Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

piątek, 18 listopada 2011

Pogodzić się z życiem.

Wszelkie niedopowiedzenia tłumaczę sobie na swój własny sposób. 
Gdy czytam, że ktoś ma doła, bo właśnie przeżywa kryzys wieku średniego, nie musi nic więcej dodawać... dobrze wiem o co kaman.
A jeśli tym kimś jest kobieta? Czy to coś zmienia?
Czy kobiety przeżywają tę fazę swojego życia inaczej niż mężczyźni?
Zastanawiałem się nad tym, co może trapić kobiety w tym okresie... i wyszło mi na to, że chyba są to te same przyczyny, jak u facetów.

Co to jest?
/To dla tych wszystkich, którzy jeszcze tego nie doświadczyli na własnej skórze z powodu wieku, bądź jakoś tę fazę życia "przegapili"/ ;)

Najkrócej rzecz ujmując, to w tym czasie człowiek zaczyna zdawać sobie na serio sprawę  z szybko /za szybko!!!/ upływającego życia. Pewne szaleństwa młodości powoli stają się już tylko historią /czasem bardzo miłą, innym razem mniej miłą, to zależy ;)/, człowiek zdaje sobie sprawę, że tę bardziej radosną, młodzieńczą połowę życia ma już za sobą, pewne pielęgnowane marzenia pozostaną jedynie marzeniami, bo nie da się ich praktycznie zrealizować...
Zaczyna się wkraczanie w wiek dojrzały, a dalej na horyzoncie widać już wyłaniającą się starość... z wszystkimi tego wieku konsekwencjami, a gdzieś tam, hen, daleko na widnokręgu czeka już śmierć, z istnienia której co prawda człowiek zdawał sobie wcześniej sprawę, ale jakoś do tej pory jednak nie dopuszczał myśli, że jego także się ima, no zwyczajnie nie brał tego do głowy.

Ludzie mają na to różne recepty.
Niektórzy próbują dogonić odchodzącą młodość rzucając się w wir różnych zajęć. Czasem są to zajęcia sportowe, czy też naukowe, innym razem quasi-sportowe, czyli inaczej mówiąc - seksualne ;)
Faceci próbują wówczas udowodnić, że są równie jurnymi kochankami, jakimi byli 20 lat wcześniej, a kobiety? Hmmm... tego nie wiem, ale tutaj sporo Pań komentuje, to mam nadzieję, że się tego dowiem ;)

Ale czasu nie da się ani oszukać ani też cofnąć.
Mamy tyle lat, ile mamy, a z każdym kolejnym rokiem będziemy mieli więcej.
Trzeba przyjąć ten fakt do wiadomości i pogodzić się z życiem, pogodzić się z upływającym czasem. W przeciwnym wypadku człowiek będzie się tylko coraz bardziej pogrążał w tym, co i tak jest nieuchronne.

Czy nie lepiej po prostu cieszyć się życiem i każdym kolejnym dniem darowanego nam życia?


Teraz, po latach, o wiele lepiej rozumiem ten utwór - a może po prostu tłumaczę go sobie na swój własny sposób...

47 komentarzy:

  1. Kurrrrna chata! Troche mi się zbiegło, ale nie ściagałam....
    Ja myslę, że winne są hormony, jak zwykle, od momentu kiedy odkryto ich potężną rolę w naszym organizmie. Toz to prawdziwi sabotażyści te hormony. Nawet w mózgu mieszają i jasność myślenia zaciemniają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bellatrix200918.11.2011, 13:46

    Pewne rzeczy w życiu są nieuniknione, nawet jeśli nam nie bardzo się podobają. Jesteśmy Smurffie niemal w jednym wieku, więc oboje kamamy, o co biega. Ja zgadzam się z Twoim wnioskiem końcowym. Trzeba się cieszyć życiem i tym, co się ma. :) Osobiście skupiłam uwagę na wnuczkach i to daje mi niesamowitą radość każdego dnia. Wciąż inną i wciąż nową. A kiedy nadejdzie... ,,moja godzina" powiem sobie, że zrobiłam już widać wszystko, co miałam TU zrobić. Jednak póki co, uśmiechem witam dni, czego życzę Tobie i wszystkim Twoim gościom. :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie czaję pojęcia "kryzys wieku średniego", nigdy nie przechodziłem czegoś takiego, choć z racji wieku metrykalnego podobno powinienem...
    czaję jedynie /czysto intelektualnie/ dlaczego co poniektórzy coś takiego przeżywają... po prostu wpuszczają się w pewne role społeczne, żyją jak automaty i nagle budzą się z ręką w nocniku, bo dociera do nich, że coś utracili w ten sposób i na siłę próbują to odzyskać...
    natomiast inna sprawą jest pewien naturalny bunt na fakt upływania czasu i naturalne zmiany w naszych ciałach, umysłach... to rzeczywiście wymaga pewnej pracy nad sobą... stary bokser odejść musi z ringu i choć nadrabia doświadczeniem stopniową utratę zdolności motorycznych /przetwarzając ilość na jakość/, to wygrywa coraz rzadziej... nie wszyscy potrafią sobie z tym poradzić... jeden przestawia się na bycie trenerem lub wykorzystuje zebrany "kapitał" do innych celów, do innej działalności, w której ów kapitał jest w cenie, drugi się rozćpywa i pogrąża w autodestrukcji...
    ......
    co do seksu...
    z badań statystycznych wynika, że młode laski lgną do starszych facetów z czterech powodów... priorytety są takie:
    1/ opiekuńczość...
    2/ seks /!!!/, czyli dupeczki stawiają na jakość, nie na ilość...
    3/ mądrość życiowa, czyli syndrom 'mistrza i uczennicy'...
    4/ kasa... dopiero na czwartym miejscu, wbrew stereotypom lansowanym przez zawistnych...
    a jeśli stary zgredzik rezygnuje z seksu, bo dał sobie wmówić że już mu "nie wypada", to rzeczywiście zasługuje na określenie "stary zgredzik" :))))...
    zresztą to samo dotyczy kobiet, tylko one mają jeszcze bardziej pod górkę, bo są większe bariery kulturowe... i dlatego właśnie godne są podziwu te, które potrafią je pokonać...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie wmawiają starsi panowie, że "młode dupeczki" nie lecą na ich kasę. Panowie w średnim wieku wyglądają z młodymi dziewczynami po prostu żałośnie. Pół biedy jak jeszcze zdają sobie sprawę, że młoda laska jest z nimi dla kasy. Gorzej jeśli wierzą w podpunkty wypisane przez pana powyżej. Sorry, life is brutal.

