Witaj Miły Gościu na pokładzie Linii Lotniczych "Smurffair". Rozgość się tutaj - mój wirtualny barek jest zawsze obficie zaopatrzony ;) Życzę wyłącznie miłych lotów i wielu przyjemnych wrażeń!

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Za późno na przeprosiny.

Twierdzisz, że mnie potrzebujesz 
A potem idziesz i tak niszczysz mnie 
Lecz poczekaj...
Mówisz mi, że ci przykro
Nie myślałaś,że mógłbym się odwrócić 
I powiedzieć

Że za późno już na przeprosiny, za późno
Powiedziałem, że za późno na przeprosiny, za późno

Timbaland - "Apologize" /fragment/.



Okrągły rok temu wybuchła tzw. afera taśmowa związana z opublikowaniem nielegalnie zrobionych podsłuchów kilku prominentnych członków rządu, biznesmenów oraz przedstawicieli ważnych instytucji państwowych. Pisałem o tym w tym poście.

Kilka dni temu, po roku od tamtych wydarzeń, usłyszałem wreszcie słowo "przepraszam" wypowiedziane przez premier Ewę Kopacz. Owo "przepraszam" skierowane było jednakowoż nie do mnie, a jedynie do wyborców Platformy Obywatelskiej, do których siebie raczej nie zaliczam. Może to zresztą i lepiej, że te przeprosiny nie były skierowane do mnie i do całej reszty Polaków. Bo wyborców PO być może po raz kolejny uda się w ten sposób otumanić, ale z większością Polaków ten numer chyba już raczej nie przejdzie.

Zanim premier Kopacz wypowiedziała swoje słynne "przepraszam", zdecydowała się wymienić połowę ekipy rządowej tj. te osoby, które wcześniej zostały nagrane /z małymi wyjątkami/. Zrobiła to wszystko w stylu "Roma locuta, causa finita", ale o wiele bardziej wygląda to na początek końca PO niż na definitywne zakończenie całej afery.

http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/-670/0/newsweek/635696167199930557.jpg

Katalizatorem tych wszystkich posunięć premier Kopacz okazał się niejaki Zbigniew Stonoga. Facet - zagadka, który już od dawna walczy z władzą reprezentowaną przez krajowe sądy, policję i prokuraturę. I - o dziwo - jak na razie jakoś sobie w tej walce radzi.

Niedawno, nie bacząc na grożące mu konsekwencje prawne, zdecydował się wrzucić na swój profil na FB fotokopie akt z prowadzonego przez prokuraturę śledztwa w sprawie afery taśmowej. Działając w ten sposób chłop pokazał, że ma jaja - nie uląkł się całego aparatu ucisku, jakim dysponuje władza w tym kraju.
Oczywiście w mediach natychmiast stał się "przestępcą", który "złamał obowiązujące w Polsce prawo" - czytaj - dał zdecydowany odpór w dążeniu wszystkich organów państwa, aby po cichu zamieść całą aferę "pod dywan". Efekty takiego działania Stonogi można było przewidzieć - machina państwowa zadziałała dosyć opieszale, ale tak, jak należało się tego spodziewać. A więc sam Stonoga został wezwany do prokuratury, natomiast wspomniany wcześniej profil Stonogi na FB został zablokowany. Tym niemniej - jak się okazało - takie posunięcie Stonogi było niczym podłożenie lontu do zatęchłej latryny polskiej polityki pod którą ktoś wcześniej podłożył materiały wybuchowe. I od czasu publikacji ww. akt co i rusz słychać kolejne potężne wybuchy, które eksplodują w obrębie samej "wierchuszki" polskiej władzy. Trudno dziś powiedzieć jak to się skończy, ale już teraz wyraźnie widać, że zarówno przeprosiny premier Kopacz, jak i wymiana ekipy rządowej są grubo spóźnione. Gdyby Platforma zrobiła to rok wcześniej, a więc natychmiast po wybuchu afery taśmowej, taki ruch miałby sens i być może przyniósłby pożądany efekt. Ale dziś już jest za późno - i na wymianę rządu, i na przeprosiny. Wygląda na to, że "czara goryczy" już dawno się przelała, no i jak to mówią "zupa się wylała". 

