z szeregu swoim zachowaniem wychodząc na /powiedzmy umownie/ ulicę...
      to są kwestie ponadreligijne... wiocha to wiocha... spójrzmy na takie Indie, gdzie jest większa różnorodność religijna... czym się różni w stylu życia wiocha muzułmanów, hinduistów, czy np. sikhów one from another?... niczym...
      ale mimo to potrafią nieźle się napieprzać pomiędzy sobą /między wiochami/, niczym kibole Legii z kibolami Arki...
      zabawne, a jednocześnie tragiczne /zwłaszcza, gdy trupy padają/...
      ...
      czytałem, nawet się dogadałem z Autorem na forum w pewnej kwestii...
      i dalej mam ochotę czytać /są już kolejne posty/, bo...
      bo chcę :P i już :D...

      Usuń
    8. @ PKanalia

      No dobrze, ale czy ci obcy, egzotyczni chrześcijanie nie są jednak naprawdę prześladowani? A przynajmniej część z nich? I czy jednak nie woleliby się asymilować z innymi chrześcijanami niż z muzułmanami? Gdyby tak oddzielić jednych od drugich, to do czego mieliby równać chrześcijanie? Wszak ich "podbudowa" ideologiczna jest podobna do polskiej.

      Usuń
    9. @Kira...
      no toć baaa... chrześcijanie są prześladowani jak jasna cholera... cały świat nie ważniejszych spraw na głowie, nic lepszego do roboty, jak prześladować chrześcijan /zwłaszcza egzotycznych/... kiedyś w Serengeti zabrakło antylop... trzeba było jakoś to ogarnąć, bo się jeszcze lwy rozlezą po mieście i zaczną w szkodę włazić... trzeba im było coś dowieźć... i tu się te paskudne kociska oflagowały, strajk głodowy podjęły, że one nie chcą Whiskas, tylko chrześcijan... taki mają gust, styl i nie pogadasz z takim...
      trudno, co robić... mus był poprześladować trochę tych chrześcijan, połapać we wnyki, bo lew powinien porządnie zjeść, a nie jakieś tam lewackie frytki z MacDonalda... tak?...
      ...
      spoko, luz... żartowałem :)...
      prześladowani są, owszem, ale wszyscy, którzy nie pasują do koncepcji świata według ISIS /czy innych pokrewnych/... także chrześcijanie /oraz jazydzi, resztę wyznań można olać, bo chyba nie są w tamtym rejonie reprezentowane/... przede wszystkim jednak prześladowani są muzułmanie, tyle że innego sortu...
      /w sowieckich łagrach grupą większościową byli pro-stalinowcy, tylko inaczej pojmujący temat, kontrasi byli tam w znacznej mniejszości/...
      teraz uważaj, skup się... jest sobie wiocha w Syrii, większość to jacyś tam muzułmanie, na boku żyje sobie rodzina chrześcijańska /jazydowska, czy jakaś tam inna/, ale nikt się ich nie czepia, ot takie tam "żydy", "kocia wiara" /jak to się mawia w Polsce powiatowej/, bo jakoś tam funkcjonują harmonijnie... imaginuj sobie teraz, że wjeżdża tam ISIS, czy jakiś inny gang... następuje selekcja "swoi vs. obcy"... no, i na odstrzał idą... chyba wiesz, kto...
      tu wkracza też islam /jako ideologia, nie religia bynajmniej/ i rację ma /z grubsza/ pewien komentator, który detalicznie ten temat na tym forum wyłuszczył, raczej dość nieźle mu to wyszło...
      ale pytanie w naszej dyskusji jest zupełnie innego rodzaju... czy wolisz pomóc sensownemu /według Twojej skali wartości, tak samo dobrej, jak moja, czy jakakolwiek inna/ muzułmaninowi, czy chrześcijaninowi /a przy okazji kompletnemu idiocie/?...
      reszta jest nieistotna, to tylko takie tam pieprzenie dla sportu, by sobie zorganizować czas...