      Usuń
  4. Na pewno w pewnym wieku zdajemy sobie sprawę z upływającego czasu,masz rację.Każdy na swój sposób,by nie dac się tej machinie myślowej,by nie miec często tzw.dołów.I bardzo dobra jest właśnie recepta na to,by cieszyc się każdą okazją,każdym dniem,który nam coś przynosi,w którym możemy coś przeżyc nareszcie dla siebie.Dzieci odchowane,a my...mamy więcej czasu.Na to,co lubimy...co chcemy...Tu też trzeba byc trochę zdrowym egoistą,bo nieraz rodzina myśli,że już mamy pod górę i głupoty nie powinny nam oczu przesłaniac...:P)))
    Ja już pogodziłam się z moim wiekiem,chociaż...czasem zastanawiam się,czy nie powinnam bardziej spoważniec,wyciszyc się ,bo jeszcze za dużo we mnie różnych emocji...

    Lubię Bajm,ale przyznam się Smurffie,że ten utwór nigdy nie był miom ulubionym,teraz uważam,że jest niezły...i ma dośc życiowy tekst...
    Pozdrawiam miło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Piotrkiem. Ludziska sami się wpędzają w schematy, z których potem wyjść im trudno. Jestem właśnie w takim wieku, słucham o tym okresie, czytam i widzę że w ogóle mnie to nie dotyczy. Można by powiedzieć że to przykład wyparcia, ale ja mam świadomość tego ile mam lat (jak patrzę w dowód) i tego że jestem w najlepszym razie w połowie drogi. I czas mknie mi co raz szybciej, ale kurna co z tego?

    OdpowiedzUsuń
  6. według mojej filozofii życiowej :) życie toczy się po okręgu...mozna w nim przyporządkować podobne zachowania latom wzrostu i dojrzewania do lat opadania i starości...dlatego zapał, beztroska i brak zobowiązań występują zarówno w młodości jak i na starość...najbardziej intensywny a zarazem ustabilizowany szczytem, jest środek...zauważ człowiek rośnie a potem maleje, jakby wychodził i schodził do ziemi...tak tez działa rozum, emocje i siły... młodemu nie wszytko wychodzi bo sie uczy a staremu bo nie ma siły...efekt jest ten sam...czyli nie ma kryzysu jest powrót do czasu beztroski tylko w innej postaci ciała, które podobnie jak w młodości próbuje szaleć :)...muszę przyznać że moje schodzenie jest dużo ciekawsze niż wspinanie się w młodości, być może dlatego że gdzieś jeszcze na szczycie? uporządkowałam to co mi nie wyszło, to był kryzys ale raczej nie wieku...obawiam sie że to dopada ludzi... świadomość że nie mogą sie już wyplatać z tego co nie pozwala normalnie cieszyć sie życiem i nie mają juz czasu na nowy początek...strach jest tym co ciągnie w dół...wystarczy przestać sie bać i nie ma żadnych małp, demonów i kryzysów...paa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie Aniu, jest spora zbieżność. Hormony? Może i hormony... a może tylko ta małpa z utworu Bajmu wie co to jest ;)

    Bella, sęk w tym, że ja jeszcze nie mam wnuków i na razie mi to nie grozi... ale mi to akurat pasuje, bo dzięki temu czuję się młodszy duchem, a na dziadkowanie jeszcze przyjdzie czas ;)
    Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Smurffie, ty chcesz, zeby komentujace kobiety powiedzialy szczerze jak to z nimi jest w tym wieku,powiedzmy dojrzalym? Oj, naiwny jestes, jesli liczysz na ich szczerosc ;))))
    A tak powaznie...to powiem Ci, choc pewnie juz to wiesz, ze ja starosci sie boje panicznie i ciagle udaje, ze jestem mloda (niedlugo mojej corce zakaze mowic na mnie mama ;))). Boje sie zmiany wygladu, stopniowej utraty pamieci i zdrowia. Chcialoby sie lapac jeszcze zycie garsciami i...w zasadzie nie wiem co mam lapac, albo probuje lapac wszystko i wiekszosc mi ucieka miedzy palcami. Mysle, ze zarowno kobiety, jak i mezczyzni w tym wieku glupieja.

    OdpowiedzUsuń
  9. poczytalam komentarze i wynika ze to tylko ja mam problem z zaakceptowaniem tego sredniego wieku ;))
    Moze dlatego, ze jak bylam moda, to bylam za bardzo dorosla, a teraz chcialabym poszalec, a nie za bardzo wypada ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę Ptr, że mogą być różne przyczyny tego stanu rzeczy, a ta podana przez Ciebie jest jedną z wielu możliwości.
    Owszem, czasem trudno jest godnie zejść ze sceny/ringu i niektórzy mogą mieć z tym pewne kłopoty... a cała rzecz ma miejsce w głowie, gdzie delikwent nie może pogodzić się z nieuchronnym, czyli właśnie koniecznością owego zejścia... Perfect śpiewa m.in. "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" i faktycznie, trzeba wiedzieć.
    Co do seksu... napisałeś "to samo dotyczy kobiet", ale w przypadku kobiet to jest chyba dość różnie, nie zawsze młodzi mężczyźni kręcą się wokół dojrzałych kobiet, chociaż sporo młodych facetów takie kobitki faktycznie pociągają i chyba też szukają w nich pewnej opiekuńczości, czy wręcz zastępczego matkowania ;)
    Pozdrawiać :)