Na pytanie kim jest dziś dla mnie Stonoga odpowiem, że jest kimś w rodzaju współczesnego Robespierre'aWprawdzie nie jest to facet z mojej bajki /jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt grubiański, wulgarny i kabotyński/, tym niemniej podziwiam go za odwagę i determinację jaką się wykazał. Nie wiem jednak, czy nie skończy podobnie jak ww. słynny francuski rewolucjonista. Bo wydaje mi się, że rozpoczął coś, co diametralnie zmieni obraz polskiej sceny politycznej, ale mam spore wątpliwości, czy sam nie stanie się ofiarą tych przemian. Bo, jak wiadomo - na przykładzie Robespierre'a i nie tylko - każda rewolucja lubi pożerać swoje dzieci. Stonoga zaś poruszył lawinę, która dopiero zaczęła swój niszczycielski pęd i dziś nikt nie wie, gdzie i kiedy ta lawina się zatrzyma.

Reasumując - za późno na przeprosiny pani premier, bo sprawy zaszły już za daleko... natomiast po tym, co niedawno zrobił Zbigniew Stonoga już nic nie będzie takie samo jak przedtem...


19 komentarzy:

  1. ta cała historia w "Karczmie Słupskiej" /dawna nazwa/ tak mnie niesmaczy, że niezbyt mi się chce pisać o niej...
    natomiast z rozbawieniem obserwuję koszmarną panikę w kręgach rządzących... najpierw nieudolna próba ratowania tyłka przez Gajowego Bułę /pomysł referendum o JOW-ach i korekty systemu emerytur/, zaś gdy wybory już przedupcył, pojawiły się dziwaczne roszady personalne w rządzie... dziwaczne, bo skoro rząd miał w zamierzeniu normalnie pracować, "robić swoje", to mając tak krótki okres czasu do dyspozycji zmian personalnych dokonuje się z wyjątkowych, konkretnych powodów, bo jest to zaburzenie owej normalnej pracy... kompletny brak profesjonalizmu... bo nawet markować pracę też trzeba umieć, a tu widać wyraźnie, że są to ruchy, aby tylko było widać jakieś ruchy...
    na dodatek jeszcze historia z lekami, gdy nagle się okazało, że ustawa o refundacji ma taką dziurę, że słoń przelezie...
    domek z kart się rozsypuje w oczach...
    osłabienie pozycji PO i w perspektywie przegrane wybory wiadome było od dawna, ale rozwałki z takim hukiem /to jeszcze zresztą nie koniec/ niewielu się chyba spodziewało...
    ...
    patrząc z pozycji czysto artystycznej jest to po prostu "fajna katastrofa"...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Parafrazując jeden z dawnych utworów grupy Perfect można by rzec: "z rządów PO tynk się sypie i gruz, taczkami można go wywozić już". Wali się to już na całego od pewnego czasu i trudno przewidzieć, kiedy i kto zdoła powstrzymać ten upadek.

      Usuń
  2. Robespierre miał jedną głowę, a Stonoga ma sto nóg. Czeka go długa i bolesna śmierć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli faktycznie jest silnie umocowany w służbach, to trudno będzie go dopaść...

      Usuń
  3. hm..Smurff jakiś taki polityczny ostatnio...:D
    ja troszke dalej od polityki,ale ostatnie wydarzenia wybitnie nam pokazują kogo mamy w rządzie i wkurza nas to...afera goni aferę, ktos przeprasza,ale za poźno...
    jakis taki totalny bajzel sie zrobił,ale na tej bajzel może takie typki jak ten Stonoga jest najlepszy?.bo tam na górze to w sumie jemu równi są,tylko działają w rękawiczkach...
    ja w takich Robespierrów nie za bardzo wierzę,zakończę optymistycznie:D...bo...Stonoga też ma w tym jakiś cel...mimo wszystko,albo...dostał za mało kiedyś?...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę warunki siedliskowe, bajzel nigdy stonogom nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie, lubią tam przebywać, można nawet powiedzieć, że stonogi w bajzlu czują się jak w domu. Może właśnie dlatego ów Stonoga czuje się tak pewnie? Gdyby nie było bajzlu pewnie czułby się nieswojo...

      Usuń
  4. No cóż, 'wadza' zabezpiecza swoje tyły, bo nic innego już nie może. Niby logiczne, ale jeszcze raz pokazuje, że tylko o stołki walczy a nas ma w głębokim 'poważaniu'. Należy ' przewietrzyć' dom, zmienić umeblowanie by dać sobie szansę raz jeszcze. Mam nadzieję, że wielu tego chce;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Trzeba gruntownie przewietrzyć zatęchłe lokum, wywalić stare meble, pomalować ściany świeżą farbą, aby dało się tam dalej mieszkać.