      Usuń
    10. @Kira...
      jeszcze jedna sprawa... szary, szeregowy muzułmanin postrzega świat po naziolsku, w kategoriach zero-jedynkowych... w Polsce funkcjonuje "katolik vs. ateista /kiedyś było 'żyd'/" /kompletna bzdura zresztą/, to u nich jest "wierny vs. giaur, czyli chrześcijanin" /kolejna bzdura, "klub różowego ryja" się kłania/... przypomnij sobie sytuację w Nigrze, gdzie spalono kilka kościołów jak wyraz dezaprobaty wobec Białasów... totalnie bez sensu to było...
      więc gdy islamista szlachtuje kogoś, kto się z nim nie zgadza i puszcza info o tym w świat, to gdy pisze "zarżnąłem chrześcijanina" to wcale nie musi znaczyć, że zarżnął chrześcijanina...

      Usuń
    11. @ PKanalia

      Opieramy się oboje na tym, co przeczytam w Sieci lub obejrzymy i usłyszymy w TV. Prześladowanie chrześcijan jest faktem, więc czegóż się czepiasz? Ja wiem, że prześladowania dotykają również "odszczepieńców", "heretyków" i wszelkich innych, ale to chrześcijaństwo zbiera teraz baty.

      Nie prawię Ci jednak teraz o samym terroryzmie, ino o samym islamie, który się mocno ostatnio zradykalizował. Przez dziesięciolecia muzułmanie żyli w takiej Wlk Brytanii, ale o zamachach i sądach szariatu słyszymy od zaledwie paru lat. Czy może coś przegapiłam i byli tacy roszczeniowi zawsze? ;) Nie zamierzam analizować przyczyn tego stanu rzeczy, gdyż za mało na ten temat wiem, po prostu widzę, że się źle dzieje i daję tym obawom wyraz.

      Osobiście nie mam nic przeciwko muzułmanom jako takim. Chcą sobie żyć po swojemu - proszę bardzo. Ale niech nie ważą się zmieniać prawa ani obyczajów kraju, który ich gości. Niestety, jeśli robi to drugie czy trzecie pokolenie, mające już obywatelstwo, to problem zaczyna być na tyle poważny, że wywołuje agresywne reakcje ze strony prawicowych ekstremistów. I ja się im nie dziwię. Co byś nie mówił, lepsze letnie chrześcijaństwo niż radykalny islam.

      Usuń
    12. Informuję, że trzy ostatnie komentarze w tym wątku postanowiłem wykasować. Nie mam nic przeciwko dyskusji, ale wzajemnego obrażania się nie zamierzam u siebie tolerować.

      Usuń
  6. O ironio losu, uciekałam zza oceanu z powodu muzułmanów i... spod deszczu pod rynnę. Tak, tak, to wygląda niedobrze, wiem to z doświadczenia. Niebieskie, niespokojne ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz Kocurku, masz branie, gdzie Ty, tam muzułmanie.
      Heh, zrymowało mi się, ale to tak specjalnie pd Ciebie :)
      Moje też niebieskie :)