    Napisałaś Crackie, że już pogodziłaś się ze swoim wiekiem, ale chyba przyznasz mi rację, że nie jest to takie łatwe ani proste... i chyba kobietom jest jeszcze trudniej się z tym pogodzić niż facetom, którzy łagodniej przechodzą te wszystkie zmiany hormonalne, nie czują z tego powodu dyskomfortu i gwałtownych wahań nastroju. Dochodzi tutaj jeszcze aspekt psychiczny, wydaje mi się, że kobietom trudniej jest się pogodzić ze zmianami zachodzącymi w ich aparycji, wynikającymi z upływu lat. Przykładowo facet jak widzi w lustrze kolejne zmarszczki, to nie traktuje tego jak dopust boży, a kobiety potrafią takie coś dość mocno przeżywać. Mam rację?
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Urdenie, wygląda na to, że razem z Ptr-em należycie do tego grona facetów, których kryzys wieku średniego się nie ima. Słyszałem, że jest taka grupa ludzi /bo należą tutaj także kobiety/, których ten problem nie dotyczy. Nie wydaje mi się, żeby to było związane z wyparciem tej kwestii ze świadomości, sadzę raczej, że są ludzie, którzy o tym w ogóle nie myślą, zgodnie ze słowami zawartymi w refrenie tego utworu:
    http://youtu.be/rSktfVJc_IM

    Makowa, muszę powiedzieć, że masz bardzo ciekawą filozofię życiową :)
    Co prawda nie wszystko zrozumiałem /ach, te MSM-y!!! :P/, ale przy najbliższej okazji zapytam Cię o szczegóły ;)
    Pa :)

    Lauro, to Ty jeszcze tego nie zauważyłaś, że na moim blogu kobiety są bardziej szczere niż w czasie spowiedzi? ;)))
    A tak bardziej serio, to Ty już wiesz, że to właśnie Ty mnie zainspirowałaś do napisania tego posta /po raz kolejny zresztą ;)/.
    To właśnie czytając Twoje przemyślenia na ten temat zacząłem się zastanawiać, co może być przyczyną Twojego nastroju i jakie są różnice w odczuwaniu tego stanu pomiędzy mężczyznami i kobietami.
    Czuję, że ta sprawa leży Ci na sercu i mocno Cię frustruje. Ale moim zdaniem nie powinnaś o tym myśleć, bo takimi myślami sama się dołujesz i pogrążasz. Sądzę, że recepta w Twoim przypadku jest właśnie taka, jak napisałem na końcu tego posta - ja przynajmniej póki co nie znam lepszej recepty na taki stan.
    A co do przyczyn w Twoim przypadku - pewnie czytałaś, co napisał wcześniej w komentarzu Ptr Kanalia - być może czujesz się w jakiś sposób niespełniona i teraz pragniesz to nadrobić - ale pamiętaj, że upływającego czasu nie cofniesz, nie uda Ci się go też nigdy dogonić...

    OdpowiedzUsuń
  12. Smurffie...kobiety w moim otoczeniu,w średnim wieku,maja trochę zmarszczek...ja też,bo często sie śmieję,ale...nie przeżywają tego az tak.Mówią,że ich drugie połowy też nie są piękniejsze,bo i brzuszki i łysinki...:P))))
    Ja nie zauważyłam jakiejś paniki...
    Pozdrawiam miło;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A mój komentarz, który był pod Piotrem gdzieś wcięło... Przecież nie pisałam w nim nic aż tak zdrożnego, byś go miał wyrzucać!! Nie pochwalałam w nim zdrady, jako recepty na starzenie się, ale przeciez u mnie to nic nowego ;-)) Zresztą, czy przespanie się z młodym ciałkiem odejmie nam lat..? Zlikwiduje zmarszczki...? Dopadł i mnie kryzys wieku sredniego... W piątek, bo w sobotę z racji starczej demencji już nie pamietałam o co mi chodziło ;-)) A może pomogła ta nowa fryzura...? Albo buty...? ;-) Tak naprawdę, to każdy z nas ma tylko jedno zycie, a nie jak w LOLu 5 i każdy musi je przeżyć tak, by niczego nie załować na łożu smierci (kurde, ale pojechałam patosem!) Jeśli w stałym związku mamy tę adrenalinkę, która sprawia, że czujemy się dwadzieścia lat młodsi, to nie będziemy szukali przygód z innymi... Ale jeśli tego czegoś, tego pieprzyka nie mamy... to ja się tak właściwie nie dziwię, że ludzie w geście desperacji próbują przed tą starością uciec w młode ramionka...;-)) I to zarówno panowie, jak i panie. Starajmy się jednak po drodze nie deptać żon, mężów i dzieci, zarówno własnych, jak i tych drugich... No i "starzejmy się z godnością" jak powtarza moja mama... Pozdrawiam wszystkich średniowiecznych i nie tylko!

    OdpowiedzUsuń
  14. No to mnie uspokoiłaś, Crackie :)
    Nie chciałbym, aby kobiety nie spały po nocach z tego powodu, że jakąś nową zmarszczkę zobaczyły. Nie muszą koniecznie spać, ale jeśli nie śpią, to z zupełnie innego powodu ;)
    Miłego wieczoru :)