      Usuń
  5. Jakim trzeba być cynikiem, żeby najpierw przepraszać, a następnie ogłaszać iż każdy polityk PO ma być hejterem - to raz - na szczęście nie ma po kim płakać.
    A dwa - swoją drogą ciekawe, że skuteczne z pozoru zamiatanie afer pod dywan akurat teraz wypływa/nabiera takiego tempa i obrotu.
    A poza tym Smurffiku, ja z obecnej polityki już coraz mniej ogarniam, więc wiesz.... :))
    Pozdrawiam z wieczorka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypływa teraz, bo zbliżają się wybory. To chyba najbardziej logiczna odpowiedź w tym wypadku. Myślę, że coraz mniej ludzi to ogarnia, oczywiście oprócz tych, którzy w to grają :)
      Zaś pozostali zadają sobie pytanie " o co w tym wszystkim chodzi?" i gubią się w domysłach.
      Ja również pozdrawiam Cię z wieczorka :)

      Usuń
  6. Dla mnie dzisiejsza polityka w wydaniu polskim to jakaś żenada i dotyczy to totalnie wszystkich partii i polityków, którzy siedzą ukoryta latami i nic nowego nie wnoszą. Mogą sobie tasować ludźmi i nie obchodzi mnie to, kto to robi. Do zmian nie doprowadzi PiS, lewica i żadna inna znana partia dopóki przy swoim będzie się upierać "stara gwardia". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając Twój komentarz Rej mi się przypomniał ze słowami "ksiądz wini pana pan księdza a nam biednym zewsząd nędza". Niestety, ale tak to teraz wygląda - nieważne która partia zdobędzie władzę, Polakom będzie się żyło równie ciężko. Tutaj faktycznie jakiś Robespierre by się przydał, który by wszczął rewolucję i rozwalił w proch i pył obecny system.

      Usuń
  7. Obawiam się, że Stonoga to jednak nie jest typ romantycznego bohatera, który sam jeden, ryzykując spotkaniem z seryjnym samobójcą, rzuca wyzwanie patologicznemu systemowi. Jego zażyłość z takimi kreaturami jak Urban, Tymochowicz i jeszcze paru typków spod ciemnej gwiazdy znamionuje raczej figuranta, któremu pozwolono/nakazano pewne rzeczy zrobić (ujawnienie treści taśm na swoim profilu). Możemy się jedynie domyślać, iż jest to element walki pomiędzy grupami wpływów, a sam Stonoga pełni raczej rolę sterowalnego użytecznego idioty, bądź świadomego uczestnika pewnych zakulisowych rozgrywek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Analizując dotychczasową biografię Stonogi trudno się oprzeć wrażeniu, że jest to facet wyznaczony przez określone siły, któremu za cel postawiono wypełnienie konkretnego zadania. Kręgi w jakich dotychczas się obracał dają pewną podpowiedź, jakie to mogą być siły.
      On za pewnie się czuje, aby można było uwierzyć, że jest takim współczesnym Janosikiem walczącym z bogatą władzą na rzecz ubogich i uciskanych. On chce za takiego uchodzić, ale moim zdaniem to jest kamuflaż, a tak naprawdę on służy określonym siłom i realizuje w ten sposób pewne cele polityczne.

      Usuń
    2. Czasami idiota jest potrzebny, aby krzyknąć KRÓL JEST NAGI.

      Usuń
  8. Lo matko i corko! Wiem, ze zostane skrytykowana bo mieszkam za granica wiec nie powinnam miec prawa glosu. Od razu przyznaje sie, ze nie biore udzialu w wyborach i nie glosuje.
    Jednak mimo wszystko czytam ( jeszcze potrafie czytac po polsku) i interesuje mnie co sie dzieje w Kraju nad Wisla.
    Wszystko opada, wszystko! To jest po prostu kabaret, a pan Stonoga wedlug mnie to taki drugi Lepper, no moze lepiej wyksztalcony ale , no wlasnie:)

    Pozdrawiam serdecznie Smurffe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę się, że Polska widziana okiem Polaka zza granicy wygląda jeszcze bardziej żałośnie i groteskowo niż Polska widziana przez nas od środka.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Mam taką nadzieję,ze większości Polaków nie uda się już więcej otumanić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest to coraz trudniejsze. Ludzie mają swój rozum i nie można nimi aż tak łatwo manipulować jak jeszcze kilka lat temu.

      Usuń

Jeśli nie wiesz jak to skomentować, ale koniecznie chcesz zaznaczyć swoją obecność, lepiej wstaw trzy kropki, zamiast goopio gadać :P