      Usuń
  7. Witam,

    Kluczem do zrozumienia problemu obecnej imigracji jest właśnie warstwa wyznaniowa. Dobrze ponad 90% tych "uchodźców" deklaruje się jako muzułmanie . Nawet ci z nich, którzy nie potrafią czytać ani pisać dobrze wiedzą co głosi Koran i Hadisy. Imamowie dbają o indoktrynację lepiej niż komuniści w najczarniejszych latach stalinizmu. Islam to nie jest religia – islam to kompletny system polityczno – ideologiczny porównywalny z najohydniejszymi doktrynami wywiedzionymi z cuchnącego bajora marksizmu, czyli nazizmem i komunizmem. Islam to system, którego niewielką częścią jest składowa religijna. Islam wkracza absolutnie w każdą sferę życia. Począwszy od tego co masz jeść i pić, a skończywszy na tym jak masz bić swoją kobietę. Islam nie zostawia żadnej swobody interpretacji. Islam nie zostawia miejsca na dyskusje. Islam nie jest reformowalny. Islam porządkuje życie ludzi, którzy normalnie nie mogliby się odnaleźć w otaczającej ich upiornej rzeczywistości - stąd jego popularność w kręgach o bardzo niskiej kulturze, bądź w ogóle jej braku. Islam, to totalitarna ideologia, w której słabością jest to, co dla Europejczyka stanowi cnotę. Dla muzułmanów kultura europejska nie ma nic do zaoferowania poza pieniędzmi. Oni cywilizacją europejską zwyczajnie gardzą i dają to odczuć niemal na każdym kroku. Kto nie rozumie czym jest islam, ten nigdy nie wypowie się trafnie w podjętym tu zakresie. Dla lepszego zobrazowania tego o czym piszę przytoczę fragment wypowiedzi Dominiki Ćosić, publicystki oraz korespondentki z Belgii.
    „„Przyczyną, o której się często zapomina, jest brak wspólnych wartości. Laicka Belgia, która jest forpocztą eksperymentów społecznych i tego, co mylnie bywa nazywane prawami człowieka, dla muzułmanów nie oferuje niczego poza kwestiami materialnymi. Jak mam szanować Belgów, skoro swoich rodziców na starość oddają do domów starców albo uśmiercają, aborcja jest u nich normalna, kościoły są puste, za to burdele pełne? Za co mam ich szanować? - powiedział mi kiedyś marokański taksówkarz. I wielu muzułmanów tak myśli nie tylko o Belgii, ale i o całej zachodniej Europie, która ich zdaniem jest zdegenerowana i nie zasługuje na nic dobrego.”
    Ci ludzie należą do innego świata, który nie zna pojęć takich jak integracja, tolerancja, pokojowa koegzystencja. Ci ludzie mają jasne wytyczne i każdy, kto według tych wytycznych nie żyje nie może być im bratem. Islam jest zaprzeczeniem wykwitów lewackich umysłów zwanych „wartościami”. Jedynym prawem jakim może się kierować muzułmanin jest prawo Szarii. To prawo jest nadrzędne nad każdym prawem stanowionym w ich nowych ojczyznach. Dlatego wlaśnie muzułmanin nigdy nie będzie się integrował z wrogim swojemu systemowi wartości zespołem norm społecznych obowiązującym w naszym kręgu cywilizacyjnym. Dla muzułmanina istnieją tylko jego bracia w wierze i niewierni i nie ma znaczenia czy niewiernym jest ktoś z ich kręgu kulturowego czy spoza niego. Należy go nawrócić, a jak nie chce, to zabić lub w najlepszym wypadku obłożyć specjalnym podatkiem dla innowierców. To czego jesteśmy teraz świadkami to jedna ze składowych Dżihadu zwana Hijra (Hidżra), czyli zdobycie terenu wroga poprzez zasiedlenie, najczęściej pokojowe, bez walki. I to się właśnie dzieje. Jeszcze ciekawsze są rozważania dlaczego to się dzieje i kto za tym stoi, ale to temat na osobną dyskusję.
    Jestem właśnie po lekturze Koranu od deski do deski i zabieram się za Hadisy. Wszystkim, którzy chcą brać udział w dyskusjach na temat islamu i islamskich „uchodźców” polecam. Sama lektura powinna zasadniczo ostudzić dobre serduszka zwolenników przyjęcia muzułmańskich „uchodźców”, a jak nie pomoże, to już nic nie pomoże, bo mamy najpewniej do czynienia z atrofią mózgu.
    Pozdrawiam, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Dzięki za ciekawy komentarz. Właśnie tak to wygląda, islamiści są ludźmi wywodzącymi się z diametralnie odmiennego kręgu cywilizacyjnego toteż przyjęcie przez tych ludzi europejskiego systemu wartości jest na ogół absolutnie niemożliwe; czego niestety nie może zrozumieć znaczna część unijnego establishmentu wciąż realizująca politykę "otwartych drzwi dla uchodźców".
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. A jak ktoś nie chce lub nie może przebrnąć przez Koran, to niech chociaż obejrzy sobie to:

    https://www.youtube.com/watch?v=P_3Ha4OLlaU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie filmy powinny co niektórym otworzyć oczy na islamską rzeczywistość, ale jakoś opornie im to idzie...

      Usuń
  9. Chcę zamknąć oczy i udawać,że to nie dzieje się naprawdę!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P