    Trutu, niczego nie wyrzucałem, słowo harcerza! :) Poza tym, ja na tym blogu jeszcze żadnego komentarza nie skasowałem, bo nie było takiej potrzeby.
    Nawet sprawdziłem w komentarzach ze spamem, ale tam nic nie ma, więc nie mam zielonego pojęcia, gdzie mógł się podziać Twój poprzedni komentarz. Ubolewam z tego powodu, że Twój komentarz gdzieś wcięło, ale nie mam z tym nic wspólnego.
    Zgadzam się z Tobą, że jeśli w związku jest adrenalinka, wtedy młode ciałko nie jest aż takie pociągające ;)
    No i muszę przyznać, że cały czas mi imponujesz tą swoją niezłomną wiernością :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czesc,
    prawie nowa blogowiczka cie wita! Zauwazylam , ze na blogach ludzie dobierają sie jak w zyciu. Podobne odczuwanie, skojarzenia,zainteresowania, pewien kod kulturowy. Ciesze się, ze cie gdzies znalazlam, chyba u Laury. A ja przeczytalam twoj blog i komentarze z wrzesnia o roznych powodach pisania bloga i odchodzenia od niego. Bardzo dla mnie pouczajace, bo ja sama nie wiedzialam, jak pisac,a mi sie wydaje, ze mam tyle ciekawych refleksji do opisania. Balam sie szczerosci i nadal sie boje wlasciwie. Tak sie czasami podszywam pod literature, albo opisuje rozne miejsca dla moich przyjaciol z Polski, tak ogolnie, zebym nie musiala pisac osobnych listow. Chcialam poznac ludzi z podobnym doswiadczeniem do mnie i powoli tak sie dzieje. Moje nowe wirtualane kolezanki, najczesciej duzo mlodsze ode mnie, a juz przezywaja problem z uplywaniem lat. A co ja mam powiedziec, jak tez jestem okolo twojego rocznika? Czuje sie swietnie, az dziwnie sie do tego przyznac, bo wokolo tyle narzekania. Nie u ciebie, tylko tak ogolnie. Czuje sie swietnie za granicą, bo w Polsce tak nie wypada mi bezwstydnie okazywac swojej radości.
    Bede do ciebie zagladac, bo sie duzo naucze,chyba moge? A komentarze tez fascynujace. Zapraszam do siebie, jak znajdziesz czas, konstruktywne opinie mile widziane, bo nie zawsze umiem reagowac jeszcze na krytyke :(, pliz. Juz sie ciesze na mysl, ze u ciebie znalazlam tyle ciekawych osob, ktore tez moga stac sie moja wirtualna grupa wsparcia. Pozdrawiam serdecznie z Langwedocji.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zwykle raczej prawie wszyscy ludzie poznają smak zmian w sobie , swoim ciele.Nikt nie pozostanie wiecznie młody - a szkoda:)


    Bajm bardzo lubię;)
    hurghada35.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. No i znowu skupiłam się na tych zdradach, tak naprawdę niezależnych od wieku, zamiast napisać Ci, co ja teraz przeżywam, bo jak czytałeś zapewne w moim blogu, jestem już po menopauzie. No więc ja odczuwam cholerną ULGĘ!! Nie muszę się juz przejmować niechcianą ciążą, łykać hormonów, ani martwić się, ze kobiece przypadłości dopadną mnie w najmniej spodziewanym momencie... Co do zmarszczek, to na szczęście odziedziczyłam te dobre geny tłuszczykowe, które chronią przed siateczką na twarzy do późnej starości... Boję się tylko, że przy spadku hormonów mogę przestać już móc... i nie daj boże chcieć... Ale jak na razie nie obserwuję takich skutków ubocznych, a wprost przeciwnie ;-)) Ale u mnie nic nigdy nie dzieje się normalnie!! I przeciwnie do większości ludzi wyglądam świetnie, kiedy się źle czuję... i czuję się świetnie, kiedy mój organizm postanowił się już wyciszyć. Emocjonalnie też jestem teraz bardziej zrównoważona, chociaż jako wybrakowany egzemplarz kobiety, nigdy nie miewalam pmsowych wnerwień... Śpię zdecydowanie lepiej, ustały ataki duszności i arytmie serca... nawet po cichu powiem, że przestała mi przeszkadzać moja leciutka nadwaga, bo być może dzięki niej nie mam tych zmarszczek... Generalnie więc, z punktu widzenia starzejącej się kobiety, to nie wygląda to tak źle... A w starości boję się jedynie emerytury... jeśli ją kiedykolwiek dostaniemy... Acha, a co do tych zdrad, to nie jest tak, że mi się na przykład młodzi chłopcy nie podobają, o nie!! Jako jednostka wrażliwa artystycznie dostrzegam ich piękno, i czar, i tę całą resztę... tak, jak dostrzegam piękno dzieł sztuki, architektury, czy superszybkich samochodów... Tyle tylko, że nie mam potrzeby ich posiadania...;-)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Odwiedzam cię smurffie w końcu bo choć miałam cię na muszce już od jakiegoś czasu to tylko czytałam.A dziś w sumie twój komentarz niejako "powiedział" mi że chyba pora żeby zostawić u ciebie trochę mnie.
    W tym co tu czytam u ciebie widzę że myśli twoje są proste i mkną w określonym kierunku.to jest dobra cecha charakteru ludzi.Z tym pogodzeniem się różnie to bywa.I kiedy się rozglądam dookoła widzę jak różna moze być na to reakcja ludzi.Zdarza się że czasami zupełnie ludziom odbija bo za wszelką cenę chcą zatrzymać młodość.Nauczyć się akceptować w sobie upływający czas.Jeśli tę zdolność się osiągnie bez większych przeszkód będziemy maszerować dalej przez życie.Każdy okres istnienia człowieka może byc pięnym.Okres wieku średniego pozwala korzystać z mądrości ktorą sie zdobyło po drodze.Trzeba też nauczyć się z siebie samego śmiać wtedy cała reszta wydaje sie do przełknięcia:)Nie powiem przeżyłam ogromny szok kilka lat temu kiedy odgarniajac włosy zauważyłam siwe włosy!W sumie nawet nie z tego powodu ze są one między innymi oznaką starzenia się:)))Ale zawsze myslałam że u mnie to póżniej nastąpi bo moja mama zaczęła dostawać dopiero siwe włosy w wieku 75 lat.Wiec ja myślałam ze może cherbnę za nią a tu dupa:(Ale to nie jest powód żeby to zmieniało moje myślenie i to co jest we mnie w srodku.
    No to chyba dość napisałam.Pozdrowienia zostawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Coz...jak dla mnie najlepszym wiekiem dla mojej kobiecosci jest czas wlasnie tutaj i teraz...a mam lat 49 z czego jestem bardzo zadowolona...i mysle, ze to co mi sie wlasnie teraz przytrafia jest najpiekniejsze!!! A kryzys wieku sredniego...co to jest?
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  20. Cześć Ardiola, miło mi Cię poznać :)
    W swoim komentarzu poruszałaś kilka spraw i żeby Ci na to wszystko odpowiedzieć, musiałbym chyba jakiś post tutaj napisać, czego nie miałem dziś w planach ;)
    Odpowiem więc skrótowo: miło mi, że do mnie zaglądasz i czytasz moje starsze posty :) Te najstarsze są jeszcze na starym onetowym blogu, jeszcze nie przeniosłem ich tutajw 100 %, link do tego bloga kryje się pod tym zeppelinem na górze - to tak na wszelki wypadek, gdybyś chciała i tam zajrzeć :)
    Byłem już u Ciebie i przeczytałem dwa pierwsze posty, to tak, aby się zorientować kim jesteś i skąd przybywasz :) Wiesz, ja generalnie lubię poznawać ludzi poprzez ich blogi, cofam się wtedy właśnie do najstarszych postów, a potem lecę chronologicznie do tych najnowszych.
    Cieszę się, że jesteś taką optymistką zadowoloną z życia, bo będzie miał mnie kto pocieszać jak kiedyś złapię doła ;)
    To na razie tyle, na pewno "podpiszę listę obecności" na Twoim blogu :)
    Pozdrawiam wieczorową porą :)

    Zgadza się Hurka, prędzej czy później każdy człowiek widzi na swoim ciele upływający czas.
    Cieszę się, że lubisz Bajm, bo niedługo zapodam tutaj inny utwór tej grupy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo się cieszę Trutu z Twojego dobrego samopoczucia i nawet rozumiem te wszystkie powody, które tutaj wymieniałaś /rzecz jasna rozumiem z punktu widzenia faceta, bo "po kobiecemu" nie potrafię się wczuć/, ale jak na faceta, to rozumiem Cię doskonale :)
    I nawet mnie nie dziwi to Twoje dobre samopoczucie, bo moim zdaniem na zdjęciach wyglądasz rewelacyjnie, góra na trzydziechę i nie piszę tego, aby Ci trochę podkadzić, po prostu na tyle wyglądasz :) Mam też nadzieję, że dasz już sobie spokój z tymi całymi profesorami i szukaniem dziury w całym - zawsze Ci mówiłem /a głównie szajba ;)/, że najlepszą receptą na zdrowie jest bezstresowe życie i udany seks, cała reszta to tylko mało istotne dodatki ;)
    Jasne, rozumiem o co kaman z tymi młodymi chłopcami, nawet nie musiałaś tłumaczyć :)
    Pozdrawiam.

    Witaj Elu na smurffowych śmieciach :) No to jak ja mam się w końcu do Ciebie zwracać: "Elu", czy "Elatros"? No i dlaczego akurat "Elatros"? Mam nadzieję, że nie jest to skrót od "Ela-troska" ;)
    A wiesz, że ja dziś miałem takie przeczucie, że jak tam pod Tobą skomentuję, to Ty zaraz się tutaj pojawisz - no i popatrz, słowo stało się ciałem! ;)
    Muszę przyznać, że po dzisiejszym dniu trochę się Ciebie boję, bo widzę, że nie dajesz sobie w kaszę dmuchać i lepiej nie nadepnąć Ci na odcisk, ale mam nadzieję, że nie będziemy tutaj toczyli żadnych wojen, bo ja raczej pokojowy człek jestem, a z kobietami wprawdzie walczę czasami, ale jedynie na argumenty ;) Poza tym, widzę, że jesteś kobitka z humorem, a ja takie lubię, toteż na żadną wojnę z Tobą nie pójdę, od razu wybij to sobie z głowy. Ale za to czasem mogę się z Tobą podroczyć, bo to nawet lubię od czasu do czasu ;)
    To na razie tyle, rozgość się tutaj, zapraszam do mojego wirtualnego barku i życzę niezapomnianych lotów moim zeppelinem :)
    Pozdrawiam wieczorową porą :)

    I tak trzymaj La Vie! 49 to najwspanialszy wiek, wiem coś o tym, bo mam tyle samo! :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Smurff no stoi napisane Ela? No tak mnie zwij-))Powiem ci szczerze ze liczyłam a raczej spodziewałam się ze czucie to ty masz! A nie boj się mnie ani troszkę bom ja tez ugodowa raczej no chyba ze ktos jak to trafnie nazwałes na odcisk mi nadepnie wtedy szykuj dupe będziem się całować -)))Lubie jak ludzie mowią co myslą i się z tym nie czają.Znaczy to ze jak nic mają jaja.I znowu te nieszczesne jaja wyszły na wierzch.Głosny smiech.!Czytam ciebie po kawałku juz od jakiegos czasu i mysli moje przy tym są takie ze masz głowę na karku chłopie a i cosik z romantycznosci tez masz.No dosc bo w piorka obrosniesz i jeszcze odfruniesz a jakby nie patrzec szkoda chłopaka by było -)))Bajm tez lubie jak bys chciał czasem wiedziec.Trzymkaj się zdrowoo!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wróciłam zeby w twym barku pobuszowac bo bol głowy straszny u mnie.Wezmę cos na rozluznienie .Troszke zeby dla innych zostało bo ja mam dobre serce-))

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja się śmieję, że już mam kryzys wieku średniego :P A co dopiero, jak będę mieć te 50 lat? Łojoj, będzie się działo ;P Z resztą znasz moje dziwaczne postrzeganie czasu.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja wciąż póki co duchem czuję się jak nastolatka, i tylko patrząc się na rosnące dzieci widzę jak szybkim krokiem biegnie życie...Mam nadzieję, że w każdym momencie swojego życia będę się nim cieszyć i czerpać całymi garściami tak by wszelkie doły i zgorzknienie nie mogły mnie dogonić :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. No znowu tu zajrzałam:)Tak się składa ze moja córka skończyła wczoraj 23 lata.Nie była w domu ze mną bo dziewcze studiuje i nie mam jej na co dzień.Myśli moje jednak krążyły przy niej i powiem ci że chyba pierwszy raz nie czułam w sobie upływającego czasu.Aż dziwne!Był okres kiedy myślałam sobie Boże te dzieci takie juz duże to znaczy że i ja posuwam się w latch:))Chyba bardziej kiedyś przeżywałam ten szybko biegnący czas.Teraz jest we mnie przedziwny spokój z tego powodu.Może dlatego że akceptuję go może nawet bardziej niż kiedyś?Tak to chyba jest to.Wczorajsze nawiedzenie twojego barku chyba pomogło a i kawałek ktory podałes na dobranoc swoje zrobił.Nie nie nie napisze ze zrobiłeś tym mi dobrze:))))bo widzę że muszę z tym stwierdzeniem troszkę uważać:))))Bywał chłopie,bywaj:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja w kolejce sobie czekam na odpowiedż na mój komentarz:)To masz!!http://www.youtube.com/watch?v=aU-3t8Wav7U

    OdpowiedzUsuń
  28. Temat prawdziwie jesienny, na jesień życia ;-) Każdy zapewne inaczej podchodzi do faktu upływu czasu.
    Mnie przeraża fakt, że mijam, odchodzę, jak liście więdnące i opadające z drzew. Ten czas już nadszedł, gdy dostrzegam, że perspektywę to mam raczej jedną: zwijania się;-) Ale jeszcze, jak śpiewał Wojtek M.: w zielone pogrywam i jak Ikar skrzydła czasem rozwijam. ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  29. hello again,
    muszę się nauczyc blog-etykiety u Ciebie. Dopiero teraz zauwazylam,ze niektorzy tylko komentują, a nie mają swoich blogow. Ty robiles podobnie, jak wyczytalam. Ja teraz zaluję, że wcześniej nie zaczęłam blogowania, udzielałam się w lokalnych gazetach, na podroze.pl, prywatnych website`ach, nawet książkę sobie wydałam, a widzę, ze blog ma największą czytelnię i swoich bardzo oryginalnych autorów.Od razu bardziej krytycznie na siebie spojrzałam, bo do tej pory próżność była moją główną cechą :)Na szczęście lubię się uczyć i czerpać z dobrych wzorów. To tez cecha mlodości. A wracajac do tematu, ja czuję sie bardzo młodo, ale kalendarz i tak wie swoje, chociaz udalo mi sie go oszukac troche za pomocą róznych magicznych zabiegów. A ktos wspomnial o seksie, ze dobry. Najlepszy na mlodosc, tego jestem najbardziej pewna. Francuskie caluski przesylam, haha

    OdpowiedzUsuń
  30. Któż to tam stoi pierwszy w kolejce i nuci Krysię Prońko? ;)
    Ela, Elunia, Elusieńka... no dobra, w takim razie będę Cię nazywał "Lusia", może być? :) Jak nie, to wal śmiało, na pewno dojdziemy do jakiegoś konsensusu ;)
    No bo wiesz, ja lubię takie własne ksywki moim gościom dawać, inaczej od razu robi się jakoś tak drętwo ;)
    Ale nie kadź mi tutaj zanadto, bo co prawda mile łechce to moje ego, ale z drugiej strony, z miejsca popadam w samouwielbienie i osiadam na laurach ;)
    Cieszę się, że mój wirtualny barek Ci pomógł ;) A to pogodzenie się ze swoim wiekiem jest właściwie nieuchronne, inaczej miotamy się jak szczury schwytane w klatce...
    No dobra, podkadziłaś mi wczoraj trochę, jaki to jestem ooch i aach /no, prawie ;)/, w takim razie zapraszam Cię do mojego muzycznego teatru wyobraźni jeszcze na straym blogu - mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu i pomoże w razie bólu głowy :)
    http://tiny.pl/h166d
    Miłego wieczoru :)

    Kamilu, Ty to chyba będziesz miał permanentny kryzys swojego wieku - teraz młodzieńczego, później młodzieżowego, średniego i tak dalej... aż na starość stwierdzisz "kurczę, po co mi były te wszystkie kryzysy?" ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. I właśnie tego Ci życzę, Madziu :)
    W gruncie rzeczy nie mamy wpływu na upływający czas, możemy się tylko cieszyć tym czasem, który jest nam dany przez los lub Boga, zależy kto w co wierzy.
    Pozdrawiam :)

    Nie bierz do głowy Kocurku, bo jeszcze niejednemu potrafisz zawrócić w głowie, a ja jestem tego najlepszym przykładem ;)
    A skoro poleciałaś klasykiem, to ja też Ci zanucę "Róbmy swoje", bo życie jest cudem i to jest najlepszy powód do nieustannego świętowania :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Hallo Ardiola :)
    Nic nie szkodzi, jeszcze wszystko nadrobisz, jestem tego pewien :) Prowadzisz ciekawego bloga i ciekawie piszesz, myślę więc, że szybko pozyskasz grono wiernych czytelników, a ja też będę do nich należał :)
    Nie wątpię, że będziesz z powodzeniem stawiała opór dla upływającego czasu. Mieszkasz w sielskiej krainie, a stres wynikający z braku czasu i dóbr materialnych omijasz szerokim łukiem. I tak trzymaj, bo to jest świetny balsam zapewniający długowieczność :)
    Pozdrawiam wieczorową porą :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam przerwę na kawke więc weszłam obaczyc jakie to smurff ma dla mnie przesłanie...Moze byc Lusia.Dobrzy znajomi nazywają mnie Lucha.Ale w sumie roznie się do mnie zwracają.Mam przez to urozmaicenie i bywa czasami az smiesznie-)Mam alergię na Elźunia ale tak nazywała mnie tylko babcia ktorej nie ukrywam nie pałałam sympatią.Nikomu innemu nie pozwalam tak do mnie się zwracać.No choc bym nie chciała muszę cię posmerać tu i tam -))bo bardzo podoba mi się jak rozmawiasz z ludzmi.No i w dodatku czuje się ciebie.Chyba nie robisz nic na odpiernicz to tez godne posmerania.A tak ogolnie jest u ciebie ciepełko i tu moje smeranie moze miec miejsce gdzie chcesz-))bo ja nad wszystko inne je bardzo lubię!Z zaproszenia na muzyczkę skorzystam .Tylko zerknęłam bo nie mam czasu .tam wpadnę gdy będę miała więcej czasu bo nie lubię się spieszyc kiedy słucham muzyki.Zadziwiła mnie tam innosc przedstawiania przez ciebie muzyki.Tez zrobione ze smakiem.Teraz juz dosc smerania bo znając zycie niby nie ale...chce się wciąz więcej i więcej.Dobrego i zdrowego żagowania ci życze! I zebym znowu nie musiała czekać trzy dni na odpowiedz na moj komentarz bo jakby to powiedziec? No nie lubię ja czekać-)))

    OdpowiedzUsuń
  34. A kto lubi czekać? ;)
    Jak już pewnie zauważyłaś, nie napędzam jakoś specjalnie tego bloga i nie odpisuję ludziom co godzinę, ale dla Ciebie postanowiłem zrobić wyjątek i odpisać Ci już po niecałych 24 godzinach - o ile domyślisz się, że zrobiłem właśnie taki myk i jeszcze raz tutaj trafisz ;)
    Obrałem też taką zasadę, że nigdzie tego bloga nie lansuję, a jeśli komentuję gdzieś na obcych blogach, to nie podpisuję się swoim stałym nickiem i nie podaję adresu tego bloga. Działając w ten sposób mam pewność, że wszyscy którzy tutaj są, zrobili to dobrowolnie. A skoro zrobili to dobrowolnie, to należy im się za to moja wdzięczność i szacunek. Dlatego staram się wszystkich traktować serdecznie i po przyjacielsku, bez pouczania, mędrkowania i takich tam różnych gderań ;) Ale jeśli ktoś jest chętny do dyskusji, to wtedy dyskutuję, ale bez osobistych przytyków i wywyższania się.
    Masz rację, nie lubię niczego robić na pół gwizdka, jeśli szykuję jakiś post, to chcę, aby wyglądał tak, jak to sobie wcześniej założyłem. A to czasem wymaga sporego nakładu pracy. Urden jest pod tym względem podobny do mnie, dlatego nie dziwi mnie, gdy napisał, że przygotowanie niektórych postów zajmuje mu nawet kilkanaście godzin.
    Jeśli chodzi o muzykę, to jakiś czas temu wpadłem na pomysł cyklu "Muzyczne inspiracje", gdzie muzyka stanowi uzupełnienie jakiegoś tekstu, który stanowi pewną bazę dla tej muzyki. Tak jest właśnie z tym muzycznym teatrem, który Ci wcześniej zalinkowałem, inne posty z tego cyklu znajdziesz w katalogu "Muzyczne inspiracje" zarówno w starym jak i tym nowym blogu.
    No to na razie tyle tych moich tajemnic ;)
    Dziękuję Ci za życzenia, Tobie też życzę wysokich i pomyślnych lotów :) A jak chcesz pogadać, to pisz tutaj, bo pod tym aktualnym postem, to napiszę tylko jeden komentarz dla wszystkich, czasem tak robię, jak chcę wszystkim to samo napisać, bo po co wtedy dzielić włos na czworo? ;)
    Pozdrawiam, u mnie dziś słonko piknie świeci :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hm..I znowu smurff złapał punkty:))Nie musiałam czekać trzy dni...Zdaje sobie sprawę ze zajmuje to jednak sporo czasu prowadzenie bloga dlatego ja go nie mam.Co do Urdena..pokazał że w porcientach ma:)))Chociż ja i tak uważam że mógł wcześniej zamknąć gębusie mi i Dorze a tym samym szybciej rozwiązać problem.dałam sie sprowokować a to juz sprawa mojego porywczego i jednak na pewne sprawy wrażliwego charakteru.Najgorzej jak to sie chce wszystkim zrobić dobrze:))a przecież jest wiadome że to jest niewykonalne.No gdybym ja chciała w każdym kto ma odmienne poglądy widzieć wroga to chyba musiałabym nie wytykać nosa z domu.Może ktoś myśleć inaczej ale to nie przeszkadza w napiciu sie z nim piwa na przykład:)Toż jakby mi każdy tylko przytakiwał to w moich oczach za dużego poważania by nie miał.każdy ma prawo do swojego zdania.to że myśli inaczej niż ja nie umniejsza jego wartości jako człowieka.No a rozwala mnie na łopaty całkowicie jeśli ludzie pozbawieni sa poczucia humoru!!Toż oni żyja w tak oschłym i zimnym świecie że mnie to by sie żyć odechciało!!!A jak juz dochodzi do kłotni to wolę dać sobie po razie porzadnie i dalej rozmawiać.Palić za sobą mosty toż to największa głupota świata chyba jest.Zycie nauczyło mnie parę dobrych lat temu że nie można mówić NIGDY w życiu bo zdarzyć się może tak ze trzeba bedzie coś odszczekać.Dobrze też jak ludzie zdając sobie sprawę z tego ze robią cos zle potrafią sie do tego przyznać.To nie jest łatwa sprawa do przełknięcia ale jednak wykonalna.W gniewie w złości tak samo jak i w miłości człowiek potrafi robic wiele głupich rzeczy ale kiedy przychodzi czas refleksji warto powiedzieć przepraszam.I to chyba nawet dlatego zeby czuć sie z samym soba dobrze a co druga srona juz z tym zrobi to jej problem.Wariacji prawdziwej dostaję jak ludzie chowaja głowę w piasek a jak już ja podniosa to tak jak te choragiewki gdzie biją większe brawo tam oni są.Tą grupę ludzi traktuje jak powietrze!!Kurcze zapomniałam co chciałam jeszcze napisać?Chyba za bardzo sie wczułam w to co piszę.Acha z tym "reklamowaniem"swoich blogów masz rację.Czasami ludzie wchodzą tylko poto na inne blogi żeby zostawić swój adres.No tak to jest jak nie potrafia umiejętnie zainteresować innych sobą w inny sposób.Ostań z Bogiem tedy :))))To do przeczytania....

    OdpowiedzUsuń
  36. Chyba muszę zacząć łapać u Ciebie jakieś punkty ujemne, bo jak tak dalej pójdzie, to stanę się w Twoich oczach jakimś chodzącym ideałem, albo jakimś innym gostkiem "nie z tego świata" ;)
    No fakt, Urdenowi udało się w końcu zamknąć Wasze niewyparzone gęby ;)))
    Śmieję się z tego, ale chyba przyznasz mi teraz, już na chłodno, że cała ta zadyma była niepotrzebna, bo i tak wszystko zostało po staremu ;)
    Dora jaka była, taka zostanie i Ty też pozostaniesz jaka jesteś ;)
    Kiedyś napisałaś, że w 60 % jesteście z Dorą podobne i chyba tak trochę jest, jesteście pod wieloma względami podobne do siebie, ale to Was drażni i dlatego nawzajem się "podszczypujecie". Wiem co mówię, znam Dorę aż za dobrze, komentowała tutaj dość długo, aż do czasu, gdy jej napisałem, że nie życzę sobie aby komentowała na moich blogach, do czego się zastosowała i teraz mam tzw, "święty spokój" ;)
    Napisałem, że jesteście podobne, ale mam nadzieję, że Ty tak samo nie skończysz ;) Pa :)

    OdpowiedzUsuń
  37. No smurffie znowu gębusia mi się usmiechęła!To dobrze bo to jak nic odpręźa.Smutku wystarczająco dosc bywa w życiu.Teraz tak:napisałeś pa a ja się pytam gdzie całusów 102 ? A?-))) Następna sprawa.Do ideału nie uda ci się dojsc-))ponieważ ich zwyczajnie nie ma-( a nie boj się tez o to ze cię w ramki dam oprawic-))no chyba ze stałby się cud! -))Uwazam jednak ze trzeba ludzi chwalic jesli na to zasługuja.Dziwna jakas jestem ale mam z tego radochę.Bo lubie ja dobre rzeczy i mowię ludziom o tym.Z Mojej akurat strony to nie jest wazelina ale dobry energetyzujący krem-)Nie omieszkam tez zganic jesli uznam ze tak muszę zrobic a to juz jak ktos potraktuje to zalezy od jego mądrosci.Cholipa znowu wyjdzie długi komentarz-)ale musze się wygadac.Co do Dory to zaraz po pierwszym z nią starciu wiedziałam ze będzie do gardła mi skakała.Probowałam po dobremu ale do niej nie dociera ani tak ani tak.Ma bardzo trudny charakter.Mosiał ją kiedys chyba bardzo zranic albo juz taka jest.Zdecydowanie moj procent podobienstwa do mnie spadł do 30 .Jest ogromna roznica między nami w kontaktach z ludzmi!A wiesz ze i ja pomyslałam ze w sumie to nic nie zmieni?ale ona az się prosiła zeby ją tak potraktowac bo uwaza ze jest wrazliwa a według mnie nic w niej nie ma z wrazliwosci.Ma duze pokłady wiedzy i co z tego jak nie potrafi jej ludziom dac?Ona bardzo potrzebuje lsnic a w zyciu raz dobrze wyglądasz a raz gorzej.Nie szanując uczuc innych nie uda jej się byc szczęsliwą.No drażni mnie bardzo trwanie w egoistycznym myslenia.No czy długo tu u ciebie zagoszcze obaczymy-)Wiesz chłopie ja w swoich wyborach jestem raczej długodystansowcem.Zawsze wybieram ludzi i miejsca z ktorych cos biorę dla siebi bo jak nic tego potrzebuję.Jakby nie patrzec lubie przebywac wsrod ludzi mądrych od ktorych mogę się czegos nauczyc bo człowiek całe zycie sie uczy nie? -))No dobrze mi się z tobą gada.A wiesz dlaczego? Bo ty potrafisz słuchać! I to jeszcze ze zrozumieniem.Kurcze az jestem zła ze tak słodko znowu wyszło -))to co? Karaluchy pod poduchy nie.?.

    OdpowiedzUsuń
  38. Spoko Luśka, jak pewnie zdążyłaś zauważyć, trochę się z Tobą tutaj przekomarzam, nie piszę wszystkiego z tzw. "śmiertelną powagą" - może właśnie dlatego tak fajnie Ci się ze mną gada, bo Ty to jakimś szóstym zmysłem wyczuwasz ;)
    Wiesz, ja mam jeszcze jedno moje wirtualne wcielenie /w zasadzie oficjalne, bo wcale tego nie ukrywam/, a mianowicie od czasu do czasu wcielam się w niejakiego "pana szajbę", który ma swojego własnego bloga. Pan szajba jest trochę inny niż ja tutaj, dość rubaszny, a jednocześnie jeszcze bardziej luzacki.
    Jeśli jesteś ciekawa, to możesz tam zajrzeć, bo ja z kolei jestem ciekawy, czy taki rodzaj humoru, jaki jest na tamtym blogu, Ci odpowiada:
    www.szajba4.blog.onet.pl
    A jak już tam będziesz, to po lewej, pod czaszką z piszczelami i krótką charakterystyką autora bloga, cytuję "Złośliwy prześmiewca
    Cyniczny prowokator
    Wieczny malkontent" jest opcja
    "Napisz do mnie" - jeśli dysponujesz swoją pocztą mailową, kliknij ten napis i napisz do mnie parę słów, np. jak Ci się tamten blog podoba, albo że Ci się wcale nie podoba ;)
    Sama rozumiesz, że nie chciałbym tutaj szajbie psuć dobrej opinii ;)
    No chyba, że nie chcesz zdradzić swojego adresu mailowego, wtedy napisz tutaj ;)
    No to pa, dziewczyno na sto dwa, hahaha :)))

    OdpowiedzUsuń
  39. :))))Prawdziwa instrukcja obsługi....Normalnie ciemnogród w tej dziedzinie(czyli ja)by się rozeznał:)))))Zastanowie sie czy napiszę maila...bo mi kurcze jeszcze całą skrzynkę zawalisz:)))))A pod wskazanym adresem pisane językiem jak najbardziej zrozumiałym w zarcie dla mnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. http://youtu.be/eQG50g1wRfQ
    :P

    OdpowiedzUsuń
  41. Chyba zmięknie moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  42. http://youtu.be/QJY2Vx7dckQ
    :D

    OdpowiedzUsuń
  43. "Trzeba przyjąć ten fakt do wiadomości i pogodzić się z życiem, pogodzić się z upływającym czasem.".
    Trzeba to lać po mordzie faszystów którzy mówią innym co trzeba robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robić a myśleć chciałem napisać oczywiście.,

      Usuń
    2. Myślisz, że tylko faszyści tak robią?
      Wszyscy po cichu indoktrynują.
      I robią to już od przedszkola...

      Usuń
  44. T-LOVE - Dzikość serca.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P